Jak nie przepłacać za sprzęt

przyroda, turystyka, survival

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Offtime
Posty: 350
Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Offtime »

Prowler pisze:Offtime,

czyli w tej chwili mamy tak. Moja opinia.
syntetyk mokry - ciepło, mokry szybko schnie
kontra
wełna mokra - ? , mokra długo schnie.

Może to i argument słaby ale jednak argument lepszy niż :
- Nie spałem ni w jednym nie w drugim mokrym ale myślę ,że wełna będzie lepsza i na siłę próbowanie udowodnienie tego
Bo w ten sposób wygląda mi w tej chwili ta dyskusja o wełnianym kocu
Nie. Mówimy o zjawiskach fizycznych bo stosownych doświadczeń niema nikt z nas.
Ty również, więc nie próbuj równania z niewiadomymi sprzedawać jako wynik.
Moja kolekcja militariów

Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

To żadne próby sprzedaży czegokolwiek. Wpadłeś na pomysł wełnianego koca i teraz próbujesz ten pomysł na siłę przeforsować i sprzedać :-P Tak to teraz wygląda.

Gdybyś miał mało pieniędzy chciał byś kupić coś co jakoś tam komuś się sprawdziło (miał mokry śpiwór i było mu ciepło) w praktyce czy coś oparte na teoretycznych rozważaniach (czyli według fizycznych prawideł powinno być ciepło) .

Śpiwór jest sprawdzony a koc nie i tak chyba pozostanie. No chyba ,że znajdzie się ktoś kto będzie miał porównanie ale raczej w to wątpię
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Awatar użytkownika
Armat
Posty: 439
Rejestracja: 05 sty 2011, 16:37
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: Technokrata
Płeć:

Post autor: Armat »

Offtime pisze:Nie. Mówimy o zjawiskach fizycznych bo stosownych doświadczeń niema nikt z nas.
Prowler pisze:Śpiwór jest sprawdzony a koc nie i tak chyba pozostanie. No chyba ,że znajdzie się ktoś kto będzie miał porównanie ale raczej w to wątpię
Trzeba zrobic test w takim razie.
It's not a bug, it's a feature!

Survival is no fun. If it is fun, that means you are camping.
Awatar użytkownika
Offtime
Posty: 350
Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Offtime »

Prowler pisze:To żadne próby sprzedaży czegokolwiek. Wpadłeś na pomysł wełnianego koca i teraz próbujesz ten pomysł na siłę przeforsować i sprzedać :-P Tak to teraz wygląda.

Gdybyś miał mało pieniędzy chciał byś kupić coś co jakoś tam komuś się sprawdziło (miał mokry śpiwór i było mu ciepło) w praktyce czy coś oparte na teoretycznych rozważaniach (czyli według fizycznych prawideł powinno być ciepło) .

Śpiwór jest sprawdzony a koc nie i tak chyba pozostanie. No chyba ,że znajdzie się ktoś kto będzie miał porównanie ale raczej w to wątpię
Nic nie próbuję na sile sprzedać, podoba mi się ta dyskusja, lubię takowe.
Koca tez nie wymyśliłem ja, poczytaj zagraniczne fora a spotkasz się z wieloma opiniami na temat kocy wełnianych i dlaczego są lepsze niż niejeden śpiwór.
To że tutaj nikt z takimi doświadczeniami się nie znalazł nie znaczy że koc jest niesprawdzony, na tym forum internet się nie kończy ani też populacja ludzka.

Co na siłę tutaj widzę się forsuje to kult jakiś nieomylności Dragonfly. Podlałeś wazelinką i boisz się że Twój idol może się mylić?
Wybacz, tak długo jak nie masz ani teoretycznej wiedzy do zaoferowania ani praktycznej, dyskusja w temacie nie ma z Tobą sensu.
Moja kolekcja militariów

Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Ja pitolę. Ludzie - to nie jest dyskusja o tym, jak się najłatwiej przeziębić. Rozmawiamy o budżetowej metodzie zapewnienia bezpiecznego i ciepłego noclegu w lesie. Moczenie kocy/śpiworów to nie jest ich normalne wykorzystanie. Koc jest okryciem, które można wziąć do lasu z domu. Jakiś zawsze się po chałupie plącze. Podobnie jak nóż kuchenny, latarka etc.

Jeżeli rozmawiamy o sprzęcie kupowanym specjalnie - to nie warto myśleć o kocu/kocach, a warto rozejrzeć się za śpiworem - bo jest lżejszy, wygodniejszy w użyciu, łatwiej upilnować, żeby nie zamókł, i wysuszyć, jak już nam zamoknie.

Czeski śpiwór z kocem jako wkładką termiczną jest dość ciekawym wynalazkiem, ze względu na to, że dostajemy dwa w jednym za 40 zł.
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

Offtime pisze:Co na siłę tutaj widzę się forsuje to kult jakiś nieomylności Dragonfly. Podlałeś wazelinką i boisz się że Twój idol może się mylić?
Jeśli jeszcze kiedyś zauważę Twoją pozytywną czy pochwalną wypowiedź na temat kogoś czy też czyjejś wypowiedzi przypomnę Ci Twoje słowa.
Offtime pisze:Wybacz, tak długo jak nie masz ani teoretycznej wiedzy do zaoferowania ani praktycznej, dyskusja w temacie nie ma z Tobą sensu.
no widzisz teoretyczną wiedzę jako taką mam nigdy jednak nie miałem (i nie mam) cierpliwości i umiejętności do dzielenia się ją. Czy praktykę mam ? Podejrzewam ,że sporo większą niż Ty. I mogę powiedzieć ,że mokry śpiwór sie sprawdził. Ty możesz napisać coś takiego o kocu czy o śpiworze ? Jeśli tak to pochwal się swoim doświadczeniem , a nie tylko umiejętnością korzystania z wyszukiwarki
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Awatar użytkownika
Offtime
Posty: 350
Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Offtime »

