SURVIVAL GLOBALNY (Totalna apokalipsa)

przyroda, turystyka, survival

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Ciek pisze:
puchalsw pisze: Czy może chodziło Ci o dodawanie cukru, o czym słyszałem. Taki miód szybko się krystalizuje. Tak?
Co do miodu podrobionego to myślę, że ten będzie właśnie wolniej się krystalizować ze względu na mniejszą zawartość glukozy, a większą sacharozy. Ciężko powiedzieć jak można sprawdzić zawartość w warunkach domowych.
Sam cukier jest drogi i oszukiwanie nim miodu mija się z celem.
Wiele osób podejrzewa że z miodem jest coś nie tak, bo się krystalizuje. A to jest nieprawdą, co już napisał Ciek. Miody się krystalizują (zaleznie od gatunku z różną prędkością) i to jest rzecz całkowicie normalna.

Natomiast miodem oszukanym można nazwać miody przegrzane ( ludzie sami się oklamują to sprzedawca musi coś zrobić bo skrystalizowanego nikt nie kupi a płynny tak no i bywa że przegrzewają).
Nie wiem jak obecnie, ale kiedyś praktyką było używanie mączki ziemniaczanej - krochmalu - jej niewielka ilośc pozwala na znaczne zagęszczenie litra wody + cukier+ część miodu i już mamy piękny miodowy kisiel. - to można było łatwo sprawdzić przy użyciu jodyny - maka ziemniaczana + jodyna i natychmiastowa zmiana barwy jodyny.
Bo na sam smak to trudno coś zauważyć - przecież ciągnie się, jest słodkie i zółte.
Biorąc pod uwagę miody i czy nie są oszukane to trzeba nauczyć się miodów:
jakie są i czym się cechują - barwa, konsystencja i KIEDY je sie zbiera. By własnie ktoś nie powiedział że rzepakowy jest płynny i krystalicznie czysty a to przecież już wrzesień.
Awatar użytkownika
Abscessus Perianalis
Posty: 919
Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
Lokalizacja: CK / Wa-wa
Gadu Gadu: 1505060
Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
Płeć:

Post autor: Abscessus Perianalis »

Dobra, wy tu gadu gadu o oszukiwanych miodach, a przecież na półkach sklepowych spotkamy nawał tego:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Miód_sztuczny
I wypada o tym wspomnieć, aby ktoś przypadkiem nie uznał, że jest to 'miód'.
(barwą i konsystencją może przypominać prawdziwy o odpowiedniej porze roku - tu wystarczy czytać etykiety)

Ostatnio w moim tesco NIE UDAŁO mi się znaleźć na całkiem sporej półce prawdziwego miodu. :|
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."

"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."

Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

Abscessus Perianalis pisze:aby ktoś przypadkiem nie uznał, że jest to 'miód'.
nas starszej daty i pamiętających komunę raczej nie nabiorą. Miodopodobny produkt był pakowany w papierowe kubeczki. I powiem szczerze, że z z braku laku...
Abscessus Perianalis pisze:Ostatnio w moim tesco

wolę jednak zawinąć o dobrego gospodarza i NIBY przepłacić. Często na wypady ( jednodniowe, oczywiście ) robię sobie herbatkę w termos posłodzoną miodkiem. Ech, jutro walę na stare zamczysko pod Dobrą Nowogardzką.
AP już wiem czym osłodzę herbatkę :D
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
Tanto
Administrator
Posty: 1075
Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 1743064
Płeć:

Post autor: Tanto »

yaktra pisze:Ech, jutro walę na stare zamczysko pod Dobrą Nowogardzką.
Yaktra, zamek (tzn, jego ruiny) są dokładnie w Dobrej, a nie pod ;-) Jak by co to mogę podpowiedzieć ci kilka miejsc w najbliższej okolicy wartych zobaczenia.
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
PrzemeckP
Posty: 18
Rejestracja: 03 maja 2010, 13:54
Lokalizacja: Łódź
Płeć:

Post autor: PrzemeckP »

yaktra pisze: Często na wypady ( jednodniowe, oczywiście ) robię sobie herbatkę w termos posłodzoną miodkiem. Ech, jutro walę na stare zamczysko pod Dobrą Nowogardzką.
AP już wiem czym osłodzę herbatkę :D
Z tego co wiem, miód dodany do gorącego napoju traci swoją wartość Nie wiem dokładnie, ale temperatura herbaty powinna być chyba poniżej 60 st. C aby po miodzie nie pozostał jedynie smak
Awatar użytkownika
Abscessus Perianalis
Posty: 919
Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
Lokalizacja: CK / Wa-wa
Gadu Gadu: 1505060
Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
Płeć:

Post autor: Abscessus Perianalis »

Tako rzecze mędrzec Alaundo.
Jednakowoż najlepiej poniżej 40*C aby nie doszło do denaturacji białek. ;)

