Zestaw survivalowy

Kącik złotych porad

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
-chilli-
Posty: 73
Rejestracja: 27 lut 2009, 09:40
Lokalizacja: wolomin
Płeć:

Post autor: -chilli- »

zarat pisze:Farba nie chlapie na lewo i prawo, mam odruch wylizywania skaleczeń :P.
Niby ma to sens, ale to nie zatrzyma wszelkiego paskudztwa, ktore sie może dostać do rany i ekstra babrać. I w przypadku dłoni, przy dotykaniu zmniejsza jednak ból, ale co kto woli.
zarat pisze:Na wypadek, gdybym nie mógł się powiesić z plecionki zrobionej w lesie... a tak na serio, nie zawsze jest możliwość zrobienia sznurka, jak w mieście będzie mi potrzebna linka od zaraz to raczej nie znajdę jeżyny.
żyłka nie jest ekstra wytrzymała, więc raczej nie zwiąże a przytrzyma i ma tą cudowną właściwość, że jeżeli nie jest na szpuli to tylko kwestia czasu by była cała poplątana. a potem jedyny sposób na rozwiązanie jej to na "Aleksandra"
zarat pisze:Najpierw trzeba mieć mały scyzoryk ;). Żaden z moich nie mieści się ni do pudełka po zapałkach, ni do plussssszzzowego opakowania.
victorinox waiter + np zapleciony paracord (ciut lepszy jednak od żyłki)
zarat pisze:Mam kapitalną latarkę - ma akumulatorki, które się ładuje poprzez kręcenie dźwignią. Nie potrzeba baterii, idealna do survivalu. Tylko trochę za duża jak na zestaw survivalowy mieszczący się w kieszeni.
http://www.allegro.pl/item841269353_rew ... tanio.html
jest naprawdę dobra, sam używam
Ostatnio zmieniony 08 gru 2009, 16:31 przez -chilli-, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
zarat
Posty: 12
Rejestracja: 14 lis 2009, 18:45
Lokalizacja: Polska
Gadu Gadu: 8261459
Tytuł użytkownika: nic nie rozumiem
Płeć:

Post autor: zarat »

-chilli- pisze:
zarat pisze:Mam kapitalną latarkę - ma akumulatorki, które się ładuje poprzez kręcenie dźwignią. Nie potrzeba baterii, idealna do survivalu. Tylko trochę za duża jak na zestaw survivalowy mieszczący się w kieszeni.
http://www.allegro.pl/item841269353_rew ... tanio.html
jest naprawdę dobra, sam używam
Ja mam to: http://www.allegro.pl/item843547745_swi ... ips_a.html (tylko innej firmy).
Wedrowycz89
Posty: 409
Rejestracja: 26 sie 2007, 21:51
Lokalizacja: Szczecin
Płeć:

Post autor: Wedrowycz89 »

Dobrym rozwiązaniem są latarki w zapalniczkach, malutkie, w miarę idiotoodporne, a świecą naprawdę dobrze.


A jeśli chodzi o pudełko to polecam pastylki Confit ( http://ai24.pl/apteka/Uklad_odpornoscio ... 10/p19810/ )
Fajne metalowe pudełko o wymiarach ok.100x70x20
Awatar użytkownika
Brodkes
Posty: 332
Rejestracja: 11 kwie 2009, 19:51
Lokalizacja: Nysa
Tytuł użytkownika: Knifemaker
Płeć:

Post autor: Brodkes »

Wedrowycz89 pisze:Dobrym rozwiązaniem są latarki w zapalniczkach, malutkie, w miarę idiotoodporne, a świecą naprawdę dobrze.


A jeśli chodzi o pudełko to polecam pastylki Confit ( http://ai24.pl/apteka/Uklad_odpornoscio ... 10/p19810/ )
Fajne metalowe pudełko o wymiarach ok.100x70x20
Albo Propolki
SURVIVAL-trening,wielka próba,wola przetrwania
Awatar użytkownika
emilw641
Posty: 81
Rejestracja: 24 sie 2009, 21:32
Lokalizacja: woj. Lubelskie
Płeć:

Post autor: emilw641 »

Mój zestaw przydatnych przedmiotów:

--- Zapałki szczelnie ofoliowane,
--- 3 różnej wielkości agrafki,
--- spinacz,
--- ok. 120 cm drutu miedzianego,
--- plaster z opatrunkiem,
--- dwie petardy,
--- latareczka z zapalniczki,
--- żyłka i ciężarki,
--- wata,
--- dodatkowa draska przyklejona do pokrywki,
--- mocna nic i igła,

Do zestawu dołączę jeszcze kilka innych rzeczy bo jest w nim sporo miejsca.

