Woda

Kącik złotych porad

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Rzez
Posty: 667
Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
Lokalizacja: Mölndal
Gadu Gadu: 2437677
Tytuł użytkownika: F&L
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Rzez »

wilk4561 pisze:
Pamiętaj że woda uzyskana ze śniegu jest zazwyczaj pozbawiona mikroelementów i soli mineralnych (trzeba mieć te składnik iw jedzeniu).
Rozumiem. Chcąc uzupełnić skład tej wody mogę wrzucić do niej też coś rozpuszczalnego jak plusz na przykład. Czy to wystarczające i dobre rozwiązanie?
Przy krótkim wyjeździe nie ma to dużego znaczenia. Przy dłuższym, warto po prostu dodawać trochę soli do jedzenia (sól dodatkowo zatrzymuje wodę w organizmie).

Plussz (multiwitamina) jak najbardziej z rana czy na wieczor, jako napój do jedzenia. Można tez brać zwykła tabletkową multiwitaminę (wystarczy ze ,,zwykłymi'' wartościami; komplety robione dla sportowców/pakerów maja czasami bardoz duże ilości witamin, których organizm i tak nie przyswoi i wydali się je z moczem; często mogą pojawić się efekty uboczne).
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
wilk4561
Posty: 182
Rejestracja: 04 sty 2010, 20:44
Lokalizacja: Okolice Kępna
Gadu Gadu: 8847874
Tytuł użytkownika: Wędrowiec
Płeć:

Post autor: wilk4561 »

Dzięki za rozwianie wątpliwości. Przetestuję to w ferie jak będę miał garnki. Znasz może jeszcze jakieś ciekawe metody pozyskiwania wody w zimie?
Kup se Morę
Awatar użytkownika
bivr
Posty: 87
Rejestracja: 07 mar 2009, 19:15
Lokalizacja: Jelenia Góra
Gadu Gadu: 6693152
Płeć:

Post autor: bivr »

Taka drobnostka. Wilku, pamiętaj, że jak będziesz topił śnieg w menażce/kubku nad ogniskiem nie napychaj śniegu do pełna, tylko stopniowo. W przeciwnym razie na bank sobie naczynie przypalisz, ze względu na nierównomierne topnienie śniegu ;-)
Hail To The King Baby
Awatar użytkownika
Rzez
Posty: 667
Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
Lokalizacja: Mölndal
Gadu Gadu: 2437677
Tytuł użytkownika: F&L
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Rzez »

bivr pisze:Taka drobnostka. Wilku, pamiętaj, że jak będziesz topił śnieg w menażce/kubku nad ogniskiem nie napychaj śniegu do pełna, tylko stopniowo. W przeciwnym razie na bank sobie naczynie przypalisz, ze względu na nierównomierne topnienie śniegu ;-)
Nie do końca; można napychać pełną. Wystarczy pomieszać troche na początek sam, zeby utworzyła się warstweka wody. Potem to już tylko dodawanie śniegu. Dodawaj stopniowo, żeby zawsze było trochę wody, inaczej jak bivr pisze - przypalisz.
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
wilk4561
Posty: 182
Rejestracja: 04 sty 2010, 20:44
Lokalizacja: Okolice Kępna
Gadu Gadu: 8847874
Tytuł użytkownika: Wędrowiec
Płeć:

Post autor: wilk4561 »

I właśnie. Nad tym się zastanawiałem. Czytacie mi w myślach panowie. Będę pamiętał. A znacie jeszcze inne metody pozyskiwania wody w zimie? Bo ciekawy jestem. Warto wiedzieć. Kto pyta - się nie odwadnia. icon_twisted
Kup se Morę
Awatar użytkownika
Parthagas
Posty: 798
Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
Lokalizacja: Mława
Tytuł użytkownika: kumpel staffików
Płeć:

Post autor: Parthagas »

