Może kogoś zainteresuje, na Discovery (w USA) leci nowy program. Udało mi się zdobyć dwa odcinki i wygląda całkiem fajnie. Jest to film o kilku grupach ludzi którzy zostali "wyciągnięci" z normalnego życia i mają przetrwać na Alasce kilka miesięcy (mają podstawowe narzędzia, oddane do dyspozycji chaty/namioty, oraz np. myśliwych którzy opowiadają o metodach polowania).
http://dsc.discovery.com/tv/alaska/alaska-week.html
p.s.
1. jeśli kogoś interesuje to "Man vs. Wild" doczekał się kolejnej serii (piąta, niestety ), natomiast mój ulubiony Survivorman z Les Stroud ma już serię TRZECIA, oraz udało mi się "odnaleźć" w necie pierwsze dwie części pilotowe Survivormana od których zaczęła się cała trylogia.
2. swoją drogą to dużo moich znajomych nie znających się na temacie woli "akcję" Bear Grils'a (Man vs. Wild) niż Survivormana, no cóż chyba ma lepszy marketing. Ale Les w 3 serii zmienił trochę formułę i nie jest już "rozbitkiem" ale raczej "zagubionym turystą" (tzn. ma trochę więcej sprzętu turystycznego)
3. odnośnie Ray Mearsa to jego "Walk about" jest także dostępne w sieci.
Jak by kogoś to zainteresowało to chętnie udzielę pomocy.
The Alaska Experiment
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
Re: The Alaska Experiment
Możesz wrzucić linka?cieply pisze:udało mi się "odnaleźć" w necie pierwsze dwie części pilotowe Survivormana od których zaczęła się cała trylogia.
Pozdrawiam
-
- Posty: 40
- Rejestracja: 23 mar 2008, 13:01
- Lokalizacja: Wyszków/Warszawa
- Tytuł użytkownika: cieply
- Płeć:
www.demonoid.com
w torrentach wyszukaj wszystko co opisałem w poście.
p.s. właśnie widzę że jest już trzeci odcinek Survivormana z serii trzeciej.
w torrentach wyszukaj wszystko co opisałem w poście.
p.s. właśnie widzę że jest już trzeci odcinek Survivormana z serii trzeciej.
-
- Posty: 722
- Rejestracja: 01 lut 2008, 02:11
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Tytuł użytkownika: DD Hammocks
- Kontakt:
Survivorman season 1 - http://www.mininova.org/tor/1333237
Survivorman season 2 - http://www.mininova.org/tor/1170147
Survivorman season 3 odc 1 - http://www.mininova.org/tor/1992229
Survivorman season 3 odc 2 - http://www.mininova.org/tor/2017676
Ray Mears goes walkabout - http://www.mininova.org/tor/1516448
Prosze.
Survivorman season 2 - http://www.mininova.org/tor/1170147
Survivorman season 3 odc 1 - http://www.mininova.org/tor/1992229
Survivorman season 3 odc 2 - http://www.mininova.org/tor/2017676
Ray Mears goes walkabout - http://www.mininova.org/tor/1516448
Prosze.
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Obejrzałem 7 z 8 odcinków The Alaska Experiment.
Program jest niepodobny do niczego. Zaczyna się jak reality show. Poszczególne teamy "wysadzane" są w odpowiednich punktach, dostają mapę z zaznaczoną pozycją bazy i kompas. Na grzbietach targają plecaki z podstawowym sprzętem biwakowym i ciuchy. Nie ma elementu rywalizacji. Mają dotrzeć w konkretny punkt i tyle.
Podział na teamy to:
1. Ojciec i 2 córki z nadwagą. Baza to obszerna kabina myśliwska (rybacka) nad zatoką. (Pierwsi dotarli do bazy)
2. Para (facet z babką). Baza nad samym brzegiem w postaci dużego namiotu. Do bazy dopłynęli w 2 etapach kajakami morskimi.