Prowler pisze:
Offtime pisze:Co na siłę tutaj widzę się forsuje to kult jakiś nieomylności Dragonfly. Podlałeś wazelinką i boisz się że Twój idol może się mylić?
Jeśli jeszcze kiedyś zauważę Twoją pozytywną czy pochwalną wypowiedź na temat kogoś czy też czyjejś wypowiedzi przypomnę Ci Twoje słowa.
Offtime pisze:Wybacz, tak długo jak nie masz ani teoretycznej wiedzy do zaoferowania ani praktycznej, dyskusja w temacie nie ma z Tobą sensu.
no widzisz teoretyczną wiedzę jako taką mam nigdy jednak nie miałem (i nie mam) cierpliwości i umiejętności do dzielenia się ją. Czy praktykę mam ? Podejrzewam ,że sporo większą niż Ty. I mogę powiedzieć ,że mokry śpiwór sie sprawdził. Ty możesz napisać coś takiego o kocu czy o śpiworze ? Jeśli tak to pochwal się swoim doświadczeniem , a nie tylko umiejętnością korzystania z wyszukiwarki
A na jakiej to podstawie podejrzewasz że masz większą wiedzę praktyczną?
Pewnie odnosisz takie wrażenie dlatego że ja wolę powiedzieć że czegoś nie wiem czy też zapytać się aniżeli wydawać nic niewarte osądy na temat rzeczy o których pojęcia nie mam. Tak jak Ty to zrobiłeś twierdząc że mokry śpiwór lepiej izoluje niż mokry koc bo w mokrym śpiworze było Ci ciepło w mokrym kocu nigdy nie spałeś....
Moja kolekcja militariów

Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

Offtime pisze: A na jakiej to podstawie podejrzewasz że masz większą wiedzę praktyczną?
bo z dwóch rzeczy o których tu mowa mokry koc czy śpiwór nie spałeś w żadnym. Ja spałem w śpiworze.
Offtime pisze:Pewnie odnosisz takie wrażenie dlatego że ja wolę powiedzieć że czegoś nie wiem czy też zapytać się aniżeli wydawać nic niewarte osądy na temat rzeczy o których pojęcia nie mam. Tak jak Ty to zrobiłeś twierdząc że mokry śpiwór lepiej izoluje niż mokry koc bo w mokrym śpiworze było Ci ciepło w mokrym kocu nigdy nie spałeś...
A proszę Cie pokaż mi w którym miejscu twierdzę ,że mokry śpiwór lepiej izoluje niż mokry koc ?
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Awatar użytkownika
Dragonfly
Posty: 313
Rejestracja: 06 wrz 2010, 20:53
Lokalizacja: Mazowsze
Tytuł użytkownika: Sceptyk
Płeć:

Post autor: Dragonfly »

Łomatkoboska !

Pierwszy post Offtime w jego prawdziwym wątku o nieprzepłacaniu:
Offtime pisze:Śpiwór- nie mam pomysłu, ale kusi mnie żeby kiedyś spróbować z kocem wełnianym, ponoć zachowuje właściwości izolacyjne nawet jak jest mokry, waży niestety sporo.
Moja opinia w tym wątku:
Dragonfly pisze:koc wełniany sam z siebie jest ciężki. Mokry - staje się kilkukrotnie cięższy... Schnie trzy dni na słońcu, a kiedy słońca nie ma - prędzej zgnije, niż wyschnie. Namiętnie "przyswaja" każdy brud, którego potem za nic nie chce "oddać" - szczególnie kurz, ale i wszelkie szpilki, drobne paprochy, małe insekty - martwe, czy żywe... Jeszcze dalej - szybko się zużywa a polega to na ubywaniu wełny z nitek. Im starszy koc, bardziej zleżały - tym szybciej będzie to następować. W końcu przez materiał niebo zacznie prześwitywać.
Owszem, w pewnym zakresie warunków znajduje sensowne zastosowanie. W jakiejś skrajnej ostateczności - żeby powstrzymać utratę ciepła, owinąłbym się nawet mokrym.
Mamy XXI w. i doskonałą alternatywą dla koca wełnianego są wszelkiego rodzaju konstrukcje, wykorzystujace syntetyczne ociepliny - śpiwory, kołdry czy nawet koce polarowe. Lekkie, o co najmniej tych samych parametrach termicznych (o ile nie lepszych), szybkoschnące i pozwalające łatwo utrzymać czystość i higienę.
sylwester2091 pisze:Dyskusja jest o tym czy da się zauważyć wyraźną wyższość mokrego koca wełnianego od mokrego śpiwora.
- naprawdę ? :-)

Twierdzę, że przemoczony koc, śpiwór czy jakakolwiek ocieplina, stosowana w przeciętnych, turystycznych warunkach właściwości termoizolacyjne ma prawie żadne. Nie twierdzę, że nie ma żadnych, bo każda substancja ma jakieś przewodnictwo cieplne, którego odwrotnością fizyczną (umieszczenie w mianowniku ułamka, którego licznikiem będzie jeden) będzie "opór cieplny". I odwrotnie - ale kwestię dyskusji wzorów odłożymy może na inny czas i miejsce... :-)
Czy wełna, czy syntetyk - przemoczone, w bardzo dużym stopniu tracą własności termoizolacyjne.

Małe podsumowanie:

Koc wełniany

Zalety
Ciepły

Wady
Mokry - fatalna izolacja termiczna
Mokry - baaardzo ciężki
Mokry - baaardzo długo schnie
Niekompresowalny
Ciężki
Chłonie brud
Trudny do utrzymania w czystości

Śpiwór syntetyczny

Zalety
Ciepły
Lekki
Da się mocno skompresować
Szybko schnie
Łatwy do utrzymania w czystości

Wady
Mokry - fatalna izolacja termiczna

Uwagi:
Zasadniczo starałem się odnieść do sprzętu z tej samej grupy cenowej: koc wojskowy kupiony w militaryszopie, lub na Allegro i względnie tani śpiworek z hipermarketu lub Allegro.

