Piece i sposoby wypieku pieczywa

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

rybak
Posty: 66
Rejestracja: 28 mar 2011, 18:53
Lokalizacja: Górny Śląsk
Tytuł użytkownika: żołnierz wolności
Płeć:

Piece i sposoby wypieku pieczywa

Post autor: rybak »

Piece są bardzo fajnym wynalazkiem ludzkości i warto coś o nich napisać.
A więc chyba na początki trzeba było by zacząć od linku do strony "zielona kuchnia" o piecach:

http://survival.strefa.pl/piece.htm#chlebowy

Z tym że te konstrukcje w większości są z kamieni, w których czasem brakuje, a szczególnie tych dużych, chociaż coraz więcej kamieni tych "sztucznych", wyrzuconych przez człowieka do lasów :evil:.

Chyba jeden z najprostszych pieców, to jest piec zboczowy, czy też zwany piecem dołowym. jego zrobienie jest bardzo proste:



Jak widać na filmiku, to służy do pieczenia podpołomyków, ale można też w taki piec zrobić nieco większy i oblepić go gliną, glina oczywiście rozrobiona z wodą. Kiedy w piecu będzie się palić, to glina świetnie magazynuje ciepło i go oddaje. Glina to świetny budulec na piec.

A teraz będzie piec chlebowy. Taki piec był znany od dawien dawna, tu coś więcej można na ten temat poczytać:

http://zdunpisze.blogspot.com/2010/03/p ... udowy.html

Filmik jest nieco bardziej skomplikowany, ale sama metoda jest bardzo prosta i można sobie tą metodę uprościć. Otóż zamiast cegieł to można użyć gliny(w końcu cegły też są z gliny) oraz bezpośrednio postawić na ziemi, oczywiście na grubej warstwie gliny:

Co ważne, to nie robimy żadnego komina. Dawne piece chlebowe też nie miały komina, komin powoduje tylko nie potrzebną stratę temperatury. Natomiast takie piece czym są większe, tym temperaturą mają większą i dłużej ją trzymają , więc budowanie małych pieców chlebowych nie ma sensu. Taką kopułę nie koniecznie trzeba usypać z piasku, można się pokusić o zrobienie jej z ściółki i wzmocnienie jej gałązkami, a następnie oblepić ją gliną i tą ściółkę podpalić, można też kopułę stworzyć z samych gałązek, coś na wzór siatki z gałązki i następnie oblepić gliną. Glina na wskutek schnęcia się kurczy, a tym samym pęka szczególnie jak szybko wysycha, ale te pęknięcia są normalne. Kiedyś taki piec zrobiłem nad stawem, ale wandale mi go zdemolowali :evil: Zrobienie takiego pieca zajmuje kilka godzin, w zależności od dostępnych materiałów, a szczególnie gliny. Więc kombinowałem, jak zrobić szybko chleb, w warunkach polowych, ale za pomocą gliny. No i wpadł mi taki pomysł, żeby zrobić ten chlebek w tzw "garnku rzymskim" czyli garnku ulepionym z gliny, a w środku zazwyczaj jest szkliwiony. Ale jak zobaczyłem ceny tego garnka to mi przeszło. Więc nadal będę ten pomysł realizował, po przez samodzielnie zrobienie takiego garnka i wypalenie go w piecu domowym w ogromnej temperaturze. Pieczenie w takim garnku, jest dużo lepszym sposobem, niż pieczenie w metalowej albo aluminiowej menażce. Ale to tylko teoria, zobaczymy czy mi z tym "garnkiem rzymskim" wyjdzie.
Jak na razie to dziś skonstruowałem prymitywny piekarnik z cegieł szamotowych do pieca Jukońskiego, którego zrobiłem z starej betonowej doniczki:
Obrazek

