Co zrobić w burze
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- thrackan
- Posty: 911
- Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 2123627
- Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
- Płeć:
- Kontakt:
Fredi, właśnie sprawdziłem włażąc do mego worzyska. Dwie szczupłe osoby wejdą, ale z racji... ekhm... walorów integracyjnych, ta propozycja jest skierowana raczej do par damsko-męskich. Oczywiście w takim przypadku cały sprzęt pozostaje za zewnątrz.
Kilka zdjęć: http://www.23hq.com/thrackan/album/list
-
- Posty: 75
- Rejestracja: 28 sie 2007, 11:50
- Lokalizacja: Nowy Tomyśl
- Płeć:
Widzę że temat zszedł trochę na przemakalność/nieprzemakalność naszego sprzętu. Do namiotu mi nie pada, a jak idę to coś przeciwdeszczowego (zwykłego!) no i na plecak pelerynkę założę i już.
Jak ktoś się obawia przemoknięcia, to może być dobre: http://sklepratowniczy.pl/pojemniki-na- ... e_na_zamek
A co do tematu wątku...
Najpierw ktoś tam pisze:
A co do samej burzy, kiedyś w nocy takowa mnie spotkała, nie byłem raczej w głębokim lesie, a raczej na małej polanie, choć oczywiście były jakieś tam drzewa w pobliżu namiotu. W sumie to żeby wracać do domu - za daleko, więc po prostu wyszedłem z namiotu, towarzysz ze swojego i podziwialiśmy ten niezwykły widok. A trwało to może z 10 minut.
Także nie ma co się stresować
Ale z tego co wyczytałem to jedynym takim racjonalnym patentem było by zrobienie takiego prowizorycznego piorunochrona w około namiotu.
Jak ktoś się obawia przemoknięcia, to może być dobre: http://sklepratowniczy.pl/pojemniki-na- ... e_na_zamek
A co do tematu wątku...
Najpierw ktoś tam pisze:
A potem:z tym izolowaniem od podłoża dzięki butom to bym nie szalał, ładunek i to tak mocny "przeskoczy"
O ile się nie mylę to podeszwy w butach są robione właśnie z gumy (przynajmniej tak mam przy moich butach), no chyba że ktoś używa glanów w teren - to tam faktycznie są śruby w podeszwie.Jeśli masz możliwość najlepiej połóż pod siebie duży/gruby kawał gumy (tak żebyś na nim leżał). Guma to doskonały izolator
A co do samej burzy, kiedyś w nocy takowa mnie spotkała, nie byłem raczej w głębokim lesie, a raczej na małej polanie, choć oczywiście były jakieś tam drzewa w pobliżu namiotu. W sumie to żeby wracać do domu - za daleko, więc po prostu wyszedłem z namiotu, towarzysz ze swojego i podziwialiśmy ten niezwykły widok. A trwało to może z 10 minut.
Także nie ma co się stresować
Ale z tego co wyczytałem to jedynym takim racjonalnym patentem było by zrobienie takiego prowizorycznego piorunochrona w około namiotu.
Ty mnie ukryj moja ziemio Wielkopolska, nizinny lesie kołysz mnie do snu...
wszystko co metalowe ściągaMaverick pisze: Mysle ze noze nie beda sciagac pirounów:)
czytałem o wojskach co działały w Alpach podczas II Wojny Ś. to Isze co robili odrzucali wszystko co metalowe, nawet guzik potrafił przyciągnąć piorun
jak opisywali to czasem więcej ludzi ginęło od piorunów niż od wroga
no ale w górach to trochę tych piorunów więcej i częściej bywa
chociaż sam w Bułgarii latem przeżyłem kiedyś prawie 30 min nawałnice podczas której pioruny strzelały prawie non stop (w ciągu minuty to mogło być z 20-30 uderzeń jak nie wiecej i tak ok. pół godziny non stop ) , czegoś takiego nie widziałem nigdy wcześniej ani później
a schowany byłem pod plastikowym przystankiem autobusowym, niestety przeciekał
- Kopek
- Posty: 1037
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
A co z NRC itp. pod namiotem? Też w.........ć jak idzie burza czy to już zbytnia przesada?
