Picie śniegu

Kącik złotych porad

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Pasożyty i mysie kupy w śniegu? Niby skąd?
Awatar użytkownika
wolfshadow
Posty: 1050
Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
Lokalizacja: Jaworzno
Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
Płeć:
Kontakt:

Post autor: wolfshadow »

Ciek pisze:Pasożyty i mysie kupy w śniegu? Niby skąd?
Nie wszystkie gryzonie kimają przez zimę. No i ptaszki też gipsem się nie faszerują. Świeży śnieg jest sterylny ale w starym różne cuda mogą się trafić.
Parę tygodni temu eksperymentalnie podsypałem do karmnika trochę suszonej żurawiny. Oj bardzo jakąś pticę przelasowało. Śnieg w promieniu 3 metrów był różowiutki :-D
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
Awatar użytkownika
Qazimodo
Posty: 311
Rejestracja: 15 wrz 2010, 11:18
Lokalizacja: Gdańsk
Tytuł użytkownika: Qazimodo
Płeć:

Post autor: Qazimodo »

wolfshadow pisze: Parę tygodni temu eksperymentalnie podsypałem do karmnika trochę suszonej żurawiny. Oj bardzo jakąś pticę przelasowało. Śnieg w promieniu 3 metrów był różowiutki :-D
Dobre dobre!
:lol:

Byliśmy teraz 3 dni w lesie. Nie miałem grama wody z butelki. Roztapiałem, jadłem, przegotowywałem lub i nie masę śniegu.
Jest ok. żadnej sraki itd
Awatar użytkownika
Hakas
Posty: 209
Rejestracja: 03 lip 2008, 00:08
Lokalizacja: Pomorze Zachodnie
Tytuł użytkownika: KAPKANCZYK
Płeć:

Post autor: Hakas »

thrackan pisze:
Hakas pisze:Tym, którzy twierdzą, że śnieg biały jest czysty radzę zrobić eksperyment zebrać śnieg stopić i przefiltrować na białej wacie zobaczycie co w nim potrafi być :roll:
Oto przykłady: mysie odchody, fragmenty kory, piasek, jakieś nasiona, sierść zwierząt. To jest to co widać a mogą też być jaja pasożytów.
Zaznaczam, że się nie znam na jedzeniu śniegu. Ale może są miejsca bardziej wskazane do jego pobierania niż inne? Zakładam na przykład, że na końcach iglastych gałęzi, powyżej głowy stojącego człowieka śnieg ma niewielkie szanse na zanieczyszczenie sierścią, piaskiem i mysimi odchodami. Może są jeszcze inne takie miejsca?

Myślę, że takimi miejscami są tereny położone z dala od dróg i siedzib ludzkich. Kiedy nabiera się śnieg do topienia należało by zwrócić uwagę na to czy w popliżu nie ma odchodów zwierzęcych. Nie jesteśmy w stanie stwierdzić jakie zanieczyszczenia chemiczne znajdują się w danym miejscu. Jako przyklad mogę podać miejscowość Szczecinek. Jest tam olbrzymi zakład produkujący płyty wiórowe. To co jego kominy wysyłają w powietrze napawa mnie zgrozą. Kiedy czasami oczekuję na pociąg na dworcu w tej miejscowości to czuję się tak jak w składzie meblowym. Zapach kleju itp. Jest wszechobecny. Moi znajomi mieszkający w tej miejscowości twierdzą, że jeśli wiatr wieje wstronę miasta to wszystko pokryte jest białym pyłem. Ostatnio czytalem, że w śniegu znajdującm się blisko dróg zawartość metali cieżkich potrafi nawet 50 krotnie przekraczać dopuszczalne stężenia.

Niestety żyjemy w takim miejscu i w takim czasie, że jesteśmy ciągle narażeni na kontakt z substancjami szkodliwymi inic na to nie poradzimy. Więc myślę, że ta odrobina śniegu nie powinna nam więcej zaszkodzić niż godzinny spacer ulicami miast ;-)

Trzeba tylko odwołać się do własnego rozsondku i wszystko robić z głową.
A i jeszcze jedno i tak wolę zjeść śnieg niż wycisnać wodę z gówna słonia :mrgreen:
Hakas
Wędruję poprzez świat polując, walcząc
i uzdrawiając

Przeklęty, kto miecz swój trzyma z dala od krwi - Bellicosa anima
Damnatus, qui gladio suo ab sanguem reservat - Bellicosa anima
Awatar użytkownika
maly
Posty: 507
Rejestracja: 16 sie 2008, 21:08
Lokalizacja: Mazowsze Wschodnie
Płeć:

Post autor: maly »

Popieram Hakasa w tezach które postawił. Sam wielokrotnie topiłem śnieg w celach spożywczych. Zawsze odbywało się to w miejscach oddalonych od siedzib ludzkich. Tak jak pisał Hakas należy zwrócić uwagę na obecność widocznych zanieczyszczeń takich jak odchody zwierzęce sierść itp. Stopić a następnie gotować przez min. 15 minut. Ja tak robiłem i jakoś żyję :mrgreen:
Jeśli jeden człowiek coś potrafi , to i ja mogę się tego nauczyć...!
Gulipin
Posty: 14
Rejestracja: 02 gru 2010, 20:34
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:

Post autor: Gulipin »