Obrazek

Ale reszta jutro, bo piekarnik jeszcze nie przeszedł fazy testów ;-) , jak się nie sprawdzi, to będę kombinował nad czymś innym. Wydaje mi się że powinien dobrze piec, bowiem szamot powinien komulować dużo ciepło a dodatkowy plus jest taki, że podczas pieczenia, to cały czas będzie ogień ogrzewał cegły szamotowe. Tyle teorii, zobaczymy praktykę. Jutro będę też tworzył ten rzymski garnek, najpierw go ulepię i kilka dni będę suszył na słońcu, aż trafi do gorącego żaru w piecu kuchennym. Nie bawiłem się jeszcze w garncarza, więc nie wiem jak to wyjdzie, ale teoretycznie to też powinno się udać zrobić własnoręczny garnek rzymski, który był by świetny do pieczenia w ognisku, bo glina dobrze gromadzi ciepło i wchłania parę, która się wytwarza podczas pieczenia.
Awatar użytkownika
rob30
Posty: 247
Rejestracja: 02 sty 2010, 23:18
Lokalizacja: Sosnowiec/Spojené kr
Płeć:

Post autor: rob30 »

rybak pisze:Więc kombinowałem, jak zrobić szybko chleb, w warunkach polowych, ale za pomocą gliny.
:shock: :roll: :roll:
Z głupim człowiekiem nie warto gadać, więc stulcie pyski i proszę siadać!
rybak
Posty: 66
Rejestracja: 28 mar 2011, 18:53
Lokalizacja: Górny Śląsk
Tytuł użytkownika: żołnierz wolności
Płeć:

Post autor: rybak »

rob30 pisze:
rybak pisze:Więc kombinowałem, jak zrobić szybko chleb, w warunkach polowych, ale za pomocą gliny.
:shock: :roll: :roll:
Rozumiem że chciałeś mnie wziąźć na słówka i ci się udało :mrgreen: . Oczywiście miałem na myśli upieczenia chleba z mąki w glinianym piekarniku, za pomocą ognia. Mam nadzieje że teraz się nie doczepisz do słówek :-P

Ale dobra, wracam do tematu. Otóż mój piec przeszedł próby pomyślnie.Najpierw nagrzanie pieca:
Obrazek

Nagrzanie piekarnika do prawie 200stopni(Dolnia płyta miała dużo więcej) i przygotowanie pizzy:
Obrazek

Obrazek

Włożenie jej:
Obrazek

A tak wyglądała po ok 10-15 minutach pieczenia, była po prostu gotowa do zjedzenia:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Otóż obawiałem się, że z dołu będzie spalona, ale nic z tych rzeczy, była po prostu doskonała:

Obrazek

A teraz pieczenie chleba pszenno-żytniego:

Obrazek

Obrazek

Chlebek być może że fajnie nie wygląda, ale smakował rewelacyjnie, a wiec piec sie sprawdził, bo należy pamiętać, że połowa sukcesu w pieczeniu chleba jest zależna od pieca:

Obrazek

Tak wygląda spod mojego chlebka:

Obrazek

Tak wygląda cały chlebek:
Obrazek

A tak wygląda w środku:

Obrazek


W między czasie, chciałem zrobić "garnek rzymski". Ale glina coś za dużo "śmieci" miała i postanowiłem ją rozmiękczyć i przesiać, żeby pozbyć się śmieci. Dodałem do niej też przesiany piasek, żeby uzyskać glinę półtłustą, bo glina tłusta będzie za mocno pękać:

Obrazek

Jutro będę próbował zrobić inaczej pizzę, co udokumentuję swój eksperement i opublikuje w tym temacie. A także jak glina nieco przeschnie i pogoda dopisze, to będę próbował wykonać pierwsze naczynie z gliny w moim życiu.
Ostatnio zmieniony 22 maja 2011, 01:28 przez rybak, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

