Rajd pieszy 5-6 listopada na trasie Międzyzdroje-Lubin-Wolin
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
-
- Posty: 61
- Rejestracja: 30 cze 2011, 15:31
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5012876
- Tytuł użytkownika: Roland
- Płeć:
Rajd pieszy 5-6 listopada na trasie Międzyzdroje-Lubin-Wolin
Witam, może ktoś się skusi na kontynuacje spaceru wzdłuż wybrzeża zalewu szczecińskiego. Teraz trasa będzie zaczynała się w Międzyzdrojach w kierunku Lubina i kończyła się we Wolinie. Ten odcinek można przejść jednego dnia, ale z Konradem chcemy zrobić go z postojem na nocleg.
Dla przypomnienia zamieszczam zdjęcia z pierwszej wyprawy na trasie Stepnica- Wolin https://picasaweb.google.com/1155014235 ... 6rGme3KiAE# Teraz tereny mają być jeszcze ładniejsze
Cel wyprawy - pomęczyć się trochę , wypocić, wygłodzić, poobozować, ponapawać się pięknem południowego brzegu Wyspy Wolin, połowić, zjeść małża, nie dać się dzikom
Alternatywny cel - pizzeria we Wolinie?
Dla przypomnienia zamieszczam zdjęcia z pierwszej wyprawy na trasie Stepnica- Wolin https://picasaweb.google.com/1155014235 ... 6rGme3KiAE# Teraz tereny mają być jeszcze ładniejsze
Cel wyprawy - pomęczyć się trochę , wypocić, wygłodzić, poobozować, ponapawać się pięknem południowego brzegu Wyspy Wolin, połowić, zjeść małża, nie dać się dzikom
Alternatywny cel - pizzeria we Wolinie?
W życiu przechlapane są tylko chwile
no mam zamiara około 12 uciec z pracy, potem do m-zdrojów mnie podrzuci żona i tak od 14 - tej zgłaszam gotowość - nie wiem na którą Rolo dotrze, myślę o noclegu między Lubiniem a Karnocicami, gdzieś w ustronnym miejscu pod klifem. z M-zdrojów jakieś 4 - 5 godzin drogi.
zapraszamy niezdecydowanych, wyprawa z gatunku lajtowych, cały dystans przez 2 dni nie więcej jak 30 km. Pizza w Wolinie - bezcenna.
[ Dodano: 2011-10-23, 15:08 ]
informuję że dołączył sąsiad - Artur - to już 3
zapraszamy niezdecydowanych, wyprawa z gatunku lajtowych, cały dystans przez 2 dni nie więcej jak 30 km. Pizza w Wolinie - bezcenna.
[ Dodano: 2011-10-23, 15:08 ]
informuję że dołączył sąsiad - Artur - to już 3
-
- Posty: 61
- Rejestracja: 30 cze 2011, 15:31
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5012876
- Tytuł użytkownika: Roland
- Płeć:
Obiecaliśmy żonie Konrada że coś tam jej w domku poprzestawiamy i wtedy go puści Survival to też sztuka przetrwania z najbliższymi Jeśli rozwiążemy ten problem w piątek to mogę tego samego dnia do Ciebie dołączyć. W sobotę poczekamy na Konrada z Arturem i ruszymy dalej. Uzgodnię to z Konradem. W tej chwili sztywny termin to sobota i niedziela. Piątek do uzgodnienia
W życiu przechlapane są tylko chwile
Wiem, wiem. Jak narazie to mnie dziewczyna nie chce puscic A jeszcze 3 tygodnie temu sama byla ze mn na biwaku, teraz podobno jest za zimno...Roland pisze:survival to też sztuka przetrwania z najbliższymi
Moge pomoc z przenoszeniem w srode albo czwartek, po poludniu najlepiej, ewentualnie piatek jesli szybko sie uwiniemy
Jakos nigdy nie przepadalem za nocowaniem w lesie solo :p
ja spędziłem noc z Rolandem i było przemiło - nawet mnie w hamaku sznurował - bo z niego wypadałem. nie było źle. Co do poprzestawiania to temat już w sumie ogarnięty, więc spoko. ja niestety nie mogę się pałętać po lesie od piątku bo mam w robocie napięte terminy jakby co to nr do mnie 505605322, niech moc larw i małży będzie z nami.
Czyli Roland ani ja nie musi w niczym pomagać i Twoja żona się na nikogo nie obrazi a rzeczy do przestawienia zostaną przestawione?
Artur tez moze wyruszyc dopiero w sobote?