Reasumując:
W mojej opinii, jeżeli można za niewielkie pieniądze kupić pospolity, syntetyczny śpiworek, który mokry będzie tak samo fatalny, jak koc, ale suchy - bije koc na głowę pod wieloma względami, po co wracać do koca ?
W jednym przypadku - jak sprecyzował Miki: jeżeli akurat chcemy wyjść do lasu, nie mamy tych kilkudziesięciu zetów na śpiworek a mamy koc... Oczywiste, że bierzemy koc. Osobiście zadbałbym jeszcze, żeby ten koc nie przemókł podczas transportu, albo użytkowania, co nie powinno przysporzyć kłopotu. I można cieszyć się życiem... Ale wątek Offtime'a i ten traktuje, jak skompletować sprzęt, a nie - czym doraźnie zastąpić to, czy owo... To raz... Dwa - ma ktoś w domu, pod ręką, wełniany koc w dobrym stanie, który poświęciłby do ciurania po lasach ? :-)

Oczywiście, można kupić koc z angory, superfinu, czy wykonany w jakiejś tam jeszcze bardziej kosmicznej technologi - pokrywania włókien teflonem, poliestrem czy jeszcze czymś, co zlikwiduje higroskopijność i nada puszystość, miękkość i miły dotyk...
Aha... Od kilku lat mam płaszczyk z wielbłądziej wełny (http://www.zdrowawelna.pl/slow-kilka-o- ... lbladziej/). Potwierdzam - odporny na brud i woda po nim raczej spływa (wielokrotnie sprawdzone). Ciepły i wygodny. O cenę lepiej nie pytać, ale to nie tylko kwestia materiału lecz jeszcze kilku innych czynników. Koce też się z tego robi... :-)
Odszedł Jon Lord, jeden z największych herosów rocka, mistrz organów Hammonda. Ku pamięci - http://tinyurl.com/yzbkwyk
Mistyk wystygł, wynik - cynik...
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Lubię dyskusję opartą solidnie o realia. Czytając posty Dragonfly po prostu wiem, że wie o czym pisze. Jestem niewiele młodszy, i też za młodu nieświadomie uprawiałem survival. Wtedy tego tak nikt nie nazywał. Przychodziły wakacje, brało się w torbę czy plecak co się w domu znalazło, i po prostu się wychodziło z domu. Wracało się po dwóch miesiącach z masą wspomnień. Nie raz człowiek zmókł, nocował w stogu siana, w paśniku, czy na przystanku autobusowym. Nie raz zalało źle postawiony, czy nieokopany namiot, wykonany z materiałów, które nie potrafiły utrzymać żadnego słupa wody nawet gdy były nowe, a nowy namiot w moich czasach był jak Yeti - podobno ktoś go widział.

Dlatego dziś, gdy czytam, że bez kosmicznych technologii, noża przynajmniej z D2, czy latarki z nazwą jedynie słusznego producenta w las iść nie wypada, na moje wargi wypełza nieco ironiczny uśmieszek.

I owszem - jak mam taki sprzęt, to go ze sobą zabiorę. Gdybym miał regularnie co tydzień wędrować po lesie przez okrągły rok - sam bym kupował szpej z wysokiej półki. Gdybym chciał uprawiać turystykę ekstremalną - podobnie.

Ale wątki takie jak ten przeznaczone są dla nowicjuszy. To oni drżą z emocji przed swoją pierwszą nocką w lesie, to oni zastanawiają się, co na taką wyprawę zabrać ze sobą.

Najczęściej mają lat naście, i za sobą lekturę najrozmaitszych dzieł z cyklu product placement. I właśnie do nich chcę dotrzeć z przekazem: małe jest piękne. Nie trzeba od razu zaopatrzyć się w markowy sprzęt za grubą kasiorę, żeby przeżyć piękne chwile w lesie.

Na początek spokojnie można wykorzystywać to, co się już posiada: ciuchy, plecak szkolny, nóż kuchenny lub scyzoryk, latarkę, koc. Kupować sprzęt trzeba z głową, i adekwatnie do swych możliwości finansowych. Dlatego warto śledzić takie wątki jak ten i trzeba nauczyć się właściwie oceniać pojawiające się tu opinie.

W polskim lesie od wiosny do jesieni nie zagraża nam utrata życia - o ile nie popełnimy jakiejś kosmicznej głupoty, albo nie ulegniemy wypadkowi. Tym samym od jakości naszego szpeju zależy głównie nasza wygoda, a nie - życie. Złamanie noża, zamoczenie koca, czy porwana plandeka to co najwyżej powód do wcześniejszego powrotu, albo mobilizacja do wykombinowania czegoś zastępczego. Dlatego spokojnie możemy iść w las z nożem kuchennym, latarką kupioną na targu za pięć złotych, zabrać koc do przykrycia, czy kawałek folii jako prowizoryczny dach.

Z drugiej strony nie można popaść w zupełny minimalizm - na to, by wyjść w las tylko z nożem i przeżyć w nim tydzień, można się zdecydować, gdy już się nabierze wprawy w leśnym bytowaniu. I tak naprawdę nie ma żadnej potrzeby by to w ogóle zrobić.

Przesada jest niewskazana w żadną stronę. Ani nie trzeba się od razu zaopatrzyć w markowy sprzęt w kosmicznej technologii, ani nie warto nakupić totalnego chłamu. A niedoświadczony i niezbyt zasobny młody człowiek skłonny jest raczej kupić nóż typu "Rambo" zamiast Mory, czy wielki reflektor przenośny zamiast taniej i wygodnej czołówki. Wydaje się mu, że koniecznie potrzebuje posiadać groźną broń i reflektor przeciwlotniczy w ręku.

I takie wątki mają mu uświadomić, że popełnia w ten sposób błąd.

Jak słusznie zauważył Zirkau - w lesie spokojnie można się obejść bez latarki. Czy to oznacza, że trzeba z niej zrezygnować? Oczywiście nie! Jesteśmy wzrokowcami, dużo lepiej się czujemy, gdy widzimy wszystko dookoła. Dlatego latarkę do lasu wziąć warto. Ale nie musi to wcale być od razu sprzęt markowy. Jak wytrzyma, to nie ma o czym gadać, jak padnie, to mamy zaliczony jeden więcej sprawdzian survivalowy.

Nie mając śpiwora możemy iść do lasu z kocem. Nic się nie stanie. Ale jeżeli chcemy kupować sprzęt z przeznaczeniem na leśne bytowanie, kupujemy śpiwór. Taki na jaki nas stać, odpowiedni na porę roku i warunki, w jakich go będziemy użytkować.
Awatar użytkownika
Qasz
Posty: 463
Rejestracja: 19 paź 2010, 22:14
Lokalizacja: Jaworzno
Gadu Gadu: 1987028
Tytuł użytkownika: Tata psychopata
Płeć:

Post autor: Qasz »

A nie lepiej napisać "śpiwór lub wełniany koc"
dyskusja trochę rozmyła temat a zaczynało być tak fajnie i rzeczowo, mam nadzieję że ruszycie w końcu z tego podpunktu do innego. Zgadzam się z ostatnim zdaniem w poście Mikiego, więc chodźmy "chłopacy" dalej z rozmową bo nas noc zastanie.

