Pathfinders - góry militarnie - rekonstrukcja
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- StaryTrakciarz
- Posty: 9
- Rejestracja: 02 lut 2014, 00:46
- Lokalizacja: Wrocław
Pathfinders - góry militarnie - rekonstrukcja
Pathfinders Group (PGRU) to grupa znajomych, których łączy pasja, wspólne zainteresowania i chęć sprawdzania się w każdych warunkach.
Grupa regularnie, przez cały rok odbywa weekendowe wypady w góry, bo jest to najprostszy i bardzo efektywny sposób na stestowanie siebie oraz sprzętu w każdych warunkach.
Ekipa zazwyczaj operuje w zachodniej części kraju (Śląsk, Dolny Śląsk, Pomorze) i na pierwszym miejscu skupia się na taktyce zielonej.
PGRU nie zajmuje się stricte rekonstrukcją, ale wszyscy jej członkowie są maniakami UKSF i głównie działają w oparciu o ich sprzęt oraz uzbrojenie.
W przypadku stylizacji to okres jaki interesuje ekipę to głównie przełom lat 90/00, ale zdarzają się też "oldskólowe" wypady w stylu B20, jak i zupełnie współczesne.
W ciągu ostatniego roku większa część grupy skompletowała także sprzęt do DA, co pozwoliło na realne poprowadzenie treningów i w tym kierunku.
Wszyscy członkowie posiadają repliki GBBR i wszelka praca na "broni" jest prowadzona tylko w oparciu o nie lub na strzelnicy.
Jeśli masz podobne zainteresowania, chcesz poznać ludzi o podobnej pasji, lub zwyczajnie masz ochotę się sprawdzić - pisz śmiało.
Profil z działalności ekipy można obejrzeć poniżej:
https://www.facebook.com/pages/P-Group/381425785297888
Grupa regularnie, przez cały rok odbywa weekendowe wypady w góry, bo jest to najprostszy i bardzo efektywny sposób na stestowanie siebie oraz sprzętu w każdych warunkach.
Ekipa zazwyczaj operuje w zachodniej części kraju (Śląsk, Dolny Śląsk, Pomorze) i na pierwszym miejscu skupia się na taktyce zielonej.
PGRU nie zajmuje się stricte rekonstrukcją, ale wszyscy jej członkowie są maniakami UKSF i głównie działają w oparciu o ich sprzęt oraz uzbrojenie.
W przypadku stylizacji to okres jaki interesuje ekipę to głównie przełom lat 90/00, ale zdarzają się też "oldskólowe" wypady w stylu B20, jak i zupełnie współczesne.
W ciągu ostatniego roku większa część grupy skompletowała także sprzęt do DA, co pozwoliło na realne poprowadzenie treningów i w tym kierunku.
Wszyscy członkowie posiadają repliki GBBR i wszelka praca na "broni" jest prowadzona tylko w oparciu o nie lub na strzelnicy.
Jeśli masz podobne zainteresowania, chcesz poznać ludzi o podobnej pasji, lub zwyczajnie masz ochotę się sprawdzić - pisz śmiało.
Profil z działalności ekipy można obejrzeć poniżej:
https://www.facebook.com/pages/P-Group/381425785297888
- Kopek
- Posty: 1049
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
U nas za przechwałki punktów nie zdobędziesz . Wyjaśnij mi te wszystkie skróty bo się na Ciebie obrażę .
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- StaryTrakciarz
- Posty: 9
- Rejestracja: 02 lut 2014, 00:46
- Lokalizacja: Wrocław
Nie ma tu ani grama przechwalania się.
Zresztą, jeżeli dokładnie przejrzy się zdjęcia jasno można zobaczyć,
że takich widoków się nie otrzymuje bez masy zdrowego respektu i pokory przed naturą.
Chcielibyśmy tylko zachęcić do udziału w naszych wyprawach.
Jeżeli chodzi o posądzenie o ASG to nie bez powodu piszę to tutaj.
Nie chcemy współpracować z przypadkowymi ludźmi odłączonymi od rzeczywistości a recon całe szczęście zrzesza jeszcze takie grono ludzi, którzy chcą od życia czegoś więcej niż niedzielnej 2godzinnej wymiany plastikowymi kulkami.
Pozdrawiam!
Zresztą, jeżeli dokładnie przejrzy się zdjęcia jasno można zobaczyć,
że takich widoków się nie otrzymuje bez masy zdrowego respektu i pokory przed naturą.
Chcielibyśmy tylko zachęcić do udziału w naszych wyprawach.