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Szczerze mówiąc to co najmniej trzy burze w Bieszczadach pod namiotem przeżyłem.. Jeśli mowa o najstarszych górach w europie, to przeżyłem tam całą masę burz - w lesie, bądź nie. Jeśli już ktoś chce się zabezpieczyć porządnie, to trza rozbić namiot - ew. szałas pod zwalonym drzewem i z głowy. Nawet jak coś na was padnie, to obije się pierwej o to co nad wami. Jak nie padnie, to wątpię, że w inny sposób w lesie wam Perun krzywdę może zrobić. Ja także lubię oglądać to piękne zjawisko, więc nie rozumiem tematu. Bałbym się wyładowań w szczerym polu, czy na giewoncie (ale to normalne bo tam krzyż stoi - pogańskie bóstwa nie przepadają za tego typu budowlami.. ), ale w lesie? Dajcie spokój..
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
- przeszczep
- Posty: 364
- Rejestracja: 10 lut 2009, 14:57
- Lokalizacja: warszawa
- Gadu Gadu: 9000624
- Tytuł użytkownika: zagorzały turysta
- Płeć:
- przeszczep
- Posty: 364
- Rejestracja: 10 lut 2009, 14:57
- Lokalizacja: warszawa
- Gadu Gadu: 9000624
- Tytuł użytkownika: zagorzały turysta
- Płeć:
- przeszczep
- Posty: 364
- Rejestracja: 10 lut 2009, 14:57
- Lokalizacja: warszawa
- Gadu Gadu: 9000624
- Tytuł użytkownika: zagorzały turysta
- Płeć:
- Młody
- Posty: 897
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
A gdzie Twoje klątwy ? już ich nie rzucasz ?
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
- Młody
- Posty: 897
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
Ani mi się waż...żadnych klątw na mnie nie rzucaj ani innych czarodziejskich podłych intryg skierowanych w moją stronę proszę nie kierować ... bo zawołam dentystę lub Panią Basię
ps:przepraszamy za offa
ps:przepraszamy za offa
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
- Kopek
- Posty: 1037
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
A pytanie pozostało.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
Ja to zawsze wywalałem kukri gdzieś daleko, jeśli je akuratnie miałem. Jak "czujesz, że idzie zło" to dla pewności wywal gdzies dalej wszelkie żelastwo.
Jestem ostrożny z burzami. Kiedyś wybrałem się na nockę w dość intensywnie burzową noc - na sumy.
Sumy żerowały pięknie lecz rankiem miałem piekło.
Pieruny waliły co i rusz w drzewka obok - skryłem się pod ziemię dosłownie Wykopałem sobie w wysokiej burcie brzegowej jamę i przeczekałem. Nawet Dziadek Roman wymiękł a on wie co to dobra burza.
Ogólenie sporo się intersuję burzami. Latem to od samego ranka dzień w dzień śledzę fronty burzowe w necie i patrzę w niebo jak się chmury rozwijają.
Jestem ostrożny z burzami. Kiedyś wybrałem się na nockę w dość intensywnie burzową noc - na sumy.
Sumy żerowały pięknie lecz rankiem miałem piekło.
Pieruny waliły co i rusz w drzewka obok - skryłem się pod ziemię dosłownie Wykopałem sobie w wysokiej burcie brzegowej jamę i przeczekałem. Nawet Dziadek Roman wymiękł a on wie co to dobra burza.
Ogólenie sporo się intersuję burzami. Latem to od samego ranka dzień w dzień śledzę fronty burzowe w necie i patrzę w niebo jak się chmury rozwijają.
Ja kiedyś po całym dniu wędrówki dotarłem na noc do obszaru zaznaczonego na mapie jako "X" ,czyli jeziorka i rozłożyłem namiot z poncho przy samym brzegu bo noc gwiazdzista była . Nagle w środku nocy usłyszałem grzmoty w oddali,pomyślałem sobie "ehh ,przecież mam dach nad głową ,nie będzie zle.." i nagle olśnienie" Matko przecież nad wodą jestem !!! " .Zanim zdążyłem się ewakuować dopadł mnie armagedon.. Wpadłem do lasu ,zawinąłem się w poncho jak w śpioszki i patrzyłem tylko jak wokół mnie łamią się gałęzie i walą pioruny. Wiecie co w tedy zrobiłem ? Modliłem się ..no
No bo niby co robić w takiej sytuacji? Po górskim lesie w nocy nie mam zamiaru się włóczyć bo można w rozpadlinę wpaść.Na robienie mocnego szałasu który zamortyzuje ewentualne spadające gałęzie nie ma czasu ,a na otwartą przestrzeń iść to jak nakleić sobie na czoło tarczę i iść na strzelnicę
No bo niby co robić w takiej sytuacji? Po górskim lesie w nocy nie mam zamiaru się włóczyć bo można w rozpadlinę wpaść.Na robienie mocnego szałasu który zamortyzuje ewentualne spadające gałęzie nie ma czasu ,a na otwartą przestrzeń iść to jak nakleić sobie na czoło tarczę i iść na strzelnicę
Nie jestem specem od geografii, ale wiem że jest kilku tutaj takich i może ktoś mi odpowie na pytanie : Czy kilka burz może się złączyc, a jeśli tak to co z tego wyniknie?
