Powódź
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Powódź
Z racji sytuacji panującej obecnie w Polsce, zastanawia mnie jak najlepiej wyjść cało z opresji jaką jest powódź. Ja mieszkam w miejscu, które nie jest i chyba nigdy nie było zagrożone, dlatego moje rozważenia są czysto teoretyczne.
Według mnie:
1)Zostawanie w miejscu zagrożonym powodzią w celu ochrony dobytku przed szabrownikami, nie jest najlepsze. Nie wiadomo czy woda nie zaleje domu, aż po komin, ciężko powiedzieć kiedy woda odpuści. Jesteśmy skazani na kogoś kto dostarczy nam artykuły spożywcze. Brak prądu powoduje w sytuacji zagrożenia problemy z wezwaniem pomocy (zwykły ból zęba może być problemem). Po pewnym czasie woda miesza się ze ściekami i bardzo łatwo o zakażenie. Oprócz ochrony dobytku nie ma żadnych zalet takiego rozwiązania, widok dobytku zniszczonego przez wodę i bezsilność na pewno nie działa dobrze na psychikę.
2)W czasie powodzi trzeba pogodzić się ze stratami, których nie da się uniknąć.
Ja wiedząc o zbliżającej się powodzi i mając odpowiednio dużo czasu zespawał bym w jednym z pokoi duży kontener ze stalowych płyt, w którym umieścił bym cenne rzeczy (książki, ubrania, sprzęt agd) dla pewności popakowane w foliowe worki. Takie rozwiązanie spowodowało by, że nikt nie otworzy ani nie wyniesie tego kontenera z domu. Powinno to także uchronić rzeczy przed wodą. Resztę mieszkania próbowałbym uszczelnić, dodatkowo zatkał bym rury kanalizacyjne, aby woda (a właściwie ścieki) nie wlała się od środka. Najcenniejsze i najbardziej potrzebne rzeczy (dokumenty, kilka ubrań) spakowałbym do samochodu i wyjechał za wał przeciwpowodziowy i stamtąd próbował minimalizować straty i przetrwać ten ciężki czas.
Co o tym myślicie? Jak Wy byście postąpili?
Według mnie:
1)Zostawanie w miejscu zagrożonym powodzią w celu ochrony dobytku przed szabrownikami, nie jest najlepsze. Nie wiadomo czy woda nie zaleje domu, aż po komin, ciężko powiedzieć kiedy woda odpuści. Jesteśmy skazani na kogoś kto dostarczy nam artykuły spożywcze. Brak prądu powoduje w sytuacji zagrożenia problemy z wezwaniem pomocy (zwykły ból zęba może być problemem). Po pewnym czasie woda miesza się ze ściekami i bardzo łatwo o zakażenie. Oprócz ochrony dobytku nie ma żadnych zalet takiego rozwiązania, widok dobytku zniszczonego przez wodę i bezsilność na pewno nie działa dobrze na psychikę.
2)W czasie powodzi trzeba pogodzić się ze stratami, których nie da się uniknąć.
Ja wiedząc o zbliżającej się powodzi i mając odpowiednio dużo czasu zespawał bym w jednym z pokoi duży kontener ze stalowych płyt, w którym umieścił bym cenne rzeczy (książki, ubrania, sprzęt agd) dla pewności popakowane w foliowe worki. Takie rozwiązanie spowodowało by, że nikt nie otworzy ani nie wyniesie tego kontenera z domu. Powinno to także uchronić rzeczy przed wodą. Resztę mieszkania próbowałbym uszczelnić, dodatkowo zatkał bym rury kanalizacyjne, aby woda (a właściwie ścieki) nie wlała się od środka. Najcenniejsze i najbardziej potrzebne rzeczy (dokumenty, kilka ubrań) spakowałbym do samochodu i wyjechał za wał przeciwpowodziowy i stamtąd próbował minimalizować straty i przetrwać ten ciężki czas.
Co o tym myślicie? Jak Wy byście postąpili?
-
- Posty: 54
- Rejestracja: 23 lut 2010, 00:51
- Lokalizacja: asdasd
Przede wszystkim nie wydawac zgod na budowanie w miejscach zalewowych. Poza tym nalozyc obowiazek ubezpieczenia na "biedulkow", ktorzy postanowili nie sluchac zdrowego rozsadku.
