Dzisiaj cały dzionek byłem w terenie, śniegu resztki, temperatura powyżej zera, słonko, ależ nie chciało się wracać do domu. Wyszedłem nie zabierając nic do jedzenia (nie planowałem popasu) ale miałem kubek i butelkę wody. Przechodziłem przez łąki gdy zobaczyłem świeże buchtowisko dzików, a wśród ciemnej darni charakterystyczne jasne bulwki pięciornika gęsiego. Nie namyślałem się długo, Matka Natura dała mi tego dnia obiad , bez konserwantów i E-ileś tam.
Pięciornik gęsi (Potentilla anserina) to bardzo pospolita roślina łąk, pól i przydroży. Jadalne są jego młode liście i kłącza bogate w skrobię. Od jesieni do wiosny można wykopywać zgrubiałe kłącza (bulwki grubości do 1 cm i długosci 5cm), jadalne po ugotowaniu (bezpieczniej) lub na surowo (równie smaczne ale nie polecam). Wykopywanie i oczyszczanie kłączy jest pracochłonne, ale czasami, tak jak mi się to zdarzyło, zbiór jest bardzo ułatwiony. Pozyskanie 200 g zajeło mi niecałą godzinę, czyszczenie i mycie ok. 0,5 h. Kłącza po dokładnym umyciu gotujemy 15 min. w osolonej (dla smaku) wodzie, odlewamy i jemy jeszcze ciepłe. Smak 4 (w skli od 1 do 5), orzechowy, czasami lekko gorzki, mączysty, kłącza sa miękkie, sypkie i bez włókien. Nie zawsze udaje zebrać mi się taką ilość pieciornika jak tym razem, najczęściej to co zbiorę dodaję do zupy, razem z inną zdobyczą (zdarzało mi się gotowaś zupy nawet z 20 gatunków roślin-takie tam kulinarne fantazje), takie rozwiązanie jest najlepsze i smaczniejsze.
https://picasaweb.google.com/1019613054 ... 1339231938
Pięciornik gęsi
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
Pięciornik gęsi
Ostatnio zmieniony 06 lut 2011, 23:43 przez Mr. Wilson, łącznie zmieniany 1 raz.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
- Pratschman
- Posty: 214
- Rejestracja: 01 gru 2009, 13:31
- Lokalizacja: Jarocin/Poznań
- Płeć:
Nie doceniają forumowicze dzikich korzonków... Chyba że po prostu rzadko piszą, że je konsumowali. Miałeś super okazję! Jadałem pędy i kłącza pięciornika, ale nie w takiej ilości! Zresztą na wiosnę zawsze bardziej uśmiechała się do mnie marchew i pasternak (wymiary) i ziarnopłon (łatwość rozkopywania).
Szacunek, Wilson. Zresztą od dawna jesteś moim idolem
Szacunek, Wilson. Zresztą od dawna jesteś moim idolem
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Noo niezły zbiór!
Heh Także dzisiaj przechodziłem (nad rzeką) obok miejsca, gdzie dziki zbuchtowały kawałek łąki. I kilka takich kłączy tam znalazłem. Ale takiego zbioru bym się tam raczej nie doszukał. Ogólnie najwięcej widywałem bulwek ziarnopłonu.
Próbowałeś może pieczonych kłączy w żarze? Czy zbyt duży ubytek materiału?
Heh Także dzisiaj przechodziłem (nad rzeką) obok miejsca, gdzie dziki zbuchtowały kawałek łąki. I kilka takich kłączy tam znalazłem. Ale takiego zbioru bym się tam raczej nie doszukał. Ogólnie najwięcej widywałem bulwek ziarnopłonu.
Próbowałeś może pieczonych kłączy w żarze? Czy zbyt duży ubytek materiału?
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
Za dużę straty materiału. Jeżeli zadaję sobie tyle trudu aby zebrać jak najwięcej surowca to staram sie maksymalnie go wykorzystaś, wydaje mi się że gotowanie jest w tym przypadku najodpowiedniejsze.zdybi pisze:Próbowałeś może pieczonych kłączy w żarze? Czy zbyt duży ubytek materiału?
Kilka razy jadłem kłącza pieciornika gęsiego na surowo ale wykopywałem go z mokrego piasku nad brzegiem stawu, chrupałem niczym rzodkiewkę , nawet niezłe.
Gdy jestem naprawdę głodny to nie mam uprzedzeń do żadnego rodzaju pożywienia.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem