Pleśń, jak usunąć

Kącik złotych porad

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Morg
Posty: 470
Rejestracja: 09 mar 2008, 23:29
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1586833
Płeć:

Pleśń, jak usunąć

Post autor: Morg »

Hejka.

Z racji, że nie mogłem ostatnio nigdzie się ruszyć poza dom cały mój sprzęt wylądował w piwnicy. I tu się zaczyna problem. Pojawiła mi się pleśń na plecakach, pouch'ach ect. Jak się tego pozbyć nie niszcząc sprzętu? Wolverine 70 do pralki mi nie wejdzie a boję się, że jak go wypiorę ręcznie ( i tu pytanie jakich środków użyć ) to będzie sechł 2 lata i pleśń powróci.

Jakieś złote rady?
BUK! HONOR! DZICZYZNA!
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

Najlepszy patent jaki znam dotyczy odgrzybiania obuwia czy pozbywania się brzydkiego zapachu. Przy innych rzeczach też siępewnie sprawdzi. Potrzebny duży worek foliowy, szmatka i formalina. Do worka wkładasz przedmiot z którego chcesz pozbyć się grzyba/ zapachu, szmatke nasączasz formaliną i wkładasz do worka ale tak żeby nie dotykała przedmiotu (poprzebarwia) . Szczelnie zawiązujesz worek i wystawiasz na słońce. Formalina paruje i wybija wszystko co żywe w worku. Później tylko porządnie wywietrzyć . Myślę, że słońce może zastąpić koloryfer.
Ostatnio zmieniony 29 lis 2015, 17:18 przez Prowler, łącznie zmieniany 1 raz.
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Awatar użytkownika
Kopek
Posty: 1021
Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
Lokalizacja: Z największej dziury
Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
Płeć:

Post autor: Kopek »

Uderzałeś już do jakiejś pralni? Tam jak w kruku, też pracują ludzie. Może warto plecak oddać w dobre ręce i przy okazji czegoś się dowiedzieć.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.

www.kopsegrob.blogspot.com
Awatar użytkownika
steppenwolf
Posty: 182
Rejestracja: 13 lip 2010, 06:47
Lokalizacja: mazowieckie
Płeć:

Post autor: steppenwolf »

W „Poradniku domowym babci Aliny”, wydanym w latach 80 – tych ub. wieku przez Pracownie Sztuk Plastycznych w Krakowie, na powyższy temat można przeczytać:
• „PLEŚŃ usuwamy smarując zapleśniałe miejsca kwasem bornym lub naftą, następnie spłukujemy ciepłą wodą”.
Zapewne dalsze postępowanie będzie zależeć od stopnia zapleśnienia.
Kolejną radę, dotyczącą już plam z pleśni - a więc tego kolejnego, domniemanego etapu – znalazłem w poradniku „Rady babci, mamy i moje” opracowanym przez Dorotę Gorecką-Opara, a wydanym w 1990 przez wydawnictwo Alfa:
• „Plamy z pleśni. W 1 szklance wody rozpuścić 1 płaską łyżkę soli kuchennej, rozbełtać, nasycić tym roztworem miękką szmatkę i przetrzeć kilkakrotnie zaplamione miejsca. Następnie zwilżyć je maślanką, odczekać kwadrans i uprać. Miejsca lekko splamione pleśnią wystarczy zwilżyć spirytusem i wypłukać w ciepłej wodzie”.
Awatar użytkownika
Volo
Posty: 81
Rejestracja: 08 wrz 2009, 11:47
Lokalizacja: Kraków
Gadu Gadu: 6831592
Tytuł użytkownika: Wilczy Pasterz
Płeć:

Post autor: Volo »

Zapytaj w okolicy, może ktoś pożyczy Ozonator.
Ozon zabija tego typu dziadostwa.
Daj acz ja pobruszę a ty skocz do piwnicy po piwo.
Awatar użytkownika
GawroN
Posty: 649
Rejestracja: 18 kwie 2012, 20:11
Lokalizacja: Chorzów / Śląsk
Gadu Gadu: 1519631
Tytuł użytkownika: Szczupły blondyn
Płeć:

Post autor: GawroN »

