zapałki-odpalą od wszystkiego
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Brodkes
- Posty: 332
- Rejestracja: 11 kwie 2009, 19:51
- Lokalizacja: Nysa
- Tytuł użytkownika: Knifemaker
- Płeć:
zapałki-odpalą od wszystkiego
Znalazłem na allegro zapałki,które się od wszystkiego odpalają -czy to prawda? :-/
http://www.allegro.pl/item606253363_zap ... bojki.html
http://www.allegro.pl/item606253363_zap ... bojki.html
SURVIVAL-trening,wielka próba,wola przetrwania
Tak, kiedyś były takie zapałki, które odpalają od każdej szorstkiej powierzchni. Z racji wprowadzonych obwarowań dotyczących środowiska i bezpieczeństwa (te zapałki potrafią odpalić się same od siebie) bardzo trudno dostępne w handlu. Praktycznie dziś do zobaczenia tylko w starych filmach gdzie gangster odpala zapałki od podeszwy
- Młody
- Posty: 895
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
Od wszystkiego może nie ale od wszystkich szorstkich powierzchni tak. Ale nie kupuj tych zapałek za tą cene... te zapałki idzie kupić za 3-4 zł, a gdzie ? najlepiej pytać na straganach jak jest odpust. Można też spróbować w wszelkiego rodzaju sklepach tzw"militarystycznych,itd itd " oraz składnicach harcerskich.
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
-
- Posty: 409
- Rejestracja: 26 sie 2007, 21:51
- Lokalizacja: Szczecin
- Płeć:
- Młody
- Posty: 895
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
ups sporki nie doczytałem...masz rację mój błąd ...przepraszam
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
- Fredi
- Posty: 1015
- Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
- Lokalizacja: Skierniewice
- Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
- Płeć:
Wciąż mam takie zapałki, w tej chwili zaimpregnowane lakierem do paznokci....są jeszcze lepsze - wciąz ekstra odpalają....nawet po długiej kąpieli
polecam... odplaja od skóry (np. butów czy paska), gładkich drewnianych powierzchni, szkła itp...
naklejona draska do niczego nie jest potrzebna - to faktycznie kawałek papieru ściernego.
polecam... odplaja od skóry (np. butów czy paska), gładkich drewnianych powierzchni, szkła itp...
naklejona draska do niczego nie jest potrzebna - to faktycznie kawałek papieru ściernego.
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Wprost powiem to taki bardziej bajer jak survivalowe zapałki, Do ich zapalenia potrzeba jak już napisałem szorstkiej suchej i nieścierającej się powierzchni (ściana pomalowana farbą klejową się nie nadaje bo się właśnie ściera) W terenie taką powierzchnią jest draska na ich pudełku, po co mam nosić bajeranckie zapałki skoro odpalam je od pudełka, zwykłe działają tak samo a kosztują parę groszy.
Do puszki survivalowej warto wsadzić prawdziwe zapałki sztormowe, są o wiele bardziej przydatne.
No ale chłopaki zawsze muszą się czymś pobawić, więc jak ktoś chce zrobić popis przed kumplami czy panienką to do tego jak najbardziej się nadają.
Do puszki survivalowej warto wsadzić prawdziwe zapałki sztormowe, są o wiele bardziej przydatne.
No ale chłopaki zawsze muszą się czymś pobawić, więc jak ktoś chce zrobić popis przed kumplami czy panienką to do tego jak najbardziej się nadają.
- Fredi
- Posty: 1015
- Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
- Lokalizacja: Skierniewice
- Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
- Płeć:
dwie_sety: widzę, że nie przeczytałeś tego co napisałem..... te zapałki odpalają w terenie bez problemu od kamienia, powierzchni kajaka, skórzanych butów, gumowej (gładkiej) powierzchni glana, skórzanego pasa, od kawałka drewna.....dokładnie tak jak w westernach. I nie jest to tylko szpanerska zabawka, bo właśnie nie potrzebują draski! I powtórze jeszcze: jak pomalujemy je warstwą lakieru do paznokci - otrzymujemy całkowicie wodoodporne zapałki survivalowe (sztormowe).
Mam tak zrobione zapałkii i mogę zawsze zaprezentować ich działanie....w realu ;D
Mam tak zrobione zapałkii i mogę zawsze zaprezentować ich działanie....w realu ;D
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Zapewniam Cię że przeczytałemFredi pisze:dwie_sety: widzę, że nie przeczytałeś tego co napisałem.....
Widocznie jesteś lepszy niż ja albo miałeś inne zapałkiFredi pisze:te zapałki odpalają w terenie bez problemu od kamienia, powierzchni kajaka, skórzanych butów, gumowej (gładkiej) powierzchni glana, skórzanego pasa, od kawałka drewna.....dokładnie tak jak w westernach.
Do sztormowych im bardzo daleko, jak mam je wyjąć w czasie deszczu i szukać czegoś suchego o co mogę je zapalić to wolę zwykłe i schowany z nimi kawałek draski.Fredi pisze: I nie jest to tylko szpanerska zabawka, bo właśnie nie potrzebują draski! I powtórze jeszcze: jak pomalujemy je warstwą lakieru do paznokci - otrzymujemy całkowicie wodoodporne zapałki survivalowe (sztormowe).
