to pierwszy! obóz tego lata, bez łódki, bez samochodu. Pierwszy raz od długiego czasu nie musiałem nikogo pilnować. Błogie lenistwo.
Zaczęło się od budowy schronienia. 2 młodych surviwalistów wzięło się do budowy szałasu i zbierania chrustu na ognisko. I....:

No to uznali, że nie potrzebują grubych żerdzi i brali to co dali rade złamac w ręce:

Ja budowałem własne:

Mój towarzysz:

Ognisko też było:

Aby do nas dotrzeć szło się przez lasy i łąki:




