Byłem przespać się w lesie, chciałem zobaczyć jak przy takiej temperaturze spisze się zestaw złożony z dwóch śpiworów letniego(komfort do około7 stopni) i jesiennego(w opakowaniu do zera da radę spać), nie daleko domu się wybrałem miejsce były poligon i okolice, trochu się poszwendałem i około trzynastej znalazłszy dogodne miejsce na nocleg, czyli gałąź sosny z gałęziami do ziemi, uszczelniłem żarnowcem, którego w okolicy są łany, później gromadzenie zapasu drewna i w końcu błogie lenistwo przy ogniu, przerywane topieniem śniegu i kolacją. W końcu ułożyłem się do snu, ale niedane mi było porządnie się wyspać najpierw koziołek mnie oszczekał, później mój pies coś wyczuwając też kilka razy mnie obudził szczekaniem i w końcu najgorsza rzecz z możliwych

siusiu, walczyłem dzielnie mimo to w końcu poległem i poszedłem się załatwić. Rano szybkie śniadanie i dalej się szwendać. Zestaw śpiworów dał radę podobno było -21(nie miałem termometru tylko później dwie osoby mi mówiły). Wypadzik całkiem udany i najlepsze jest to że do początku poligonu mam jakieś 25minut piechotą.
http://picasaweb.google.com/dab00825/Poligon#