Każde zapałki można polakierowaćFredi pisze:Mam tak zrobione zapałkii i mogę zawsze zaprezentować ich działanie....w realu ;D
Nie rozumiem Twojego napastliwego tonu, dlaczego uważasz że tylko Ty masz rację i tylko Twoje zdanie jest prawdziwe.
Miałem takie zapałki nie mam z nimi dobrego doświadczenia, ich walory użytkowe nie przekonały mnie co do lepszej jakości niż zwykłe zapałki i dlatego ich nie polecam. Taka jest moja opinia i moje zdanie.
- Fredi
- Posty: 1015
- Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
- Lokalizacja: Skierniewice
- Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
- Płeć:
Ja? Napastliwy? skądże znowu.... ale mam dokładnie te zapałki, o których mowa w aukcji...już chyba z 10 lat, a parę tygodni temu przypomniałem sobie o nich, bawiłem się i impregnowałem....
Masz rację - każde zapałki mozna polakierować - a nawwet do tego zachęcam - tylko jeszcze trzeba pamiętać o zabezpieczeniu suchej draski...
w tym momencie wygrywają powyższe zapałeczki.
Masz rację - każde zapałki mozna polakierować - a nawwet do tego zachęcam - tylko jeszcze trzeba pamiętać o zabezpieczeniu suchej draski...
w tym momencie wygrywają powyższe zapałeczki.
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Jako osoba która zna się nijako na chemii przedstawię zasadę działania. Zwykłe zapałki składają się z nadchloranu potasu, siarki, siarczku antymonu, pyłu szklanego jako substancji porowatej oraz barwników. Zapałki fosforowe z kolei składają się z nadchloranu potasu, pyłu szklanego i fosforu. Ta mieszanina jest ekstremalnie niebezpieczna i zapala się od przetarcia o substancję porowatą. Jak będę miał czas to nakręcę film z działania takich zapałek, pokażę jakie mogą być niebezpieczne. Z tego powodu m.in. wyprowadzono je z produkcji. Wystarczy je upuścić na ziemię i jeśli uderzy "łebkiem" to istnieje 90% że zapałka taka odpali. Obecne zapałki są o niebo mniej wrażliwe a ich zapłon polega na tym że w zapałkach jest utleniacz, reduktory i substancja porowata, draska składa się z FOSFORU i pyłu szklanego. Gdy pocieramy zapałkę o draskę to w ten czas, powstaje iskra między P i KClO4, która odpala masę zapałczaną. Ot tyle teori. Jednak chciałem powrócić do poruszonego wcześniej tematu o zapałkach sztormowych. Na jednym z forów pirotechnicznych ktoś opracował metodę produkcji takich zapałek. Ich działanie nie polega na bardzo łatwym pobudzeniu do zapłonu ale bardzo trudnym do zgaszenia płomieniem. Myk polega na tym że zapałkę obwijamy watą i moczymy w roztopionym wosku/parafinie (byle nie zamoczyć łebka). Jeśli ktoś posiada pył bądź też proszek magnezowy (chociżby z tych podróbek krzesiw Mg) można posypać jeszcze nie zastygniętą parafinę. Wtedy mamy pewność iż zapałki nie zgasną nawet podczas mocnego wiatru.
Dobry alpinista to stary alpinista.
MIESZANINA a nie zapałki, to wielka różnica bo łepek waży nie więcej niż 0,2g, co nie znaczy że sama mieszanina zapałczana (ta z fosforem) nie jest niebezpieczna, bo jest i to bardzo (dla zainteresowanych polecam "podstawy pirotechniki" Szydłowskiego) Same w sobie zapałki nie zrobią wielkiego kuku z powodu wrażliwości mieszaniny ale co gdyby odpaliła się choć jedna w plecaku Oczywiście takie prawdopodobieństwo jest znikome jednak nie bez powodu wycofano zapałki fosforowe z obrotu.Ta mieszanina jest ekstremalnie niebezpieczna
Dobry alpinista to stary alpinista.
- Fredi
- Posty: 1015
- Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
- Lokalizacja: Skierniewice
- Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
- Płeć:
po pierwsze, napisałeś że zapałka taka może odpalić upadając na łebek.... - twoje 90% że odpali zamień na 90% że nie odpali....dodam więcej... 99,9% że nie odpali
po drugie, ekstremalnie niebezpieczna to była mieszanina z białym fosforem a te są z czerwonym i naprawdę nie ma się co bać.
po drugie, ekstremalnie niebezpieczna to była mieszanina z białym fosforem a te są z czerwonym i naprawdę nie ma się co bać.
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Biały fosfor zapala się w stanie suchym na powietrzu, podobnie jak metale alkaliczne, nie wliczając litu. Może po prostu Twoje zapałki są niezbyt dawno wyprudukowane. Istnieją tysiące czynników które wpływają na wrażliwość. Ja miałem do czynienia z bardzo starymi i były mocno wrażliwe. Na temat mieszaniny się wypowiedziałem bo miałem okazję ją testować w stanie czystym i jest naprawdę jedną z najniebezpieczniejszych z jakimi miałem styczność.
Dobry alpinista to stary alpinista.