Dźwiedź pisze:tre33, - a zapomniałeś dodać jakiego i ile "znieczulacza" przy tym użyłeś
Budowa ziemianki.
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Projekt ciekawy tylko tak się zastanawiam czy nie warto zostawić małego lufciku na szczycie dla cyrkulacji powietrza. Zwłaszcza wtedy gdy chciałoby się rozpalić w środku mały ogień a właz zamknąć coby nie targało po nóżkach.
Wiesz może jaką to ma średnicę?
Wiesz może jaką to ma średnicę?
Co nas nie zabije... to wzmocni nasze drinki.
To jest akurat łaźnia rytualna - bania.Precel pisze:
Wiesz może jaką to ma średnicę?
Średnica 1,8m i raczej konstrukcyjnie nie może być większa - chyba żeby kilka słupów w centrum wstawić i grubsze "wręgi" dać.
Tutaj opis:
http://www.agnisoma.eu/transgresja/tran ... uczyborze/
Za małolata zrobiliśmy z kolegami kilka ziemianek. Z tego co pamiętam to największy problem to była wilgoć. Po sufitem skraplała się, pełno pleśni itp. Mieliśmy raz taką sytuację, że spaliśmy w ziemiance i w nocy obudziliśmy się jak na haju, pół przytomni. Brak wentylacji zrobił swoje. Później już ucząc się na błędach zrobiliśmy ziemiankę w dole o głębokości 80 cm i podniesionym dachem. Na samym szczycie była rura jako wentylacja.
Palenie ognia w głębokiej ziemiance i spanie w niej to zabawa w walce o nagrodę Darwina... Tlenek węgla naprawdę zabija. Dlatego przy budowie ziemianki, w której chce się nocować zimą trzeba bardzo przemyśleć system odprowadzania spalin i wydajny nawiew powietrza z zewnątrz.
I niestety - bez dużych nakładów nie da się zbudować ziemianki, w której będzie sucho i przytulnie.
I niestety - bez dużych nakładów nie da się zbudować ziemianki, w której będzie sucho i przytulnie.
Spieszcie kochać moderatorów - tak szybko odchodzą...
- kamykus
- Posty: 700
- Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
- Płeć:
U mnie jest taka ambitniejsza ziemianka (pół ziemianka) w czymś takim jest sucho i przytulnie, wewnątrz ściany obłożone kamieniami. Niezły projekt, często tam bywam.
Takie konstrukcje może są bardziej czasochłonne ale warunki w tym są o niebo lepsze.
A odnośnie czadu, Pasikonik może być tutaj przykładem, zabiera czujnik czadu do swojej pałatki z piecem. Pamiętam że na jednym z wypadów włączył się czujnik, pomogło przewietrzenie pałatki ale kto wie co by było, gdyby czujnika nie było...
Takie konstrukcje może są bardziej czasochłonne ale warunki w tym są o niebo lepsze.
A odnośnie czadu, Pasikonik może być tutaj przykładem, zabiera czujnik czadu do swojej pałatki z piecem. Pamiętam że na jednym z wypadów włączył się czujnik, pomogło przewietrzenie pałatki ale kto wie co by było, gdyby czujnika nie było...
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
Swego czasu - jakies 25 lat temu - wybudowalism z kolegami ziemianke w Puszczy Augustowskiej. Nie przejmowalismy sie zadnymi pozwoleniami,sztuka budowlana itp.
Wykopalismy dol ,wycielismy drzewa na bale (oczywiscie z innego miejsca) , zbudowalismy sciany na zasadzie na zakladke (proste jak cep). Podloga to klepisko.Zrobilismy tez loze z nasypu w polowie ziemianki o wysokosci ok. pol metra powyzej klepiska. Dach na plasko z jedna belka nosna w srodku i palem podtrzymujacym ciezar. Z gory zalozylismy folie zachodzaca na boki.Calosc zasypalismy ziemia i pokrylismy darnia i mchem.Nie wystawala na zewnatrz zeby nie budzic zainteresowania. Po roku zarosla tak ze nic nie bylo widac.
Co do opalania , nie ma takiej potrzeby. Uzywalismy zwyklej lampy naftowej ktore podnosila w najwieksze morzy temperature w srodku do ok. 10 C.Do tego cieplo z oddychania i ciala i to wystarczy. Nie ma problemu z powietrzem i spalinami oraz ryzyka zaczadzenia. Piecyk wymaga doprowadzenie powietrza z zewnatrz oraz komina z odpowiednia wysokoscia zeby zadzialal. A to zdradza pozycje.
Z ziemianki korzystalismy przez 5 lat zanim nie rozjechalismy sie na studia. Stala nienaruszona przez kolejne 10 lat az zostala odnaleziona przez pracownikow lesnych i zniszczona.Przecieli slup i zapadla sie z czasem.
Ale do dzisiaj milo ja wspominamy.
Wykopalismy dol ,wycielismy drzewa na bale (oczywiscie z innego miejsca) , zbudowalismy sciany na zasadzie na zakladke (proste jak cep). Podloga to klepisko.Zrobilismy tez loze z nasypu w polowie ziemianki o wysokosci ok. pol metra powyzej klepiska. Dach na plasko z jedna belka nosna w srodku i palem podtrzymujacym ciezar. Z gory zalozylismy folie zachodzaca na boki.Calosc zasypalismy ziemia i pokrylismy darnia i mchem.Nie wystawala na zewnatrz zeby nie budzic zainteresowania. Po roku zarosla tak ze nic nie bylo widac.