P.S. wiem, miałem nie czytać tego wątku :diabel2:
Lotus Turbo Challenge II
Don't Fak-up, Pack-up and Let's go!
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

Qasz, pomyliłeś wątki. To nie jest prawdziwa dyskusja Offtime gdzie wybieramy sprzęt do 250 zł. Tu rozmawiamy jak po prostu nie przepłacać za sprzęt
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Koce w cenie marketowego śpiwora koło wełny co najwyżej leżały. Wełna jest bardzo dobrym materiałem, ale tak jak puch jest droga. Koc jest dobry w parze z pokrowcem - czyli bivibag, bedroll, czeski śpiwór. W ostateczności dwa grube worki na śmieci, sklejone taśmą w jeden rękaw. Można się bez tego obejść jak nie pada, albo w namiocie.

Niemniej na dziś dedykowanym sprzętem biwakowym jest śpiwór, koc to tylko erzatz. Gdyby różnica w cenie była znaczna, warto by się zastanawiać. Ale ceny tanich kocy i tanich śpiworów są porównywalne.

Co do przemakania - wierzchnia warstwa śpiwora wykonana jest z materiału, który nie chłonie wody jak gąbka. Koc gąbkę naśladuje bardzo udatnie. Nawet przelotny kontakt z wodą kończy się wchłonięciem jej w głąb materiału. Wełna raz wchłoniętą wodę oddaje niechętnie. Syntetyk wystarczy porządnie wytrzepać i na godzinkę powiesić w przewiewie.
Ciek
Posty: 722
Rejestracja: 25 paź 2009, 10:06
Lokalizacja: z kanapy przed TV
Tytuł użytkownika: awski
Płeć:

Post autor: Ciek »

MlKl pisze:Koce w cenie marketowego śpiwora koło wełny co najwyżej leżały. Wełna jest bardzo dobrym materiałem, ale tak jak puch jest droga.
Jedna z nielicznych słusznych uwag w całej bezsensownej i coraz bardziej żałosnej dyskusji. Nie wiem skąd się wziął pomysł, że tani sprzęt to 2 koce wełniane, alleluja i do przodu. Koc wełniany w rozmiarze dla dorosłego człowieka (2m długości) to minimum 100 zł od sztuki, a pomysł żeby coś takiego brać ze sobą na jakiekolwiek wyjście musiał wyjść od kogoś, kto nigdy takiego koca na oczy nie widział bo takie koce są duże, bardzo DUŻE, a ich zdolność kompresji oscyluje wokół zera.
Awatar użytkownika
Offtime
Posty: 350
Rejestracja: 09 paź 2010, 18:57
Lokalizacja: Warszawa
Tytuł użytkownika: niedzielny harcerzyk
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Offtime »

Prowler pisze:[...]
Offtime pisze:Pewnie odnosisz takie wrażenie dlatego że ja wolę powiedzieć że czegoś nie wiem czy też zapytać się aniżeli wydawać nic niewarte osądy na temat rzeczy o których pojęcia nie mam. Tak jak Ty to zrobiłeś twierdząc że mokry śpiwór lepiej izoluje niż mokry koc bo w mokrym śpiworze było Ci ciepło w mokrym kocu nigdy nie spałeś...
A proszę Cie pokaż mi w którym miejscu twierdzę ,że mokry śpiwór lepiej izoluje niż mokry koc ?
Sugerujesz że tak jest i robisz to w niedorzeczny sposób, stwierdzając że śpiwór jest sprawdzony a koc nie. Jak się nie ma nic do powiedzenia to się nie pisze, Ty jednak sądy wydajesz i jak wcześniej napisałem serwujesz rozwiązanie które ma w sobie niewiadome, zwyczajnie głupi tok myślenia.
Dragonfly pisze:Łomatkoboska !

Pierwszy post Offtime w jego prawdziwym wątku o nieprzepłacaniu:
Offtime pisze:Śpiwór- nie mam pomysłu, ale kusi mnie żeby kiedyś spróbować z kocem wełnianym, ponoć zachowuje właściwości izolacyjne nawet jak jest mokry, waży niestety sporo.
Moja opinia w tym wątku:
Dragonfly pisze:koc wełniany sam z siebie jest ciężki. Mokry - staje się kilkukrotnie cięższy... Schnie trzy dni na słońcu, a kiedy słońca nie ma - prędzej zgnije, niż wyschnie. Namiętnie "przyswaja" każdy brud, którego potem za nic nie chce "oddać" - szczególnie kurz, ale i wszelkie szpilki, drobne paprochy, małe insekty - martwe, czy żywe... Jeszcze dalej - szybko się zużywa a polega to na ubywaniu wełny z nitek. Im starszy koc, bardziej zleżały - tym szybciej będzie to następować. W końcu przez materiał niebo zacznie prześwitywać.
Owszem, w pewnym zakresie warunków znajduje sensowne zastosowanie. W jakiejś skrajnej ostateczności - żeby powstrzymać utratę ciepła, owinąłbym się nawet mokrym.
Mamy XXI w. i doskonałą alternatywą dla koca wełnianego są wszelkiego rodzaju konstrukcje, wykorzystujace syntetyczne ociepliny - śpiwory, kołdry czy nawet koce polarowe. Lekkie, o co najmniej tych samych parametrach termicznych (o ile nie lepszych), szybkoschnące i pozwalające łatwo utrzymać czystość i higienę.
sylwester2091 pisze:Dyskusja jest o tym czy da się zauważyć wyraźną wyższość mokrego koca wełnianego od mokrego śpiwora.
- naprawdę ? :-)
A co ma post z innego tematu do tego o czym tu dyskutujemy? Chciałbyś aby to było tematem choć wiesz że nie jest. Ale wygodnym Ci to bo pozwala unikać odpowiedzi na pytania które zadaję.
W TYM temacie nasza rozmowa zaczęła się od wspomianej przez Ciebie opinii i mojego pytania:
Offtime pisze:A spanie w mokrym śpiworze poleciłbyś komuś?
Czy w Twoim mniemaniu koc może być mokry a śpiwór jest jakiś magiczny i nie może?
I powiedz mi, mokry śpiwór lepiej Cię ogrzeje czy mokry koc?
Dragonfly pisze: Twierdzę, że przemoczony koc, śpiwór czy jakakolwiek ocieplina, stosowana w przeciętnych, turystycznych warunkach właściwości termoizolacyjne ma prawie żadne. Nie twierdzę, że nie ma żadnych, bo każda substancja ma jakieś przewodnictwo cieplne, którego odwrotnością fizyczną (umieszczenie w mianowniku ułamka, którego licznikiem będzie jeden) będzie "opór cieplny". I odwrotnie - ale kwestię dyskusji wzorów odłożymy może na inny czas i miejsce... :-)
Czy wełna, czy syntetyk - przemoczone, w bardzo dużym stopniu tracą własności termoizolacyjne.
Wcześniej dawałeś wykłady z fizyki teraz nagle nie chcesz?
Było Ci to wygodnym gdy równania pasowały do Twoich teorii, w momencie kiedy napisałem o higroskopijności wełny, o tym że z inną prędkością będzie parować wełna, inaczej bawełna a jeszcze inaczej syntetyk. Wszystkie te materiały ze względu na fakt iż inaczej woda w nich jest związana też przewodność cieplną dla tej wody będą miały inną. Nagle nabrałeś wody w usta :D :D
Dragonfly pisze:Małe podsumowanie:

