Idea Kącika Złotych Porad- rozważania o pomysłowości.

Kącik złotych porad

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Pratschman
Posty: 214
Rejestracja: 01 gru 2009, 13:31
Lokalizacja: Jarocin/Poznań
Płeć:

Idea Kącika Złotych Porad- rozważania o pomysłowości.

Post autor: Pratschman »

Uznałem że temat o samej idei mówienia o patentach na forum powinien być wśród tych patentów. Jeśli admin uważa inaczej- niech przenosi :)


Postanowiłem, że poruszę ten temat na forum, myślałem nad nim w cichości serca już od dawna. Jak w temacie, chciałbym poddać pod dyskusję hipotezę: Dostępne na każdym kroku w środowisku suvivalowym szczegółowe porady i konkretne patenty zabijają pomysłowość i inwencję początkujących adeptów sztuki przetrwania.

W źródłach survivalowych, zwłaszcza tych internetowych, pełno jest patentów na przeróżne szczegółowe, przydatne w survivalu rzeczy. Nie mam na myśli ogólnej idei np. dobrego ogniska, sutecznego oczyszczania wody czy dobrego schronienia. Chodzi mi o szczegółowe patenty na np.: haczyk na ryby, puszkę do gotowania, naukę plecenia linek krok po kroku. Takie szczegółowe opisy danych czynności/ akcesoriów, które prowadzą nas za rączkę to zabójstwo. Doświadczyłem tego rok temu, gdy zapomniawszy dokładnej instrukcji ciągnięcia soku z brzozy nie mogłem sobie poradzić, a dziesiątki rozwiązań czekały. To skłoniło mnie do refleksji i wiele nauczyło, od tego czasu nie zaglądam w żadne listy szczegółowych patentów na survival.strefa.pl czy gdzie indziej.

Dlaczego jestem takim orędownikiem pomysłowości? Po pierwsze, jest ona nieodzowna przy każdej Wielkiej Próbie. Nikt nie jest w stanie nauczyć się wszystkich schematów postępowania we wszystkich sytuacjach w każdym środowisku. Jednak z otwartym umysłem człowiek poradzi sobie z (prawie) wszystkim- ale my tę otwartość umysłu zabijamy, podając początkującym jedynie słuszne sposoby postępowania. Po drugie, przetrwanie uwam za szkołę do normalnego życia- szkołę tak wytrwałości, jak i tej pomysłowości, jakże nam przydatnej na codzień.

Kończąc wywód zastanówmy się- czy to co jest owocem naszej mądrej głowy, i czym chcemy się podzielić ze wszystkimi, nie staje się czasem dla niektórych jedyną słuszną wizją danego przedmiotu, poza którą nie potrafią wykroczyć, która ich ogranicza?

Dzięki za cierpliwość w czytaniu
:-D :-D
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

To zależy od charakteru "początkującego". Jakieś podstawy "na blachę" powinien mieć. Choćby reguły bezpiecznego i skutecznego posługiwania się posiadanymi narzędziami. I standardowe umiejętności bytowania w różnych warunkach. Jak są bezpieczne podstawy "rzemiosła", można zająć się artystycznym rzeźbieniem. Wymyślanie tego samego patentu dookoła na nowo nie ma sensu. A zawsze można sobie zadawać pytanie "jak można to zrobić inaczej, bez jakiegoś elementu lub narzędzia?".


Jest pewien wyjątek. Jako, że dzieci nieco inaczej myślą, niż dorośli,uważam, że dobrze by było w czasie wprowadzania potomka w buszkraftowanie, stawiać przed nim nowe zadanie i poczekać, aż powie, jak on by to zrobił. Czasem odpowiedź młodego umysłu potrafi rozłożyć na łopatki dorosłego. Dziecko nie ma tak wielu utartych skojarzeń i schematów myślenia. Nie na darmo kilkulatkowie pracują jako konsultanci NASA przy analizie wyników badań teledetekcyjnych.
Ostatnio zmieniony 15 sty 2010, 16:25 przez thrackan, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Jaca
Posty: 401
Rejestracja: 13 maja 2009, 16:06
Lokalizacja: okąd
Płeć:

Post autor: Jaca »

A ja się zupełnie nie zgadzam. Bo przecież jeśli zobaczysz gdzieś jakiś patent to nie znaczy że musisz się kurczowo go trzymać. Zawsze możesz samemu zmodyfikować coś dodać lub ując i to już jest jak dla mnie wystarczająco twórcze. Wiele patentów jest opartych na długich doświadczeniach i po to są gdzieś zapisywane i powielane żeby inni nie musieli się męczyć kolejne lata na ponownym ich tworzeniu. Wyobraź sobie np. początkującego adepta który ma wykonać np. łuk ogniowy i go wykorzystać nie posiadając choćby minimalnej wiedzy na ten temat czy jakiegoś szkicu. Dojście do tego zajmie mu wiele czasu który mógłby poświęcić na rozwijanie innych technik itp.

