Ten najmniejszy pojemnik zrobiłem z kawałka kory brzozowej o wymiarach 12,5 x 12,5 cm i grubości ok. 1 mm, na każdym boku nożem zrobiłem 2,5 cm nacięcie tak by po złożeniu (zawsze wewnętrzna strona kory ma być na zewnątrz) powstał kwadratowy pojemnik. Brzegi pozaginałem do środka, zachodzące części skleiłem rozpuszczoną sosnową żywicą a następnie zszyłem włóknami zwierzęcymi. Aby utrzymać kształt pojemnika na czas szycia można z kwawałków patyków rozszczepionych na jednym końcu zrobić prowizoryczne spinacze którymi unieruchamiamy końce zachodzących na siebie brzegów. Nie planowałem wcześniej jego wymiarów, powstał bo taki kawałek kory właśnie miałem.
Jak sobie ułatwić robotę. Aby otrzymać idealnie kwadratowy pojemnik na kawałku kory odmierzamy długość boku podstawy potykiem o takiej właśnie długości, końcem noża (strona grzbietu a nie ostrza) delikatnie rysujemy podstawę a nastepnie większy kwadrat który będzie brzegiem naczynia. Nacinamy korę i delikatnie zaginamy ją do środka, gdy jest bardzo sztywna można ja uelastycznić podgrzewając w naczyniu z gorąca wodą lub ostrożnie nad ogniskiem. Z cienką korą (do ok. 1 - 1,5 mm) nie ma zwykle problemu, grubsza najczęściej pęka przy zginaniu poprzecznym do długości pnia. Można się bawić i usunąć nożem kilka zewnętrznych warstw kory do grubości która nas zadowala, jednak moim zdaniem to strata czasu, lepiej poszukać lepszego mateiału.
Ja robie tak że w zależności od jakości kory wykonuje dany rodzaj pojemnika. Na pojemniki o podstawie okrągłej i owalnej nadaje sie w zasadzie każda kora, nic nie zaginamy więc nia ma obawy że nam popęka, najlepsza jest jednak kora gruba 2-3 mm, nadaje wtedy odpowiednią sztywność i wytrzymałość pojemnikom. Przy zdejmowaniu kory z pnia sama się roluje więc jest to najbardziej naturalny kształt pojemnika, wystarczy zszyć oraz dorobić wieczko i denko.
Pojemniki o podstwie kwadratowej i prostokątnej trudniej wykonać, kora musi być elastyczna i nie może nam popękać, musimy wykonywać zgięcia, cienka kora ma tendencje do skręcania się, pojemnik wychodzi krzywy i zdeformowany. Aby temu zaradzić często obszywam brzeg pojemnika rozszczepioną gałązką (wtedy robimy nacięcie w kształcie litery ''V'' na każdym rogu wewnetrznej płaskiej strony tak by nie przeciąć całkowicie zewnetrznej) lub korzeniem np. sosny, świetnie wzmacnia to pojemnik i utrzymuje jego właściwy kształt. Aby pojemnik miał idealnie kwadratowe boki tak właśnie bym zrobił, zwłaszcza jeżeli kora jest cienka.