Samotny spływ kajakowy rzeką Brdą.
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Samotny spływ kajakowy rzeką Brdą.
Cześć
Miał być wyjazd nad Narew, ale że koledze wraz ze spadkiem temperatur, zaczeło przybywac bardzo ważnaych powodów, aby nie jechać, to zmieniłem na Brdę i pojechałem sam.
Wyprawa była przez moment mocno zagrożona. Całe szczęście, że kot mógł mnie co najwyżej poobserwować zza drzewa, bez szans by przebiec mi drogę:)
Rzeka przy brzegach skuta lodem. Poziom wody powoli opadał, czemu towarzyszy niesamowity odgłos pękającego lodu
Nie na tyle jednak szybko opada, aby uwolnić z pod wody latarnię:
W ciągu dnia było dość ciepło (ok. -10C) i słonecznie
Ptactwu temperatura nie straszna, bardziej chyba obawiało sie mnie...
I mój pierwszy biwak w takich warunkach (-23C w nocy)... z kajakiem to spore wyzwanie:)... logistycznie..
Ognisko słabo grzało...
Nocleg nawet całkiem całkiem, budziłem się co 3 godziny, ale bardziej podduszony brakiem tlenu bo nakrywałem sie całkowicie w spiworze.
I na koniec jeszcze raz rzeka w całej rozciągłości:
Miał być wyjazd nad Narew, ale że koledze wraz ze spadkiem temperatur, zaczeło przybywac bardzo ważnaych powodów, aby nie jechać, to zmieniłem na Brdę i pojechałem sam.
Wyprawa była przez moment mocno zagrożona. Całe szczęście, że kot mógł mnie co najwyżej poobserwować zza drzewa, bez szans by przebiec mi drogę:)
Rzeka przy brzegach skuta lodem. Poziom wody powoli opadał, czemu towarzyszy niesamowity odgłos pękającego lodu
Nie na tyle jednak szybko opada, aby uwolnić z pod wody latarnię:
W ciągu dnia było dość ciepło (ok. -10C) i słonecznie
Ptactwu temperatura nie straszna, bardziej chyba obawiało sie mnie...
I mój pierwszy biwak w takich warunkach (-23C w nocy)... z kajakiem to spore wyzwanie:)... logistycznie..
Ognisko słabo grzało...
Nocleg nawet całkiem całkiem, budziłem się co 3 godziny, ale bardziej podduszony brakiem tlenu bo nakrywałem sie całkowicie w spiworze.
I na koniec jeszcze raz rzeka w całej rozciągłości:
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
no jednym słowem pięknie. gratuluje
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
- Dragonfly
- Posty: 313
- Rejestracja: 06 wrz 2010, 20:53
- Lokalizacja: Mazowsze
- Tytuł użytkownika: Sceptyk
- Płeć:
Fantastycznie ! Gratuluję pomysły i wykonania !
Odszedł Jon Lord, jeden z największych herosów rocka, mistrz organów Hammonda. Ku pamięci - http://tinyurl.com/yzbkwyk
Mistyk wystygł, wynik - cynik...
Mistyk wystygł, wynik - cynik...
- thrackan
- Posty: 911
- Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 2123627
- Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
- Płeć:
- Kontakt:
Takiej wycieczki chyba jeszcze na forum nie było. Piękna sprawa. Gratulacje.
Kilka zdjęć: http://www.23hq.com/thrackan/album/list
- Parthagas
- Posty: 792
- Rejestracja: 28 sie 2007, 08:46
- Lokalizacja: Mława
- Tytuł użytkownika: kumpel staffików
- Płeć:
Szacunek!
"Mężczyzna musi mieć nałogi, najlepiej wyszukane, w przeciwnym wypadku nie ma się z czego wyzwalać."
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
http://prymitywnetechnikiprzetrwania.blogspot.com/
- Kopek
- Posty: 1031
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Szacunek!
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
Oj, tam zaraz szacun:). Po prostu chodziła mi ta wyprawa od dwóch lat po głowie. Dwa lata temu figla spłatała mi pogoda. Pojechałem w listopadzie, a pogoda była jak w lato. Rok temu jakoś nie było czasu, a w tym wreszcie wyszło. I super, bo wreszcie wiem, że rzeka w zime płynie, a nocleg w mrozie też jest możliwy. I super.
