[film] Kukułka
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Tanto
- Administrator
- Posty: 1074
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 1743064
- Płeć:
[film] Kukułka
Nie przypominam sobie czy ktoś wspominał o tym filmie, wg mnie każdy znajdzie tu coś dla siebie - jest i walka o przetrwanie, i piękne okoliczności przyrody, i odrobina magii
http://www.filmweb.pl/film/Kukułka-2002-99656
http://www.filmweb.pl/film/Kukułka-2002-99656
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Taaaa no i ta dziewczyna....
Rumiane lico, roześmiana, chętna wszystkich uszczęśliwiać, wyzwolona
Muszę kiedyś samemu spróbować, czy da się aby rozpalić ogień przy pomocy soczewki z wody i szkieł okularowych. Mi to troszkę wydawało się nieprawdopodobne... albo przynajmniej trudne w tych warunkach klimatycznych..
Rumiane lico, roześmiana, chętna wszystkich uszczęśliwiać, wyzwolona
Muszę kiedyś samemu spróbować, czy da się aby rozpalić ogień przy pomocy soczewki z wody i szkieł okularowych. Mi to troszkę wydawało się nieprawdopodobne... albo przynajmniej trudne w tych warunkach klimatycznych..
F..k it, I'll Do It Myself!
- Tanto
- Administrator
- Posty: 1074
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 1743064
- Płeć:
Nie załapałem jednej rzeczy - Rosjanin rzeczywiście nazbierał mało zjadliwych grzybów (ale po zjedzeniu nie było widać objawów zatrucia), czy Lapończycy nie mają grzybów w swojej diecie?
Ciekawie było by pierwszy raz oglądać ten film bez tłumaczenia wszystkich dialogów, a jedynie jednego, w naszym przypadku najlepszy by był rosyjski, bo w fińskim i lapońskim ciężko zgadywać co mówią. Obejrzałem kilka fińskich filmów o wojnie zimowej i kontynuacyjnej w oryginalnej wersji językowej i... obrazki były fajne, a dialogów ni w ząb nie zrozumiałem
Ciekawie było by pierwszy raz oglądać ten film bez tłumaczenia wszystkich dialogów, a jedynie jednego, w naszym przypadku najlepszy by był rosyjski, bo w fińskim i lapońskim ciężko zgadywać co mówią. Obejrzałem kilka fińskich filmów o wojnie zimowej i kontynuacyjnej w oryginalnej wersji językowej i... obrazki były fajne, a dialogów ni w ząb nie zrozumiałem
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Amerykanie nie jedzą kiszonej kapusty, kwaszonych ogórków, a zsiadłe mleko jest dla nich "zepsute". W zachodnich encyklopediach dwa promile alkoholu we krwi to dawka śmiertelna, z gwiazdką do odnośnika "nie dotyczy Polaków i Rosjan".
Nawet w Polsce niektóre grzyby w jednym rejonie uchodzą za niejadalne, a w innych za spożywcze.
Nawet w Polsce niektóre grzyby w jednym rejonie uchodzą za niejadalne, a w innych za spożywcze.
Też mnie to zdziwiło, przecież jako ludzie mający mało urozmaiconą dietę powinni znać wszystkie jadalne rośliny na swoim terenie.Tanto pisze:Nie załapałem jednej rzeczy - Rosjanin rzeczywiście nazbierał mało zjadliwych grzybów (ale po zjedzeniu nie było widać objawów zatrucia), czy Lapończycy nie mają grzybów w swojej diecie?
