Jeden z piękniejszych wzorów tak nazywasz, okrutniku?puchalsw pisze:Mój brzydal z GF
opinie o fiskarsach
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- thrackan
- Posty: 911
- Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 2123627
- Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
- Płeć:
- Kontakt:
Kilka zdjęć: http://www.23hq.com/thrackan/album/list
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
Oni mówią to dlatego, żeby ktoś nie używał siekierki jako typowego młotka, a jak wiadomo jest to zaprojektowane dla tego typu prac
A tu jeden co miał ciężkie życie i dalej działa
Jak widać najważniejsze, żeby nie trafić stylem w kant, bo wtedy ten się po prostu rozpadnie (bukowe trzonki też potrafią pękać po czymś takim ) W sumie siekiera sama w sobie to dość idiotoodporna konstrukcja
A tu jeden co miał ciężkie życie i dalej działa
Jak widać najważniejsze, żeby nie trafić stylem w kant, bo wtedy ten się po prostu rozpadnie (bukowe trzonki też potrafią pękać po czymś takim ) W sumie siekiera sama w sobie to dość idiotoodporna konstrukcja
Śląskie Knifesession - każdy pierwszy czwartek miesiąca w barze Dixie w Katowicach, start 17.00
Dzięki panowie! Czyli widze, że jak się nie da jak się da
Rzeczywiście to bardzo ładne rzeczy. Tym bardziej, że lubie tradycyjne materiały. Niestety te wymienione przez ciebie sa dwu-trzy-krotnie droższe od fiskarsów. To raz. A jeśli z tym strojem masz na myśli wikingowanie to ich podobieństwo do wczesnośredniowiecznych, wynalazków kończy się na tym że też są z drewna i stali No i naprawdę o bieganiu w sukience po lesie to tylko wspomniałem w temacie powitalnym, nie miałem zamiaru promieniować tym gdzieś dalej. Robię też w życiu masę innych rzeczy i ograniczanie się do żelastwa średniowiecznego lub pseudo-średniweicznego graniczyłoby z masochizmem. :wpale:ale nie lepiej by Ci do stroju pasował jakiś Gransfors, Wetterlings albo Roselli
Przyzbam, że nie do końca załapałem - że Gransforcami czy fiskarsami? I tak z ciekawości - co oni nimi robią?po tym jak zobaczyłem co robią nimi Norwescy leśnicy wymiękłem i zrobiłem sobie obuch
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Razowiec, nie zastanawiaj się i kupuj tradycyjny toporek. Zawsze jak coś pójdzie nie tak, to możesz go obsadzić w ładnym drewienku, wydłużyć, bądź skrócić stylisko, skroić go pod siebie.
Jeśli nie połasisz się na "bylejakość", to będziesz miał toporek kuty (nie szlifowany jak to często bywa w wypadku marketowych produktów), który będzie trzymał ostrość, i nie będzie wyszczerbiał się na żywicznych sękach (nie przesadzam, widziałem).
No i co najważniejsze; nie zawiedzie Cie w terenie (Grzymek wie, o czym mówię )
A ten klimat ... Bezcenny...
PS: Tak! Wiem! Jednak czajnik nie jest na sprzedaż. Ewentualnie pogadaj z PArthagasem
Jeśli nie połasisz się na "bylejakość", to będziesz miał toporek kuty (nie szlifowany jak to często bywa w wypadku marketowych produktów), który będzie trzymał ostrość, i nie będzie wyszczerbiał się na żywicznych sękach (nie przesadzam, widziałem).
No i co najważniejsze; nie zawiedzie Cie w terenie (Grzymek wie, o czym mówię )
A ten klimat ... Bezcenny...
PS: Tak! Wiem! Jednak czajnik nie jest na sprzedaż. Ewentualnie pogadaj z PArthagasem
F..k it, I'll Do It Myself!
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
Tak jak poprzednicy piszą - tradycyjny toporek ma swój urok.
Ja zamieniłem własnie Fiskarsa 600 na taki tradycyjny toporek i pomimo faila na początku obecnie jestem bardzo zadowolony. Zresztą zdaje się opisywałem swoją sytuację w wątku "Jaka siekiera na wyprawy?".