3. Małżeństwo. Baza w pobliżu jęzora lodowcego. Mała chatka myśliwska. Do bazy dotarli na butach bodajże w 2 dni (facet wysiadał - nadwaga)
4. Para+1. Grupka przyjaciół. Baza nad jeziorem (domek myśliwski). Doszli do niej chyba najpóźniej bo najpierw pobłądzili a później jeszcze wyszli na bagna.
Co do wyposażenia baz. Na miejscu mają wszystko. Narzędzia (piły, siekiery, gwoździe), gary do pasteryzowania żywności i puste słoiki, wędki (później dostają broń palną), sieci. Mają również lampy naftowe, piecyki i przerózniste gary i foremki, czyściutkie kubły aluminiowe na śmieci/wodę. Do tego trochę zapychaczy (ryż, fasola, kartofle), mąka, tłuszcze (np. masełko orzechowe)
Zwierzyna w okolicy to przede wszystkim łososie (koniec sezonu, grupa na lodowcu bez dostępu), kozice górskie? (grupy nad oceanem bez dostępu), łosie (tylko dla grup nad oceanem) i małe zwierzęta (króliki, pardwy, wiewiórki - grupy nad jeziorem i przy lodowcu). Dodatkowo jako atrakcja niedźwiedzie i wilki.
Ogólnie robią sporo byków. Ubawił mnie komentarz mojej żony gdy ekipa nr 3 przedsięwzięła 2 godzinną wyprawę po wodę wypływającą spod lodowca: "Po jaką cholerę oni łażą 2 godziny po wodę jak na ich chatkę spadł śnieg?".
Dopiero później załapali, że jednak na 2 osoby można śniegu natopić.
Inna scena po której ryłem ze smiechu to jak ojciec poszedł na ryby jego córy zaczęły wcinać zapasy żywności (wspomniane wcześniej masło orzechowe). I nie wiem co to za odmiana ziemniaka ale jadły go na surowo. Później też było nie lepiej. Ojciec się szarpał a one markowały robotę.
Producenci wymyślili jedno zadanie, które skojarzyło mi się z reality show: odwiedziny.
I tak ekipa od kajaków podreptała na piechotę wzdłuż wybrzeża do tatuśka z córami. Ekipa znad jeziora wyszła w odwiedziny do ekipy na lodowcu (bodajże szli 3 dni więcej niż planowali)
Większe babole wychwycone:
- wieszanie mięsa z ubitej kozicy przy samej chatce (ekipa 3, później bali się wyjść bo wilki kręciły się w pobliżu),
- rąbanie ściętych bali od razu na kawałeczki (ekipa 4, mogli najpierw zebrać tyle bali ile się da a później jak śnieg utrudni dostęp do lasu łupać to co zgromadzili)
- nie postawili sideł na małe zwierzęta (nie wiem czy mogli)
- pomysł z łączeniem grup (wyżarli zapasy a mieli broń tylko na małe zwierzęta)
- robienie pułapek na kraby w dzień (mieli lampy naftowe) - krabów nie złapali
- kiepski podział zadań w grupach 1 i 4 ( tata robi wszystko - córy markują, faceci tną drzewa na opał a babki z wędką nad wodą nie uświadczysz...)
- upolowane 2 pardwy (na 5 osób) są obdzierane ze skóry zamiast sparzyć wrzatkiem i oskubać (stracili najbardziej bogatą w tłuszcze część zdobyczy)
Ostatni odcinek - wspomnienia przy kominku z ich przewodnikiem i Lesem Stroudem zostawiłem sobie na później...
Program jest niepodobny do niczego. Zaczyna się jak reality show. Poszczególne teamy "wysadzane" są w odpowiednich punktach, dostają mapę z zaznaczoną pozycją bazy i kompas. Na grzbietach targają plecaki z podstawowym sprzętem biwakowym i ciuchy. Nie ma elementu rywalizacji. Mają dotrzeć w konkretny punkt i tyle.