A jak juz sie woda przeleje? Zagryzc zeby, posprzatac i zyc dalej.
A ja wynioslbym rzeczy do znajomych.Ja wiedząc o zbliżającej się powodzi i mając odpowiednio dużo czasu zespawał bym w jednym z pokoi duży kontener ze stalowych płyt, w którym umieścił bym cenne rzeczy
A jak juz sie woda przeleje? Zagryzc zeby, posprzatac i zyc dalej.
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
- Rzez
- Posty: 667
- Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
- Lokalizacja: Mölndal
- Gadu Gadu: 2437677
- Tytuł użytkownika: F&L
- Płeć:
- Kontakt:
Co z tego jak znowu pobudują się na terasie zalewowej, żaden ubezpieczyciel nie bedzie chciał im dać polisy i za kilka lat potwórka z rozrywki?
Czyli w długim okresie rozwiązanie jest jedno - osiedlać się w miejscach, którym nie grozi zalanie.
Czyli w długim okresie rozwiązanie jest jedno - osiedlać się w miejscach, którym nie grozi zalanie.
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
Mi tylko piwnicę zalało ,bo chociaż mury i wały w Krakowie wytrzymały to woda wszędzie wdzierała się od dołu.. :-/ Na pytanie co robić? chyba nie ma dobrej odpowiedzi. Wszystko zależy od organizacji władz w czasie akcji ratowniczej. Jeżeli wszystko działa sprawnie ,to ewakuować się jak najszybciej, bo taka woda to nie żarty.. Co innego jak władze organizują ewakuację ,ale nie zostawiają stróży którzy pilnowali by dobytku ludzi. Wtedy każdy woli sam sobie włości pilnować( słynne polskie zaufanie społeczne). Kiedy pomagałem strażakom tamować przecieki wałów w Krakowie ,to byłem świadkiem bardzo pozytywnej współpracy ludzi i atmosfery zaufania. Dlatego nie demonizował bym tak Polaków i myślę że te doniesienia o "szabrownikach" ,były mocno naciągane..
Mi dużo do życia nie potrzeba ,wiec łatwo bym się przystosował do awaryjnej sytuacji ,ale co innego gdy ma się żonę i dzieci..
A co ze sobą zabrać? To zależy ile ma się czasu na ewakuację.W ciągu dwóch dni to nawet cały dobytek można przenieść w bezpieczne miejsce..
Mi dużo do życia nie potrzeba ,wiec łatwo bym się przystosował do awaryjnej sytuacji ,ale co innego gdy ma się żonę i dzieci..
A co ze sobą zabrać? To zależy ile ma się czasu na ewakuację.W ciągu dwóch dni to nawet cały dobytek można przenieść w bezpieczne miejsce..
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Po pierwsze, to co to za gadanie o nie wydawaniu zgód Budzigniew? Każdy ma swój rozum i robi co zechce. Nie powinny dla mnie istnieć tereny zagrożone powodzią, na których nie można budować, bo jest to absurd. Ludzie zakupujący działkę, powinni o niebezpieczeństwie być powiadamiani i na tym powinna państwowa ingerencja się kończyć. Przymus ubezpieczania? Co to za bzdura? Nie ubezpiecza i straci, to jego problem. Czas skończyć z durnymi zapomogami dla uciśnionych, które idą z naszych podatków i tyle. Zwłaszcza, że wielokrotnie mowa była o tym, że większość gospodarstw już po raz (co najmniej) drugi pada ofiarą powodzi. Jeśli nie ubezpieczę samochodu i zostanie on skradziony, to powodzianie nie dadzą mi za niego ani grosza. Czemu zatem, ja mam im dawać cokolwiek, skoro wiedzieli na co się piszą? Zostają z niczym? A mieli parę latek na rozważania o tym jak się zabezpieczyć? Mieli. Mogli ostatecznie sprzedać ziemię i przenieść się w inne miejsce.