Właśnie dziś o 13 mam kolejną wizytę u lekarza, by dociec, jaka bakteria z wody mnie przez miesiąc trzyma. Bushcraftowe sposoby filtracji wody są, moim zdaniem, już nie na nasze rolnicze, zasyfone różnym badziewiem tereny. Może górskie źródełka to i owszem. Od tej pory zabieram wodę tylko ze sobą, a najbliższe zakupy to profesjonalny filtr do wody i tabletki odkażające. Może to mało survivalowe, ale leżenie w wyrze w ferie świąteczno-noworoczne też survivalowe nie było.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
wilk4561
Posty: 182
Rejestracja: 04 sty 2010, 20:44
Lokalizacja: Okolice Kępna
Gadu Gadu: 8847874
Tytuł użytkownika: Wędrowiec
Płeć:

Post autor: wilk4561 »

A jak to się stało? Skąd wziąłeś tę wodę i co z nią robiłeś?
Kup se Morę
Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1069
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Dąb »

A przegotowałeś ją ?
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Awatar użytkownika
przeszczep
Posty: 364
Rejestracja: 10 lut 2009, 14:57
Lokalizacja: warszawa
Gadu Gadu: 9000624
Tytuł użytkownika: zagorzały turysta
Płeć:

Post autor: przeszczep »

A po filter zapraszam do mnie :D ;)
Awatar użytkownika
Fredi
Posty: 1015
Rejestracja: 07 kwie 2008, 09:42
Lokalizacja: Skierniewice
Tytuł użytkownika: Fredne Zło..
Płeć:

Post autor: Fredi »

wilk - pozyskanie wody jest w zimie dużo łatwiejsze niż latem....bo do tego wszystkiego dochodzi śnieg i lód -... i problem znika.
"Nie sztuką jest umrzeć, znacznie trudniej jest żyć."
Awatar użytkownika
Parthagas
Posty: 798
Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
Lokalizacja: Mława
Tytuł użytkownika: kumpel staffików
Płeć:

Post autor: Parthagas »

... a przegotowałem, ale pewnie zbyt krótko.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
Awatar użytkownika
mgr_scout
Posty: 431
Rejestracja: 29 sie 2007, 16:29
Lokalizacja: inąd

Post autor: mgr_scout »

Zgłoś się do RNL z tactical.pl :!: :!:
Awatar użytkownika
Parthagas
Posty: 798
Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
Lokalizacja: Mława
Tytuł użytkownika: kumpel staffików
Płeć:

Post autor: Parthagas »

Już się zgłaszałem na PW, w poniedziałek jadę do Zakaźniaka.
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
wilk4561
Posty: 182
Rejestracja: 04 sty 2010, 20:44
Lokalizacja: Okolice Kępna
Gadu Gadu: 8847874
Tytuł użytkownika: Wędrowiec
Płeć:

Post autor: wilk4561 »

Fredi... pytałem z czystej ciekawości. Warto wiedzieć prawda? Moje potrzeby wcześniejsze opowiedzi faktycznie zaspokoiły. Ale nie moją ciekawość wrodzoną. :D
Kup se Morę
Awatar użytkownika
kozlik
Posty: 4
Rejestracja: 13 lut 2010, 12:59
Lokalizacja: Wołomin

Post autor: kozlik »

Wodę można pobierać nawet z bagna ^^ wiem kiepsko to brzmi ale można ją przefiltrować przez koszulkę a potem ugotować i mamy czystą wodę polecam
Ostatnio zmieniony 15 lut 2010, 09:57 przez kozlik, łącznie zmieniany 1 raz.
mcbren
Posty: 79
Rejestracja: 25 sty 2010, 12:32
Lokalizacja: Wejherowo
Płeć:

Post autor: mcbren »

Wodę można nawet pobierać nawet z bagna ^^ wiem kiepsko to brzmi ale można ją przefiltrować przez koszulkę a potem ugotować i mamy czystą wodę polecam
Można, szczególnie jak są azotany i środki ochrony roślin.
Rozumiem, że ta Twoja koszulka ma warstwę węgla aktywnego zaszytą w sobie?