Podział na teamy to:
1. Ojciec i 2 córki z nadwagą. Baza to obszerna kabina myśliwska (rybacka) nad zatoką. (Pierwsi dotarli do bazy)
2. Para (facet z babką). Baza nad samym brzegiem w postaci dużego namiotu. Do bazy dopłynęli w 2 etapach kajakami morskimi.
3. Małżeństwo. Baza w pobliżu jęzora lodowcego. Mała chatka myśliwska. Do bazy dotarli na butach bodajże w 2 dni (facet wysiadał - nadwaga)
4. Para+1. Grupka przyjaciół. Baza nad jeziorem (domek myśliwski). Doszli do niej chyba najpóźniej bo najpierw pobłądzili a później jeszcze wyszli na bagna.
Co do wyposażenia baz. Na miejscu mają wszystko. Narzędzia (piły, siekiery, gwoździe), gary do pasteryzowania żywności i puste słoiki, wędki (później dostają broń palną), sieci. Mają również lampy naftowe, piecyki i przerózniste gary i foremki, czyściutkie kubły aluminiowe na śmieci/wodę. Do tego trochę zapychaczy (ryż, fasola, kartofle), mąka, tłuszcze (np. masełko orzechowe)
Zwierzyna w okolicy to przede wszystkim łososie (koniec sezonu, grupa na lodowcu bez dostępu), kozice górskie? (grupy nad oceanem bez dostępu), łosie (tylko dla grup nad oceanem) i małe zwierzęta (króliki, pardwy, wiewiórki - grupy nad jeziorem i przy lodowcu). Dodatkowo jako atrakcja niedźwiedzie i wilki.
Ogólnie robią sporo byków. Ubawił mnie komentarz mojej żony gdy ekipa nr 3 przedsięwzięła 2 godzinną wyprawę po wodę wypływającą spod lodowca: "Po jaką cholerę oni łażą 2 godziny po wodę jak na ich chatkę spadł śnieg?".
Dopiero później załapali, że jednak na 2 osoby można śniegu natopić.
Inna scena po której ryłem ze smiechu to jak ojciec poszedł na ryby jego córy zaczęły wcinać zapasy żywności (wspomniane wcześniej masło orzechowe). I nie wiem co to za odmiana ziemniaka ale jadły go na surowo. Później też było nie lepiej. Ojciec się szarpał a one markowały robotę.
Producenci wymyślili jedno zadanie, które skojarzyło mi się z reality show: odwiedziny.
I tak ekipa od kajaków podreptała na piechotę wzdłuż wybrzeża do tatuśka z córami. Ekipa znad jeziora wyszła w odwiedziny do ekipy na lodowcu (bodajże szli 3 dni więcej niż planowali)
Większe babole wychwycone:
- wieszanie mięsa z ubitej kozicy przy samej chatce (ekipa 3, później bali się wyjść bo wilki kręciły się w pobliżu),
- rąbanie ściętych bali od razu na kawałeczki (ekipa 4, mogli najpierw zebrać tyle bali ile się da a później jak śnieg utrudni dostęp do lasu łupać to co zgromadzili)
- nie postawili sideł na małe zwierzęta (nie wiem czy mogli)
- pomysł z łączeniem grup (wyżarli zapasy a mieli broń tylko na małe zwierzęta)
- robienie pułapek na kraby w dzień (mieli lampy naftowe) - krabów nie złapali
- kiepski podział zadań w grupach 1 i 4 ( tata robi wszystko - córy markują, faceci tną drzewa na opał a babki z wędką nad wodą nie uświadczysz...)
- upolowane 2 pardwy (na 5 osób) są obdzierane ze skóry zamiast sparzyć wrzatkiem i oskubać (stracili najbardziej bogatą w tłuszcze część zdobyczy)
Ostatni odcinek - wspomnienia przy kominku z ich przewodnikiem i Lesem Stroudem zostawiłem sobie na później...
Ostatnio zmieniony 04 gru 2008, 12:01 przez wolfshadow, łącznie zmieniany 1 raz.