Ja bym to umył wodą z mydłem, a potem wsadził do wora z formaliną żeby wytłuc resztki bakterii. POtem dobrze wywietrzyć.
Awatar użytkownika
wilow7
Posty: 202
Rejestracja: 18 paź 2014, 13:27
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Post autor: wilow7 »

Pleśń rozwija się na jakiejś pożywce. Plecak ma na ogół przepocone (tłuszcz, sól) plecy, szelki, pas biodrowy.
I tam najczęściej pleśnieje - plecak wsadzić do wanny/brodzika, szczotką i detergentem wyprać ręcznie plecak,
wysuszyć (1 doba) i zadbać, żeby w piwnicy nie było wilgotno.
Inżynier
kermitttt
Posty: 338
Rejestracja: 09 sty 2011, 19:44
Lokalizacja: lubuskie
Płeć:

Post autor: kermitttt »

Przyłączam się do tego co napisał willow7. Po prostu wyprać i dobrze wysuszyć. Co do tego czym prać, to poszukaj dobrze, czy w plecaku nie ma metki po prostu. Jeśli nie, to myslę, że szare mydło, albo płyn do delikatnych tkanin mu nie zaszkodzi.
ewentualnie na szybkosci znalazłem chociażby coś takiego
https://mediamarkt.pl/agd-male/plyn-dr- ... sni-500-ml
Nie majątek, zrobić tylko próbę w mało widocznym miejscu i jeśli nic złego się nie stanie to heja.
Awatar użytkownika
Morg
Posty: 470
Rejestracja: 09 mar 2008, 23:29
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1586833
Płeć:

Post autor: Morg »

Dzięki za rady Panowie, chyba zdecyduję się na ten środek plus pranie i suszenie.
BUK! HONOR! DZICZYZNA!
Awatar użytkownika
lukasz_sp
Posty: 255
Rejestracja: 21 sty 2011, 13:55
Lokalizacja: Olsztyn
Płeć:

Post autor: lukasz_sp »

Ja również przyłączam się do tego co napisał Willow. Współpracuje z kilkoma fitopatologami w tym jednym dobrym mykologiem. Strzępki grzyba są w całym plecaku to co widzisz to tylko zarodniki. Na grzyby najlepszy siarczan miedzi. W tym wypadku wystarczy pozbyć się bazy pokarmowej, czyli w jakikolwiek sposób wyprać z detergentem. Punkt drugi i najważniejszy to wysuszyć plecak i trzymać go jak należy. W suchym przewiewnym miejscu! W przeciwnym razie problem powróci. Grzyby to o tyle ciekawe stworzenia, dysponujące tak bogatym systemem enzymatycznym, że rozkładają prawie wszystko. Brudny plecak to nie argument zeżrą też czysty...
StaszeK
Posty: 349
Rejestracja: 30 paź 2008, 21:46
Lokalizacja: Kraków
Płeć:
Kontakt:

Post autor: StaszeK »

A ja odradzam pranie w zwykłych proszkach, płynach, itd. Można w ten sposób uszkodzić impregnację. Lepiej dołożyć trochę pieniędzy i kupić w turystycznym sklepie odpowiedni płyn do prania.
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 140
Rejestracja: 16 cze 2014, 20:45
Lokalizacja: Mazury
Płeć:

Post autor: mar_kow »

StaszeK pisze:A ja odradzam pranie w zwykłych proszkach, płynach, itd. Można w ten sposób uszkodzić impregnację. Lepiej dołożyć trochę pieniędzy i kupić w turystycznym sklepie odpowiedni płyn do prania.
Po praniu nawet odpowiednim płynem trzeba spryskać wilgotną tkaninę płynem do impregnacji. Na swoje ciuchy z goreteksu wydawałem kasę na płyn i impregnat. Przekonałem się że wystarczy impregnat. A wyprać częściej w zwykłym płynie do tkanin delikatnych. Proszek jest zbyt agresywny - czasami może zejść nawet kolor...
StaszeK
Posty: 349
Rejestracja: 30 paź 2008, 21:46
Lokalizacja: Kraków
Płeć:
Kontakt:

Post autor: StaszeK »

W ubraniach z membraną paroprzepuszczlną impregnatem odnawiamy wodoodporność nie membrany, a materiału do którego została ona przytwierdzona. W ten sposób poprawiamy oddychalność kurtki. Jeżeli agresywnym detergentem zniszczymy membranę, to żaden sklepowy impregnat jej nie przywróci.