A późniejsza reakcja organizmu będzie jak kolegi Parthagas-a:
Parthagas pisze:Właśnie dziś o 13 mam kolejną wizytę u lekarza, by dociec, jaka bakteria z wody mnie przez miesiąc trzyma. Bushcraftowe sposoby filtracji wody są, moim zdaniem, już nie na nasze rolnicze, zasyfone różnym badziewiem tereny. Może górskie źródełka to i owszem. Od tej pory zabieram wodę tylko ze sobą, a najbliższe zakupy to profesjonalny filtr do wody i tabletki odkażające. Może to mało survivalowe, ale leżenie w wyrze w ferie świąteczno-noworoczne też survivalowe nie było.
Odradzam też stosowanie w filtrach własnej produkcji:
- trawy, może zawierać pasożyty,
- węgla drzewnego z ogniska, zawiera popiół i będzie alkalizować wodę (napijemy się ługu).
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

mcbren pisze:A późniejsza reakcja organizmu będzie jak kolegi Parthagas-a:
Ech. Parthagas, jak sam zresztą przyznał, zbyt krótko gotował wodę i załapał bakterię.
mcbren pisze:Odradzam też stosowanie w filtrach własnej produkcji:
- trawy, może zawierać pasożyty,
- węgla drzewnego z ogniska, zawiera popiół i będzie alkalizować wodę (napijemy się ługu).
Co do filtra z mchu, trawy i węgla drzewnego z ogniska - wodę trzeba dobrze przegotować (Big bubbles - no troubles).
Czystego popiołu z węglem nikt rozsądny nie wrzuci do wkładu a ta znikoma ilość pyłu i tak poleci na bok z pierwszym (brudnym) odfiltrem.
Nie zmienia to oczywiście faktu, że wody w naszych zbiornikach różnią się od typowych bagien, które kozlik widział w programie prowadzonym przez BG. Przede wszystkim odróżnia je duże nasycenie azotanów i fosforanów oraz pasożytów pochodzących od zwierząt hodowlanych. Ale korzystając z tego czegoś pod "kopułką" można uniknąć brania "wody" ze strumyka "spod obory", charakteryzującego się niską zawartością H2O w "H2O".
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
SmileOn
Posty: 794
Rejestracja: 12 lut 2010, 20:32
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: the violinist
Płeć:

Post autor: SmileOn »

A czemu by nie z brzozy? Chyba najbezpieczniejszy ze sposobów pozyskiwania płynów i nadaje się do picia bez przegotowania.
SmileOn
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

SmileOn pisze:A czemu by nie z brzozy?
O! Jaworznianin. Czołem.
A pytanie dobre. Tylko, że sok z brzozy ściąga się na wiosnę - tuż po ruszeniu soków. Później kapie niemrawo i smakuje gorzej niż woda z bagna.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
SmileOn
Posty: 794
Rejestracja: 12 lut 2010, 20:32
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: the violinist
Płeć:

Post autor: SmileOn »

Czołgiem!

W zimie chyba nie ma większych problemów z wodą, więc i nie ma sensu kaleczyć drzewa (z którego i tak raczej niewiele by popłynęło bo soki na zimę wracają do korzeni czy jakoś tak) a wiosną i latem jest to dobry sposób, co do smaku to raczej kwestia gustu (zawsze można zagotować go razem z igłami sosnowymi. A drugi świetny sposób to gdy mamy raczej "nie pewną wodę" i trochę więcej czasu (no i dodatnie temperatury oczywiście) to czemu by nie wykorzystać destylacji? Kopiemy dołek i wlewamy do niego tyle wody ile mamy pod ręką np z kałuży czy bajorka, na wierzch nakładamy worek foliowy który na środku dociążamy kamyczkiem bądź grudką ziemi a w dołku, pod środkiem worka stawiamy kubek od manierki albo inne naczynko. Jeżeli do dołka dolejemy nawet niepewną wodę to poprzez skraplanie otrzymamy naprawdę świetną "mineralkę" (nie zaszkodzi przegotować).
SmileOn
"O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało."
dwie_sety

Post autor: dwie_sety »

SmileOn pisze:poprzez skraplanie otrzymamy naprawdę świetną "mineralkę" (nie zaszkodzi przegotować).
Panowie
raczej aqa destilata a nie mineralkę
Można proces destylacji znacznie usprawnić wykorzystując np garnki i ognisko, ktoś rozwinie temat?
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

dwie_sety pisze:Można proces destylacji znacznie usprawnić wykorzystując np garnki i ognisko, ktoś rozwinie temat?
Od tego już tylko krok do naruszenia monopolu państwowego.

