Warsztaty z dzikich roślin jadalnych u Łukasza Łuczaja
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Warsztaty z dzikich roślin jadalnych u Łukasza Łuczaja
Tak jakoś wyszło, że moja rodzinka sprawiła mi wyjątkowy prezent i zasponsorowała mi warsztaty, o których każdy zainteresowany tematem pewnie słyszał.
Nie sposób było wszystkiego spamiętać, zapisać i obfotografować dlatego skupiłem się na tym co mnie najbardziej interesowało czyli bulwy, korzenie, kłącza i grzyby.
Ogromna dawka wiedzy poparta praktycznym zastosowaniem - przez dwa dni jedliśmy praktycznie tylko to co nazbieraliśmy w terenie nie licząc dodatków typu jajka i olej do placków czy ryż i makaron dla tych, którym "liście" nie wystarczały na obiad
Jadłem też larwy jakiegoś chrząszcza... smakowało jak skórka wypełniona ziemią... nic dobrego.
Moim daniem numer jeden były frytki z kłączy czyśćca błotnego i korzeni mięty polnej... pychota.
(będę wdzięczny za informację gdzie na górnym Śląsku znajdę czyściec błotny).
Prowadzący jest bardzo pozytywnym człowiekiem o bardzo dużej wiedzy, którą się chętnie dzieli. Fajnie było iść przez lasy i pola, pokazując dowolnego grzyba czy roślinę poznając od razu nazwę i właściwości.
Okolica malownicza, cisza spokój i piękne widoki.
Ogólnie warsztaty polecam wszystkim miłośnikom tematu, chętnie wybrał bym się na edycję wiosenną czy letnią ale cena (650zł) jest dla mnie zaporowa a szkoda...
Link do galerii: https://plus.google.com/photos/11698737 ... hO_QyNrLMw
Nie sposób było wszystkiego spamiętać, zapisać i obfotografować dlatego skupiłem się na tym co mnie najbardziej interesowało czyli bulwy, korzenie, kłącza i grzyby.
Ogromna dawka wiedzy poparta praktycznym zastosowaniem - przez dwa dni jedliśmy praktycznie tylko to co nazbieraliśmy w terenie nie licząc dodatków typu jajka i olej do placków czy ryż i makaron dla tych, którym "liście" nie wystarczały na obiad
Jadłem też larwy jakiegoś chrząszcza... smakowało jak skórka wypełniona ziemią... nic dobrego.
Moim daniem numer jeden były frytki z kłączy czyśćca błotnego i korzeni mięty polnej... pychota.
(będę wdzięczny za informację gdzie na górnym Śląsku znajdę czyściec błotny).
Prowadzący jest bardzo pozytywnym człowiekiem o bardzo dużej wiedzy, którą się chętnie dzieli. Fajnie było iść przez lasy i pola, pokazując dowolnego grzyba czy roślinę poznając od razu nazwę i właściwości.
Okolica malownicza, cisza spokój i piękne widoki.
Ogólnie warsztaty polecam wszystkim miłośnikom tematu, chętnie wybrał bym się na edycję wiosenną czy letnią ale cena (650zł) jest dla mnie zaporowa a szkoda...
Link do galerii: https://plus.google.com/photos/11698737 ... hO_QyNrLMw
Też chętnie wybrałabym się. Właśnie na warsztaty jesienne, mogą być i letnie. Niestety cena jest za duża. Fotki świetne. Zachęcające. Sama możliwość podglądnięcia Łukasza Łuczaja i pogadania byłaby interesująca
A na fotce nr 83 czy to jest tzw ucho bzowe? Obserwuję blog Ogród Na Końcu Świata
Tam właśnie ostatnio jest wzmianka o tym grzybku i jestem zaciekawiona ale tu jeszcze nie zauważyłam tego, może on rośnie po drugiej stronie Wisły?
Czyśćca tu też nie zauważyłam, ale tu ludziska raczej przestali uprawiać pola. Teren popegeerowski. Pole powinno być raczej żyzne, wilgotne. Najlepiej świeżo zaorane. Ale ja na opolszczyźnie. U was może jest inaczej
A na fotce nr 83 czy to jest tzw ucho bzowe? Obserwuję blog Ogród Na Końcu Świata
Tam właśnie ostatnio jest wzmianka o tym grzybku i jestem zaciekawiona ale tu jeszcze nie zauważyłam tego, może on rośnie po drugiej stronie Wisły?
