Szałas typu "Tipi"
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Soldier
- Posty: 4
- Rejestracja: 08 sie 2009, 15:29
- Lokalizacja: Białystok
- Gadu Gadu: 8847776
- Tytuł użytkownika: Początkujący :P
- Płeć:
Szałas typu "Tipi"
Witam wszystkich! Jako, że wczoraj wróciłem z pieszej wyprawy nad rzekę Narew postanowiłem zamieścić tutaj zdjęcie własnoręcznie wykonanego szałasu typu "Tipi". Do budowy szałasu użyłem tego co miałem pod ręką, czyli:
Gałęzi leżących na ziemi (bo po co dodatkowo kaleczyć drzewa?)
Młodych, ściętych Lip, których "skóry" używałem do wiązania
Trawy zajumanej z pola za lasem ^^
Na dobry początek znalazłem sobie idealne miejsce na szałas. Niewielka polanka o średnicy dosłownie dziesięciu metrów wydała mi się odpowiednia, toteż zacząłem szukać jakichś oznak życia leśnego. Nie chciałem aby mi się jakieś dziki szwędały pod szałasem, albo co gorsza w nim. Znalazłem jedynie króliczą norę oraz kilka śladów saren. Maszerowałem w czasie deszczu, który przerodził się w burzę, więc byłem calutki mokry. Rozpaliłem ognisko rozwieszając ubrania do wyschnięcia i w samych gaciach i Glanach wyruszyłem w las ) Znalazłem sporo połamanych, długich na około 2m z kawałkiem gałęzi. Nie były koniecznie proste ale za to wytrzymałe. Zaniosłem wszystko do obozowiska. Kolejno ściąłem kilka młodych lip, z których świeżej, miękkiej kory zrobiłem prowizoryczne sznurki. Szukaniem okrycia miałem zająć się później.
Rozstawiłem cztery słupki wiążąc je na samej górze świeżą "skórą". Poprzeplatałem po całej długości, dookoła cienkimi witkami lipy, z której zerwałem korę do wiązania. Dla stabilności szczebelków, przywiązałem je resztką "sznurków".
Więc, szkielet był już gotowy, należy poszukać okrycia dla namiotu. Sprytna konstrukcja wierzchołka pozwoliła mi na umieszczenie tam mchu, który miałby zatrzymywać wodę w razie opadów. Na samym początku pościnałem świeże gałęzie lipy i prowizorycznie ale dokładnie pokładłem je na szałas. Trzymały się. Kolejno użyłem trawy zajumanej z pola za lasem. Rolnikom nie ubędzie a mi się przyda ;P. Okryłem cały szałas warstwą około 10 cm dla większej nieprzepuszczalności.
Do środka poukładałem sporo gałęzi sosnowych z igłami, świeżo ściętych.
Oto zdjęcie mojego dzieła. Okazało się, że szałas nie przeciekał pomimo sporych opadów. Burza była, ale przeszła bokiem ledwie zahaczając o miejsce noclegu
Gałęzi leżących na ziemi (bo po co dodatkowo kaleczyć drzewa?)
Młodych, ściętych Lip, których "skóry" używałem do wiązania
Trawy zajumanej z pola za lasem ^^
Na dobry początek znalazłem sobie idealne miejsce na szałas. Niewielka polanka o średnicy dosłownie dziesięciu metrów wydała mi się odpowiednia, toteż zacząłem szukać jakichś oznak życia leśnego. Nie chciałem aby mi się jakieś dziki szwędały pod szałasem, albo co gorsza w nim. Znalazłem jedynie króliczą norę oraz kilka śladów saren. Maszerowałem w czasie deszczu, który przerodził się w burzę, więc byłem calutki mokry. Rozpaliłem ognisko rozwieszając ubrania do wyschnięcia i w samych gaciach i Glanach wyruszyłem w las ) Znalazłem sporo połamanych, długich na około 2m z kawałkiem gałęzi. Nie były koniecznie proste ale za to wytrzymałe. Zaniosłem wszystko do obozowiska. Kolejno ściąłem kilka młodych lip, z których świeżej, miękkiej kory zrobiłem prowizoryczne sznurki. Szukaniem okrycia miałem zająć się później.