W temacie mowa o zabezpieczaniu się przed powodzią. Co to za problem wcisnąć na strych parę baniaków czystej wody na wiosnę? I trochę konserw etc.? Nie zaleje Ci domu na 2 miesiące, tylko max na parę dni. Jeśli wiesz, że jest ryzyko, a boisz się szabrowników (a oni jednak istnieją), to w czym problem, żeby zrobić zapasy i kupić w tesco ponton? Niby pierdoła, a jednak pomoże gdy poziom wody podniesie się niespodziewanie wysoko.
Podsumowując: media po raz kolejny demonizują. To nie jest problem, nad którym trzeba się zastanawiać. To wcale nie jest problem. To jest rzecz zupełnie normalna. Miejscami wręcz sezonowa. Problemem jest dla mnie to, że nasze służby przed powodzią kupowały worki za 40gr, a w trakcie, nagle cena skoczyła do 2.20..
W temacie mowa o zabezpieczaniu się przed powodzią. Co to za problem wcisnąć na strych parę baniaków czystej wody na wiosnę? I trochę konserw etc.? Nie zaleje Ci domu na 2 miesiące, tylko max na parę dni. Jeśli wiesz, że jest ryzyko, a boisz się szabrowników (a oni jednak istnieją), to w czym problem, żeby zrobić zapasy i kupić w tesco ponton? Niby pierdoła, a jednak pomoże gdy poziom wody podniesie się niespodziewanie wysoko.
Podsumowując: media po raz kolejny demonizują. To nie jest problem, nad którym trzeba się zastanawiać. To wcale nie jest problem. To jest rzecz zupełnie normalna. Miejscami wręcz sezonowa. Problemem jest dla mnie to, że nasze służby przed powodzią kupowały worki za 40gr, a w trakcie, nagle cena skoczyła do 2.20..
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Ubezpieczyciele dadzą. Tylko składka będzie odpowiednio wyższa.Rzez pisze:Co z tego jak znowu pobudują się na terasie zalewowej, żaden ubezpieczyciel nie bedzie chciał im dać polisy i za kilka lat potwórka z rozrywki?
Ja doszedłem do wniosku, że gdyby zdarzyło mi się odziedziczyć/wygrać dom wybudowany na terenie zalewowym to nie czekając na wiosnę sprzedał bym go natychmiast. Niech się kto inny martwi.
Podobnie z domem w terenie gdzie występuje zjawisko spełzywania gruntu. Czasem bez testowych odwiertów widać na pierwszy rzut oka, że "górka pracuje".
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
- Rzez
- Posty: 667
- Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
- Lokalizacja: Mölndal
- Gadu Gadu: 2437677
- Tytuł użytkownika: F&L
- Płeć:
- Kontakt:
Zależy, niby od wszystkiego można się ubezpieczyć (kwestia stawki), ale czasami ubezpieczyciele wolą mieć spokój, skoro prawdopodobieństwo zdarzenia jest zbyt wysokie. Tym nie mniej wniosek jest jeden - nic się nie uczymy.wolfshadow pisze:Ubezpieczyciele dadzą. Tylko składka będzie odpowiednio wyższa.Rzez pisze:Co z tego jak znowu pobudują się na terasie zalewowej, żaden ubezpieczyciel nie bedzie chciał im dać polisy i za kilka lat potwórka z rozrywki?
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
- Hillwalker
- Posty: 271
- Rejestracja: 03 wrz 2009, 09:10
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Płeć:
Nie bierzesz pod uwagę systemu, w jakim żyjemy, czyli demokracji. Nierozsądni ludzie, wbrew ostrzeżeniom, i tak będą się budowali na terenach zagrożonych, a w przypadku powodzi podniosą lament, dziennikarze odpowiednio sprawę nagłośnią a politycy w obawie o notowania wspomogą ich finansowo, oczywiście z naszych kieszeni.Abscessus Perianalis pisze:Ludzie zakupujący działkę, powinni o niebezpieczeństwie być powiadamiani i na tym powinna państwowa ingerencja się kończyć. Przymus ubezpieczania? Co to za bzdura? Nie ubezpiecza i straci, to jego problem
Racja, ale z powyższych powodów to nie nastąpi.Abscessus Perianalis pisze:Czas skończyć z durnymi zapomogami dla uciśnionych, które idą z naszych podatków i tyle.