I nieprawda że fajny toporek kosztuje 3x tyle co Fiskars. Obejrzyj sobie Husquarnę 500 czy jakoś tak. Cena porównywalna z Fiskarsem a jakościowo śmiem twierdzić, nie odstaje od Wetterlingsów, czy innych "mercedesów".
Ja zamieniłem własnie Fiskarsa 600 na taki tradycyjny toporek i pomimo faila na początku obecnie jestem bardzo zadowolony. Zresztą zdaje się opisywałem swoją sytuację w wątku "Jaka siekiera na wyprawy?".
I nieprawda że fajny toporek kosztuje 3x tyle co Fiskars. Obejrzyj sobie Husquarnę 500 czy jakoś tak. Cena porównywalna z Fiskarsem a jakościowo śmiem twierdzić, nie odstaje od Wetterlingsów, czy innych "mercedesów".
Spokojnie panowie, ja już mam tradycyjny siekierek i przyznaję, że jest rozkoszny
A moje zainteresowanie wzbudziły przede wszystkim dwa najmniejsze fiskarsy. Szczególnie ten króciutki. Brat ma taki ale jest o niego zazdrosny - pożycza niechętnie a i pewnych rzeczy nie pozwala nim robić. Niemniej trochę już takim pracowałem i stwierdzam, że byłaby wystarczająca jako "kieszonkowa" siekierka, która na wszelki wypadek może nie przeszkadzając spoczywać na dnie dwudziestoparolitrowego plecaczka czy gdzieś bardziej "przy ciele". Bo za czymś takim się ostatnio rozglądam. Tj czymś możliwie krótkim a nadal użytecznym.
A moje zainteresowanie wzbudziły przede wszystkim dwa najmniejsze fiskarsy. Szczególnie ten króciutki. Brat ma taki ale jest o niego zazdrosny - pożycza niechętnie a i pewnych rzeczy nie pozwala nim robić. Niemniej trochę już takim pracowałem i stwierdzam, że byłaby wystarczająca jako "kieszonkowa" siekierka, która na wszelki wypadek może nie przeszkadzając spoczywać na dnie dwudziestoparolitrowego plecaczka czy gdzieś bardziej "przy ciele". Bo za czymś takim się ostatnio rozglądam. Tj czymś możliwie krótkim a nadal użytecznym.
Wiem, też widziałem. Nawet swego czasu posiadałem Ale chyba już zgubiłem.i nie będzie wyszczerbiał się na żywicznych sękach (nie przesadzam, widziałem)
- thrackan
- Posty: 911
- Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 2123627
- Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
- Płeć:
- Kontakt:
No to porównanie rywali z identycznej półki cenowej:b
Fiskars plasticzak:
http://pol-pl.fiskars.com/Produkty/Obro ... /121121-X5
Husqvarnowy drewniak:
http://www.husqvarna.com/pl/forest/acce ... e/toporek/
Husqvarna wygląda ładniej, nieprawdaż? A stylisko ma niewiele dłuższe
(Dzięki, Doczu.)
Fiskars plasticzak:
http://pol-pl.fiskars.com/Produkty/Obro ... /121121-X5
Husqvarnowy drewniak:
http://www.husqvarna.com/pl/forest/acce ... e/toporek/
Husqvarna wygląda ładniej, nieprawdaż? A stylisko ma niewiele dłuższe
(Dzięki, Doczu.)
Kilka zdjęć: http://www.23hq.com/thrackan/album/list
dlaczego nie X7 ?
X5 ma dla mnie ciut za krótką rączkę, choć w transporcie wygodniejsza. ja przy mojej 600 (obecnie x7) mam pokrowiec taki sam jak ma obecna X5 a rączka jest dłuższa.
Ale faktycznie, Grandfors i Husqvarna to chyba to samo, tylko napis i cena je różni.
Używam kilku siekier. I ten fiskars ma coś w sobie, pomimo nowoczesnego wyglądu jest ciekawym rozwiązaniem.
ponadto nowe wersje Fiskarsów są ulepszone:
http://static-emea.fiskars.com/bypass/c ... /fall2010/
Zastanawiam się nad całkowitą żywotnością siekiery. Mam jedna dziadkową "tradycyjną", rękojeści drewniane były już kilkukrotnie wymieniane a samo ostrze doskonałe do dzisiaj.