Edytka: Thrackan - Mleko z miodem także pijam gorące (ale nie zagotowane), jednak po prawdzie, aby zachować wszelkie właściwości lecznicze (a o tym była mowa) wypadałoby postępować w ten sposób. Mam jednak wrażenie, że wszelkie przegrzewania (nie licząc zagotowania) powinny trwać znacznie dłużej aby zasadniczo wpłynąć na miodne możliwości. ;)

(swoją drogą, teraz buźka wygląda tak jak powinna przy drugim zdaniu.. :P )
Ostatnio zmieniony 21 sty 2011, 20:28 przez Abscessus Perianalis, łącznie zmieniany 4 razy.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."

"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."

Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

Kto da mniej? :-D

Panowie, sekret napitku znanego jako "gorąca herbata z miodem" tkwi w tym, żeby podawać ów na gorąco... ;-)
Awatar użytkownika
orety
Posty: 402
Rejestracja: 07 gru 2009, 09:50
Lokalizacja: z innej bajki
Tytuł użytkownika: Podróże kształcą
Płeć:

Post autor: orety »

miody pitne?

polecam
maciek
Odmiana: orety oretego oretym poproszę.
Jestem wolny jak konik polny
Awatar użytkownika
Wedrowiec
Posty: 85
Rejestracja: 01 sty 2011, 13:47
Lokalizacja: Z krainy wilka
Płeć:

Post autor: Wedrowiec »

Generator na rope,wiatrak,turbina na rzece,czy tez bateria sloneczna, sa dobre jako wspomaganie,badz uniezaleznienie sie od istniejacej infrastruktury energetycznej.Jako zasilanie przez okres kilku,moze kilkunastu miesiecy kryzysu.Poniewaz wymagaja czesci i konserwacji, a tych zbraknie w przypadku "armagedonu" ich dzialanie bedzie raczej krotkotrwale.
Bez energii elektrycznej mozna zyc,jedynie poziom technologiczny(medycyna,elektronika itd) poleci w dol,a jego ewentualne odbudowanie zajmie wiele lat.
Podobnie ma sie sprawa z gromadzeniem zapasow zywnosci, sprawdzi sie ona w przypadku kryzysu kilkumiesiecznego np powodzi.Zapasy w wiekszosci przygotowujemy w oparciu o produkty sklepowe...
Jesli bedziemy mieli do czynienia z totalna katastrofa zapanuje chaos.Ludzie beda uciekac z miast na wies,przkonani o zgromadzonych tam zapasach jedzenia... beda prosic czy grozic?
Bez sluzby zdrowia zaczna pojawiac sie epidemie-obcy moze byc chory...
Wojsko,policja,sluzby mundurowe, czyli tysiace ludzie z dostepem do broni, na swiecie w ktorym panuje chaos,ilu z nich zasili powstajace gangi?Co ze zorganizowanymi grupami przestepczymi,tysiacami ludzi w wiezieniach,zostana wypuszczeni?
Ciężki plecak zabija radość życia...
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Odpowiedź jest bardzo prosta, w przypadku globalnej katastrofy trzeba wiać z miasta. Im dalej od ludzi, tym lepiej. Podstawową strukturą społeczną stałoby się plemię broniące swojej ziemi przed obcymi. Myślę, że nie tylko szerzyłby się bandytyzm ale również kanibalizm :)
Awatar użytkownika
Wedrowiec
Posty: 85
Rejestracja: 01 sty 2011, 13:47
Lokalizacja: Z krainy wilka
Płeć:

Post autor: Wedrowiec »

Ciek pisze:Odpowiedź jest bardzo prosta, w przypadku globalnej katastrofy trzeba wiać z miasta. Im dalej od ludzi, tym lepiej. Podstawową strukturą społeczną stałoby się plemię broniące swojej ziemi przed obcymi. Myślę, że nie tylko szerzyłby się bandytyzm ale również kanibalizm :)
I tutaj wazna bedzie mobilnosc + bezpieczenstwo.Bierzemy tylko to co niezbedne, to czego nie mozemy zabrac ukrywamy (narzedzia,zapasy itp).Swoja droga warto kupic troche narzedzi typu strugi,dluta,wiertarka reczna itp.Stolarka i ciesielstwo beda "na czasie" ;)
Najbezpieczniej bedzie pozostac niewidzialnym,bron bedzie potrzebna jesli juz dojdzie do konfrontacji,oraz do polowania.W naszym kraju dostep do broni palnej jest utrudniony, dobrym pomyslem moze byc zatem bractwo rycerskie - miecz i luk :)
Ciężki plecak zabija radość życia...
Blizbor
Posty: 119
Rejestracja: 03 sty 2010, 23:43
Lokalizacja: Szczecin
Gadu Gadu: 2987112
Tytuł użytkownika: Kniejołaz
Płeć:

Post autor: Blizbor »

orety pisze:miody pitne?

polecam
maciek
Ja także polecam, a najlepsze w nich jest to, że nie posiadają okresu przydatności do spożycia, czyli technicznie rzecz biorąc spokojnie poleży taki miodek pitny nawet kilkaset lat i będzie tak samo dobry jak świeżutko po wymaganym okresie leżakowania :D Tak więc to jedno z tych dóbr, których nie trzeba szybko zużywać i regularnie uzupełniać - same plusy dodatnie i zero plusów ujemnych :D
Awatar użytkownika
Zirkau
Posty: 1972
Rejestracja: 29 maja 2010, 09:38
Lokalizacja: Zirkau
Płeć:

Post autor: Zirkau »

Ciek pisze: tylko trzeba pilnować by nie był prosto z ula, a jeżeli tak to nie był zamknięty przez jakiś czas.
Dopiero teraz to doczytalem.
Miód musi odparować. Pszczoły w ulu też nie zamykają miodu (nie zasklepią go) dopóki nie dojrzeje i nie odparuje, czyli pozbędzie się wody. Jesli nie osiaga właściwego składu, pszczoła znów "go zjada" i na nowo kładzie.
Dlatego każdy miód, wyciągnięty prosto z ula, musi odparować kilka dni do 2 tygodni. Tyle ja przeciętnie go odstawiam do odparowania. A potem można juz go zamykać.
Inaczej czasem możemy mieć szybciej miód pitny ;-)
pastyl
Posty: 27
Rejestracja: 24 sty 2011, 08:16
Lokalizacja: stad

Post autor: pastyl »

Ten wątek muszę przyznac mnie zainteresował. Jestem w szoku jak nasz kochany Lem. Po prostu nie myślałem, że tylu podatników mamy o takich poglądach ;)
Stalker pisze: Jak oceniacie maksymalny czas jaki pozwalałby małej grupie pozostać w strefie zurbaniowanej w obliczu kryzysu ?
Tu odpowiem za siebie:
Wycieczka w zimie: 1 doba odległość 15km.
Wycieczka latem:tydzień odległość 150km.
Przeczekanie w domu: 2 miesiace (docelowo 3.5)
Przetrwanie w terenie zurbanizowanym : tydzien (kwestia pogody)

Te wielkosci ne zakladaja aktywnej działalności (ukrywanie sie od nalotów wojska, walki z kims, choroby czy podtrucie organizmu toksynami.) W takich wypadkach wielkosci spadaja o polowe.

Rowniez uwazam, ze najwiekszym problemem sa ludzie. Wystarczy, ze jak w Batmanie poda sie ludziom halucynogen i mamy problem w dowolnym miejscu. To samo dobry kaszpirowski (lub sekta) + nagonka w TV. Wtedy po prostu samo przygotowanie narzedzi nie daje nic.

Dlatego uwazam, ze dobrym sposobem jest wspolnota religijna. Mowie tu o oazie, Akcji Katolickiej , zakonach i innych organizacji czy wspolnot jakich jest w Kosciele na peczki. Nikt jakos wczesniej nie mowil o Opatrzności i modlitwie jako konkretnym i realnym sposobie przygotowania sie na zycie przyszle a przy okazji i na katastrofy.
Awatar użytkownika
thrackan
Posty: 911
Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 2123627
Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
Płeć:
Kontakt:

Post autor: thrackan »

pastyl pisze:Nikt jakos wczesniej nie mowil o Opatrzności i modlitwie jako konkretnym i realnym sposobie przygotowania sie na zycie przyszle a przy okazji i na katastrofy.
Wyszukiwarka twierdzi, że jednak ktoś mówił: viewtopic.php?t=2965&highlight=b%F3g .
Awatar użytkownika
Abscessus Perianalis
Posty: 919
Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
Lokalizacja: CK / Wa-wa
Gadu Gadu: 1505060
Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
Płeć:

Post autor: Abscessus Perianalis »

pastyl pisze:Dlatego uwazam, ze dobrym sposobem jest wspolnota religijna. Mowie tu o oazie, Akcji Katolickiej , zakonach i innych organizacji czy wspolnot jakich jest w Kosciele na peczki. Nikt jakos wczesniej nie mowil o Opatrzności i modlitwie jako konkretnym i realnym sposobie przygotowania sie na zycie przyszle a przy okazji i na katastrofy.
Dobrym sposobem na co, bo nie rozumiem? Na przetrwanie? Wybacz, ale jedną z rzeczy których wolałbym nie spotkać na swojej drodze w trakcie jakiejkolwiek globalnej katastrofy, bo w moich oczach jest w stanie zagrażać w największy sposób, to jest organizacja o podłożu religijnym. Bycia w niej nawet nie biorę pod uwagę.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."

