pytanie odnośnie larw
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
pytanie odnośnie larw
Miałem wam to pytanie zadać wcześniej ale jakoś zapomniałem. Otóż byłem ostatnio w lesie. Byłem dość głodny - nie zjadłem śniadania a woda na zupkę chińską dopiero się gotowała na ognisku, nie wspomnę o pałeczkach do jedzenia które miałem dopiero w planie wystrugać. w tym czasie zdążyłem znaleźć kawałek mokrego i próchniejącego już drzewa chyba brzozowego. Zdarłem korę i pod spodem znalazłem małe białe larwy - było ich kilka i gdyby nie moja niewiedza to spałaszowałbym je bez namysłu jednak nie wiedziałem co to za larwy i czy można je jeść. Może wy natknęliście się na takie i jesteście w stanie coś poradzić ?
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Może kolegom kierowała chęć doświadczenia czegoś nowego? Jestem w stanie w pełni to zrozumiećsoohy pisze:Tak naprawdę... Nie jedz jeśli nie wiesz czy jest jadalne. Co do larw to wiem, że głowę powinno się oderwać i można jeść jednak nie każda jest jadalna. Po za tym po co chcesz jeść larwy, jeśli nie ma zagrożenia życia itp...?
Można, ale po co? Tyle białka, co tiktaki kalorii Jak nazbierasz sobie pełną michę to możesz zajadać, ale ciągle nie widzę powodu, chyba że chcesz poprostu posmakować.
survivalist.pl - portal dla ludzi kochających naturę, survival i ambitniejszą turystykę
- Pratschman
- Posty: 214
- Rejestracja: 01 gru 2009, 13:31
- Lokalizacja: Jarocin/Poznań
- Płeć:
Płyny USTROJOWE się mówi drobnoustrojowe to znaczy bakteryjne. Płyny bakteryjne?
Co do larw- nawet tak poważny człowiek jak Łukasz Łuczaj napisał książkę o dzikim białku. Taniutka- spraw sobie, jeśli na poważnie myślisz o korzystaniu z pędraków. To nic złego i Bearowego- chyba że wciągasz je na surowo...
Co do larw- nawet tak poważny człowiek jak Łukasz Łuczaj napisał książkę o dzikim białku. Taniutka- spraw sobie, jeśli na poważnie myślisz o korzystaniu z pędraków. To nic złego i Bearowego- chyba że wciągasz je na surowo...
- Pratschman
- Posty: 214
- Rejestracja: 01 gru 2009, 13:31
- Lokalizacja: Jarocin/Poznań
- Płeć:
Kurczę, Zrazikoowy... Znalazłeś larwy i były białe. Czy są jadalne?
To ja zapytam tak. Znalazłem roślinkę. Miała kwiaty w kształcie baldachimu i zielone listki. Czy jest jadalna?
Generalnie większość polskich bezkręgowców nie zawera trucizn czy szkodliwych substancji. Ale skąd mamy wiedzieć, do jakiego rodzaju należał ten pędrak, nie mówiąc już o gatunku, skoro nie mamy żadnego opisu/foty?
To ja zapytam tak. Znalazłem roślinkę. Miała kwiaty w kształcie baldachimu i zielone listki. Czy jest jadalna?
Generalnie większość polskich bezkręgowców nie zawera trucizn czy szkodliwych substancji. Ale skąd mamy wiedzieć, do jakiego rodzaju należał ten pędrak, nie mówiąc już o gatunku, skoro nie mamy żadnego opisu/foty?
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
Ja jadłem dzisiaj takie https://picasaweb.google.com/1019613054 ... 6830098898
Te dłuższe, żółtawe były na surowo mało smaczne, z żywicznym posmakiem, lekko drapały w przełyku nastepnym razem dodam do zupy. Zaś mniejsze, białe były bardzo smaczne, ale tych było mało, a ja dalej byłem głodny .