W większości plecaków (nie dotyczy najdroższych materiałów) materiał od wewnętrznej strony posiada bardzo cienką powłokę, która ma za zadanie nie przepuścić wody. Z czasem ta cienka powłoka wyciera/wykrusza się i materiał zaczyna przepuszczac wodę. To wykruszanie się wodoodpornej powłoki mozemy przyśpieszyc agresywnymi środkami piorącymi. Impregnatami poprawimy wodoodporność materiału, ale nie słyszałem aby któryś z nich odtworzył na nowo taką powłokę.
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 140
Rejestracja: 16 cze 2014, 20:45
Lokalizacja: Mazury
Płeć:

Post autor: mar_kow »

StaszeK pisze:[...]. Impregnatami poprawimy wodoodporność materiału, ale nie słyszałem aby któryś z nich odtworzył na nowo taką powłokę.
Pewnie - nowości się nie odtworzy... Ale częste pranie w dedykowanych środkach + impregnat nie jest tanie. Prać częściej z niewielką ilością łagodnego detergentu może nie wychodzi najlepiej dla tkaniny ale dla kieszeni tak. Dedykowany płyn silnie zabrudzonych tkanin/powierzchni niezbyt dobrze czyści o czym też się przekonałem. Proszek czyści nawet z koloru. Zmiękczacz zapycha pory w tkaninie... Nic nie jest wieczne i czasami trzeba kupić nowe...
Awatar użytkownika
lukasz_sp
Posty: 255
Rejestracja: 21 sty 2011, 13:55
Lokalizacja: Olsztyn
Płeć:

Post autor: lukasz_sp »

Mnie natomiast się wydaje (jeżeli nie mam racji niech mnie ktoś logicznie z błędu wyprowadzi) że używanie impregnatu w przypadku goreteksu to kompletny kretynizm. Wodoodporność w jego przypadku wynika bowiem nie z obecności impregnatu ale odpowiedniej struktury fizycznej. Impregnat może zaślepić mikro szczeliny doprowadzając przy tym do utraty oddychalnosci. Oczywiście poprawi wodoodporność, ale nie po to się płaci kilka stówek żeby mieć na grzbiecie nieoddychającą ceratę. Coś takiego można za dychę kupić...

[ Dodano: 2016-01-29, 10:28 ]
StaszeK pisze:impregnatem odnawiamy wodoodporność nie membrany, a materiału do którego została ona przytwierdzona. W ten sposób poprawiamy oddychalność kurtki.
Impregnatem poprawiamy oddychalność?
StaszeK
Posty: 349
Rejestracja: 30 paź 2008, 21:46
Lokalizacja: Kraków
Płeć:
Kontakt:

Post autor: StaszeK »

Tak! To nie jest pomyłka. Materiał do którego przymocowana jest membrana powinien jak najmniej nasiąkać wodą. Najlepiej, jeżeli woda spływa po nim jak po teflonie. W tym celu matereiał ten jest impregnowany. Spranie impregnacji powoduje, że materiał nasiąka wodą i stanowi barierę dla pary wodnej, którą przepuszcza membrana. Taka kurtka szybciej zapaca się, ponieważ nie da się oszukać praw fizyki. Aby para wodna spod kurtki wydostawała się na zewnątrz, musi istnieć różnica w prężności pary wodnej pod kurtką i na zewnątrz kurtki.

Stąd też wielu laików twierdzi, że podczas intensywnego deszczu przemaka im kurtka GORE, gdy tymczasem ona nie przemaka, tylko zmniejszyła się jej oddychalność. Dotyczy to oczywiście spranej kurtki, ale bez uszkodzeń membrany. Czasami taki efekt zmniejszonej oddychalności może być spowodowany zablokowaniem porów w membranie, np. na skutek soli zawartych w pocie.

