Jeśli państwo nie jest państwem wyznaniowym to religia nie może blokować postępu. Bez pełnego wpływu na prawa świeckie pozostaje jej jedynie poparcie swoich wiernych, które nie zawsze jest 100%. Wspomniany przeze mnie wcześniej
Galileusz musiał publicznie odwołać swoje heliocentryczne poglądy. Ale urodził się w czasach gdy prawo i nauka było pod opieką i cenzurą Kościoła zwalczającego niewygodne dla siebie poglądy.
xMaS ma rację. Od ponad 200 lat Kościół stara się być czystą dobrocią. Ja powiem więcej. Wcześniej też tak było. Mniej więcej do IV w n.e. i cesarza Konstantyna, który nadał uprawienia sądownicze biskupom do rozstrzygania w sprawach świeckich.
A co stało się, że nastąpiła hmm.... zmiana metod marketingu? - w 1789 r. pojawiła się
Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela .
Między innymi deklaracja gwarantowała wolność myśli, słowa i wyznania. Jak bardzo namieszała w interesach Kościoła świadczy list Piusa VI do biskupów francuskich z 1791 r.
"To prawo monstrualne wynika dla Zgromadzenia z wolności i równości naturalnej ludzi, ale czyż może być coś bardziej nierozumnego niż ustanowienie owej wolności i równości wyuzdanej? Ta wolność (...), którą Zgromadzenie Narodowe daje człowiekowi jako niezbywalne prawo przyrodzone, jest sprzeczna z prawem ustanowionym przez Boga Stworzyciela. Przecież, jak powiedział św. Augustyn, społeczeństwo ludzkie nie jest niczym innym niż ogólną umową słuchania królów, których władza pochodzi nie z umowy społecznej, lecz od Boga."
Współcześnie jedyną religią, która w niektórych państwach ma bezpośredni wpływ na prawodawstwo jest Islam.
I na koniec dla lubiących czytać -
TUTAJ można znaleźć informację o tym jak powstał mit bazujący na zwykłej hipokryzji, który jest wykorzystywany do dnia dzisiejszego.
_
Byle do piątku (nawet małego)