Często powtarza się płaczliwe zawodzenie, w relacjach z powodzi, w rodzaju: "Straciliśmy cały dorobek życia". Zabawne. Zawsze wydawało mi się, że połowę (co najmniej) naszego dorobku stanowi nasz umysł, wiedza, doświadczenie. Tego nie można stracić, chyba że zginiemy.
" YOU create your own reality "
-
- Posty: 54
- Rejestracja: 23 lut 2010, 00:51
- Lokalizacja: asdasd
Abscessus Perianalis pisze:Nie powinny dla mnie istnieć tereny zagrożone powodzią, na których nie można budować, bo jest to absurd...
Mhm, wlasnie dlatego powinno sie zabraniac budowania na tych terenach, a ludzie powinni sie obowiazkowo ubezpieczac.Abscessus Perianalis pisze:Czas skończyć z durnymi zapomogami dla uciśnionych, które idą z naszych podatków i tyle.
Ludzie sami sie poszkodowali, ale i tak beda mieli pretensje do calego swiata, ze ten ich przed zlym nie uchronil, a politycy i tak dadza im zapomogi, bo presja otoczenia bedzie zbyt wielka.
Abscessus Perianalis pisze:Nie powinny dla mnie istnieć tereny zagrożone powodzią, na których nie można budować, bo jest to absurd...
Wolny rynek, moj drogi.Abscessus Perianalis pisze:Problemem jest dla mnie to, że nasze służby przed powodzią kupowały worki za 40gr, a w trakcie, nagle cena skoczyła do 2.20.
Mam rodzinę mieszkająca nad rzeczką, która wylewa co najmniej raz do roku. I pełny luzik, wszystkie cenne rzeczy oraz zapasy na tydzień są na pięterku. Dzień przed spodziewaną powodzią tylko się odstawia samochód na pobliską górkę. Histeryzują tylko miastowe, co sobie tam domki letniskowe pokupowali.
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Więc trzeba postarać się to zmienić. Ew. poczekać paręnaście lat i poczekać aż to wszystko się rozsypie i zacząć budować na nowo.Hillwalker pisze: Nie bierzesz pod uwagę systemu, w jakim żyjemy, czyli demokracji. Nierozsądni ludzie, wbrew ostrzeżeniom, i tak będą się budowali na terenach zagrożonych, a w przypadku powodzi podniosą lament, dziennikarze odpowiednio sprawę nagłośnią a politycy w obawie o notowania wspomogą ich finansowo, oczywiście z naszych kieszeni.
Skoro państwo potrafi rozdawać nasze pieniądze na prawo i lewo, to czemu nie wpadli na zrobienie zapasu worków, ew. podpisanie sensownej umowy z producentem worków, w której to mowa by była o tym o ile mogą wzrosnąć ceny owych worków? Wolny rynek nie istnieje jeśli państwo trzyma łapę na paliwach, alkoholu, papierosach etc. Teraz wywalą kasę na worki i zapomogi, a potem jak już znowu zabraknie na ważniejsze rzeczy, to podniosą ceny paliw, dzięki czemu ceny wszystkiego skoczą, ze względu na wzrost kosztów transportu.budzigniew pisze: Wolny rynek, moj drogi.
Nie uważasz, że to co napisałeś jest absurdem? Co mają ubezpieczyć, skoro nie mogą budować?budzigniew pisze: Mhm, wlasnie dlatego powinno sie zabraniac budowania na tych terenach, a ludzie powinni sie obowiazkowo ubezpieczac.
EDIT: Re dół: Chyba czas skończyć offa kręcącego się wokół niezadowolenia z władz i ich tendencji do wywalania w błoto naszych pieniędzy. =P
Ostatnio zmieniony 23 maja 2010, 18:53 przez Abscessus Perianalis, łącznie zmieniany 1 raz.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
-
- Posty: 54
- Rejestracja: 23 lut 2010, 00:51
- Lokalizacja: asdasd
Bo mieli inne, na wtedy wazniejsze, wydatki. Ponadto we Wroclawiu kupili takie cos: http://www.polcomplex.home.pl/zapory2/aqua_barrier.jpg, choc nie wiem, na ile okazalo sie to skuteczne.Abscessus Perianalis pisze:czemu nie wpadli na zrobienie zapasu worków, ew. podpisanie sensownej umowy z producentem worków, w której to mowa by była o tym o ile mogą wzrosnąć ceny owych worków?