Jeżeli chodzi o posądzenie o ASG to nie bez powodu piszę to tutaj.
Nie chcemy współpracować z przypadkowymi ludźmi odłączonymi od rzeczywistości a recon całe szczęście zrzesza jeszcze takie grono ludzi, którzy chcą od życia czegoś więcej niż niedzielnej 2godzinnej wymiany plastikowymi kulkami.
Pozdrawiam!
- Kopek
- Posty: 1049
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Spoko, spoko. Choć to nie mój klimat to zdjęcia fajne. Powyjaśniaj mi jeszcze te skróty z pierwszego posta.StaryTrakciarz pisze:Nie ma tu ani grama przechwalania się.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
-
- Posty: 119
- Rejestracja: 11 lut 2009, 23:51
- Lokalizacja: skątowni
- Gadu Gadu: 6749056
- Tytuł użytkownika: Chce zmienić nick:D
- Płeć:
- StaryTrakciarz
- Posty: 9
- Rejestracja: 02 lut 2014, 00:46
- Lokalizacja: Wrocław
Proszę bardzo:
UKSF - The United Kingdom Special Forces
B20 - (czyli "legendarne" Bravo Two Zero) kryptonim jednego z oddziałów SAS, które na początku 1991 r. brały udział w rajdach, głęboko na terytorium Iraku. Akcja B20 się nie udała, patrol został wykryty, część zginęła, cześć wzięto do niewoli, jednemu udało się uciec do Syrii. No ale m.in dlatego zyskała miano legendy.
DA - Direct Action - w kontekście działań specjalnych, Direct Action składa się z: "Nagłych uderzeń i innych ofensywnych działań, prowadzonych w formie operacji specjalnych na małą skalę, we wrogim, podejrzanym, lub wrażliwym politycznie środowisku, dla zajęcia, przechwycenia, wykorzystania, odzyskania, zniszczenia lub uszkodzenia wyznaczonych celów. Direct Action różni się od konwencjonalnych działań ofensywnych w poziomie ryzyka materialnego, politycznego, jak i technik operacyjnych i selektywnego oraz precyzyjnego użycia siły dla osiągnięcia konkretnych celów."
GBBR - Gas Blow Back Rifle - repliki ASG, zasilane gazem charakteryzujące się maksymalnie zbliżoną budową i obsługą do ich palnych odpowiedników.
Przechwałki to też nie nasza bajka Kopek . Albo się coś robi, albo nie:) A im prędzej człowiek nabierze dystansu do siebie i pokory do żywiołów tym większe ma szanse, żeby gdzieś dojść. Zdrowy rozsądek przede wszystkim.
UKSF - The United Kingdom Special Forces
B20 - (czyli "legendarne" Bravo Two Zero) kryptonim jednego z oddziałów SAS, które na początku 1991 r. brały udział w rajdach, głęboko na terytorium Iraku. Akcja B20 się nie udała, patrol został wykryty, część zginęła, cześć wzięto do niewoli, jednemu udało się uciec do Syrii. No ale m.in dlatego zyskała miano legendy.
DA - Direct Action - w kontekście działań specjalnych, Direct Action składa się z: "Nagłych uderzeń i innych ofensywnych działań, prowadzonych w formie operacji specjalnych na małą skalę, we wrogim, podejrzanym, lub wrażliwym politycznie środowisku, dla zajęcia, przechwycenia, wykorzystania, odzyskania, zniszczenia lub uszkodzenia wyznaczonych celów. Direct Action różni się od konwencjonalnych działań ofensywnych w poziomie ryzyka materialnego, politycznego, jak i technik operacyjnych i selektywnego oraz precyzyjnego użycia siły dla osiągnięcia konkretnych celów."
GBBR - Gas Blow Back Rifle - repliki ASG, zasilane gazem charakteryzujące się maksymalnie zbliżoną budową i obsługą do ich palnych odpowiedników.
Część z nas jest w trakcie służby..Tresor pisze:Spoko zajawka.Mi przeszlo po sluzbie dla Ojczyzny
Przechwałki to też nie nasza bajka Kopek . Albo się coś robi, albo nie:) A im prędzej człowiek nabierze dystansu do siebie i pokory do żywiołów tym większe ma szanse, żeby gdzieś dojść. Zdrowy rozsądek przede wszystkim.
Ostatnio zmieniony 02 lut 2014, 15:26 przez StaryTrakciarz, łącznie zmieniany 1 raz.