Rozstawiłem cztery słupki wiążąc je na samej górze świeżą "skórą". Poprzeplatałem po całej długości, dookoła cienkimi witkami lipy, z której zerwałem korę do wiązania. Dla stabilności szczebelków, przywiązałem je resztką "sznurków".
Więc, szkielet był już gotowy, należy poszukać okrycia dla namiotu. Sprytna konstrukcja wierzchołka pozwoliła mi na umieszczenie tam mchu, który miałby zatrzymywać wodę w razie opadów. Na samym początku pościnałem świeże gałęzie lipy i prowizorycznie ale dokładnie pokładłem je na szałas. Trzymały się. Kolejno użyłem trawy zajumanej z pola za lasem. Rolnikom nie ubędzie a mi się przyda ;P. Okryłem cały szałas warstwą około 10 cm dla większej nieprzepuszczalności.
Do środka poukładałem sporo gałęzi sosnowych z igłami, świeżo ściętych.
Oto zdjęcie mojego dzieła. Okazało się, że szałas nie przeciekał pomimo sporych opadów. Burza była, ale przeszła bokiem ledwie zahaczając o miejsce noclegu
[center]Live for nothing, or
die for something...[/center]
die for something...[/center]
- Młody
- Posty: 897
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
łoł... już wiem co będę robił na następnym wypadzie
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Absolutnie się nie czepiam.Lepiej jest jednak,wybrać z różnych miejsc po jednej gałęzi lub młodym drzewku.Nie widać wtedy tak spustoszenia Poza tym,świetny szałas.Pod takim jeszcze nie spałem,ale już sobie wyobrażam,intensywny zapach trawy i satysfakcję z takiej budowy Leśne domki,mają swój niepowtarzalny klimat, i na pewno warto je klecić.GratulacjeSoldier pisze:Kolejno ściąłem kilka młodych lip, z których świeżej, miękkiej kory zrobiłem prowizoryczne sznurki.
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Chcesz - masz:Kobra pisze:Akurat szałas taki porządniejszy mogę zrobić w nie całą godzinę a więc problemu nie widzę. Jeszcze jakaś krytyka?
Po pierwsze - niepotrzebnie niszczysz zieleń, gdy są inne i zarazem skuteczniejsze rozwiązania.
Po drugie - wyrabiasz złą markę wszystkim, którzy zajmując się sztuką przetrwania starają się jak w najmniejszym stopniu niszczyć środowisko.
Po trzecie - jeśli nie potrafisz poprawnie wyciągać wniosków z wypowiedzi innych użytkowników zaczynam wątpić czy masz faktycznie te 14 lat.
Osobiście daję Ci góra 11.
Howgh!
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Kobra pisze:Jeszcze jakaś krytyka?
Brak konsekwencji - jak się nie chce wiedzieć to się nie pyta.Kobra pisze:na drugi raz pisz na priv bo tylko zaśmiecasz forum tymi twoimi nudnymi żałosnymi tekstami na mój temat...
Co do zaśmiecania forum: przypomnę Twoje strzelanie z wiatrówki do dzika - masz zbyt bujną wyobraźnię chłopcze.
Z samych leżących na ziemi gałęzi szałasu nie zrobisz. Potrzebujesz jeszcze rzucić coś na dach.Kobra pisze:Najczęściej materiał to leżące gałęzie na ziemi, pełno ich...