Obrazek Obrazek
Ostatnio zmieniony 15 gru 2009, 09:49 przez emilw641, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Morg
Posty: 470
Rejestracja: 09 mar 2008, 23:29
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1586833
Płeć:

Post autor: Morg »

Z ciekawosci, po cholere ci petardy? Do odstraszania zwierzat?
Awatar użytkownika
mgr_scout
Posty: 431
Rejestracja: 29 sie 2007, 16:29
Lokalizacja: inąd

Post autor: mgr_scout »

petardy mogą robić za coś alarmowego, ale nie jest to w sumie najszczęśliwsze rozwiązanie
Wedrowycz89
Posty: 409
Rejestracja: 26 sie 2007, 21:51
Lokalizacja: Szczecin
Płeć:

Post autor: Wedrowycz89 »

Po ostatnim bliskim spotkaniu w lesie wilka/wielkiego psa, czy co to tam było bo nie widziałem dokładnie postanowiłem dołożyć do mojego zestawu petardy. I częściej będę nosił gaz ;)
Awatar użytkownika
-chilli-
Posty: 73
Rejestracja: 27 lut 2009, 09:40
Lokalizacja: wolomin
Płeć:

Post autor: -chilli- »

czy ja wiem. krowa glośniej pierdnie niż te petardy huku narobią
Awatar użytkownika
Fredi
Posty: 1015
Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
Lokalizacja: Skierniewice
Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
Płeć:

Post autor: Fredi »

Wedrowycz: no to niepotrzebnie pakujesz te petardy do zestawu....bo na pewno nie znajdziesz tych kilku sekund aby je wygrzebać i odpalić ;).
Jak się tak boisz to lepiej nosić po kieszeniach, ew. jak naboje na pasie kowbojskim
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Awatar użytkownika
Regent
Posty: 143
Rejestracja: 04 lut 2008, 09:04
Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Płeć:

Post autor: Regent »

Petardy na zwierzęta? Ręce opadają. Kolejna ofiara "syndromu czerwonego kapturka". Jak Ci brakuje adrenaliny to sobie k... odpal grę komputerową, a nie rozrzucaj petardy po lesie! Jak zobaczysz wilka to się ciesz, bo niewielu jest to dane. Na psa to wystarczy kij lub kamień, albo nawet sam gest sięgania po coś na ziemi.

A w Bieszczady lub Tatry to chyba warto by granat wziąć bo przecież niedźwiedzie, a na żubra to panzerfaust i wcześniej się okopać!
Wedrowycz89
Posty: 409
Rejestracja: 26 sie 2007, 21:51
Lokalizacja: Szczecin
Płeć:

Post autor: Wedrowycz89 »

Czy ja napisałem że od dzisiaj będę rzucał petardy w stronę każdej wiewiórki, sarny, bobra, jeża?
Poprostu uświadomiłem sobie że z reguły nie noszę do lasu niczego co pozwoliło by choć w małym stopniu odstraszyć chociażby kilka dzikich psów, i postanowiłem to zmienić.
Awatar użytkownika
xenomorph
Posty: 48
Rejestracja: 14 kwie 2008, 23:27
Lokalizacja: Olsztyn
Płeć:

Post autor: xenomorph »

A czy nie lepiej nosić ze sobą, po prostu, głowę na karku?! :-/

Pozdrawiam 8-)
Obrazek
Awatar użytkownika
Fredi
Posty: 1015
Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
Lokalizacja: Skierniewice
Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
Płeć:

Post autor: Fredi »

koniec jechania po petardach....od tego już jest inny temat...wracać na ścieżkę i nie deptać borówek!
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Awatar użytkownika
emilw641
Posty: 81
Rejestracja: 24 sie 2009, 21:32
Lokalizacja: woj. Lubelskie
Płeć:

Post autor: emilw641 »

Petard nie umieściłem w swoim zestawie żeby rzucać w zwierzęta tylko po to, że kiedyś mogą się przydać. Np. sygnał dźwiękowy, proch może być pomocny przy rozpaleniu ogniska.
Awatar użytkownika
Krzysie`k
Posty: 6
Rejestracja: 05 sie 2009, 23:35
Lokalizacja: Lubelskie

Post autor: Krzysie`k »

Nie radzę rozpalać prochem z petard ogniska, wspomnienia z dzieciństwa, kiedy to petarda w pół się rozwaliła i żeby zaoszczędzić kilka złotych odpaliłem w połowie. Jeżeli ktoś ciekaw... tak mam palce :)
Awatar użytkownika
emilw641
Posty: 81
Rejestracja: 24 sie 2009, 21:32
Lokalizacja: woj. Lubelskie
Płeć:

Post autor: emilw641 »