Larwy korników są dostępne przez cały rok, to bezpieczne i pożywne danie, w zimie gdy śnieg zasypie wszystkie roślinki to często jedyne co znajduję do jedzenia w lesie. Jeżeli ktoś ma wstret do jedzenia czegoś takiego, to trzeba zamaskować , larwy rozcieramy drewnianym tłuczkiem i dodajemy do zupy, najwyżej kilka wiecej oczek tłuszczu będzie pływało
Te dłuższe, żółtawe były na surowo mało smaczne, z żywicznym posmakiem, lekko drapały w przełyku nastepnym razem dodam do zupy. Zaś mniejsze, białe były bardzo smaczne, ale tych było mało, a ja dalej byłem głodny .
Larwy korników są dostępne przez cały rok, to bezpieczne i pożywne danie, w zimie gdy śnieg zasypie wszystkie roślinki to często jedyne co znajduję do jedzenia w lesie. Jeżeli ktoś ma wstret do jedzenia czegoś takiego, to trzeba zamaskować , larwy rozcieramy drewnianym tłuczkiem i dodajemy do zupy, najwyżej kilka wiecej oczek tłuszczu będzie pływało
Ostatnio zmieniony 07 lut 2011, 00:18 przez Mr. Wilson, łącznie zmieniany 2 razy.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
zapytałem czy może wy natknęliście się na takie lub podobne w drzewie brzozowym. Foty nie zrobiłem bo nie miałem pod ręką żadnego aparatu a do opisu larw mógłbym dodać że miały czarny czubek i były długości około 1 cm ale to chyba nie dużo zmieni. Miałem nadzieje że ktoś miał taką sytuacje jak ja i skądś się dowiedział co to za larwy. Bynajmniej dzięki za odpowiedź.
Mr. Wilson - moje wyglądały smaczniej
nie no śmiem twierdzić że dałbym radę zjeść i takie jak ty pokazałeś bez rozcierania ale tym które ja znalazłem lepiej z oczu patrzyło
Mr. Wilson - moje wyglądały smaczniej
nie no śmiem twierdzić że dałbym radę zjeść i takie jak ty pokazałeś bez rozcierania ale tym które ja znalazłem lepiej z oczu patrzyło
- Młody
- Posty: 897
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
Estetykę zostaw w domu. Z przełamaniem obrzydzenia zjedzenia takiego posiłku jest jak z wódką którą się pije a nie wącha. Pamiętam jak pierwszy raz robiłem winniczki...Wyglądały bardzo smacznie...tylko wyglądały.Zrazikoowy pisze: moje wyglądały smaczniej
nie no śmiem twierdzić że dałbym radę zjeść i takie jak ty pokazałeś bez rozcierania ale tym które ja znalazłem lepiej z oczu patrzyło
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Takie żarliśmy w zeszłym roku.
Wrzuciliśmy je na przykrywkę od kociołka i smażyliśmy na ognisku wcześniej zalewając nalewką wiśniową. Smakowały wybornie, słodkie i chrupiące.
A tak wyglądają gdy dorosną.
Za wiki: Kózkowate (Cerambycidae) – rodzina owadów z rzędu chrząszczy, podrzędu chrząszczy wielożernych. Rodzina obejmuje owady o wydłużonym ciele i charakterystycznych niezwykle długich czułkach, które często sięgają poza odwłok. Do rodziny tej zalicza się ponad 20 tys. gatunków; w Polsce 192.
Larwa kózkowatych
Kózkowate są roślinożerne, a ich życie i przeobrażenie często związane jest z jakimś konkretnym rodzajem rośliny (często drzewem). Niektóre rozwijają się w drewnie użytkowym i jako takie zaliczane są do szkodników (spuszczel pospolity).
Wrzuciliśmy je na przykrywkę od kociołka i smażyliśmy na ognisku wcześniej zalewając nalewką wiśniową. Smakowały wybornie, słodkie i chrupiące.