BTW. Sprawdzał ktoś ile jest w stanie wydusić taka destylarka słoneczna w naszych warunkach klimatycznych? Bo moim zdaniem ni chu..chu... bilans wodny organizmu i tak będzie na minusie...
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
mcbren
Posty: 79
Rejestracja: 25 sty 2010, 12:32
Lokalizacja: Wejherowo
Płeć:

Post autor: mcbren »

wolfshadow pisze:BTW. Sprawdzał ktoś ile jest w stanie wydusić taka destylarka słoneczna w naszych warunkach klimatycznych? Bo moim zdaniem ni chu..chu... bilans wodny organizmu i tak będzie na minusie...
Tylko, że destylarka w naszym klimacie to sztuka dla sztuki. Jak może być maksymalna odległość między ciekami wodnymi? A żeby nie pić wody bezpośrednio z bajora, warto z 2m od brzegu wykopać studnie. Ziemia posłuży za naturalny filtr.

Drugim patentem będzie torba transpiracyjna na drzewie.

dwie_sety pisze:raczej aqa destilata a nie mineralkę
Można proces destylacji znacznie usprawnić wykorzystując np garnki i ognisko, ktoś rozwinie temat?
Co najmniej 2 naczynia, jakieś przykrycie i chłodzenie. To już chyba lepiej nosić ze firmowy sobą filtr w teren. Chyba, że znajdziemy potrzebne rzeczy terenie lub dysponujemy wrakiem samolotu lub samochodu.
A destylarkę słoneczną możemy podkręcić, zwiększając wilgotność pod folią: kładąc soczyste rośliny, sikając lub lejąc brudną wodę.

Można też coś takiego zmodyfikować i podgrzewać ogniskiem:
Obrazek
i wtedy pokrywa nie musi być przezroczysta, ale za to warto ja chłodzić, chociażby mokrą szmatą.
Ostatnio zmieniony 15 lut 2010, 16:59 przez mcbren, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dąb
Posty: 1069
Rejestracja: 08 lut 2008, 19:47
Lokalizacja: Gorzów
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Dąb »

SmileOn pisze:Czołgiem!

W zimie chyba nie ma większych problemów z wodą, więc i nie ma sensu kaleczyć drzewa (z którego i tak raczej niewiele by popłynęło bo soki na zimę wracają do korzeni czy jakoś tak) a wiosną i latem jest to dobry sposób, co do smaku to raczej kwestia gustu (zawsze można zagotować go razem z igłami sosnowymi. A drugi świetny sposób to gdy mamy raczej "nie pewną wodę" i trochę więcej czasu (no i dodatnie temperatury oczywiście) to czemu by nie wykorzystać destylacji? Kopiemy dołek i wlewamy do niego tyle wody ile mamy pod ręką np z kałuży czy bajorka, na wierzch nakładamy worek foliowy który na środku dociążamy kamyczkiem bądź grudką ziemi a w dołku, pod środkiem worka stawiamy kubek od manierki albo inne naczynko. Jeżeli do dołka dolejemy nawet niepewną wodę to poprzez skraplanie otrzymamy naprawdę świetną "mineralkę" (nie zaszkodzi przegotować).
Zależy w jakiej zimie, takiej jak teraz nie ma, takiej jak była w tamtym roku może być problem, w lato spuszczanie soku z brzozy :shock: , tylko wiosną przez kilka tygodni leci i też trzeba się naczekać trochę żeby z litr, w zależności od stanowiska może to być doba albo kilka godzin. No i ta destylacja, jeśli przeprowadzałeś kiedyś to wiesz że na to potrzeba więcej czasu niż "trochę więcej czasu" i czy taką świetną to nie wiem, te związki chemiczne które mogą parować zostaną w wodzie.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/

Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...

"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
mcbren
Posty: 79
Rejestracja: 25 sty 2010, 12:32
Lokalizacja: Wejherowo
Płeć:

Post autor: mcbren »

Dąb pisze:czy taką świetną to nie wiem, te związki chemiczne które mogą parować zostaną w wodzie.
Do 90C możesz wypuszczać pary w powietrze i wtedy wszystko co ma niższe temperatury wrzenia, pójdzie w powietrze.
ODPOWIEDZ