Koc wełniany

Zalety
Ciepły
Wady
Mokry - fatalna izolacja termiczna
Mokry - baaardzo ciężki
Mokry - baaardzo długo schnie
Niekompresowalny
Ciężki
Chłonie brud
Trudny do utrzymania w czystości

Śpiwór syntetyczny
Zalety
Ciepły
Lekki
Da się mocno skompresować
Szybko schnie
Łatwy do utrzymania w czystości
Wady
Mokry - fatalna izolacja termiczna
No tutaj już widzę starasz się uciec od sedna sprawy. Wypisujesz wady i zalety starając się przemycić twierdzenie iż oba mają tak samo kiepską izolację termiczną.
A właśnie cała ta nasza wymiana zdań sprowadza się do tego iż ja uważam że mokry koc ma dużo lepszą izolację aniżeli mokry śpiwór. :D
Erystyki mistrzu, nie kombinuj.
No i na prawdę nie widzisz żadnych innych zalet koca ani też wad śpiwora? ;-)
Dragonfly pisze: Uwagi:
Zasadniczo starałem się odnieść do sprzętu z tej samej grupy cenowej: koc wojskowy kupiony w militaryszopie, lub na Allegro i względnie tani śpiworek z hipermarketu lub Allegro.
No to lista wad śpiwora za 25zł powinna być duuużo dłuższa ;-) Ale ok, nie przystoi aby prawdę pisać bo jeszcze wyjdzie że racji nie masz :D
Dragonfly pisze: Reasumując:
W mojej opinii, jeżeli można za niewielkie pieniądze kupić pospolity, syntetyczny śpiworek, który mokry będzie tak samo fatalny, jak koc, ale suchy - bije koc na głowę pod wieloma względami, po co wracać do koca ?
W jednym przypadku - jak sprecyzował Miki: jeżeli akurat chcemy wyjść do lasu, nie mamy tych kilkudziesięciu zetów na śpiworek a mamy koc... Oczywiste, że bierzemy koc. Osobiście zadbałbym jeszcze, żeby ten koc nie przemókł podczas transportu, albo użytkowania, co nie powinno przysporzyć kłopotu. I można cieszyć się życiem... Ale wątek Offtime'a i ten traktuje, jak skompletować sprzęt, a nie - czym doraźnie zastąpić to, czy owo... To raz... Dwa - ma ktoś w domu, pod ręką, wełniany koc w dobrym stanie, który poświęciłby do ciurania po lasach ? :-)
Właśnie... rzecz w tym że ten koc może i nie jest idealny, ale izolację termiczną daje lepszą gdy mokry aniżeli śpiworek za 25 zł :-) W ogóle da lepszą izolację moim zdaniem, bo spałem w tanich śpiworkach i wiem że cokolwiek piszą na tych metkach odnośnie temp. komfortu to fikcja, radosna twórczość producenta. Ładują w taki śpiwór trochę waty syntetycznej czy innego wypełniacza z waciaka, piszą bzdury na metce i sprzedają. Jak Ci się szwy nie rozlezą albo zamek zaraz nie urwie to i tak po paru nockach będzie wypełnienie zbite i jeszcze chłodniejsze.
Dragonfly pisze:Oczywiście, można kupić koc z angory, superfinu, czy wykonany w jakiejś tam jeszcze bardziej kosmicznej technologi - pokrywania włókien teflonem, poliestrem czy jeszcze czymś, co zlikwiduje higroskopijność i nada puszystość, miękkość i miły dotyk...
Aha... Od kilku lat mam płaszczyk z wielbłądziej wełny (http://www.zdrowawelna.pl/slow-kilka-o- ... lbladziej/). Potwierdzam - odporny na brud i woda po nim raczej spływa (wielokrotnie sprawdzone). Ciepły i wygodny. O cenę lepiej nie pytać, ale to nie tylko kwestia materiału lecz jeszcze kilku innych czynników. Koce też się z tego robi... :-)
Bla bla bla...

Doczekam się odpowiedzi na pytania panie fizyku?
Czy fizyka przestała być argumentem bo nie służy już Twoim teoriom?

MlKl, do mnie pijesz?
Pamiętaj że z wiekiem zwiększa się ilość doświadczenia, nie zwiększa się IQ. To że ktoś jest starszy nie znaczy że zaraz mądry.

A co do Twoich wywodów na temat jak to określiłeś "product placement", co ma piernik do wiatraka? Czy ja próbuję namawiać kogoś do kupna koca za 800zł wymyślając jakieś kosmiczne teorie? Nie, piszę o tanim prostym rozwiązaniu. O materiale stworzonym przez najlepszego inżyniera świata, naturę.
25zł. Rzeczy przez nikogo nie reklamowane, bez metek z magicznymi napisami dającymi +100 do ceny.
O co Ci chodzi w takim razie?



