chciałem się z wami podzielić doświadczeniem z bransoletką survivalową. Byłem na spacerze z żoną w lesie kabackim. Podczas spaceru urwało mi się ramię w plecaku. Na jednym ramieniu ciężko wygodnie nieść plecak z 5-6kg ciężarem. Wykombinowałem więc, że mam sznurek wystarczy rozwiązać bransoletkę. Jak się okazało nie było to proste, a wręcz niemożliwe.
Mam twarde paznokcie ale nie dałem rozwiązać bransoletki, dopiero z pomocą przyszedł mi victorinox swiss tool, węzeł po węźle rozsupłałem kombinerkami. Moim zdaniem idea bransoletki jest taka, że ma ratować, a nie utrudniać. Pomysł noszenia jako "biżuterii" żelaznej rezerwy sznurka jest jak najbardziej udany, kwestią być albo nie być jest splot z jakiego jest wykonana bransoletka i tak:
- nie polecam (walka kombinerkami)
po rozwiązaniu, paracord 550 związałem ponownie ale wg. tego filmu
można rozwiązać, bez narzędzi, ba przy odrobinie cierpliwości jedną ręką co sprawdziłem
Mam nadzieję, że komuś to się przyda
subiektywne doświadczenia z bransoletką survivalową
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Twój splot przypomina coś na kształt drabinki sznurkowej, jest złożony z wielu niezależnych węzłów. Nic dziwnego, że miałeś problem z rozpleceniem. Ciężko byłoby to zrobić zaraz po zapleceniu bransolety, nie mówiąc już, jak węzełki się zacisną przez długotrwałe noszenie.
Sam używam takiego wynalazku, jednak splot mam zupełnie inny, bezwęzełkowy. Jedynie jeden mały supełek trzyma całość w kupie, dla bezpieczeństwa zgrzany zapalniczką. W razie czego rozgryzam zgrzew, a samą bransoletkę mogę rozplątać choćby jedną ręką.
Jak widać na Twoim przykładzie ładny splot to niekoniecznie użyteczny splot. Również popularna Kobra (splot z Twojego filmiku) w mojej opinii będzie ciężka do rozwiązania, jednak Twoja drabinka bije chyba wszelkie rekordy
Sam używam takiego wynalazku, jednak splot mam zupełnie inny, bezwęzełkowy. Jedynie jeden mały supełek trzyma całość w kupie, dla bezpieczeństwa zgrzany zapalniczką. W razie czego rozgryzam zgrzew, a samą bransoletkę mogę rozplątać choćby jedną ręką.
Jak widać na Twoim przykładzie ładny splot to niekoniecznie użyteczny splot. Również popularna Kobra (splot z Twojego filmiku) w mojej opinii będzie ciężka do rozwiązania, jednak Twoja drabinka bije chyba wszelkie rekordy
Te sploty są bardzo łatwe w rozplątaniu, zwłaszcza drugi
http://stormdrane.blogspot.com/2009/01/ ... d-two.html
http://stormdrane.blogspot.com/2008/05/ ... celet.html
http://stormdrane.blogspot.com/2009/01/ ... d-two.html
http://stormdrane.blogspot.com/2008/05/ ... celet.html
wilk4561, filmik jest jeden, ścieg się nazywa Kobra. Poczekaj trochę z wyrażaniem opinii, jak nie używałeś jej długo długo. Kobrę prosto rozwiązać na początku, z czasem coraz mocniej się zaciska i jest ciężej. Dodatkowo trzeba zauważyć, że każdy "wiązany" ścieg będzie trudny do rozwiązania w sytuacji, kiedy mamy sprawną tylko jedną rękę, albo obie ręce są bardzo zmarznięte.
Najlepszy byłby warkoczyk, z racji tego, że tam nie ma nawet przeciągania sznurka, można go rozplatać przez same potrząsanie. Jedyny problem taki, że warkocz "zjada" dużo mniej sznurka, i nie da się go zrobić z 1 kawałka sznurka. Z tych splotów, które dotąd widziałem, to najlepsze są te przestawione przez 88romana
Najlepszy byłby warkoczyk, z racji tego, że tam nie ma nawet przeciągania sznurka, można go rozplatać przez same potrząsanie. Jedyny problem taki, że warkocz "zjada" dużo mniej sznurka, i nie da się go zrobić z 1 kawałka sznurka. Z tych splotów, które dotąd widziałem, to najlepsze są te przestawione przez 88romana