- StaryTrakciarz
- Posty: 9
- Rejestracja: 02 lut 2014, 00:46
- Lokalizacja: Wrocław
- Kopek
- Posty: 1049
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
StaryTrakciarz, Dziękuje za wyjaśnienia. Widzę, że profesjonalnie podchodzicie do tematu. ASG'eje raczej nieprzychylnie są przez nas postrzegani. Głównie za bałagan w lesie. Może nieco poprawisz nasze zdanie o tym środowisku. Czekam na relacje z Waszych wypadów i pozdrawiam serdecznie.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- StaryTrakciarz
- Posty: 9
- Rejestracja: 02 lut 2014, 00:46
- Lokalizacja: Wrocław
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Nie chciałbym linkować większości (co najmniej) z tych zdjęć ale są nieco do kitu. I nie jest to sarkazm z mojej strony. Szanuję hobbystów i również podzielam zdanie, że ruch na świeżym powietrzu to super sprawa.Brightgrey pisze:Dobre zdjęcia:)
Jednakże jak widzę gościa biegającego po takim oto terenie i że za chwilę narobi hałasu;
KLIK
to mnie krew zalewa. Czemu?
no chyba wyjaśniać nie trzeba...
sory, nie wytrzymałem...
yaktra, Hałasu nie narobi bo ta broń jest prawie bezgłośna. Tyle że plastikowymi kulkami śmiecą niepomiernie...yaktra pisze:Jednakże jak widzę gościa biegającego po takim oto terenie i że za chwilę narobi hałasu;
Co natomiast zdjęć się tyczy, to jest trochę jak z brzydką dziewką nie widzisz żadnych atutów to mówisz "sympatyczna" Treść ciekawa chłopaki sporo czasu i zapału poświęcili by poprzebierać się za prawdziwych żołnierzy, kadrowanie itd. sympatyczne... Za coś trzeba pochwalić... Rekonstrukcją jednak bym tego nie nazwał, nie bardzo widzę sens żeby rekonstruować coś co było "wczoraj"...
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
"Sory" yaktra, ale...
Daleki jestem od takich klimatów jak w tym wątku, ale swoje dodać.
Uważam że popadasz często w przesadę. Rozumie, jeśli takie zdjęcie byłoby zrobione w rezerwacie czy parku narodowym.
Jest oczywiście kwestia kulek, ale hałas? Na "miły buk " to już po lesie, czy łąkach nie wolno łazić? Ja rozumie, przyroda, okoliczności zwierzęta... ale nie dajmy się zwariować.
Większość lasów, łąk, dorzeczy, łęgów położone jest w pobliżu dróg, torów, domostw. W takim Rembertowie wciąż słychać hałas pociągów, wybuchy z poligonu, i całodzienne sesje treningowe GROMowców. I zapewniam, że jak oni strzelają, to "pukanie" asg ma się nijak do tego. I co? Kompleks leśny gęsto zasiedlają łosie, o innych zwierzakach nie wspomnę, a bobry zaczynają być problemem dla całej okolicy Wawy.
Więc nie dajmy się zwariować. OK?
Daleki jestem od takich klimatów jak w tym wątku, ale swoje dodać.
Uważam że popadasz często w przesadę. Rozumie, jeśli takie zdjęcie byłoby zrobione w rezerwacie czy parku narodowym.
Jest oczywiście kwestia kulek, ale hałas? Na "miły buk " to już po lesie, czy łąkach nie wolno łazić? Ja rozumie, przyroda, okoliczności zwierzęta... ale nie dajmy się zwariować.
Większość lasów, łąk, dorzeczy, łęgów położone jest w pobliżu dróg, torów, domostw. W takim Rembertowie wciąż słychać hałas pociągów, wybuchy z poligonu, i całodzienne sesje treningowe GROMowców. I zapewniam, że jak oni strzelają, to "pukanie" asg ma się nijak do tego. I co? Kompleks leśny gęsto zasiedlają łosie, o innych zwierzakach nie wspomnę, a bobry zaczynają być problemem dla całej okolicy Wawy.
Więc nie dajmy się zwariować. OK?
F..k it, I'll Do It Myself!
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
sory ale jeszcze czytać potrafięZresztą, jeżeli dokładnie przejrzy się zdjęcia jasno można zobaczyć,
że takich widoków się nie otrzymuje bez masy zdrowego respektu i pokory przed naturą.
nie nie, nie myślę robić personalnych wycieczek po nowym (i nie tylko) userze, ale po co ów powyższy tekst u nowego Kolegi kiedy zdjęcia mówią same za siebie; idąc dalej tym tropem zauważyć pragnę, że;puchalsw pisze:Uważam że popadasz często w przesadę
Na tak zarośniętych łąkach najczęściej ostoję ma Sarna. Problem nie w tym, że zwierz zostanie spłoszony, chodzi o oseski które zalegają w tych miejscach. Teren trudny do ucieczki dla tak młodego osobnika który nie jest w stanie podążyć za rodzicielką. Spłoszona matka najczęściej porzuca młode a te pozbawione opieki poprzez mikotanie ściąga na siebie drapieżniki.