OK, temat będę nadal czytał. Ale daruję sobie już tą niby dyskusję. Co chciałem wiedzieć wiem, tłumaczyć tego mi się już nie chce :-)
Moja kolekcja militariów

Casual Survival Blog
_________________
Forum internetowe nie służy dyskusji, co najwyżej wymianie poglądów.
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Offtime - nie piję do nikogo, rozmawiam o konkretnym problemie. Nie interesuje mnie specjalnie pochodzenie, IQ, wygląd czy kolor skóry rozmówców. To tak, by uprzedzić kolejne zarzuty :)

Nie mam zwyczaju sporu o jakiś detal przerabiać na personalną pyskówkę.

Jedno jest istotne - to wymienione przez ciebie doświadczenie. Jeżeli chodzi o tematykę - dysponuję nim w stopniu wystarczającym, by się sensownie wypowiadać. Podobnie jest w przypadku Dragonfly - wystarczy poczytać jego wpisy. I nie odbieraj ich jako napaści na ciebie osobiście. Jak chcesz targać ze sobą do lasu koce - targaj, ja to robię - z braku śpiwora, a nie z wyboru. Ale nikomu nie poradzę - kup se koc i to ci zapewni najlepsze warunki.
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

Offtime pisze:Sugerujesz że tak jest
Najpierw było ,że twierdzę teraz ,że sugeruję. Pokaż gdzie to robię.
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Awatar użytkownika
Dragonfly
Posty: 313
Rejestracja: 06 wrz 2010, 20:53
Lokalizacja: Mazowsze
Tytuł użytkownika: Sceptyk
Płeć:

Post autor: Dragonfly »

Offtime - Drogi Kolego !
Nie wiem po co to, dlaczego i co Cię do tego skłania, ale uprawiasz zwykłe pieniactwo...

Popatrz:
Offtime pisze:A co ma post z innego tematu do tego o czym tu dyskutujemy? Chciałbyś aby to było tematem choć wiesz że nie jest. Ale wygodnym Ci to bo pozwala unikać odpowiedzi na pytania które zadaję.
W TYM temacie nasza rozmowa zaczęła się od wspomianej przez Ciebie opinii i mojego pytania
Początek dyskusji to moja krytyczna opinia na temat postu z innego tematu - tyle tamten post ma do tego...

W kwestii Twojego pytania, które - jak rozumiem - brzmi: "I powiedz mi, mokry śpiwór lepiej Cię ogrzeje czy mokry koc?", moja odpowiedź - jako uznającego prawa fizyki - brzmi: pytanie nie ma sensu, bowiem ani śpiwór, ani koc, ani mokry, ani suchy - nie grzeją...
Offtime pisze:inną prędkością będzie parować wełna, inaczej bawełna a jeszcze inaczej syntetyk. Wszystkie te materiały ze względu na fakt iż inaczej woda w nich jest związana też przewodność cieplną dla tej wody będą miały inną
Również - ani wełna, ani bawełna, ani syntetyki nie parują... Z punktu widzenia fizyki, "woda związana" to cząsteczka/ki wody stanowiące element składowy cząsteczki bardziej złożonego związku chemicznego. Ta woda nie może odparować bez rozpadu związku, w którym jest związana. I dalej - z punktu widzenia fizyki: zlepek słów "przewodność cieplną dla tej wody będą miały inną" jest bez sensu.
Nie ma sensownej odpowiedzi na pytania będące zlepkiem słów, typu np: "jak samolot kwasi na różowo ?"


Tym niemniej, Mistrzu, sądzę, że jakoś Cię zrozumiałem, więc odpowiem Ci, co na ten temat myślę: otóż, jeżeli weźmiemy koc wojskowy, kupiony na Allegro za 20 - 30 zł i tamże za tyle kupiony śpiworek, zanurzymy i jeden i drugi w wodzie, żeby dobrze nasiąknęły, owiniemy się nimi i posiedzimy dwie godziny na wietrze, przy -5 stopniach... Skutek będzie dokładnie ten sam - totalnie przemarzniemy w jednym i drugim.

A jeżeli szukasz odpowiedzi na głupawe pytanie - "w czym bardziej ?", niestety, musisz sam poeksperymentować z kocami bardziej, lub mniej wełnianymi, nowymi, starymi, śpiworami o mniejszej lub większej ilości ociepliny, czy mniej lub bardziej wodoodpornej powłoce.
Rozumiesz już, na czym polega głupota tego rodzaju roztrząsań ? Na nieskończenie wielkiej liczbie sprzecznych odpowiedzi...

Offtime - przedmiotem tej dyskusji jest teza, o wyższości taniego śpiworka nad tanim kocem, którą zawarłem w swojej opinii.
Wybacz, ale pomimo, że odpowiadam na niektóre Twoje wątpliwości, nie uważam abyś cokolwiek sensownego w tej dyskusji wniósł. Popatrz - zacząłeś od powątpiewania o rzetelności mojej opinii:
Offtime pisze:Dragonfly wyraził opinię z którą się nie zgadzam bo uważam ją za stronniczą. Piętnuje mokry koc ale o mokrym śpiworze nic nie wspomni.
Idiotyzm - nie napisałem również o mokrych kalesonach, szaliku, koszuli, prześcieradle i co tam sobie jeszcze Offime nie wymyśli...
Zauważ jednak, Offtime, że tym stwierdzeniem to właśnie Ty usiłujesz zmienić kierunek tej dyskusji - zamiast koc vs. śpiwór (co było postawioną tezą) na nonsensowny - " powiedz mi, mokry śpiwór lepiej Cię ogrzeje czy mokry koc?"...
Offtime pisze:No to lista wad śpiwora za 25zł powinna być duuużo dłuższa
Kolejny idiotyzm - pewnie że dłuższa... Mogą rwać się szwy, zacinać zamki, ocieplenie może się zbijać... A co to ma do rzeczy ? Ładnego słówka używasz - erystyka... A przypowieść o źdźble i belce pamiętasz ? :-)

Offtime - forma i treść, jaką narzucasz w tym wątku daaawno już została wyodrębniona, zidentyfikowana i nazwana przez porównanie do pewnej operacji na kotku, dokonywanej za pomocą młotka... Po co Ci to ?
Offtime pisze:Ale daruję sobie już tą niby dyskusję.
- naprawdę będę Ci wdzięczny... I chyba nie tylko ja...
Odszedł Jon Lord, jeden z największych herosów rocka, mistrz organów Hammonda. Ku pamięci - http://tinyurl.com/yzbkwyk
Mistyk wystygł, wynik - cynik...
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

Zakończmy spór personalny - Offtime w sąsiednim wątku wrzucił wersję listy sprzętu budżetowego, którą można zaakceptować jako dobrze dobraną. Mniej istotny jest sposób, w jaki do ustalenia tej listy doszło, jak się kiedyś spotkamy, oprzemy sprawę o bufet, i to rzecz ostatecznie zakończy :)

A na dziś mniej doświadczony czytelnik forum łatwo znajdzie skondensowaną w pigułce listę podstawowego i budżetowego sprzętu, i będzie świadomy, że da się skompletować sprzęt na pierwsze wyprawy za kwotę, jaką można odłożyć z kieszonkowego.

