Nie było chętnych tak więc w trasę ruszyłem sam.
W sobotę około 17:40 wysiadłem z pociągu w Milówce. Kupiłem kilka kabanosów na drogę i ruszyłem zielonym szlakiem w stronę hali boraczej. Całą trasę praktycznie nie używałem czołówki bo księżyc świecił na tyle mocno, że bez problemu mogłem maszerować.
Na hali boraczej jestem po 20:00, rozbijam się na noc w pobliskim lesie. Nie zapowiada się żeby miało w nocy sypać tak więc kładę się w moim górskim legowisku czyli bivi+karimata+śpiwór.
Rano wstaję koło 7:00 i idę do schroniska na Boraczej skorzystać z wrzątku i przy okazji zjeść śniadanie i obowiązkowo jagodziankę. Potem ruszam w stronę Rysianki. Jest niedziela... na szlaku niestety mijam spore ilości pieszych turystów, narciarzy i często muszę unikać rozjechania przez skutery...
W schronisku na Rysiance tłok... nie ma gdzie usiąść żeby się napić herbaty, ruszam dalej. Teraz lecą czerwonym szlakiem w stronę Hali miziowej. Na tym odcinku jest luźniej, spotykamy tylko 3 osoby.
Całą dzisiejszą drogę idę w chmurze, zero widoków.
Z hali miziowej ruszam na nocleg w stronę znanej i lubianej bacówki, która niestety okazała się zajęta... jakoś nie miałem ochoty na integrację więc wróciłem na miziową, wszedłem w las kawałek za schroniskiem i rozbiłem się na noc. Nastawiam budzik na 4:00, bo chcę wejść na Pilsko na wschód słońca i kładę się spać. W nocy budzi mnie śnieg sypiący się na twarz, obracam się na bok i śpię dalej. 4:00 dzwoni budzik... zamiast "drzemka" musiałem nacisnąć "wyłącz"... budzę się przed 8:00 i już wiem, że nie zdążę wejść na szczyt

Nieśpiesznie zwijam legowisko i idę do schroniska skorzystać z wrzątku i zjeść śniadanie.
Przed wyruszeniem do Korbielowa na busa robię jeszcze kilka zdjęć Babiej Góry ponad chmurami.
Zdjęcia:
https://plus.google.com/photos/11698737 ... jIeZx87nKw
Trasa:
http://www.wandermap.net/en/route/23940 ... -zywiecki/