Niewidzialny ogień :)
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
-
- Posty: 20
- Rejestracja: 08 sie 2010, 23:32
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
- Płeć:
Niewidzialny ogień :)
Witam wszystkich. To mój pierwszy post na forum, więc jeśli wypalę z czymś niezbyt mądrym, to proszę o wybaczenie. Mam pytanie - jak się zapatrujecie na problem rozpalania ognisk w lesie? Z tego, co wiem, jest to nielegalne, z drugiej strony jednak - czasami wręcz niezbędne. Planuję pierwszy w życiu nocleg w lesie (lepiej późno, niż wcale) i, szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie tego przedsięwzięcia bez małego choćby ogienka. Czy prawo tu troszkę nie przesadza? Nie jestem piromanem a i szacunek do Przyrody mam wielki. Lasowi krzywdy nie zrobię raczej... Czy da się jakoś mały ogień zakamuflować przed ciekawskimi oczami bliźnich? Sposoby na mały dym i mały ogień? Chętnie posłucham bardziej doświadczonych...
Jestem wolny i odpowiadam za siebie. "Pedagogom" na pohybel.
No przepisy dot. palenia ognisk w lesie są dość ostre z tego co pamiętam, wg. wskazań jak je trzeba zlokazlizować wychodzi, że u nas w samym lesie nie rozpalisz nic nie narażając go na zagrożenie pożarowe.
Osobiście palę ogień za każdym razem kiedy obozuje, poprostu zazwyczaj jest to miejsce, gdzie ludzi raczej ciężko spotkać, a i staram się je wybierać tak, żeby nie zostać zaskoczonym przez kogoś ze służby leśnej. Wystarczy sie trzymać z dala od upraw, młodników, różnego rodzaju oznaczonych powierzchni (np. do wycięcia w ramach trzebierzy czy czyszczeń późnych, co można poznać po ukośnych kreskach/kropkach na drzewach), należy też omijać powierzchnie zaznaczone na żółto, są to o ile się nie mylę gospodarcze drzewostany nasienne. Wystarczy, znaleść zaciszny kawałek, gdzieś wewnątrz gęstego lasu, może jakiś wąwóz, no i palić z głową
Osobiście palę ogień za każdym razem kiedy obozuje, poprostu zazwyczaj jest to miejsce, gdzie ludzi raczej ciężko spotkać, a i staram się je wybierać tak, żeby nie zostać zaskoczonym przez kogoś ze służby leśnej. Wystarczy sie trzymać z dala od upraw, młodników, różnego rodzaju oznaczonych powierzchni (np. do wycięcia w ramach trzebierzy czy czyszczeń późnych, co można poznać po ukośnych kreskach/kropkach na drzewach), należy też omijać powierzchnie zaznaczone na żółto, są to o ile się nie mylę gospodarcze drzewostany nasienne. Wystarczy, znaleść zaciszny kawałek, gdzieś wewnątrz gęstego lasu, może jakiś wąwóz, no i palić z głową
- NumLock
- Posty: 487
- Rejestracja: 03 gru 2008, 16:31
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Tytuł użytkownika: vel Numeryczny
- Płeć:
Małe ognisko obłożone kamieniami lub piaskiem i nie powinno być problemów nawet podczas spotkania z leśniczym. Na opał wybieraj najsuchsze drewno, bo daje mniej dymu niźli mokre. Jeżeli miejsce na nocleg nie jest w gąszczu, możesz zastosować ognisko typu "dziurka od klucza" KLIK. Dzięki temu ognisko będzie mniej widoczne. Pamiętaj żeby odgarnąć ściółkę, a po biwakowaniu przykryć nią węgiel i popiół.
Jak mawia Mears- Zostawiaj za sobą tylko ślady stóp, zabieraj tylko wspomnienia.
Jak mawia Mears- Zostawiaj za sobą tylko ślady stóp, zabieraj tylko wspomnienia.
"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego, że są nieme dla jego tępej percepcji" - Mark Twain.
- Rojek
- Posty: 328
- Rejestracja: 01 lut 2008, 15:50
- Lokalizacja: Przemyśl
- Tytuł użytkownika: PISS
- Płeć:
Jeżeli zachowasz tylko warunki bezpieczeństwa i nie będziesz niszczył świeżych drzew, a wykorzystasz np. już martwe, nie będziesz miał problemów w przypadku spotkania ze służbami leśnymi. Prawo jest prawem lecz gdybyśmy mieli się w nie zapatrywać w 100%, nie mielibyśmy żadnej przyjemności z tego co kochamy .