Co do opalania , nie ma takiej potrzeby. Uzywalismy zwyklej lampy naftowej ktore podnosila w najwieksze morzy temperature w srodku do ok. 10 C.Do tego cieplo z oddychania i ciala i to wystarczy. Nie ma problemu z powietrzem i spalinami oraz ryzyka zaczadzenia. Piecyk wymaga doprowadzenie powietrza z zewnatrz oraz komina z odpowiednia wysokoscia zeby zadzialal. A to zdradza pozycje.
Z ziemianki korzystalismy przez 5 lat zanim nie rozjechalismy sie na studia. Stala nienaruszona przez kolejne 10 lat az zostala odnaleziona przez pracownikow lesnych i zniszczona.Przecieli slup i zapadla sie z czasem.
Ale do dzisiaj milo ja wspominamy.
- BRAT_MIH
- Posty: 352
- Rejestracja: 21 sty 2011, 17:29
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5219235
- Tytuł użytkownika: Mihu
- Płeć:
Czujnik tlenku węgla na allegro kosztuje ok. 80 zł. Jest na baterie i głośno dzwoni. Trzeba się zaopatrzyć i można spać spokojnieMlKl pisze:Tlenek węgla naprawdę zabija.
"Nie ma nikt na świecie domu jak my mamy, jest zielony latem , zimą śnieżnobiały, mamy dach z gałęzi, z mchu miękkiego łóżko, lampą jest nam księżyc ponad leśną dróżką. Idą, idą leśni, kompas mają z gwiazd ... "
Zasada jest prosta - trzeba pamiętać o sprawnej wentylacji, jeżeli chce się w pomieszczeniu palić ogień. Jakikolwiek. Tlenek węgla powstaje przy spalaniu w atmosferze o zbyt małej zawartości tlenu. Świeczka czy lampa naftowa zużywają na tyle mało tlenu, że wystarcza nawet skromny dopływ świeżego powietrza. Ale i ciepła dają niewiele.
Idealnym przykładem schronienia dostosowanego do palenia w nim ognia jest indiańskie tipi. Z zasady pokrycie nie sięga ziemi, czyli powietrze ma swobodny dostęp, a spaliny uchodzą otwartym szczytem. Mieszkańców od wiatru chroni ozan - czyli wiatrochron z płótna, ustawiony wzdłuż ściany, osłaniający wnętrze.
Idealnym przykładem schronienia dostosowanego do palenia w nim ognia jest indiańskie tipi. Z zasady pokrycie nie sięga ziemi, czyli powietrze ma swobodny dostęp, a spaliny uchodzą otwartym szczytem. Mieszkańców od wiatru chroni ozan - czyli wiatrochron z płótna, ustawiony wzdłuż ściany, osłaniający wnętrze.
Spieszcie kochać moderatorów - tak szybko odchodzą...
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
Po sieci krąży trochę szkiców ziemianek upowskich, ponadto w niektórych książkach ("9 lat w bunkrze" Omelan Płeczeń) są dość bogate opisy jak się do tego zabrać.Tanto pisze: Raczej małe macie szanse na znalezienie kumatego sapera lub starego partyzanta, ale może gdzieś traficie na podręczniki dla saperów.
Niestety to dość pracochłonne konstrukcje.
Jak ktoś chce szybko to plastikowy zbiornik na szambo powinien się sprawdzić w roli małej ziemianki. Jak ktoś potrzebuje czegoś większego to są tez plastikowe rury kanalizacyjne o prześwicie ok 2m.
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
Mazik19, a na ile osób planujesz tą ziemiankę? Bo patrząc na wymiary, które podałeś to jest całkiem spora. W ten weekend znaleźliśmy z kumplem ziemiankę w okolicy Terespola, wymiary ok. 2,5 x 2,5, dwie prycze, stolik, 2 osoby mają komfort, 3 też da radę. Druga sprawa pomimo, że izolacja była zrobiona to wilgoć w środku jest bardzo odczuwalna. Jeszcze jedno, nie nazywajcie półziemianek ziemiankami
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
Swoją drogą, to mnie korci żeby na Wyspie zrobić ziemiankę tego typu
Niekoniecznie taki duży, starczy jednoizbowy i bez kuchni jako takiej.
Warunki do wykonania takowej są znakomite. Kto był - widział.
Z tym że ja widziałbym wejście nie od góry lecz poziome od strony wody (aby podczas kopania w sposób niezwracający uwagi, pozbyć się urobku). Otwory wentylacyjne można by umieścić po drugiej stronie nasypu w jeżyniskach.
Nasyp na którym nocował Morg i reszta podczas zlotu doskonale by się do tego nadawał.
Jak kiedyś będę miał więcej wolnego, to kurka będę musiał poważnie pomyśleć o takim projekcie.
Niekoniecznie taki duży, starczy jednoizbowy i bez kuchni jako takiej.
Warunki do wykonania takowej są znakomite. Kto był - widział.
Z tym że ja widziałbym wejście nie od góry lecz poziome od strony wody (aby podczas kopania w sposób niezwracający uwagi, pozbyć się urobku). Otwory wentylacyjne można by umieścić po drugiej stronie nasypu w jeżyniskach.
Nasyp na którym nocował Morg i reszta podczas zlotu doskonale by się do tego nadawał.
Jak kiedyś będę miał więcej wolnego, to kurka będę musiał poważnie pomyśleć o takim projekcie.