Kurcze zgłodniałem
Fajny post rybak. Dorzucił byś jeszcze jakieś proste (w miarę "polowe") przepisy na sporządzenia zakwasu i ciasta na chleb. Pewnie wielu z Forumowiczów (ja szczególnie) będzie zainteresowanych.
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
rob30
Posty: 247
Rejestracja: 02 sty 2010, 23:18
Lokalizacja: Sosnowiec/Spojené kr
Płeć:

Post autor: rob30 »

Rybak! Jedno zdjęcie warte jest tysiąca słów. Dobra robota!
rybak
Posty: 66
Rejestracja: 28 mar 2011, 18:53
Lokalizacja: Górny Śląsk
Tytuł użytkownika: żołnierz wolności
Płeć:

Post autor: rybak »

puchalsw, zakwas to prosta rzecz. Otóż zakwas najłatwiej zrobić z mąki żytniej(podobno z maki pszennej też idzie, ale jak na razie nie próbowałem). W każdym bądź razie potrzebujemy jakiejkolwiek mąki żytniej(może być przemiału 650, 1200 a także z pełnego przemiału, przemiał nie ma znaczenia w zakwasie). Żeby uzyskać dobry zakwas od podstaw, potrzebujemy ok 4-5 dni. W pierwszym dniu mieszamy mąkę żytnią z ciepłą wodą(nie wrzącą), po wymieszaniu w pojemniku, odstawiamy do ciepłego miejsca, po 24 godzinach,(czyli na drugi dzień) dolewamy troszkę ciepłej wody i dodajemy trochę żytniej mąki, i następnie znów wszystko razem mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce(teraz prawie wszędzie w naszym kraju jest ciepło, przynajmniej u mnie). Tą samą czynność powtarzamy przez ok 4-5 dni. Ja zawsze po wymieszaniu zakwasu, to zasypuję go mąką żytnią, żeby widzieć jak zakwas "pracuje". Mąka po protu pęka, jak zakwas dobrze pracuje, a na zakwasie pojawiają się "dziurki" powodowane powietrzem i zwiększa swą objętość.
Jak już mamy gotowy zakwas, to możemy robić chleb. To już zależy od upodobań. Ja robię chleb, dodając mąki pszennej, drożdży i soli, oraz wody. Można oczywiście zrobić chleb żytni, dodając do zakwasu mąki żytniej, a także różnych dodatków, jak słonecznik itp. Mnie chleb całkowicie żytni, nie bardzo smakuje, tak samo jak nie lubię dodatków w chlebie, typu słonecznik czy jakieś inne rzeczy, na których się zęby łamie. Oczywiście chleb można też zrobić na samym zakwasie, bez dodatku drożdży. Tylko wtedy się ogromnie wolno rusza i kilka godzin trzeba poświęcić na wyruszanie się chleba, a i tak jest bardziej zbity, niż na drożdżach. Więc ja dodaje drożdży i z mąki żytniej robię tylko zakwas. Co do soli, to oczywiście z umiarem, ale ja lubię słony chleb. Więc to również zależy od upodobań.
Jeszcze jedna ważna informacja, otóż chleb przed wsadzeniem do pieca, musi się odpowiednio poruszać. na tyle dobrze, żeby w piecu jeszcze urósł, ale należy uważać żeby się nie przeruszał, bo wtedy będzie placek i się nie dźwignie do góry. To taka sztuka pieczenia chleba, żeby wiedzieć kiedy wsadzić go do pieca. Osobiście to robię tak jak mnie uczono(z zawodu jestem piekarzem).Czyli najpierw uformowany chleb daję do formy(Słomanka)a następnie odstawią go w ciepłe miejsce. Jak się odpowiednio porusza(co stwierdzam na "oko") o wtedy w słomiance odwracam chleb(spód na górę a górę na spód) a następnie nożem nacinam i zwilżam górę wodą. Daje mu jakieś parę minut i wsadzam do pieca.
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