Mam też kilka praktycznych spostrzeżeń.
1. Kartusz Coleman nie działa przy -15C - po prostu nie mogłem zapalić gazu.
Na szczęście miałem drugi kartusz Optimusa i ta mieszanka jak najbardziej się w tej temperaturze paliła.
2. Chusteczki nawilżane, kompletnie sie nie sprawdziły jako sposób na uniknięcie mycia w zimnej wodzie - po prostu zamarzły.
3. Śnieg zdecydowanie ułatwia transport kajaka - przenoski, które latem są dość upierdliwe, w zimę na śniegu są zdecydowanie łatwiejsze - kajak zachowuje się jak sanki.
4. Lód przy brzegu utrudnia, a czasami uniemożliwia wydostanie się na brzeg. Dość dobrym rozwiązaniem okazała się kotwiczka saperska, która pozwalała wyciągnąć się po lodzie na brzeg.
5. Rozbicie obozowiska zajmuje zdecydowanie więcej czasu, niż w lecie. Tu niestety nic nie przyśpieszysz, bo nic gorszego jak się spocić piłując drzewo na ognisko, przy -20c.
6. Ogrzewacze chemiczne to takie same rozwiązanie jak próbować się nakarmić alkoholem. Niby ma dużo kalorii, ale niestety pustych..
7. Generalnie alkohol w tej temperaturze, to kiepski pomysł. Przy drugim piwku zaczęło mi się robić zimno i sobie darowałem. A szkoda, bo nie ma to jak wieczorny relaks przy ognisku z piwkiem w ręku.
8. Co do ogniska, to jakimś dziwnym trafem daje ono zdecydowanie mniej ciepła. Nastawiłem się na rozpalenie ogniska drobnym drewnem, a później bazowanie już na grubszych kawałkach sosny. Niestety nie dawały one zbyt dużo ciepła i byłem zmuszony do poszukiwań po nocy cieńszych kawałków drewna, które paliły się zdecydowanie bardziej "żywym" ogniem.
Tyle na szybko, ale mam jeszcze trochę innych przemyśleń.
BTW. Czy ktoś z Was by się pisał na kajakową wyprawę pod koniec kwietnia? Tak na 4-5 dni, z noclegami na dziko, wg. moich obecnych planów na rzece Marycha k/Sejn, ale to nie jest jeszcze pewne, bo również San chodzi mi po głowie i to już od trzech lat .
Mam też kilka praktycznych spostrzeżeń.
1. Kartusz Coleman nie działa przy -15C - po prostu nie mogłem zapalić gazu.
Na szczęście miałem drugi kartusz Optimusa i ta mieszanka jak najbardziej się w tej temperaturze paliła.
2. Chusteczki nawilżane, kompletnie sie nie sprawdziły jako sposób na uniknięcie mycia w zimnej wodzie - po prostu zamarzły.
3. Śnieg zdecydowanie ułatwia transport kajaka - przenoski, które latem są dość upierdliwe, w zimę na śniegu są zdecydowanie łatwiejsze - kajak zachowuje się jak sanki.
4. Lód przy brzegu utrudnia, a czasami uniemożliwia wydostanie się na brzeg. Dość dobrym rozwiązaniem okazała się kotwiczka saperska, która pozwalała wyciągnąć się po lodzie na brzeg.
5. Rozbicie obozowiska zajmuje zdecydowanie więcej czasu, niż w lecie. Tu niestety nic nie przyśpieszysz, bo nic gorszego jak się spocić piłując drzewo na ognisko, przy -20c.
6. Ogrzewacze chemiczne to takie same rozwiązanie jak próbować się nakarmić alkoholem. Niby ma dużo kalorii, ale niestety pustych..
7. Generalnie alkohol w tej temperaturze, to kiepski pomysł. Przy drugim piwku zaczęło mi się robić zimno i sobie darowałem. A szkoda, bo nie ma to jak wieczorny relaks przy ognisku z piwkiem w ręku.
8. Co do ogniska, to jakimś dziwnym trafem daje ono zdecydowanie mniej ciepła. Nastawiłem się na rozpalenie ogniska drobnym drewnem, a później bazowanie już na grubszych kawałkach sosny. Niestety nie dawały one zbyt dużo ciepła i byłem zmuszony do poszukiwań po nocy cieńszych kawałków drewna, które paliły się zdecydowanie bardziej "żywym" ogniem.