Pytanie: nigdy nie miałem siekiery klasy Husqvarny i wyższej. Rękojeść wygląda na lakierowaną. W fiskarsach nie tworzą mi się odciski, Wszystkie tanie, nowe rękojeści drewniane zwykle wymagają wpracowania. A te w Husqvarnie przy dłuższej pracy?
X5 ma dla mnie ciut za krótką rączkę, choć w transporcie wygodniejsza. ja przy mojej 600 (obecnie x7) mam pokrowiec taki sam jak ma obecna X5 a rączka jest dłuższa.
Ale faktycznie, Grandfors i Husqvarna to chyba to samo, tylko napis i cena je różni.
Używam kilku siekier. I ten fiskars ma coś w sobie, pomimo nowoczesnego wyglądu jest ciekawym rozwiązaniem.
ponadto nowe wersje Fiskarsów są ulepszone:
http://static-emea.fiskars.com/bypass/c ... /fall2010/
Zastanawiam się nad całkowitą żywotnością siekiery. Mam jedna dziadkową "tradycyjną", rękojeści drewniane były już kilkukrotnie wymieniane a samo ostrze doskonałe do dzisiaj.
Pytanie: nigdy nie miałem siekiery klasy Husqvarny i wyższej. Rękojeść wygląda na lakierowaną. W fiskarsach nie tworzą mi się odciski, Wszystkie tanie, nowe rękojeści drewniane zwykle wymagają wpracowania. A te w Husqvarnie przy dłuższej pracy?
- klauzinski
- Posty: 21
- Rejestracja: 03 sty 2011, 18:55
- Lokalizacja: Świnoujście/Wrocław
- Gadu Gadu: 4024621
- Tytuł użytkownika: Tradycjonalista
- Płeć:
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
klauzinski, Husquarne Docza miałem w ręku i pracowałem nią trochę. Uważam że w niczym nie ustępuje GF Mini Hatchet. Może doświadczony metalurg, czy nożorób znajdzie jakieś różnice w stali, i może nie idzie za nią taka legenda jak za GF, ale fajnie mi się nią pracowało, mimo iż miałem ją w ręku pierwszy raz.
Widzę że z Miasta Piastowskiego jesteś (studiowałem tam, kiedy Tańczący z Wilkami na schodach Świdnickich urzędował). Na Legnickiej koło zajezdni tramwajowej jest sklep firmowy Husquarny. Może mają topopreczek, to sobie go pomacasz.
Z ostrymi pozdrowieniami...
Widzę że z Miasta Piastowskiego jesteś (studiowałem tam, kiedy Tańczący z Wilkami na schodach Świdnickich urzędował). Na Legnickiej koło zajezdni tramwajowej jest sklep firmowy Husquarny. Może mają topopreczek, to sobie go pomacasz.
Z ostrymi pozdrowieniami...
F..k it, I'll Do It Myself!
- Driver
- Posty: 315
- Rejestracja: 02 mar 2009, 15:53
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 6876158
- Tytuł użytkownika: Supertramp
- Płeć:
ja też miałem chrapkę na Husquarnę albo na fiskarsa bo cenowo mniej więcej w jednakowej cenie ale skończyło się na wyrobie z Sułkowic kuta mała 400 gramowa pożeraczka suszek w lesie cena 24 zł i nie żałuję szczerze jak bym wydał 100 na którąś z w/w to po szerszych przemyśleniach i chwili pracy obiema to troszku bym żałował tej stówki
Gdybym schował ręce do kieszeni,skazali by mnie za ukrywanie broni.
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
Nie mnie oceniać, ale 400g to dla mnie trochę mało. Taka siekierka to w mojej opinii zbytek luksusu, bo przerąbać coś grubszego się nie da, a rąbanie suszek z powodzeniem zastępuję nogą czy kolanem. IMO najlepszy stosunek noszonej wagi do użyteczności, prezentują siekierki z zakresu 500-700 g. No ale każdy ma swoje preferencje.
Z pewnością te Fiskarsy z krótkim trzonkiem są wygodne, ale nawet przy wadze 500g nie uważałbym ich za efektywne.