Sam wielokrotnie topiłem śnieg. Dorzucałem do tego tabletki uzdatniające i przeżyłem.
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Gulipin pisze:Dorzucałem do tego tabletki uzdatniające i przeżyłem.
a po co te tabletki? Miałeś jakiś szczególny powód ?
Awatar użytkownika
klauzinski
Posty: 21
Rejestracja: 03 sty 2011, 18:55
Lokalizacja: Świnoujście/Wrocław
Gadu Gadu: 4024621
Tytuł użytkownika: Tradycjonalista
Płeć:

Post autor: klauzinski »

Zirkau pisze:Miałeś jakiś szczególny powód ?
Może to był żółty śnieg ;)

Cóż, ja za dzieciaka też się objadałem śniegiem i dożyłem już 23 lat,
co prawda jak ktoś wcześniej wspomniał- śnieg czysty, np. w lesie, zgarnąć pierwszą warstwę i czerpać. Nie ma potrzeby jakiegoś szczególnego uzdatniania, odkażania itd.
Kranówkę chyba każdy pił, a nie sądzę żeby było w niej mniej bakterii niż w śniegu.

B.
So let it be written, so let it be done.
Awatar użytkownika
Abscessus Perianalis
Posty: 919
Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
Lokalizacja: CK / Wa-wa
Gadu Gadu: 1505060
Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
Płeć:

Post autor: Abscessus Perianalis »

klauzinski pisze:Cóż, ja za dzieciaka też się objadałem śniegiem i dożyłem już 23 lat,
klauzinski,
Wiek: 22
Dołączył: 03 Sty 2011
Posty: 1
Skąd: Świnoujście/Wrocław
O Ty kłamczuszku! :P

Zauważyłem tendencję niektórych do wrzucania tabletek do wszystkiego, bo jest to mega taktyczne, ale radziłbym tego nie robić na każdym kroku, bo zdrowe na dłuższą metę to nie jest. Śnieg wystarczy przegotować.

Ed: thx orety :)
Ostatnio zmieniony 06 sty 2011, 14:54 przez Abscessus Perianalis, łącznie zmieniany 1 raz.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."

"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."

Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Awatar użytkownika
orety
Posty: 402
Rejestracja: 07 gru 2009, 09:50
Lokalizacja: z innej bajki
Tytuł użytkownika: Podróże kształcą
Płeć:

Post autor: orety »

Abscessus Perianalis pisze: Śnieg wystarczy wygotować
oj jak wygotujesz to się nie napijesz

pozdrawiam
maciek
Odmiana: orety oretego oretym poproszę.
Jestem wolny jak konik polny
Awatar użytkownika
klauzinski
Posty: 21
Rejestracja: 03 sty 2011, 18:55
Lokalizacja: Świnoujście/Wrocław
Gadu Gadu: 4024621
Tytuł użytkownika: Tradycjonalista
Płeć:

Post autor: klauzinski »

Abscessus Perianalis pisze:O Ty kłamczuszku! :P
Rocznikowo mam 23 ;)

Przepraszam za offtop ;)
So let it be written, so let it be done.
Awatar użytkownika
maly
Posty: 507
Rejestracja: 16 sie 2008, 21:08
Lokalizacja: Mazowsze Wschodnie
Płeć:

Post autor: maly »

Abscessus Perianalis pisze:Zauważyłem tendencję niektórych do wrzucania tabletek do wszystkiego, bo jest to mega taktyczne, ale radziłbym tego nie robić na każdym kroku, bo zdrowe na dłuższą metę to nie jest. Śnieg wystarczy przegotować.
Słuchajcie tego jak kazania i powtarzajcie jak mantrę!!! Tabletki do odkażania wody są bardzo szkodliwe dla zdrowia!!! Można z nich korzystać w razie nagłej potrzeby, jednak na dłuższą metę doprowadzają do nieodwracalnych zmian i uszkodzeń naszego organizmu. Wszystko zależne jest od rodzaju środka który został użyty do odkażania. Mój kolega który dwa lata tamu przeszedł Saharę na piechotkę i do odkażania miejscowej wody używał tabletek (nie miał czasu na jej gotowanie), wrócił z powiększoną wątrobą, a przez następne kilka miesięcy ostro go kurowaliśmy żeby wrócił do normalności (żeby poprawiły mu się wyniki markerów wątrobowych w badaniach krwi).
Wszystko jest dla ludzi ale trzeba to stosować rozważnie!!!
Jeśli jeden człowiek coś potrafi , to i ja mogę się tego nauczyć...!
Gulipin
Posty: 14
Rejestracja: 02 gru 2010, 20:34
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:

Post autor: Gulipin »

Są jeszcze takie specjalne lampy UV które wkłada się do wody ale cena jest wysoka.
Awatar użytkownika
klauzinski
Posty: 21
Rejestracja: 03 sty 2011, 18:55
Lokalizacja: Świnoujście/Wrocław
Gadu Gadu: 4024621
Tytuł użytkownika: Tradycjonalista
Płeć:

Post autor: klauzinski »

Gulipin, tachanie ze sobą lampy UV chyba się mija z celem, tabletki są lżejsze, a przede wszystkim szybciej działają, do tego nie spotkałem się z przenośną UV-ką tego typu ;) jak mówi jeden z producentów takich lamp "Lampa UV składa się z komory, przez którą przepływa woda oraz z zamontowanego wewnątrz niej promiennika lub zespołu promienników emitujących promieniowanie UV.". Czyli oczyszczają wodę która przepływa przez nie, więc do kubeczka lub manierki takiej lampy nie włożysz ;)

PS. zaskoczony jestem wydajnością, od 0,5 do 1,5 m3/godz.


Edytka: dopisałem parę słów
So let it be written, so let it be done.
ODPOWIEDZ