Oczywiście - nic nie stoi na przeszkodzie, by niektóre elementy z tej listy na początek zastąpić tym, co się w domu znajdzie. Można wziąć z domu nóż kuchenny, łyżkę, garnuszek, koc - to tak na szybko. I już z 250 zł robi się 200 albo mniej. Na pierwszą wyprawę wystarczy się spakować w stary plecak szkolny, zamiast NRC-ety można wziąć folię malarską, prowizoryczny dach da się zrobić i z grubszej folii - np czarnej do ściółkowania gleby. Ale tak robimy, gdy w/w już mamy w domu. Jeżeli kupujemy, to minima wyznacza lista Offtime'a.

Sprzęt można gromadzić systematycznie, i o ile się zabawa spodoba, stopniowo wymieniać poszczególne elementy zestawu na markowe, wygodniejsze i bardziej niezawodne.

Należy zawsze pamiętać, że czasem warto dać pięć razy tyle za dwa razy większą niezawodność. Ale nie oznacza to, że posiadanie tańszego, słabszego sprzętu, wyklucza nas z możliwości przeżycia leśnej przygody.
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

E! Wy! Gdybym miał w sobie tylko 5% waszego kutestwa to bym w mieszkaniu mógł śmiało instalowac złote klamki :mrgreen: :lol: :mrgreen:
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

@Gryf - To nie jest skąpstwo. Nie sztuka wyjąć z bankomatu parę tysi, i nakupić wypasionego szpeju. Jak ktoś ma, i chce - proszę bardzo, mnie to absolutnie nie przeszkadza, ani nie wzbudza zazdrości.

Mam 50 lat i czasy mojej włóczęgi po ostępach to prehistoria - 30 i więcej lat do tyłu. Nie miałem wtedy wypasionego sprzętu, jechało się raczej z tym, co się udało pożyczyć od rodziny, czy znajomych, albo kombinowało się jak koń pod górę już na miejscu. Dawno powydawałem jakieś plecaki, śpiwory etc, które kiedyś z trudem zdobywałem.

Jadąc na zlot jesienny Recona zrobiłem to niemal bez zastanowienia, zabierając ze sobą to, co w ręce wpadło w domu. Spakowałem się w dwie torby podróżne, z których jedną zarzuciłem na plecy za uszy jak plecak, wziąłem koc do przykrycia, dwie bluzy polarowe, trochę innych szpargałów. "tarpa" zrobiłem z zerwanego przez wiatr dachu prowizorycznej strzelnicy wiatrówkowej, poklejonego powertejpem. I na zlocie nie czułem się wcale gorzej, niż lepiej wyposażeni koledzy.

Teraz pomalutku gromadzę sprzęt - ale właśnie budżetowy. Nie dlatego, że mnie nie stać, czy że mam awersję do markowych produktów. IMHO mój austriacki plecak za 14 zł aż nadto zaspokaja moje zapotrzebowanie. I ani się wstydzę go postawić obok Wolverina, ani nie odczuwam w związku z tym kompleksów.
Awatar użytkownika
Prowler
Posty: 782
Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
Lokalizacja: Białystok
Tytuł użytkownika: motórzysta
Płeć:

Post autor: Prowler »

dla mnie podstawą nie przepłacania za sprzęt tak jak już wcześniej pisałem jest kupowanie sprawdzonych (niekoniecznie drogich czy markowych rzeczy), drugi element to trzymanie ręki na okolicznych sklepach ze sprzętem sportowym czy turystycznym. Dobrze jest czasem w takich sklepach wyrobić se kartę stałego klienta, zalogować się na stronie jeśli jest taka możliwość itp... Ja np. mam kartę intersportu i jestem w ich Systemie lojalnościowym - Program INTERSPORT dla aktywnych. Sama karta daje niewiele bo 5% zniżki ale po każdym zakupie jest generowany bon w zależności od wydanej kwoty, do tego dostaje na @ informacje o promocjach. Założenie karty nic mnie nie kosztowało chwila przy kompie i z głowy. parę dni temu dostałem informację na @ ze sklepu ,,że jest promocja ,że przy zakupie dwóch rzeczy za tańszą płacimy pół ceny. Gdybym nie był u nich zarejestrowany w życiu nie wiedział bym o tej promocji. Miałem też wygenerowany bon na 19 zł. I dziś zaoszczędziłem jakieś 40 zł przy zakupie trzech koszulek (dwie biegowe i jedna "piłkarska" w sumie różnią się jedynie delikatnie krojem i kolorami). Trzeba moim zdaniem z takich właśnie rzeczy korzystać kiedy tylko się da.
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
Awatar użytkownika
Gryf
Posty: 1091
Rejestracja: 19 wrz 2007, 07:53
Lokalizacja: Wrocław
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Gryf »

MlKl, żartowałem! Świruję.
Ja też preferuję sprzęt turystyczny z najwyższej półki i ekwipunek "hand made" samodzielny lub nabyty. Rzecz gustu, biorę to na co mnie stac, to co mi się podoba, a przede wszystkim to w co się zmieszczę! :lol:
Awatar użytkownika
Dragonfly
Posty: 313
Rejestracja: 06 wrz 2010, 20:53
Lokalizacja: Mazowsze
Tytuł użytkownika: Sceptyk
Płeć:

Post autor: Dragonfly »

No, bierzemy się za budżetową czołówkę, kupioną za 6 złotych polskich i 70 groszy tej samej narodowości...