Dzięki Rybak
Jeszcze jedno pytanie. Czy zakwas można ze sobą nosić w terenie? Czy różnice temperatur mu zaszkodzą. Niska, wysoka?
Czytam teraz książkę "Okrutny szlak". Między innymi, opisani są tam poszukiwacze złota, którzy nosili ze sobą zakwas (drożdże) w pojemnikach na piersiach. Chodziło o to , aby zawartość była ogrzewana ciałem, i nadawała się do sporządzania chleba przez naprawdę długi czas.
F..k it, I'll Do It Myself!
rybak
Posty: 66
Rejestracja: 28 mar 2011, 18:53
Lokalizacja: Górny Śląsk
Tytuł użytkownika: żołnierz wolności
Płeć:

Post autor: rybak »

puchalsw, Oczywiście że zakwas możesz nosić z sobą. Tylko dziennie musisz pamiętać o tzw pożywce dla zakwasu, czyli dodając trochę wody i trochę mąki żytniej na pożywkę dla zakwasu(następuje tam proces fermentacji), a następnie wszystko razem mieszając(ewentualnie jak będziesz to robił co 2- 3dni to też nic się nie stanie ;-) ). Inaczej zakwas ci zwyczajnie zgnije(pleśń, smród itp) albo uschnie(twarda skorupa w przypadku wysokiej temperatury, braku wody i pożywki). A temperatura ma znaczenie, przy bardzo niskiej nie będzie pracował. Ale trudno mi powiedzieć czy ma to znaczenie,nie wiem co się stanie gdy zakwas z bardzo niskiej temperatury przyjdzie do wysokiej. Po prostu nie testowałem tego, ani nigdzie nie wyczytałem, mimo że byłem pojętnym uczniem. W szkole nie były tematu w zakresie "pieczenie chleba w warunkach polowych"A szkoda, bo by się przydał ;-)
Awatar użytkownika
NumLock
Posty: 487
Rejestracja: 03 gru 2008, 16:31
Lokalizacja: Podkarpacie
Tytuł użytkownika: vel Numeryczny
Płeć:

Post autor: NumLock »

rybak, dzięki za rady. Swego czasu próbowałem piec chleb żytni na samym zakwasie, ale nic z tego nie wyszło. Po włożeniu do piekarnika góra urosła, lecz była to powłoka bardzo krucha, cienka, a po jej skruszeniu, kilka centymetrów niżej masa zbitego cista. Zastosuję się do Twoich rad i w najbliższym czasie spróbuje ponowić moje eksperymenty :P
"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego, że są nieme dla jego tępej percepcji" - Mark Twain.
rybak
Posty: 66
Rejestracja: 28 mar 2011, 18:53
Lokalizacja: Górny Śląsk
Tytuł użytkownika: żołnierz wolności
Płeć:

Post autor: rybak »

NumLock, mąka żytnia ma to do siebie, że ma bardzo mało glutenu w porównaniu z mąką pszenną i chleb żytni z reguły jest zbity. Również robiłem chlebek żytni na samym zakwasie. Pomijając już fakt że chlebek bardzo długo rósł, to jednak się upiekł dość fajnie. Jednak mnie chleb żytni, bez mąki pszennej to nie najlepiej smakuje.

[ Dodano: 2011-05-23, 11:48 ]
Mój zakwas wygląda tak:

Obrazek


A to moje pierwsze naczynie gliniane. Ciekawe czy coś z tego będzie, bo jako forma to posłużył mi plastikowy pojemnik i nie wiem czy uda mi się go wyciągnąć z tego pojemnika, żeby wsadzić naczynie do pieca, czas pokaże:
Obrazek

A to już moja druga pizza, tym razem pieczona innym sposobem:

Obrazek

Miedzy czasie na tym piecu, to bez problemu da się zagotować wodę:

Obrazek

Wsadzenie Pizzy do pieca:
Obrazek

Pieczenie ok 5-8 minut:
Obrazek

I gotowe:

Obrazek
ODPOWIEDZ