Wczoraj byłem świadkiem czegoś takiego, ale nie wiem czy był to właśnie efekt tego domniemanego złączenia. Chodzi o to, że w okolicach Torunia widac było na niebie błyski z dosłownie każdej strony świata, było to około godziny 21, kilkanaście kilometrów dalej burza trwała od mniej więcej 22 do 4 rano. Tak zaczęło mnie to zastanawiac i spróbowałem sobie to wytłumaczyc tym, że kilka burz się "odpychało" wzajemnie, przez co tyle godzin tkwiły w jednym miejscu.
Wczoraj byłem świadkiem czegoś takiego, ale nie wiem czy był to właśnie efekt tego domniemanego złączenia. Chodzi o to, że w okolicach Torunia widac było na niebie błyski z dosłownie każdej strony świata, było to około godziny 21, kilkanaście kilometrów dalej burza trwała od mniej więcej 22 do 4 rano. Tak zaczęło mnie to zastanawiac i spróbowałem sobie to wytłumaczyc tym, że kilka burz się "odpychało" wzajemnie, przez co tyle godzin tkwiły w jednym miejscu.
Dobry alpinista to stary alpinista.
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
W weekend było u mnie na wsi tak ostro, że w pewnej chwili patrząc przez okno zobaczyłem lecącego nisko nad ziemią ... kota. Przeleciał jakieś 2-3 metry i dał drapaka w krzaczory. Po krótkiej burzy okazało się, że z drzew spadły prawie wszystkie wiśnie, a dojście do jeziora jest zagrodzone 2 połamanymi drzewami, w tym jednym solidnym dębem. Dąb miejscowi zaczeli ciąć piłami i wywozić w około 30 minut od zakończenia imprezy, to są dopiero siły szybkiego reagowania
- steppenwolf
- Posty: 182
- Rejestracja: 13 lip 2010, 06:47
- Lokalizacja: mazowieckie
- Płeć:
Podkreśliłem, że to są cytaty i jeśli uważa się czyjeś rady za bzdury, to czuję się odpowiedzialny za przykrość sprawioną ich autorowi.
Zdecydowanie mądrością jest milczenie. Może się kiedyś tego nauczę.
Zdecydowanie mądrością jest milczenie. Może się kiedyś tego nauczę.
Ostatnio zmieniony 21 lip 2011, 17:49 przez steppenwolf, łącznie zmieniany 1 raz.
część dobrych rad, traci obecnie na wartości.
np. metalowy kran - coraz rzadziej robiony jest z "prawdziwego metalu", teraz to jakieś tam stopy ZnAl, ktore gorzej przewodzą prąd niż miedź czy mosiądz.
rury już nie są stalowe, a coraz częściej z tworzywa, także te z sieci wodociągowej.
Prąd do domu nie idzie po drutach, a w kablu, i często pod ziemią. - stąd prawdopodobieństwo przebicia przez gniazdka i uszkodzenie urządzeń elektrycznych rónież maleje.
Pomimo tego, warto wyłączyć z prądu możliwie najwięcej urządzeń, także od anten, bo jeśli nawet nam się nic nie stanie, to nasze drogie elektroniczne zabawki możemy stracić.
np. metalowy kran - coraz rzadziej robiony jest z "prawdziwego metalu", teraz to jakieś tam stopy ZnAl, ktore gorzej przewodzą prąd niż miedź czy mosiądz.
rury już nie są stalowe, a coraz częściej z tworzywa, także te z sieci wodociągowej.
Prąd do domu nie idzie po drutach, a w kablu, i często pod ziemią. - stąd prawdopodobieństwo przebicia przez gniazdka i uszkodzenie urządzeń elektrycznych rónież maleje.
Pomimo tego, warto wyłączyć z prądu możliwie najwięcej urządzeń, także od anten, bo jeśli nawet nam się nic nie stanie, to nasze drogie elektroniczne zabawki możemy stracić.
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
W sumie ja się boję bardziej spadających gałęzi niż piorunów. Staram się obozować raczej pod mniejszymi drzewami, a jak rozciągam hamak to sprawdzam również "teren" nad głową czy nie ma jakiś uschniętych konarów. Nocleg pod wiekowymi dębami jest romantyczny i w ogóle trendi i dżejzi ale jak dla mnie to niepotrzebne kuszenie losu.