
Tak więc z okazji okrągłych 30 urodzin zaprosiłem kolegów na mini balety do lasu

Wyszło jakoś tak, że siedzieliśmy tam 5 dni, spacerując po lesie w poszukiwaniu grzybów, kucharząc i wędząc (wędzarnia zrobiona z kartonu) same dobre rzeczy i umilając sobie czas ciężkim poczuciem humoru.
Relaksowaliśmy się na tyle intensywnie, że w ostatni dzień nawet nie wyciągnąłem aparatu dlatego na zdjęcia nie załapał się Gawron i Kamykus

>> Galeria zdjęć <<