Czyśćca tu też nie zauważyłam, ale tu ludziska raczej przestali uprawiać pola. Teren popegeerowski. Pole powinno być raczej żyzne, wilgotne. Najlepiej świeżo zaorane. Ale ja na opolszczyźnie. U was może jest inaczej
Chyba ucho bzowe, lekko przeschnięte. Po zanurzeniu w wodzie wróci do pierwotnego kształtu i konsystencji Ja zazdroszczę tego żółciaka siarkowego z pierwszej fotki - młodziutki - pierwyj sort, w moich stronach nie znalazłem...
Ale w galerii widzę spożytkowanie chronionego szmaciaka gałęziastego - teraz siedzunia sosnowego - a tego już nie polecam, bo koszt warsztatów może podskoczyć o kilkaset zet - no chyba, że organizator pokrywa mandaty...
Cena rzeczywiście zaporowa...
Ale w galerii widzę spożytkowanie chronionego szmaciaka gałęziastego - teraz siedzunia sosnowego - a tego już nie polecam, bo koszt warsztatów może podskoczyć o kilkaset zet - no chyba, że organizator pokrywa mandaty...
Cena rzeczywiście zaporowa...
ślepy herbu ślepowron
Tak dokładnie to ten grzyb. Jurek nie wydaje mi się żeby był przeschnięty, może to moje nieudolnie wykonane zdjęcieAnnael9 pisze:A na fotce nr 83 czy to jest tzw ucho bzowe?
Możesz napisać coś więcej?INO pisze:Za 3-4 tygodnie Warsztaty u nas
Żółciak faktycznie widowiskowy bardzo ale jak dla mnie kompletnie bez smaku, ot taka masa wypełniająca żołądekjm48 pisze:Ja zazdroszczę tego żółciaka siarkowego z pierwszej fotki - młodziutki - pierwyj sort, w moich stronach nie znalazłem...
Ale w galerii widzę spożytkowanie chronionego szmaciaka gałęziastego - teraz siedzunia sosnowego - a tego już nie polecam, bo koszt warsztatów może podskoczyć o kilkaset zet - no chyba, że organizator pokrywa mandaty...
Szmaciaka znaleźliśmy idąc przez las... leżał na ziemi, jakiś geniusz urwał go z drzewa i wyrzucił... sam widziałem go leżącego na ziemi bo nie odstępowałem Łuczaja na krok Wychodziłem z założenia, że za taką kasę chcę z tych warsztatów wycisnąć maksymalnie dużo
- GawroN
- Posty: 649
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 20:11
- Lokalizacja: Chorzów / Śląsk
- Gadu Gadu: 1519631
- Tytuł użytkownika: Szczupły blondyn
- Płeć:
Fajny prezent
Całe życie z wariatami
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Jeśli chodzi o szmaciaka - jest go tak dużo, że już nie przyjmują zgłoszeń jego stanowisk i k..a nie wiem czemu tak smaczny grzyb nadal jest chroniony...
Fotka ucha jest naprawdę świetna - chodziło mi o to, że dobrze nawodnione jest pełniejsze, nie tak pozaginane
Zółciak - pisałem - u mnie nie ma -dobrze przyprawiony i młody - dobry jest w marynacie, jeszcze lepszy zmielony - w postaci kotlecików grzybowo - jajecznych...
Fotka ucha jest naprawdę świetna - chodziło mi o to, że dobrze nawodnione jest pełniejsze, nie tak pozaginane
Zółciak - pisałem - u mnie nie ma -dobrze przyprawiony i młody - dobry jest w marynacie, jeszcze lepszy zmielony - w postaci kotlecików grzybowo - jajecznych...
ślepy herbu ślepowron
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
Na iglastym? Nie słyszałem... Za grzyblandem:INO pisze:Podobno rosną na liściastych i iglastych i właśnie z któregoś jest niejadalne ale nie wiem z którego
Występowanie: pospolity; najchętniej rośnie na starych drzewach liściastych; poraża najczęściej dęby, wierzby, topole, rzadziej klony i olsze, a w sadach występuje na gruszach, śliwach, czereśniach i orzechach; często można go spotkać w parkach i na przydrożnych drzewach; owocniki wyrastają od maja do września, a ich wzrost przyspieszają ulewne deszcze; jest niebezpiecznym pasożytem - powoduje brunatną zgniliznę i zamieranie drzewa po kilku latach; bardzo szybko poraża drzewo opanowując rdzeń, który zmienia się w brązową, kruchą masę.
Wartość: jadalne są młode owocniki, natomiast surowe owocniki są trujące.
ślepy herbu ślepowron
http://pl.m.wikipedia.org/wiki/%C5%BB%C ... k_siarkowyjm48 pisze:Na iglastym?INO pisze:Podobno rosną na liściastych i iglastych i właśnie z któregoś jest niejadalne ale nie wiem z którego
Wartość: jadalne są młode owocniki, natomiast surowe owocniki są trujące.
Na iglastym też