Druga sprawa, w takich miejscach zakładają gniazda Błotniaki i to na dokładkę bezpośrednio na ziemi niczym Bażant. Te z kolei podlegają pod CKGZ
Szanuję to forum i Twoje Puchal zdanie, zatem, już milczę
daj via priva definicje słowa hałas? bo mi się kojarzy, że zbyt głośny, bezcelowy, upierdliwy dla innych...lukasz_sp pisze:yaktra, Hałasu nie narobi
taka edyta, gwoli ścisłości - spłoszyć a płoszyć, hałasować a przez przypadek narobić hałasu to dwie różne beczki miodu...
- StaryTrakciarz
- Posty: 9
- Rejestracja: 02 lut 2014, 00:46
- Lokalizacja: Wrocław
Drogi Yaktra, absolutnie nie ma mowy o "strzelaniu" czy robieniu bezsensownego "hałasu" w takim miejscu. Kolega na tym zdjęciu zwyczajnie konturował z jednej gęstwiny do kolejnej by uniknąć przemieszczania się po odkrytym terenie. Wbrew pozorom dobre współistnienie ze zwierzętami odgrywa poważna rolę w takich działaniach. Płoszenie zwierząt lub ich bawienie, przez nieodpowiednie dostosowanie się do rejonu działań może spowodować wykrycie patrolu.
Chciałbym też dodać małe sprostowanie odnośnie używania replik ASG.
Trening który wymaga od nas używania replik jest prowadzony tylko na wcześniej przygotowanych i do tego przeznaczonych obiektach. Nie ma mowy o przypadkowym "wyszaleniu się" w lesie czy nawet "postrzelaniu do puszek i butelek", gdzieś na łące.
Żeby nie było, nie odbieramy krytyki jako ataku. Dyskusja zawsze jest wskazana, a podoba nam się, że prowadzona jest na poziomie. Świeże spojrzenie z innej strony zawsze się przyda i korzystnie wpływa na dalszy rozwój.
Chciałbym też dodać małe sprostowanie odnośnie używania replik ASG.
Trening który wymaga od nas używania replik jest prowadzony tylko na wcześniej przygotowanych i do tego przeznaczonych obiektach. Nie ma mowy o przypadkowym "wyszaleniu się" w lesie czy nawet "postrzelaniu do puszek i butelek", gdzieś na łące.
Żeby nie było, nie odbieramy krytyki jako ataku. Dyskusja zawsze jest wskazana, a podoba nam się, że prowadzona jest na poziomie. Świeże spojrzenie z innej strony zawsze się przyda i korzystnie wpływa na dalszy rozwój.
Ostatnio zmieniony 03 lut 2014, 17:52 przez StaryTrakciarz, łącznie zmieniany 1 raz.
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Srsly?StaryTrakciarz pisze:Podobnie sprawa się ma w stosunku do załatwiania swoich "potrzeb" w przypadku zostania w pewnym miejscu na dłużej. Wszystko załatwiane jest do plastikowych toreb/pojemników by uniknąć możliwości ich wyczucia przez zwierzęta.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Dzięki.StaryTrakciarz pisze:Żeby nie było, nie odbieramy krytyki jako ataku.
Zatem dodam coś jeszcze w dość rozciągliwym tekście.
Jak już wspomniałem to żadna z mojej strony „personalna wycieczka” po Twojej osobie.
Tak jak zauważył Puchal (tu rzeczywiście) dość nerwowo reaguję na słowa typu szacunek i pokora do przyrody. Aby „sprostać” tym dwu, a jakże ważnym, słowom, należy nabyć coś jeszcze. ZDROWY ROZSĄDEK. A ten, mówi nam w takich sytuacjach, WYCOFAJ SIĘ. Jeśli pokonasz wcześniejszy zamiar penetrowania terenu wbrew temu co możesz osiągnąć (a różne to mogą być profity) wówczas możesz powiedzieć – jestem pokorny wobec przyrody. Pokora do przyrody uczy czegoś jeszcze, CIERPLIWOŚCI. Ta natomiast, przekłada się na piękne wewnętrzne przeżycia. Być cierpliwym, nabyć taką umiejętność (bo to niestety nabyć trzeba) oznacza jedno, wewnętrzną duchową harmonię, ta z kolei pozwala się odprężyć, odpocząć, „naładować akumulatory”. Jednym słowem kółko się zamyka, przeżywasz to o czym inni nie mają zielonego pojęcia.