"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."

Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

Zgadzam się całkowicie z AP, dodam że także w czasie spokoju niektóre organizacje ''religijne'' potrafią niezle namieszać co niektórym w głowach.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Awatar użytkownika
House
Posty: 88
Rejestracja: 17 maja 2009, 19:34
Lokalizacja: Toruń
Gadu Gadu: 20483172
Płeć:

Post autor: House »

Mr. Wilson pisze:Zgadzam się całkowicie z AP, dodam że także w czasie spokoju niektóre organizacje ''religijne'' potrafią niezle namieszać co niektórym w głowach.
Szczególnie pewna toruńska organizacja :evil: :arrow: (Radio Maryja). Przepraszam za OT, ale dobrze jeśli niektórzy zostaną mocno uświadomieni, że bycie we wspólnocie religijnej nie jest najlepszym rozwiązaniem w sytuacji zamieszania globalnego.
Dobry alpinista to stary alpinista.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

No cóż, moja teoria jest taka, że w przypadku większego zamieszania wspólnota raczej sprzyja przetrwaniu, a jej charakter nie ma znaczenia. Radykalizm i oszołomstwo może się pojawić w każdej wspólnocie.
Awatar użytkownika
Armat
Posty: 439
Rejestracja: 05 sty 2011, 16:37
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: Technokrata
Płeć:

Post autor: Armat »

Ciek pisze:Radykalizm i oszołomstwo może się pojawić w każdej wspólnocie.
Dlatego trzeba unikać wspólnot, które maja te cechy od początku.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Korki się zmniejszyły. Mój czas dojazdu do roboty spadł o 15-20 minut z 50 minut wyjściowo.
Awatar użytkownika
Armat
Posty: 439
Rejestracja: 05 sty 2011, 16:37
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: Technokrata
Płeć:

Post autor: Armat »

Ciek pisze:Korki się zmniejszyły. Mój czas dojazdu do roboty spadł o 15-20 minut z 50 minut wyjściowo.
Będziesz miał więcej czasu na upolowanie czegoś do jedzenia :lol:
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

Armat pisze:
Ciek pisze:Korki się zmniejszyły. Mój czas dojazdu do roboty spadł o 15-20 minut z 50 minut wyjściowo.
Będziesz miał więcej czasu na upolowanie czegoś do jedzenia :lol:
W sumie masz rację, stanie w korku to mało produktywnie spędzony czas. Przez 40 minut dziennie więcej można wygenerować nieco zysku, chociaż ja, jako homo - sovieticus z krwi i kości, przeznaczam to na spanie ;)

To zjawisko bardziej jednak ciekawi mnie pod kątem tzw. "bezpieczeństwa energetycznego", wskazówek co do kondycji gospodarki oraz finansowej wydolności społeczeństwa. Wyczytałem, że Libia dostarcza 2% ropy, a problemy w niej przyczyniły się już do 10% wzrostu cen na na stacjach. Wyobraźmy sobie teraz, że powiew wolności dociera np. do Arabii Saudyjskiej i zastanówmy się, czy nasze rowery są sprawne ...

Co do kondycji finansowej społeczeństwa ciężko napisać coś odkrywczego bo chyba każdy wie jak to wygląda. Myślę, że wydatki na komunikację (dojazdy do rpacy) są przedostatnią pozycją, jaką można ciąć, dalej jest już tylko żarcie.

Ogólnie chodzi mi o to, o czym pisałem już kilka razy wcześniej; koniec świata to nie planeta Nimabimbru ani zielone ludziki z antenkami na głowach tylko debet na koncie i umiejętność krzesania ognia dwoma patykami nie za wiele tutaj pomoże.
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

Tanto pisze:Jak by co to mogę podpowiedzieć ci kilka miejsc w najbliższej okolicy wartych zobaczenia.
Zapodaj na priva, chyba, że ktoś jeszcze chętny to niech te miejsca zostaną wrzucone na forum :D
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
Armat
Posty: 439
Rejestracja: 05 sty 2011, 16:37
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: Technokrata
Płeć:

Post autor: Armat »

Ciek pisze: Ogólnie chodzi mi o to, o czym pisałem już kilka razy wcześniej; koniec świata to nie planeta Nimabimbru ani zielone ludziki z antenkami na głowach tylko debet na koncie i umiejętność krzesania ognia dwoma patykami nie za wiele tutaj pomoże.
To trzeba zbierać rzeczy i zapasy póki kasa na koncie jeszcze jest.

Odkładanie pieniędzy jest ryzykowne bo mogą stracić wartość. Złota i innych świecidełek nikt nie kupi. Trzeba gromadzić sprzęt i suchary! :mrgreen:
ODPOWIEDZ