Rozmontowana czołówka wygląda tak:

Obrazek

Obudowa pancerna ! Uszczelki potężne (aczkolwiek raczej niepotrzebne) ! W głębi obudowy widać gumę, poprzez którą przyciska się przełącznik. Oczywiście, obudowa przymocowana jest wahliwie - stabilizowana zatrzaskami - dp płytki z taśmami gumowymi, utrzymującymi całość na głowie. Obudowa z przykrywką baterii, płytka, tasmy - to wykonanie pancerne. Oczywiście, tłuczone młotkiem, zapewne uległaby, ale w toku normalnej eksploatacji, do jakiej zaprojektowana została ta czołówka, trudno wyobrazić sobie, żeby cokolwiek dało się uszkodzić. Nie powiedziałbym tego o szklanej osłonie optyki, mocno wystającej i na dokładkę mocowanej na rodzaj zatrzasku. Chociaż w moją czołówkę o identycznej konstrukcji osłony optyki eksploatuję już długo i intensywnie i nic się nie stało, uważam, że ten element jest łatwo utrącić... Jest to ewidentna niedoróbka konstruktorska - szczególnie w porównaniu z masywnością reszty konstrukcji obudowy.

Tak wygląda kompletna elektronika tej czołóweczki:

Obrazek

Widoczna jest płytka z wlutowanymi diodami świecącymi, pełniącymi, oczywiście, rolę źródła światła. Płytka ta połączona jest z płytką sterownika (drivera) taśmą z kabelkami. Płytka sterownika zawiera układ sterujący (czarna plama masy impregnującej), dwa miedziane (brązowe) pola stykowe, do których przylegają sprężyny stykowe "koszyczka" baterii. Po drugiej stronie płytki znajduje się wlutowany najzwyczajniejszy w świecie mikrowłącznik.
Jeżeli świeżo zakupioną czołówkę rozbierzemy, albo sami, albo z pomocą znajomego elektronika, profilaktycznie, poprawimy wszystkie punkty lutownicze, eliminując ew. tzw. "zimne luty" - nie ma bata, ten zespół praktycznie nie zawiedzie nigdy.

Krytycznym elementem każdej latareczki, czołówek również, są styki. Powodują one 99,9 % awarii typu przerywania w trakcie świecenia, zaniku mocy, całkowitego braku działania.

Oto tzw. "koszyczek baterii":

Obrazek

Jak zapewne widać, składa się on z trzech podstawowych rodzajów elementów:
plastikowego korpusu
blaszek połączeniowo-stykowych
sprężynek dociskowo-stykowych

Korpus jest nieistotny w tym miejscu, więc sobie darujemy opis. Z punktu widzenia niezawodności latarki najbardziej istotne są połączenia blaszek ze sprężynkami. Zazwyczaj spręzynki bywają zaciśnięte odpowiednio uformowanymi fragmentami blaszek.

Obrazek

Obrazek

Ponieważ trzy baterie pracują w połączeniu szeregowym, występuje w tej konstrukcji co najmniej 5 krytycznych punktów połączeń między blaszką a sprężynką. Zły styk nawet w jednym miejscu spowoduje wadliwe działanie, lub całkowite niedziałanie latarki. Nie licząc styków między baterią a blaszką lub sprężynką. Wyeliminowanie tego problemu to gwarancja bezawaryjnego działania latarki do końca świata i jeden dzień dłużej. Jak sobie z tym poradzić ?
Otóż, latareczka, latareczką, a "koszyk" "koszykiem". Latarka, po poprawieniu punktów lutowniczych stała się już bardzo pewna. Pozostał przysparzający problemów "koszyczek". Ten element można kupić praktycznie w każdym sklepie elektronicznym, za grosze... Ale przed zakupem należy towar dobrze obejrzeć, najlepiej przez jakąś lupkę... Wszelkie ślady nacieków, nalotów czy ewidentnej korozji - a widywałem nawet pospolitą rdzę - od ręki eliminują taki egzemplarz. Każdy element metalowy powinien pięknie błyszczeć - co świadczy o poprawnie wykonanych powłokach galwanicznych i dobrze rokuje... :-)
Cierpliwi mogą delikatnie rozgiąć blaszki, wyjąć je z korpusu i spróbować najpierw starannie i mocno zacisnąć sprężynki, a następnie przylutować je do blaszek. Mniej cierpliwi, czy też manualnie sprawni powinni tylko docisnąć blaszki, mocujące sprężynki, bez wyjmowania ich z korpusu.
I to wszystko...

Oczywiście, można ograniczyć się tylko do ostatniego punktu - doprowadzenia połączeń wewnątrz "koszyczka" do stanu idealnego, bez próby rozbierania latarki, czy samego "koszyczka" - przez porządne podociskanie punktów połączeń stykowych. Też powinno wystarczyć - trzeba jednak pamiętać, że baterie, czy akumulatorki są elementami względnie ciężkimi, więc podczas ruchu przemieszczają się wewnątrz obudowy, co z jednej strony ma zbawienny wpływ na pola stykowe - następuje samoczynne ich czyszczenie, z drugiej - wszelkie zaciskowe połączenia mechaniczne ulegają rozluźnieniu, co z kolei może doprowadzić do przerw w obwodzie.

To, co napisano wyżej, dotyczy każdej latarki... Również Silvy, Petzla, Maglite, czy Feniksa - zaśniedziałe, zanieczyszczone, niedomagające pola stykowe nie są rzadkością a głównie to zjawisko jest przyczyną awaryjności "światełka". Czasami wina za niedziałanie absolutnie nie leży po stronie producenta latarki a "gazowania" - wydzielania aktywnego chemicznie gazu - baterii, kiepskiej jakości powłok na ich polach stykowych, etc... Tak więc żadne pieniądze włożone w czołówkę - czy inną latarkę - nie mogą zapewnić 100 % pewności, że latarka świecić będzie. Może zdarzyć się, że nie - akurat, kiedy jest najbardziej potrzebna i całkowicie niezależnie od tego, ile kosztuje...

Mam nadzieję, że teraz żadna latareczka już nie zawiedzie - ani ta za 6 zetów, ani ta za 260... :-)
Odszedł Jon Lord, jeden z największych herosów rocka, mistrz organów Hammonda. Ku pamięci - http://tinyurl.com/yzbkwyk
Mistyk wystygł, wynik - cynik...
ODPOWIEDZ