Pogoda dopisała,błękitne niebo i lekki mrozik.Wspaniałe widoki zimowej scenerii.
Widywałem dziki,jelenie,sarny i całą gamę zimujących ptaków. Po południu rozbiłem się z biwakiem w młodym lesie mieszanym.
Wziąłem ze sobą wszystko prócz schronienia.To chciałem zbudować ze śniegu i chrustu. Miałem też małą plandekę ogrodniczą aby rozłożyć ją pod karimatę,ale musiałem użyć jej jako prowizorycznych drzwi...
Ogólnie takie schronienie(śniegowy szałas),izoluje znakomicie.Wnętrze nagrzewa się dość szybko.Po rozłożeniu się w środku wygodnie,odpaliłem dwie świeczki.Znacznie poprawiły mikroklimat.
W nocy było coś ponad -10 stopni ale wewnątrz się tego nie odczuwało.Kilka fotek z wypadu







