Wczoraj rodzinka wyciągnęła mnie do kina na film Avatar. Myślałem, że kolejny raz trzeba się poświęcić dla dobra rodziny (ostatnio byłem na filmie "Lato Muminków" :567: ).
Nie wiem czy Wam się podobał, mnie bardzo. Może nie jest taki kameralny jak opowieści Hakasa, ale ja widzę wiele wspólnego.
Film AVATAR 3D
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- aciepk
- Posty: 689
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:32
- Lokalizacja: Warszawa
- Tytuł użytkownika: UCePe ssie
- Płeć:
Ja póki co byłem dwa razy na wersji 3D i raz na analogowej. I w kilku punktach podzielę się wrażeniami:
1. Wersja 3D robi spore wrażenie pod względem wizualnym, film ogląda się o wiele przyjemniej niż wersję analogową, ale tworzenie świata wyłącznie na komputerze plus jeszcze do tego postaci nie do końca mi pasuje. Wolę komputerowe postaci w realnym (lub trochę mniej) świecie typu transformersy, albo Gollum.
2. Wersja analogowa w ogóle nie warta uwagi, płytka fabuła bardziej daje w kość niż w przypadku 3D (taka Pocahontas na grzybkach i maryśce
). Wizualnie oczoje(...) jak wychodziłem z seansu to łeb mnie bolał tak jakbym spędził 24h przed komputerem na jakimś lan-party gdzie się grało w CoD.
3. Za bardzo pro-eko. Ja rozumiem, że jest moda itp. ale od momentu jak Al Gore zgarnął pokojowego nobla za gadkę o ekologi pokonując Irenę Sendlerową to całe to natrętne eko-pro zaczęło mnie wkurzać. Zresztą skutki globalnego ocieplenia mam właśnie za oknem
4. Aktorzy - tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń.
5. Muszę się jeszcze koniecznie wybrać na wersję 3D w Imaxie, tam to musi być genialne kino rozrywkowe.
Podsumowując.
Najlepszy film roku? Nie (Jak dla mnie wygrywają Bękarty wojny, ale to inny rodzaj kina)
Najlepsze SF roku? Nie (Tutaj wygrywa u mnie Dystrykt 9)
Najlepsze kino rozrywkowe roku? O tak
1. Wersja 3D robi spore wrażenie pod względem wizualnym, film ogląda się o wiele przyjemniej niż wersję analogową, ale tworzenie świata wyłącznie na komputerze plus jeszcze do tego postaci nie do końca mi pasuje. Wolę komputerowe postaci w realnym (lub trochę mniej) świecie typu transformersy, albo Gollum.
2. Wersja analogowa w ogóle nie warta uwagi, płytka fabuła bardziej daje w kość niż w przypadku 3D (taka Pocahontas na grzybkach i maryśce

3. Za bardzo pro-eko. Ja rozumiem, że jest moda itp. ale od momentu jak Al Gore zgarnął pokojowego nobla za gadkę o ekologi pokonując Irenę Sendlerową to całe to natrętne eko-pro zaczęło mnie wkurzać. Zresztą skutki globalnego ocieplenia mam właśnie za oknem

4. Aktorzy - tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń.
5. Muszę się jeszcze koniecznie wybrać na wersję 3D w Imaxie, tam to musi być genialne kino rozrywkowe.
Podsumowując.
Najlepszy film roku? Nie (Jak dla mnie wygrywają Bękarty wojny, ale to inny rodzaj kina)
Najlepsze SF roku? Nie (Tutaj wygrywa u mnie Dystrykt 9)
Najlepsze kino rozrywkowe roku? O tak

Minusy - Niebieskie Pokahontas, fabula plaska jak nalesnik. Wychodzi na to ze zeby zaimponowac lasce musisz miec wielkiego czerwonego ptaka
No i zlacze USB w warkoczu wygralo, gra aktorska do dupy bo 80% to komputer a nie aktorzy, niektore postacie totalnie plaskie pod wzgledem fabularnym. Nazwanie surowca Unobtanium ( w wolnym tlumaczeniu z ang - niezdobyczny ) powalilo mnie na kolana smiechem.
Plusy - Ladny film, fajne efekty, od biedy 3D
3D - pamietam jak dokladnie 16 lat temu bylem w kinie na koszmarze z ulicy wiazow 5 - smierc freddiego, ostatnie 15min filmu bylo w 3d i to bylo cos co robilo wrazenie. Avatar to dla mnie nowy martix, film ktory jest fajny bo uzyto w nim nowa technologie do efektow specjalnych.
A tak ogolnie to -

Plusy - Ladny film, fajne efekty, od biedy 3D
3D - pamietam jak dokladnie 16 lat temu bylem w kinie na koszmarze z ulicy wiazow 5 - smierc freddiego, ostatnie 15min filmu bylo w 3d i to bylo cos co robilo wrazenie. Avatar to dla mnie nowy martix, film ktory jest fajny bo uzyto w nim nowa technologie do efektow specjalnych.
A tak ogolnie to -

- Hillwalker
- Posty: 271
- Rejestracja: 03 wrz 2009, 09:10
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Płeć:
Poprzedni film Camerona, Tytanic, ważam za prawie najgorszy jaki widziałem (prawie, bo jednak Tomb Rider jest nie do przebicia), więc Avatar sobie odpuszczę. Zresztą, na pierwszych krótkich spotach reklamowych widziałem w krótkich mignięciach jakieś niebieskie postacie, ktoś spadłał w otchłań, inny do kogoś strzelał. Tak producent zachęca widza do pójścia do kina?
" YOU create your own reality "