Z pewnością te Fiskarsy z krótkim trzonkiem są wygodne, ale nawet przy wadze 500g nie uważałbym ich za efektywne.
- Driver
- Posty: 315
- Rejestracja: 02 mar 2009, 15:53
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 6876158
- Tytuł użytkownika: Supertramp
- Płeć:
suszka to pojęcie względne (4m długie i 20 parę średnicy prawie wyschnięty wiatrołom nie zbutwiały) razem ze ścięciem i podzieleniem go na 3 odcinki ponad metrowe czyli 3 rąbanka uwinąłem się w jakieś 20 min na spokojnie więc wynik zadowalający a nie zbytek luksusu, na nóż za grube,kolanem byś nie dal rady gwarantuje Ci to.
Co do wagi może faktycznie wydawać się za mało ale to przecież do ścinania 100-letnich dębów, ale każdy ma inne preferencje
Co do wagi może faktycznie wydawać się za mało ale to przecież do ścinania 100-letnich dębów, ale każdy ma inne preferencje
Gdybym schował ręce do kieszeni,skazali by mnie za ukrywanie broni.
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Toporek, który posiadam ma podobną wagę do toporka Drivera(chyba 500-tka). Mam na końcu zamocowaną linkę. Gdy się oplecie nią nadgarstek, nawet przy większych suszkach nie ma problemu. Bo siła odśrodkowa rozkłada się na całą dłoń (świetnie odciąża zaciśniętą dłoń, dobrze mieć rękawiczkę). To naprawdę pomaga przy dłuższym rąbaniu.Doczu pisze:Taka siekierka to w mojej opinii zbytek luksusu, bo przerąbać coś grubszego się nie da
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
- Driver
- Posty: 315
- Rejestracja: 02 mar 2009, 15:53
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 6876158
- Tytuł użytkownika: Supertramp
- Płeć:
ja po tymże wypadzie pierwsze co zrobiłem to właśnie zrobiłem dziurę na linkęzdybi pisze: Mam na końcu zamocowaną linkę.
się franca wymknęła z ręki i mało brakło zobaczyłbym rzepkę kolanową z bliska
ścinać drzewka da radę ale z tym łupaniem to z Doczem muszę się zgodzić troszkę trza by się było na męczyć
Gdybym schował ręce do kieszeni,skazali by mnie za ukrywanie broni.
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Linka też właśnie dobrze chroni przed niekontrolowanym "wyrwaniem" się siekierki z ręki.ja po tymże wypadzie pierwsze co zrobiłem to właśnie zrobiłem dziurę na linkę
się franca wymknęła z ręki i mało brakło zobaczyłbym rzepkę kolanową z bliska
ścinać drzewka da radę ale z tym łupaniem to z Doczem muszę się zgodzić troszkę trza by się było na męczyć
Tak, do łupania bali to się ta "osa" nie nadaje. Kiedyś łupałem kawał osikowego kloca na rzeźbę. Siekierką robiłem jedynie nacięcia i wbijałem kliny z dębowych,suchych sęków. Dopiero poszło. Do rąbania jak dla mnie jest ok ale trzeba się przyzwyczaić i wyczuć sprzęt pod siebie. A nie każdemu taki mały toporek odpowiada. Także rozumiem Docza.
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
Linka ma też drugą stronę medalu ,przy mocnym zamachu kiedy siekiera wyślizgnie się z ręki, zamiast sobie gdzieś polecieć, może zawinąć się i nieźle nas pokancerować.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Nie sposób się nie zgodzić, nawet na drugich zajęciach z bhp mieliśmy 'unaocznione', że każde narzędzie tego typu, czy to ze zmęczenia, czy śliskiego uchwytu, leci dość daleko. Dlatego technika pracy przewiduje używanie tych narzędzie w ten sposób - żeby mogły sobie właśnie w razie czego polecieć, nie uszkadzając nikogo po drodze.
survivalist.pl - portal dla ludzi kochających naturę, survival i ambitniejszą turystykę
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
No nic. Niech sobie każdy używa siekiery jak sam chce Jednak po jakimś czasie, doszedłem do wniosku,że właśnie częściej dochodziło do sytuacji groźnych, gdy owej linki nie było
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"