Potrzebuję tylko wolności
- Bastion
- Posty: 392
- Rejestracja: 05 maja 2010, 10:21
- Lokalizacja: Gdansk
- Tytuł użytkownika: nizinny taternik
- Płeć:
Calkiem ostatnio rozmawialem o biwakowaniu i rozpalaniu ogniska z jednym z lesniczych w Trojmiejskim Parku Krajobrazowym.
Zapytalem jak mozna pokonac szlaki turystyczne wyznaczone w TPK jezeli maja one dlugosc 80- 150 km i na trasie nie ma wyznaczonych miejsc do biwakowania/ rozpalania ogniask.
Lesniczy odpowiedzial, ze dla niego pierwszorzednym celem jest racjonalna gospodarka lesna a nastepnie udostepnienie zasobow lesnych do celow wypoczynku, turystyki i rekreacji.
Lesniczy wypowiedz podsumowal tak, ze jezeli ktos bedzie niszczyl sciolke, zywe drzewa, rozpalal ognisko w sytuacji zagrozenia pozarowego lub pozostawiam po sobie smieci badz niezgaszone ognisko to bedzie, przez sluzby lesne scigany.
W przeciwnym wypadku wszelkie formy reakreacji (z zastrzerzeniem do quadowcow i rowerzystow gorskich) uwaza za dozwolone.
Jednoczesnie, lesniczy zaznaczyl, ze takie zasady funkcjonuja na jego terenie i nie bierze odpowiedzialnosci za innych lesniczych, niemniej wskazane jest powiadomienie go o planowanym rozpalaniu ogniska/biwakowaniu na terenie przez niego administrowanym.
Zapytalem jak mozna pokonac szlaki turystyczne wyznaczone w TPK jezeli maja one dlugosc 80- 150 km i na trasie nie ma wyznaczonych miejsc do biwakowania/ rozpalania ogniask.
Lesniczy odpowiedzial, ze dla niego pierwszorzednym celem jest racjonalna gospodarka lesna a nastepnie udostepnienie zasobow lesnych do celow wypoczynku, turystyki i rekreacji.
Lesniczy wypowiedz podsumowal tak, ze jezeli ktos bedzie niszczyl sciolke, zywe drzewa, rozpalal ognisko w sytuacji zagrozenia pozarowego lub pozostawiam po sobie smieci badz niezgaszone ognisko to bedzie, przez sluzby lesne scigany.
W przeciwnym wypadku wszelkie formy reakreacji (z zastrzerzeniem do quadowcow i rowerzystow gorskich) uwaza za dozwolone.
Jednoczesnie, lesniczy zaznaczyl, ze takie zasady funkcjonuja na jego terenie i nie bierze odpowiedzialnosci za innych lesniczych, niemniej wskazane jest powiadomienie go o planowanym rozpalaniu ogniska/biwakowaniu na terenie przez niego administrowanym.
Co nas nie zabije to nas wzmocni...
Faktycznie prawo nie jest po naszej stronie ale tak jak zostało wspomniane, małe ognisko palone z głową nie powinno stanowić problemu [mam nadzieję]. Na pewno jednak nie zdecydował bym się na pozostawienie rozpalonego choćby małego ogniska i pójście spać [tak jak to szanowny bear grylls radzi "dla podniesienia morale"]
W odpowiedzi na Twoje pytanie co do dymu i możliwego zakamuflowania ognia to proponowałbym skonstruowanie piecyka z dużej puszki po konserwie.
W odpowiedzi na Twoje pytanie co do dymu i możliwego zakamuflowania ognia to proponowałbym skonstruowanie piecyka z dużej puszki po konserwie.
- Bastion
- Posty: 392
- Rejestracja: 05 maja 2010, 10:21
- Lokalizacja: Gdansk
- Tytuł użytkownika: nizinny taternik
- Płeć:
Tez o tym pomyslalem, zreszta stosuje podobny patent:Shiv pisze:W odpowiedzi na Twoje pytanie co do dymu i możliwego zakamuflowania ognia to proponowałbym skonstruowanie piecyka z dużej puszki po konserwie.
http://picasaweb.google.pl/110778336263 ... 0029930386
To co widac wyzej to jest ociekacz do sztuccow z Ikea, kosztuje grosze jakies 10- 13 zl,
wykonany jest ze stali nierdzewnej i sprawuje sie fajnie. Jednak nie daje takiej "radochy" jak prawdziwe ognisko;)
Co nas nie zabije to nas wzmocni...