Kobra, nie zgrywaj, proszę bohatera walącego fochami, bo ktoś podważył twe zdanie i o dziwo on miał racje. Chęci mają dobre, uwierz, a jeszcze lepsze będą, gdy ktoś zaproponuje usunięcie twego konta i na dodatek blokada IP. Zachowujesz się jak na prawdę niekochane dziecko i żebyś nie miał jakiś "wątpów", to mam tyle lat co Ty. Troszkę za dużym teoretykiem jesteś, wydaje mi się... Chyba, że nosisz ze sobą rolkę worków do śmieci, albo ciskasz z płachtami, to ok, ale w takim razie nie powinieneś się raczej wypowiadać. Gałęzie leżące na ziemii raczej nie mają już liści, ewentualnie można wziąć jakieś paprocie, ale to i tak musisz cały las wykosić z tych paproci żeby okryć ten szałas, autor tematu może postąpił źle, ale umówmy się - nikt nie jest święty. Ja tu widzę dwa oddzielne fronty, bo można powiedzieć, że nie wolno chodzić po ściółce, bo przecież tam żyją sobie organizmy, ale równie dobrze mogłoby się znaleźć 5000 takich Soldierów, którzy powiedzieli by sobie "A, co tam, to pare lipek", ale z tego może wyniknąć grubo ponad 5000 takich drzewek ściętych. Wiadomo, człowiek sie chce wczuć w klimat - robi sobie szałas Kobra, a co do twego PW jeszcze, najpierw płaczesz, że Ci tam piszą, a teraz namawiasz do pisania do siebie ? Żadnych wniosków nie wyciągasz - źle.
Cały survival jest "na wszelki wypadek". Więc warto nauczyć się "na wszelki wypadek" robienia szałasów.
Ale jeśli będziesz budował nowy szałas za każdym swoim pobytem w ulubionym miejscu to na jesieni będzie to wyglądało jak po przejściu szarańczy. W ten sposób można osiągnąć trzy rzeczy: zniszczenie ulubionego miejsca, zasadzkę leśniczego, nagonkę na wszystkich survivalowców. Jeśli ktoś tego nie rozumie musi być idiotą, jeśli rozumie ale się nie przejmuje - egoistą.
Dołożę do tego jedno z przykazań Mearsa Zostawiaj za sobą tylko ślady stóp, zabieraj tylko wspomnienia.
Cieszy mnie, że są młodzi ludzie jak LeElectro którzy to rozumieją.
Ale jeśli będziesz budował nowy szałas za każdym swoim pobytem w ulubionym miejscu to na jesieni będzie to wyglądało jak po przejściu szarańczy. W ten sposób można osiągnąć trzy rzeczy: zniszczenie ulubionego miejsca, zasadzkę leśniczego, nagonkę na wszystkich survivalowców. Jeśli ktoś tego nie rozumie musi być idiotą, jeśli rozumie ale się nie przejmuje - egoistą.
Dołożę do tego jedno z przykazań Mearsa Zostawiaj za sobą tylko ślady stóp, zabieraj tylko wspomnienia.
Cieszy mnie, że są młodzi ludzie jak LeElectro którzy to rozumieją.
Nie wycinaj lasów bo i ty możesz zostać partyzantem.
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Myślę,że mało kto,lub raczej nikt ,nie robi szałasu na każdej wyprawie.Z reguły, taki wyżej pokazany domek ,powstaje w wyniku chęci zaspokojenia swojego "survivalowego ja"(w owych czasach,najczęściej napędzanego odcinkami Beara G.).Na szczęście nie trwa to długo,jeśli w ogóle potem trwa.Później,po prostu się nie chce, klecić co rusz to nowego,tym bardziej,że nie zawsze są do tego warunki i czas.Szałasy i wszelkie naturalne schronienia mają swój klimat, i jeśli bytujemy w lesie dłużej, to ma to sens.Nie trzeba jednak do wiązania kijków, korować zaraz drzew (Polska to nie Syberia lub lasy tropikalne).Wystarczy wziąć ze sobą trochę sznurka.Suche gałęzie,trawa,opadłe liście lub połamane gałęzie-to jest materiał,z którego można by, bez wyrzutów sumienia coś stworzyć.Jeśli mamy do dyspozycji tylko weekend (jedną noc),budowanie szałasu nie ma sensu,prościej jest rozłożyć płachtę lub ponczo.
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"