Krzysie`k pisze:Nie radzę rozpalać prochem z petard ogniska, wspomnienia z dzieciństwa, kiedy to petarda w pół się rozwaliła i żeby zaoszczędzić kilka złotych odpaliłem w połowie. Jeżeli ktoś ciekaw... tak mam palce :)
Jeśli wysypie proch z petardy i go wtedy podpalę to nie wybuchnie przecież.
wilk4561
Posty: 182
Rejestracja: 04 sty 2010, 20:44
Lokalizacja: Okolice Kępna
Gadu Gadu: 8847874
Tytuł użytkownika: Wędrowiec
Płeć:

Post autor: wilk4561 »

Ja tu tylko troszeczkę co do odstraszania zwierząt. W zestawie survivalowym powinien znaleźć się taki bajer jak alarm kieszonkowy. Jest przeraźliwie głośny i bardzo mały. To po to jeśli ktoś chce czuć się na prawdę bezpieczny. Ja w sumie tego nie używam osobiście ale ma to dwie możliwości. Pierwsza to sieć sznurków wokół obozowiska i alarm przypięty gdzieś do drzewa. Jeśli zwierze podejdzie blisko i ruszy sznurkami automatycznie zabezpieczenie alarmu wyskoczy i rozlegnie się niemiły dla ucha dźwięk (tem motyw równie dobrze można zrobić z pojemnikiem metalowym i kilkoma kamieniami, różnicy prawie nie ma). Drugi motyw to po prostu spać z tym. Jeśli usłyszymy dzika lub psa jak kto woli to można samemu wyjąć zabezpieczenie. Rozwiązanie trochę lepsze niż petardy. Osobiście wolę opcję z metalowym pojemnikiem bo elektronika w lesie to herezja.
Ostatnio zmieniony 07 sty 2010, 21:12 przez wilk4561, łącznie zmieniany 1 raz.
niewazne

Post autor: niewazne »

1 pomysł jest dobry na to aby dostać zawału.
Już lepiej żeby sobie zwierzak blisko pochodził niż żeby sie przestraszył i ci namiot staranował.
Awatar użytkownika
zdybi
Posty: 435
Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
Lokalizacja: zachpom
Gadu Gadu: 9522989
Płeć:
Kontakt:

Post autor: zdybi »

wilk4561 pisze:Drugi motyw to po prostu spać z tym. Jeśli usłyszymy dzika lub psa jak kto woli to można samemu wyjąć zabezpieczenie. Rozwiązanie trochę lepsze niż petardy.
Eeee,do dzika w nocy to najlepiej się przytulić(choćby chciał uciec :mrgreen: ),tam zaraz odstraszacze ;-) Kiedyś przeczytałem taką wypowiedź pewnego gościa z Indii(chyba)-"Nie macie tu tygrysów,masy węży i pająków jadowitych,można przespać się choćby tu przy drodze,w lesie..."Pomyśl nad tym...Bo przesada w tej wypowiedzi i nie tylko w tej(w wielu innych też),jest ogromna ;-)
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
wilk4561
Posty: 182
Rejestracja: 04 sty 2010, 20:44
Lokalizacja: Okolice Kępna
Gadu Gadu: 8847874
Tytuł użytkownika: Wędrowiec
Płeć:

Post autor: wilk4561 »

Panowie. Ja jestem z tych świrów co to wpakują się jak najbliżej zwierzaków bez stresu. Więc ja tej metody nie stosuję tak jak powyżej napisałem. Wolę spokojny sen ze zwierzaczkami. Podałem po prostu trochę lepsze rozwiązanie od petard dla kogoś kto się aż tak boi. Wielokrotnie spotykałem w lesie dziki i psy. Nic strasznego. Tylko spokój. Opanowanie. Nic w zasadzie więcej nie trzeba. :D Takie spotkania dodają smaku przygodzie prawda?
Kup se Morę
Awatar użytkownika
zdybi
Posty: 435
Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
Lokalizacja: zachpom
Gadu Gadu: 9522989
Płeć:
Kontakt:

Post autor: zdybi »

Jeśli wysypie proch z petardy i go wtedy podpalę to nie wybuchnie przecież.
Z tego co pamiętam,to rozsypany proch z petardy(przynajmniej takiej zwykłej,niewielkiej),nie zapali się na wolnym powietrzu.Zrobi się żółty,ale nie zapali tak jak proch strzelniczy.
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
niewazne

Post autor: niewazne »

Z tego co pamiętam,to rozsypany proch z petardy(przynajmniej takiej zwykłej,niewielkiej),nie zapali się na wolnym powietrzu.
Niech House sie wypowie na ten temat on sie na tym zna , ale na pewno sie żółty nie zrobi.
Awatar użytkownika
House
Posty: 88
Rejestracja: 17 maja 2009, 19:34
Lokalizacja: Toruń
Gadu Gadu: 20483172
Płeć:

Post autor: House »

