Dobre,na pewno spróbuję!Już mi się to podoba

Gryf pisze:zdybi, Ja bym je usunął i nie przejmowałbym się estetyką.

Tak też zrobiłem.Mam jednak mały plan.Spróbuję nawinąć na te druciane rączki jakieś luźne sprężyny.Jak nie będzie parzyć w rąsie to pokażę.

Pewnie zabił przy tym niechcący kamerzystę a potem głosi,że "pewien turysta zginął tu próbując..."

Dzisiaj wróciłem z lasu i na ognisku zjarały mi się gumowe ochronki na rączki w czajniczku Czym by je tu zastąpić,aby się nie przypalały?

Co tu dużo mówić. Pomysł pomysłem może wyglądać świetnie a ryba się nie złapie To zależy jakie ryby masz na myśli.Jazgary i okonie z reguły nie zastanawiają się długo i jak wezmą to łykają głęboko.Istotą takiego haczyka nie jest delikatne przekłucie rybiego pyszczka.Tu jak coś weźmie to siedzi mur ...

Brzmi nieźle. Szkoda, że fotek nie zrobiłeś. Mam modem orangeefree i mieli zdjęcia dwie godziny.Ale puszcze jedno z haczykiem jak go zrobić.Acha,jeszcze jedno.W świetle prawa,łowimy na "normalną" wędkę,więc musimy mieć kartę wędkarską i opłacony znaczek na ten rok lub czas w którym będzie...

Mam identyczny.Szczególnie lubię ten czajniczek,jest w zestawie jakiś "palnik",ale go nie używam.Z reguły na wypad zbieram jeden mniejszy garnek i w niego wkładam czajnik.W czajnik można włożyć kilka drobiazgów. :lol: Dołączył: 20 Sty 2009 Posty: 5 Skąd: Łaziska Górne Wysłany: Dzisiaj 19:0...

Obozując nad kanałem Świniec,postanowiłem dołączyć do mojej survivalowej diety,rybie mięso.Z wierzbowej witki zrobiłem wędkę,"żyłkę" zastąpiłem długim pędem jeżyny,tylko najpierw nożem zorałem kolce.Jak wyrwałem ten pęd z ziemi, to wyszedł razem z korzonkami.Zostawiłem jeden na przypon,tyl...

Jest coś pomiędzy wiedzą a "czaszkowaniem".Wiedza,rzecz niezbędna ale jeśli idzie w parze z własną pomysłowością i umiejętnością improwizacji to według mnie jest ta granica gdzie zaczyna się survival

Ja mieszkam w zachodniopomorskim,ale spadł i u nas niedawno taki śnieg ponad kolana.Wiem jak to jest brodzić w czymś takim Zrobiłem sobie mały maraton z aparatem to na drugi dzień miałem zakwasy na całych nogach.Szkoda,że stopniał po dwóch dniach bo myślałem o nartach śnieżnych. :-/

Witam wszystkich