Tyle na szybko, ale mam jeszcze trochę innych przemyśleń.
BTW. Czy ktoś z Was by się pisał na kajakową wyprawę pod koniec kwietnia? Tak na 4-5 dni, z noclegami na dziko, wg. moich obecnych planów na rzece Marycha k/Sejn, ale to nie jest jeszcze pewne, bo również San chodzi mi po głowie i to już od trzech lat .
- BRAT_MIH
- Posty: 352
- Rejestracja: 21 sty 2011, 17:29
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5219235
- Tytuł użytkownika: Mihu
- Płeć:
Niezły klimat, wrzuć więcej zdjec gdzieś na Picasse Najgorsza taka długa noc, co robiłeś ?
"Nie ma nikt na świecie domu jak my mamy, jest zielony latem , zimą śnieżnobiały, mamy dach z gałęzi, z mchu miękkiego łóżko, lampą jest nam księżyc ponad leśną dróżką. Idą, idą leśni, kompas mają z gwiazd ... "
BRAT - tu
znajdziesz trochę więcej zdjęć.
W nocy... w sumie w nocy to spałem...a najgorsza nie była noc, tylko wyjscie rano ze śpiwora
[ Dodano: 2011-04-13, 21:35 ]
Śpieszę donieść, że planuję kolejną bardzo atrakcyjną wyprawę kajakową.
Planowany start w Kazimierzu Dolnym. Koniec trasy w Warszawie, albo (ponieważ bardzo mnie korci, aby zobaczyć całą Warszawę z perspektywy Wisły) to możliwe, że koniec spływu nastąpi w okolicach Modlina, co oznaczałoby przesunięcie startu spływu bliżej Warszawy).
Dzień startu: 26.04, a koniec spływu planuję na 30.04.
Z atrakcji spływu, to wymienię tylko, że ten fragment Wisły, jest:
- unikalny jako jedyny w skali europejskiej przykład nieuregulowanej rzeki, w szczególności biorąc pod uwagę że jest to odcinek przed stolicą państwa,
- z uwagi na olbrzymie rozlewiska Wisły, liczne stałe wyspy, jest to olbrzymie skupisko ptactwa wodnego (mam nadzieję, że nie kryją się pod tym hasłem tylko i wyłącznie łabędzie),
- kilka przepraw czołgowych z drugiej wojny światowej, liczne brody i przeprawy przez rzekę, dające nadzieję na obfite „fantowe” łowy z ACE250 w ręku:),
- liczne zakola, zatoczki, wpadające do Wisły mniejsze rzeki, stwarzające szansę na duże ryby,
Relację zdam!
Batura
znajdziesz trochę więcej zdjęć.
W nocy... w sumie w nocy to spałem...a najgorsza nie była noc, tylko wyjscie rano ze śpiwora
[ Dodano: 2011-04-13, 21:35 ]
Śpieszę donieść, że planuję kolejną bardzo atrakcyjną wyprawę kajakową.
Planowany start w Kazimierzu Dolnym. Koniec trasy w Warszawie, albo (ponieważ bardzo mnie korci, aby zobaczyć całą Warszawę z perspektywy Wisły) to możliwe, że koniec spływu nastąpi w okolicach Modlina, co oznaczałoby przesunięcie startu spływu bliżej Warszawy).
Dzień startu: 26.04, a koniec spływu planuję na 30.04.
Z atrakcji spływu, to wymienię tylko, że ten fragment Wisły, jest:
- unikalny jako jedyny w skali europejskiej przykład nieuregulowanej rzeki, w szczególności biorąc pod uwagę że jest to odcinek przed stolicą państwa,
- z uwagi na olbrzymie rozlewiska Wisły, liczne stałe wyspy, jest to olbrzymie skupisko ptactwa wodnego (mam nadzieję, że nie kryją się pod tym hasłem tylko i wyłącznie łabędzie),
- kilka przepraw czołgowych z drugiej wojny światowej, liczne brody i przeprawy przez rzekę, dające nadzieję na obfite „fantowe” łowy z ACE250 w ręku:),
- liczne zakola, zatoczki, wpadające do Wisły mniejsze rzeki, stwarzające szansę na duże ryby,
Relację zdam!
Batura