Koledzy się nie zrozumieli. Proch się zapali i nie tak jak strzelniczy ale nie zmieni swojego koloru ot tak na żółty ale ulegnie spaleniu a dym wydobywający się podczas spalania jest koloru żółtego. Efekt sublimacji siarki. Tak a propos. W petardzie są dwa prochy. Jeden tzw. fotobłyskowy, który "wybucha" (właść. deflagruje) a drugi doprowadza do niego ogień. Ten fotobłyskowy to nadchloran potasu i magnez lub pył aluminiowy i jest koloru srebrnego. Na powietrzu spali się szybciej niż proch czarny i z dużo większą energią. Ten, który doprowadza ogień i spalając się dymi na żółto to mieszanina, której dokładnego składu nie znam ale jedyne co mogę powiedzieć to to, iż ma dużo utleniacza i mnóstwo siarki. Czy coś jeszcze? Nie wiem. Zawartość dużej ilości utleniacza wnioskuję po całej masie śmieci pozostałej po spaleniu (taki ciemny "żwir") i siarki po sublimacji oraz kolorze płomienia.
Wracając do tematu puszki survivalowej, dokonałem pewnych przemyśleń na temat jej zawartości. Nigdy jeszcze nie znalazłem się w sytuacji oddalenia się od cywilizacji tak daleko abym musiał łowić ryby za pomocą agrafki, albo zażywać antybiotyki, które co niektórzy z nas je posiadają (najczęściej amoksycylinę). Niejednokrotnie jednak znalazłem się w sytuacji, w której przydałoby mi się kilka konkretnych rzeczy aby umożliwić albo ulepszyć pewne czynności. W takiej sytuacji znalazłem się na wczorajszym spacerze z psem. Opisałem to w oddzielnym temacie. Moim zdaniem puszka, która jest noszona na co dzień (czyli wykluczam wszelkiego rodzaju planowane wyprawy w nieznane) powinna zawierać takie elementy:
1. Możliwie najmocniejsze źródło światła
2. Elementy do rozpalenia ognia (zapalniczka, zabezpieczone lub ulepszone zapałki, a ja preferuję krzesiwo)
3. Tabletki na biegunkę (Laremid bądź Stoperan)
4. Sznurek (coś z tworzywa, byle mocne) i opcjonalnie kawałek drutu, miedziany lub żelazny
5. Igła, nić, agrafki i magnes
6. Większy kawałek plastra lub kompres i kawałek taśmy tkaninowej lub uniwersalna Power Tape (kawałek, myślę że nie więcej niż metr)
7. Wydruk z Google Maps lub Earth terenu w którym przebywamy.
8. Nadmanganian potasu lub srebro do odkażania wody
9. Glukoza lub sacharoza ew. kilka szczypt soli gdybyśmy zdecydowali się przyrządzać mięso
Według mnie te elementy naprawdę mogą się przydać. Może kilka niejasności wyniknąć więc się odniosę do punktów. Światło wiadomo, jest ciemno, trzeba widzieć drogę i to co nas otacza. Ogień też wiadomo. Tabletki przydadzą się w mieście i w terenie. Żeby się nie wypróżnić wśród ludzi a żeby nie odwodnić w lesie. Sznurek może być przydatny przy budowie schronienia lub naprawie plecaka bądź jako sznurowadło? Igła, nić agrafka, magnes, do szycia i oznaczenia kierunku. Plaster, wiadomo. Mapa się przyda przy oznaczeniu kierunku. Ja od teraz będę nosić wydruk fragmentu lasu, do którego chodzę na spacery i dalsze przechadzki, gdzie ostatnio się zgubiłem. Odkażanie wody też jest jasne. Cukry, jeżeli kogoś by mocno przycisnął głód i coby herbatka była bardziej kaloryczna. Sól, opcjonalnie jak kto lubi. Osobiście mięso wolę jeść posolone a te kilka szczypt nie zajmie specjalnie dużo miejsca. Zawsze można też wziąć kawałek kartki i ołówek lub wkład od długopisu gdybyśmy chcieli napisać wiadomość? I tradycyjnie puszka wypchana watą na rozpałkę. To tyle od mej strony. Jeśli już skompletuję zestaw opiszę jego zawartość ilościowo i wrzucę zdjęcia.
Dobry alpinista to stary alpinista.
Awatar użytkownika
szychol
Posty: 21
Rejestracja: 16 sty 2010, 21:27
Lokalizacja: Budzyń
Gadu Gadu: 8435455
Tytuł użytkownika: zapalony teoretyk
Płeć:

Post autor: szychol »

Miałem zamiar właśnie srożyć swój zestaw survivalowy, ale zastanawiam się czy nie lepiej będzie kupić. Na przykład:
http://www.vest.pl/product-pol-1310-Pol ... 1-BCB.html
Co o tym myślicie?
ODPOWIEDZ