A tutaj cytat ze strony producenta:

"Jeśli po dłuższym czasie użytkowania zastosowany fabrycznie preparat hydrofobowy przestanie działać, nałóż nową warstwę preparatu DWR (Durable-Water-Repellent, preparaty dostępne są w sklepach z odzieżą outdoorową), aplikując go na zewnętrzną warstwę odzieży."

A pod tym linkiem jest reszta:
http://www.gore-tex.pl/remote/Satellite ... ionWrapper
Awatar użytkownika
Apo
Posty: 740
Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
Lokalizacja: Lasy Pomorza
Gadu Gadu: 3099476
Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
Płeć:

Post autor: Apo »

Ja z lenistwa wszystko piorę w pralce - plecaki, kurtki, namioty, tarpy. Impregnowane, z goretexem, z innymi membranami. Nic się nie dzieje, nic się nie popsuło. A! I wiruję jeszcze na 1200obr. Czasem nie ma co się cackać. Piorę w płynie przeciwalergicznym albo do prania czarnych (ubrań ;) ).
Zapleśniały namiot też tak wyprałam (koleżanka, której go pożyczyłam spakowała wilgotny a ja nie sprawdziłam :/ ) - pleśni nie ma, namiot służy do dziś, nie przecieka (namiot Hannah).
look deep into nature and then you will understand everything better

I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
Awatar użytkownika
Q_x
Posty: 589
Rejestracja: 19 lut 2011, 15:30
Lokalizacja: G-dz
Tytuł użytkownika: człowiek-samodział
Płeć:

Post autor: Q_x »

Nie wiem co Ci dokładnie popleśniało, ale skórzanych rzeczy (oraz butów niezależnie skórzanych czy nie) bym się bał używać - nie z powodu tego, co widać, ale całej reszty, któej nie widać, chodzi o stworzenia, którym może być wszystko jedno, czy żyją na letko wilgotnym rzemyku, naskórku, któy znajdą w bucie, czy na Twojej głowie.

Całą resztę podsuszyć, otrzepać i sio do lasu icon_twisted
Pies
Posty: 106
Rejestracja: 11 lut 2024, 14:11
Płeć:

Re: Pleśń, jak usunąć

Post autor: Pies »

Ja osobiście, wyprał bym ręcznie w wannie (NO NIE CAŁEJ NAPEŁNIONEJ) w wodzie z detergentem, używając miękkiej szczoteczki.
Po wypraniu i wstępnym ocieknięciu, płukanie w czystej wodzie a następnie w wodzie z dodatkiem jakiegoś środka grzybobójczego (zabijają też pleśnie - czytać!). Trzeba iść do 1-2-3 sklepów i popytać i poczytać na opakowaniu!
Następnie wysuszyć najlepiej na zewnątrz (muszę tłumaczyć?).
Po wysuszeniu można dodatkowo, tam gdzie było "futro" pleśni posprajować (znów, na zewnątrz) plecak środkiem w spraju.
Jak się powietrzy, zastosować impregnat spraj/pędzel co dorwiesz i pasi.
Wcześniej było kilka dobrych rad, np. szmata z formaliną w worku i wszystko na zewnątrz. Czemu nie, jeśli ktoś ma formalinę. Ale wtedy, dopiero po formalinie + wietrzenie, na sam KONIEC impregnujemy! Chyba wiadomo dlaczego? !!!
Takie "futerko" najlepszym może wyrosnąć, nie zawsze z winy właściciela. A nawet jak, to przy późnym powrocie i młynie tworzonym przez innych tak dość często bywa.
Temat na tyle uniwersalny, że warto było podać sposoby które zadziałały w praktyce.
Dlaczego nie podałem nazw chemii gospodarczej? Bo stosowałem różne i pewno w handlu już są inne dostępne, brać co jest.
Profilaktyka. Jak wam upaprają plecak keczupem, majonezem zupą, to na bieżąco czyścić, wycierać, spłukiwać. Nie czekać na "futro". A środkiem w spraju psiknąć jak się ma dodatkowo. Żeby pleśń rosła musi być wilgoć, więc co się wysuszy to się wykruszy, też metoda.
Aż mi się przypomniało z realu kilka plecaków ubabranych włoskim? kałem. Dobra, wystarczy.
ODPOWIEDZ