Poza tym pieniadze, ktore wladze wydaja nie sa de facto ich, wiec lzej sie je im wydaje (kiedys na Wykopie byl link do "kwadratu wydawania pieniedzy", czy jakos tak, ktory calkiem fajnie obrazowal caly proces).
Ktorych mogli bardzo latwo uniknac...Abscessus Perianalis pisze:Teraz wywalą kasę na worki i zapomogi
Sadze, ze najbardziej po kieszeni dostanie miasto, w zwiazku z czym beda musieli przesunac jakies inwestycje.Abscessus Perianalis pisze:Teraz wywalą kasę na worki i zapomogi, a potem jak już znowu zabraknie na ważniejsze rzeczy, to podniosą ceny paliw, dzięki czemu ceny wszystkiego skoczą, ze względu na wzrost kosztów transportu.
Skrot myslowy, rzeczywiscie troche niefortunny. Chodzilo mi o to, ze skoro juz sie pobudowali na terenach zalewowych, to powinni wykupic ubezpieczenie, bo zagrozenie zniszczenia mienia jest bardzo realne.Abscessus Perianalis pisze:Nie uważasz, że to co napisałeś jest absurdem? Co mają ubezpieczyć, skoro nie mogą budować?
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
- Lokalizacja: z kanapy przed TV
- Tytuł użytkownika: awski
- Płeć:
Ktoś z młodszych kolegów / koleżanek może powiedzieć, czy na przedmiocie zwanym Przysposobieniem Obronnym mieli zajęcia pod tytułem "Co robić gdy idzie powódź/huragan/itp. itd."?
U mnie tego nie było, tylko raczej jak wbijać siebie w OP1 i wbrew pozorom nie było to za komuny.
W Polsce (Europie?) chyba zwyczajnie nie ma "cywilizacji przetrwania". Ludzie potrafią się głównie modlić i starać o zapomogi. Coś takiego jak zapasy żywności, choćby na tydzień to zupełna abstrakcja. Pewnie większość ludzi nie ma nawet w domu latarki albo zapałek.
Wczoraj w TV widziałem jakiegoś faceta płaczącego na tle swojej chałupy, że się boi o dorobek życia. Chałupa postawiona przy samym wale, a na wale zrobiony ogródek skalny. Kabaret. A następna "scenka" wyglądała w ten sposób, że z jednej strony wał, a z drugiej całe osiedle domków, ale żeby nie było, od wału oddalone o całe 4 metry drogi.
U mnie tego nie było, tylko raczej jak wbijać siebie w OP1 i wbrew pozorom nie było to za komuny.
W Polsce (Europie?) chyba zwyczajnie nie ma "cywilizacji przetrwania". Ludzie potrafią się głównie modlić i starać o zapomogi. Coś takiego jak zapasy żywności, choćby na tydzień to zupełna abstrakcja. Pewnie większość ludzi nie ma nawet w domu latarki albo zapałek.
Wczoraj w TV widziałem jakiegoś faceta płaczącego na tle swojej chałupy, że się boi o dorobek życia. Chałupa postawiona przy samym wale, a na wale zrobiony ogródek skalny. Kabaret. A następna "scenka" wyglądała w ten sposób, że z jednej strony wał, a z drugiej całe osiedle domków, ale żeby nie było, od wału oddalone o całe 4 metry drogi.
- Rzez
- Posty: 667
- Rejestracja: 03 mar 2008, 23:16
- Lokalizacja: Mölndal
- Gadu Gadu: 2437677
- Tytuł użytkownika: F&L
- Płeć:
- Kontakt:
Artykuł u polisach ubezpieczeniowych. Jak widać, czasami po prostu się nie da.
,,I don't know what's wrong with me, but I love this shit.''
tak to jest jak ktoś budzi się z ręką w nocniku...
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "