Jestem zapalonym fanem survivalu i turystyki.
Przypuszczam ze wielu z Was podbnie jak ja w pewnym okresie zycia pasje mlodosci musialo ostawic na boczny tor, i skupic sie na zapewnieniu Rodzinie bytu, odchowaniu dzieciakow, i robieniu kariery

Teraz kiedy sprawy ukladaja sie tak jak powinny, dzieciaki juz nie biegaja w pampersach, a Lepsza Polowa nie ma juz za zle weekendowe wypady, moge wrocic do tego co Tygrysy lubia najbardziej...
Czyli Gory, Las i Woda!
Jestem niepoprawnym optymista z pozytywnym nastawieniem do zycia. Jednak pare spraw wkurze mnie cholernie:
- zajechanie Polskich Tatr
- hermetycznosc Polskiego Zwiazku Lowieckiego
- faceci wciskajacy sie przed innych kierowcow w Warszawskich korkach i parkujacy na miejscach dla niepelnosprawnych
A poza tym wszyscy sa OK.
W planie mam buscraftowy wypad w Bieszczady na wiosne 2010, a w lato treck przez Karpaty Rumunskie. ALe jak to naprawde sie zakonczy zobaczymy
Pozdrawiam
Wojtek