Witam.
Dzisiaj udalo mi sie droga wymiany za napoj wyskokowy produkowany w irlandii nabyc takie oto dwa cuda :
Po lewej kuchenka benzynowa z sojuza bez pompki (napis zostal dodany przed niezbyt rozgarnietego kolege w pracy) po prawej zestaw naczyn turystycznych z kocherem spirytusowym.
Wyglada jak zlom, no nie? Otoz kuchenka ma 39 lat i dziala ( sic! ) wymaga tylko wyczyszczenia, a zestaw ma cos kolo 44-45 lat ;]
A oto zestaw w pelnej krasie :
Skladniki :
Oslona od wiatru
2 garnki
czajnik z pokrywka;]
deska do krojenia
fajerka
palnik spirytusowy
uchwyt do garnkow
malutka miseczka
koszyk na herbate ;]
patelnia ktora moze tez robic za pokrywke
Wszystko sie ladnie sklada "jedno w drugie"
Zabytki
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- wolf78
- Posty: 194
- Rejestracja: 27 mar 2008, 17:13
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Gadu Gadu: 2813508
- Płeć:
- Kontakt:
Witam według mnie kostka jest niezastąpiona mam 3 i kiedy trafia się okazja to pozyskuje dla znajomych myślę ze flaszka trunku za komplet była bardzo dobrą transakcją .większość znajomych po pokazie jest w lekkim szoku(kontrolowane ognisko pod palnikiem w celu uzyskania ciśnienia)lecz po pierwszym osobistym rozpaleniu wszyscy są zadowoleni mocą i szybkością tego palniczka . Jak na kopię zrobioną przez naszych wschodnich sąsiadów jest bardzo ok Pozdrawiam
nie ma to jak roznoszący się zapach dykty , na polu namiotowym
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
wolf78, nie chodziło mi o kostkę tylko kocher.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
pozostałbym jednak sceptyczny, a to z tego względu iż pamietam jak rzucili ten sprzet do sklepu jako nowość... a 50tki nie mamMorg pisze:Oznaczen nie ma ale poprzedni wlasciciel to bardzo wiarygodna osoba.mgr_scout pisze:A masz jakieś oznaczenia dat na sprzęcie? Obawiam się ze ktoś kit Ci wcisnął co do wieku.. jak dla mnie to są lata 80te - sam mam taki zestaw
Ten zestaw nazywa się "Wisła". Mam dwa takie. Jeden używany a drugi nówka - tylko wyciągnięty z pudełka do obejrzenia. Ten nowy ma 26 lat a ten starszy jakieś 28-29 lat.
Ten nowy zostawiłem na "czarną godzinę" bo spirytus/bimber zawsze można było i będzie można dostać.
Kostki też mam dwie. To są oczywiście rosyjskie podróbki. Jeżeli się odpowiednio o nie dba to dłuuugo posłużą. Należy tylko uważać żeby ich nie przegrzać, bo w przeciwnym wypadku można powtórzyć wyczyn Gagarina. Moje liczą sobie prawie 30 lat.
Do chwili obecnej na dłuższych wyjazdach używam innej rosyjskiej kuchenki - podróbki Juwla. Liczy sobie przynajmniej ćwierć wieku i podczas pracy na pełnym "gazie", po odpowiednim rozgrzaniu, wydaje odgłos startującego odrzutowca. Ale gotuje bardzo szybko.
Ten nowy zostawiłem na "czarną godzinę" bo spirytus/bimber zawsze można było i będzie można dostać.
Kostki też mam dwie. To są oczywiście rosyjskie podróbki. Jeżeli się odpowiednio o nie dba to dłuuugo posłużą. Należy tylko uważać żeby ich nie przegrzać, bo w przeciwnym wypadku można powtórzyć wyczyn Gagarina. Moje liczą sobie prawie 30 lat.
Do chwili obecnej na dłuższych wyjazdach używam innej rosyjskiej kuchenki - podróbki Juwla. Liczy sobie przynajmniej ćwierć wieku i podczas pracy na pełnym "gazie", po odpowiednim rozgrzaniu, wydaje odgłos startującego odrzutowca. Ale gotuje bardzo szybko.
Taki zestaw naczyń z palnikiem kumpel ma, kiedyś testowaliśmy to robiąc sobie w lesie... jajecznicę Szło to całkiem sprawnie, jedynym problemem było że mały zapas denaturatu w palniku dość szybko się zużywa i trzeba było sprawnie smażyć na 2 raty-jak się skończył szybko wlać nową porcję, odpalić i dalej smażyć