W necie znalazłem taką ciekawostkę:
"Reindeer go crazy for fly agaric mushroom (Amanita muscaria), which the Lapp people traditionally used for its hallucinogenic effects. Lapp shamans used to eat the mushroom during the midwinter pagan ceremonies of Annual Renewal. The first effect of eating it was a deep coma-like slumber. When the shamans woke the drug stimulated their muscular systems, so that a small effort produced spectacular results - the intoxicated person perhaps making a gigantic leap to clear the smallest obstacle. The effect on animals was generally the same, and a mushroom-maddened super-reindeer traditionally guarded each shaman. When missionaries first reached Santa's native Lapland, they found a thriving pagan myth of reindeer flight. Rather than oppose it, they shrewdly assimilated the stories into the folklore of Christmas and Saint Nicholas. This then, is the true origin of the legend of Santa's flying sleigh. The colour scheme of his outfit is taken from the unmistakable red and white cap of the fungus. Lapps still scatter the mushroom in the snow to round up reindeer. Incidentally, the urine of people who eat the mushroom contains substantial quantities of the isoxazole derivatives that produce the intoxicating effect. Impoverished Lapps knew this, and collected round the huts of rich Lapps who indulged in the mushroom at Christmas parties. When their overlords came out to relieve themselves in the snow, the serfs collected the urine to drink. When they, in turn, urinated in the snow, the reindeer fought to utilise what remained of the mushroom's intoxicating effects. There is a fairly comprehensive study of fly agaric and its effects in Mushrooms, Poisons and Panacea by Denis R. Benjamin (ISBN 0 7167 2649 1). More on this at: http://www.psms.org"
Biedni to nawet w Laponii mają przesikane!
Z głupim człowiekiem nie warto gadać, więc stulcie pyski i proszę siadać!
- Tanto
- Administrator
- Posty: 1074
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 1743064
- Płeć:
Zrób z tego streszczenie po naszemu, bo nie wszyscy są orłami z języków obcych i jeszcze ktoś sobie przetłumaczy, że po muchomorach można fruwaćrob30 pisze:W necie znalazłem taką ciekawostkę:
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
Mega streszczenie:Tanto pisze:Zrób z tego streszczenie po naszemu
Mit o tym, że ludzie północy nigdy nie jedzą żółtego śniegu, został obalony!!!
Jak ktoś naprawdę nie spik inglisz:
"Renifery uwielbiają muchomory czerwone (Amanita muscaria). Lapończycy wykorzystywali halucynogenne efekty tych grzybów. Szamani Lapońscy jedli muchomory podczas pogańskich ceremonii. Pierwszym efektem był sen podobny do śpiączki. Po obudzeniu narkotyk stymulował system mięśniowy w taki sposób, że bez wysiłku robili niespotykane rzeczy, np. małe przeszkody przeskakiwali ogromnymi susami. Zwierzęta reagowały podobnie, więc każdego szamana bronił szalony od grzybów super renifer. Kiedy misjonarze dotarli do Laponii, poznali pogański mit o latających reniferach. Zamiast z nim walczyć, sprytnie włączyli go w bożonarodzeniowe święta. Tak powstała legenda o latających saniach świętego Mikołaja. Nawet jego ubranie jest czerwono-białe, tak jak kolor muchomora czerwonego. Lapończycy rozsypują grzyby aby zebrać stado reniferów. Ciekawostką jest, że mocz ludzi, którzy jedli muchomory zawiera duże ilości aktywnej substancji tego grzyba. Biedni Lapończycy wiedzieli o tym, więc zbierali się wokół domów swoich panów, którzy spożywali magiczne grzyby podczas biesiad. Bogacze wychodzili na zewnątrz domów by oddać mocz a biedacy zbierali go aby wypić. Następnie sikali na śnieg tam gdzie chcieli zebrać renifery."
Ostatnio zmieniony 02 sty 2011, 02:22 przez rob30, łącznie zmieniany 1 raz.
- Mazazel
- Posty: 84
- Rejestracja: 02 sty 2010, 20:36
- Lokalizacja: Łódź
- Gadu Gadu: 9008350
- Płeć:
- Kontakt:
No nie wiem czy to dokładnie tak było;) Polecam ciekawy artykuł na ten temat: http://www.taraka.pl/?id=rolamucho2.htm I oczywiście prace McKenny!
zlotykon.pl