Tak więc reasumując, nie wyważajmy otwartych już drzwi.
...smelling the air when spring comes by raindrops reminds us of youthful days...
Awatar użytkownika
Michal N
Posty: 1186
Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Gadu Gadu: 9361862
Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
Płeć:

Post autor: Michal N »

Pratschman: Masz po części rację i po części nie. Nie wszyscy urodzili się w czasach, gdzie wychodząc bawić się na podwórko można było wprawić w życie sporo użytecznych pomysłów. Do dziś to co robiło się za młodu procentuje choć by w moim wypadku np. rozpoznawaniem roślin. Rzeczy, które dla mnie osobiście są oczywiste mogą dla niektórych być niezrozumiałe. Może ktoś nie słyszał o czymś i nagle wchodząc na forum zostaje oświeceny.
Wydaje mi się, że na forum powinniśmy przedstawiać własne doświadczenia, a jak ktoś jest mądry (nie mówię, że ktoś może być niemądry :-) ) to wyciągnie własne wnioski.
Inn kwestią, jest lenistwo. W internecie można obczaić prawie wszystko, ale i tak praktyka mistrza czyni.
Ostatnio zmieniony 15 sty 2010, 16:41 przez Michal N, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Pratschman
Posty: 214
Rejestracja: 01 gru 2009, 13:31
Lokalizacja: Jarocin/Poznań
Płeć:

Post autor: Pratschman »

Tak, obaj macie rację co do podstaw wiedzy. Nie można kminić samemu o wszystkim od zera- dla bezpieczeństwa i znajomości kierunku rozwoju bazę trzeba znać. Podałem przykłady o co mi chodzi, ale chyba nie do końca zrozumieliście. Chodzi o rzeczy drobne, elementy. Ale elementy specjalne. Łuk ogniowy do mojej teorii nie pasuje- tego rzeczywiście nikt sam nie wymyśli. Chodziło mi raczej o pewne udogodnienia. Ktoś myśli np. Jak zrobić, żeby było mi ciepło, mieć ogień użyteczny, a nie zostawiać śladów ogniska. I "wymyśla" piec ziemny lub kuchenkę z puszki po brzoskwiniach. Tak, wyważył otwarte drzwi. Ale użył mózgu a nie coś skopiował.

Przypominam, Jaca- problem wg mnie dotyczy początkujących, dla których jakiś patent to kompletne novum i biorą go bez zastrzeżeń.

Ale może tak się dorasta przetrwaniowo?.. Najpierw bezmyślne kopiowanie, później twórcze zmiany, a na końcu wymyślanie czegoś samemu od zera... ;-)
Awatar użytkownika
Michal N
Posty: 1186
Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Gadu Gadu: 9361862
Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
Płeć:

Post autor: Michal N »

Przykład z wczoraj. Kumpel odśnieżył samochód po tygodniu stania w miejscu, przekręca kluczyk w drzwiach, łapie za klamkę a drzwi ani rusz (o mało co nie wyrwał klamki). Szarpie i nic. Podchodzę i opukuję drzwi pięścią wzdłuż uszczelek, łapię jedną ręką za klamkę drugą za górę drzwiczek i ...otwarte. Kumpel pyta mnie skąd znam ten patent. Odpowiadam: przed chwilą wymyśliłem :mrgreen:
Obrazek
Awatar użytkownika
zdybi
Posty: 435
Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
Lokalizacja: zachpom
Gadu Gadu: 9522989
Płeć:
Kontakt:

Post autor: zdybi »

Pratschman pisze:To skłoniło mnie do refleksji i wiele nauczyło, od tego czasu nie zaglądam w żadne listy szczegółowych patentów na survival.strefa.pl czy gdzie indziej.
Widziałeś film "Into the wild"?(taki przykład mi się nasunął) Gdyby gość znał chociaż kilka patentów,choćby z suszeniem mięsa,to pewnie by dłużej pociągnął...Pomysłowość, pomysłowością-jest nieodzowna,ale sprawdzona wiedza to drugie.Nie trzeba zapamiętywać wszystkich "tajemnych sztuczek" i patentów a już na pewno-wierzyć,że to jedyna i słuszna droga i nic ponad to.Potrzebna jest praktyka i własna inwencja ale dobra rada,chociaż czasem w szczątkowych ilościach,może zdziałać wiele,więc jednak polecam tam zaglądać survival.strefa.pl.Patrzysz na to,przez pryzmat czasu teraźniejszego,czyli light...W zamierzchłych czasach,takie nauki i patenty,były przekazywane z pokolenia na pokolenie i były bardzo ważne.Ludzie byli bardziej samowystarczalni i raczej musieli znać się na wielu rzeczach.Znajomość choćby prostych patentów,ułatwiała życie znacznie.Gdyby do wszystkiego musieli dochodzić własną pomysłowością,to by im życia nie starczyło.Muszę jednak przyznać,ze Twój sposób myślenia,podoba mi się.Starasz się polegać na własnej kreatywności i to jest pozytywne ;-) ,nie zamykaj się jednak na sprawdzone patenty,bo czasem może braknąć pomysłów...
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
Awatar użytkownika
Jaca
Posty: 401
Rejestracja: 13 maja 2009, 16:06
Lokalizacja: okąd
Płeć:

Post autor: Jaca »

Pratschman pisze:Ale może tak się dorasta przetrwaniowo?.. Najpierw bezmyślne kopiowanie, później twórcze zmiany, a na końcu wymyślanie czegoś samemu od zera... ;-)
Wydaje mi się że tu trafiłeś w sedno i ku temu bym się skłaniał.
...smelling the air when spring comes by raindrops reminds us of youthful days...
Awatar użytkownika
Pratschman
Posty: 214
Rejestracja: 01 gru 2009, 13:31
Lokalizacja: Jarocin/Poznań
Płeć:

Post autor: Pratschman »

Michal N- właśnie o taką pomysłowość mi chodzi! :D

Prawda, są kwestie nie do wymyślenia ot, tak- samemu- to suma lat doswiadczeń. Dlatego znowu muszę powściągać swą kategoryczność ;) Nadużywanie pomysłów innych to survivalowa patologia, ale i całkowite ich unikanie- również nie do końca dobre. Chociaż pamiętam jaką radość mi dało odkrycie na własny użytek korzeni drzew do plecenia- tylko po to by sie dowiedzieć że to stare jak świat :D

Ale uczmy tu "młodych" (nie żebym był jakimś super doświadczonym wyjadaczem) że trzeba do wszystkiego podchodzić z pomyślunkiem: Dobre, ale można zmienic , dopracować, dopasować do siebie. I trzeba wszczepić im radość z wymyślania czegoś samemu.

Dzieki Jaca. Po prostu piszę jak u mnie jest.
Awatar użytkownika
Franek
Posty: 61
Rejestracja: 07 lis 2008, 17:12
Lokalizacja: Wrocław
Gadu Gadu: 5106892
Płeć:

Post autor: Franek »

Jak już wcześniej powiedziane bazę trzeba mieć i można z niej korzystać. Osobiście często zdarza mi się z niej korzystać, ale trzymam się jednej zasady: nie bać się własnych pomysłów i nie dusić kreatywności. Działa to między innymi w ten sposób, że może powtórzymy coś nawet o czymś nie wiedząc, a może wymyślimy coś nowego, przydatnego co może być po prostu fajne (wiem, że nie używa się słowa fajne) i będziemy mieć z tego satysfakcję. Mnie coś takiego napędza do kolejnego rozważania jak wcześniej napisał thrackan
"jak można to zrobić inaczej, bez jakiegoś elementu lub narzędzia?"
. Niektórzy będą się trzymać pewnych znanych patentów, ale powiedzmy sobie szczerze: czy ktokolwiek trzyma się wszystkich instrukcji w 100%? Nie wiem jak wy, ja nie potrafię powstrzymać się (jeśli mam taką możliwość) od zmiany czegoś bo wydaje mi się, że tak będzie lepiej. Jak nie, to się uczę na własnych błędach i zaczynam jeszcze raz. Mam nadzieję, że przebrniecie przez te wypociny :mrgreen: .
dwie_sety

Post autor: dwie_sety »

Panowie
To nie chodzi o wierne kopiowanie cudzych rozwiązań ale o zapamiętanie pewnych idei
Wiemy wszyscy że ogień można rozpalić od soczewki i jeśli gdzieś widziałem,, jak ktoś rozpalał soczewką zrobioną z lodu, to wystarczy mi zapamiętać, że z lodu da się zrobić soczewkę a jak ją zrobić, to będę kombinował w konkretnym miejscu i konkretnych warunkach.
Są patenty i rozwiązania, które zostały dopracowane przez wiele lat i wielu użytkowników na zasadzie prób i błędów, przykład kuchenka na gaz drzewny, jeśli dokładnie nie wiesz jak zrobić, to nie zrobisz i tyle. To też jest wiedza, nie umiem zrobić, nie kombinuję i nie tracę czasu.
Oglądajmy i zapamiętujmy cudze pomysły, mogą nam kiedyś uratować życie, bo im więcej survivalu mamy w głowie tym łatwiej wyjdziemy z różnych opresji.
ODPOWIEDZ