Zielonego pojęcia o tym? o tym, że przyroda mówi i pisze.
Oczywiście, jeśli w terenie zachowujecie się tak jak wspomniałeś, zwracam honor.Płoszenie zwierząt lub ich bawienie, przez nieodpowiednie dostosowanie się do rejonu działań może spowodować wykrycie patrolu.
Taki zamysł jest realny sam w sobie, pozostawianie tropów czy śladów, baa, nawet tych zapachowych, zdradza kryjówkę patrolu/ drużyny czy też zamierzony „rajd”.
Tak na marginesie, pewnikiem mógłbym niejedną piękną fotkę strzelić, śmiem nawet powiedzieć - fotograficzną pracę – tylko mając ów szacunek do przyrody pewnych „kanonów” nie łamię...
pozdrawiam, R
Ostatnio zmieniony 03 lut 2014, 20:31 przez yaktra, łącznie zmieniany 1 raz.
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
No co Ty! Nie czytałeś Bravo Two Zero ...Andy'ego McNaba? Posłać Ci i-buka?Abscessus Perianalis pisze:Srsly?StaryTrakciarz pisze:Podobnie sprawa się ma w stosunku do załatwiania swoich "potrzeb" w przypadku zostania w pewnym miejscu na dłużej. Wszystko załatwiane jest do plastikowych toreb/pojemników by uniknąć możliwości ich wyczucia przez zwierzęta.
F..k it, I'll Do It Myself!
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Poślij, chętnie przeczytam. Natomiast ja tutaj nie nawiązuje do tego co się robi, tylko czy panowie rzeczywiście srają do siatek. Szczerze mówiąc, to nie przepadam za defekacją w terenie, bo albo robactwo, albo zimno w dupsko, albo pada, a tutaj jeszcze woreczki? No way. Fajna zabawa, ale targanie siateczek z odchodami zupełnie mnie nie kręci. Zupełnie. Całkowicie i bezapelacyjnie.puchalsw pisze:No co Ty! Nie czytałeś Bravo Two Zero ...Andy'ego McNaba? Posłać Ci i-buka?
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
No niestety, na zlotach robi się miejsce tzw. wychodki. Bardziej wygodniccy montują belkę aby nie walić klocka w pozycji na "małysza". W przypadku podobnym do tego o którym mówi StaryTrakciarz na uwagę zasługuje fakt, że fekalia przyciągają lub płoszą zwierza. Taka "intymność" w terenie dotyczy również fotograficznych zasiadek. Jednak w tym przypadku nie wynosi się z sobą w pojemnikach czy woreczkach. Tak po prostu zachowuje się dystans nawet do 200/ 300 metrów od miejsca zasiadki, zwiemy to bazą. Nie tylko zachowanie ciszy w terenie gra "pierwsze skrzypce" ale ślady zapachowe są również niepożądane. Do tych zaliczyć trzeba również przygotowywanie ciepłych posiłków. Nie ma mowy o paleniu ognisk. Tu ważne są gazowe kuchenki i osoba taka oddala się z miejsca zasiadki aby ów posiłek przygotować. Naprzemiennie spożywamy, z czego jeden ma zawsze "oko" na teren. Termosy, suszona kiełbasa, konserwy i temu podobne produkty są zawsze na pierwszym miejscu. Na "suchym" jest się raczej jeden dzień. Kilkudniowe wypady zawsze wymuszają porządną wypadową "bazę" do której się schodzi na ciepłą zupę czy jajecznicę z kubanem gorącej zbożowej kawy. W porze letniej "bazę" wyznacza się nad strumieniami, jeziorami czy rzekami. Tu nie tylko przygotowuje się obiady, ale pranie i toaleta osobista jest zawsze mile widziana w grupie. Grupy ornitologiczne pracujące w terenie również stosują takie "patenty". Bazą można nazwać też okoliczne wsie i zaprzyjaźnionego rolnika który użyczy wody ze studni czy nawet stodoły jako miejsca na pozostałe graty a które zamknie "pod klucz".Abscessus Perianalis pisze: tylko czy panowie rzeczywiście srają do siatek
Ostatnio zmieniony 03 lut 2014, 20:06 przez yaktra, łącznie zmieniany 1 raz.