A tak wyglądają gdy dorosną.
Za wiki: Kózkowate (Cerambycidae) – rodzina owadów z rzędu chrząszczy, podrzędu chrząszczy wielożernych. Rodzina obejmuje owady o wydłużonym ciele i charakterystycznych niezwykle długich czułkach, które często sięgają poza odwłok. Do rodziny tej zalicza się ponad 20 tys. gatunków; w Polsce 192.
Larwa kózkowatych
Kózkowate są roślinożerne, a ich życie i przeobrażenie często związane jest z jakimś konkretnym rodzajem rośliny (często drzewem). Niektóre rozwijają się w drewnie użytkowym i jako takie zaliczane są do szkodników (spuszczel pospolity).
...smelling the air when spring comes by raindrops reminds us of youthful days...
Wiele Kózkowatych objętych jest ochroną gatunkową, jeśli chcemy żyć w zgodzie z prawem icon_twisted powinniśmy każdą larwę oznaczać do gatunku (czego nie da się zrobić w terenie). Bo ja nie widzę różnicy w zjedzeniu np. Nadobnicy alpejskiej (nawet larwy) a zjedzeniu Raka szlachetnego.
Taka mała dygresja Wybaczcie, ale jestem entomologiem z zamiłowania
Taka mała dygresja Wybaczcie, ale jestem entomologiem z zamiłowania
Z tego co podaje wiki w Polsce pod ochrona jest 13 gatunków. Nie znam się na robalach, ale wątpię żeby udało mi się trafić akurat na któryś z chronionych gatunków. A nawet jeśli to te kilka sztuk które pożarliśmy raczej znacząco nie wpłynęły na ich populację.Do rodziny tej zalicza się ponad 20 tys. gatunków; w Polsce 192
...smelling the air when spring comes by raindrops reminds us of youthful days...
Myślę, że jeżeli znajdziesz larwę w drewnie i ją zjesz, to leśniczy będzie wdzięczny za pomoc w ograniczaniu liczebności szkodników leśnych
survivalist.pl - portal dla ludzi kochających naturę, survival i ambitniejszą turystykę
Jest to całkiem możliwe. Natrafiłem już nie jeden raz na taki gatunek. Skoro są chronione, to nie znaczy, że ich nie ma.Jaca pisze:. Nie znam się na robalach, ale wątpię żeby udało mi się trafić akurat na któryś z chronionych gatunków.
A może przez to właśnie są chronione icon_twisted Żartuję, ale dla mnie to to samo co bym powiedział: Jak zjem jednego Bielika to nic się przecież nie stanie... Z jakichś powodów są one chronione, a akurat przedstawiciele tej rodziny (w odróżnieniu np. od biegaczowatych) są pod ochroną ze względu na rzadkość występowania i specyficzne (stale utrudniane przez człowieka) warunki rozrodu.Jaca pisze:A nawet jeśli to te kilka sztuk które pożarliśmy raczej znacząco nie wpłynęły na ich populację.
Sory, ale ze względu na to, że owady są mi bliskie, troszkę kłuje mnie gdy ktoś je dyskryminuje
Ostrożnie z tym apetytem. Biała, duża larwa pod korą, to może być np. kozioróg dębosz - objęty w Polsce ochroną gatunkową. Dęby wyjada okrutnie, ale to piękny chrząszcz.
Edyta: posty posypały się zanim napisałem. Zostawcie kózkowate w spokoju! Targajcie suchary na wyprawy, wpieprzajcie pasikoniki jak macie potrzebę, ale nie bądźcie przyrodniczymi ignorantami! icon_twisted
Edyta: posty posypały się zanim napisałem. Zostawcie kózkowate w spokoju! Targajcie suchary na wyprawy, wpieprzajcie pasikoniki jak macie potrzebę, ale nie bądźcie przyrodniczymi ignorantami! icon_twisted
Deo gratias!