Nie mówiłem, ze będę sam :p Chyba bardziej przeszkadza jej to, ze będę z kimś kogo nie do końca znam, takie tam babskie gadanie i tak pójdęRoland pisze:trzeba było jej nie mówić ze nie lubisz spać solo- zwłaszcza w lesie- może opacznie to zrozumiała:) Możesz przekazać ze ze mną spać na pewno nie będziesz
Artur tez moze wyruszyc dopiero w sobote?
dotarliśmy.
wyprawa okazała się bynajmniej nie lajtowa, bo wybieraliśmy trudniejsze warianty drogi.
Trasa : Przytór - Międzyzdroje - Wicko - Lubin - Karnocice - Wolin. Na 1-szym odcinku około 10km poruszaliśmy się brzegiem jeziora Wicko Wielkie - bardzo trudny podmokły teren, cały czas błoto i rowy melioracyjne, Roland zdjął buty i szedł jakieś 5km w samych gaciach, na bosaka (!). Tam nas zastała noc, końcówkę tego dnia czyli ostatnie 5km oświetlaliśmy sobie czołówkami. Nocleg nieopodal wzgórza Zielonka. Pogoda była tak przepiękna, że spaliśmy pod gołym niebem. Następny dzień to najpiękniejsza część Wyspy Wolin - południowe klify - szliśmy tzw. starym szlakiem niebieskim, cały czas na wysokości 40-60m nad taflą Zalewu Szczecińskiego. słońce, ptactwo wodne, trzciny, a my z górki.....pod górkę.....z górki ...... pod górkę. zostawiliśmy tam trochę naszego potu. po drodze niewielki posiłek z pieczonych larw, kąpiel Rolka na ładnej nasłonecznionej plaży (niech żyją Morsy - ja podziękuję) i tak jakoś w niedzielę około 14 dotarliśmy do cywilizacji czyli Karnocic. Jak już widać było Wolin to postanowiliśmy zrobić sobie mały OS (odcinek specjalny) i poszliśmy na wprost przez pola, jednak tam znów natknęliśmy się na błoto, trzciny i rowy melioracyjne - żeby nie wyjść z wprawy.
po pokonaniu tych problemów już bez dalszych przeszkód dotarliśmy do upragnionej pizzerii. (reszta jest milczeniem)
Dziękuję Rolkowi i poznanemu na tym Forum Crashowi za wspaniale spędzone 2 dni życia.
Grunt to dobra kompania.
wyprawa okazała się bynajmniej nie lajtowa, bo wybieraliśmy trudniejsze warianty drogi.
Trasa : Przytór - Międzyzdroje - Wicko - Lubin - Karnocice - Wolin. Na 1-szym odcinku około 10km poruszaliśmy się brzegiem jeziora Wicko Wielkie - bardzo trudny podmokły teren, cały czas błoto i rowy melioracyjne, Roland zdjął buty i szedł jakieś 5km w samych gaciach, na bosaka (!). Tam nas zastała noc, końcówkę tego dnia czyli ostatnie 5km oświetlaliśmy sobie czołówkami. Nocleg nieopodal wzgórza Zielonka. Pogoda była tak przepiękna, że spaliśmy pod gołym niebem. Następny dzień to najpiękniejsza część Wyspy Wolin - południowe klify - szliśmy tzw. starym szlakiem niebieskim, cały czas na wysokości 40-60m nad taflą Zalewu Szczecińskiego. słońce, ptactwo wodne, trzciny, a my z górki.....pod górkę.....z górki ...... pod górkę. zostawiliśmy tam trochę naszego potu. po drodze niewielki posiłek z pieczonych larw, kąpiel Rolka na ładnej nasłonecznionej plaży (niech żyją Morsy - ja podziękuję) i tak jakoś w niedzielę około 14 dotarliśmy do cywilizacji czyli Karnocic. Jak już widać było Wolin to postanowiliśmy zrobić sobie mały OS (odcinek specjalny) i poszliśmy na wprost przez pola, jednak tam znów natknęliśmy się na błoto, trzciny i rowy melioracyjne - żeby nie wyjść z wprawy.
po pokonaniu tych problemów już bez dalszych przeszkód dotarliśmy do upragnionej pizzerii. (reszta jest milczeniem)
Dziękuję Rolkowi i poznanemu na tym Forum Crashowi za wspaniale spędzone 2 dni życia.
Grunt to dobra kompania.
- Pratschman
- Posty: 214
- Rejestracja: 01 gru 2009, 13:31
- Lokalizacja: Jarocin/Poznań
- Płeć:
-
- Posty: 61
- Rejestracja: 30 cze 2011, 15:31
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 5012876
- Tytuł użytkownika: Roland
- Płeć:
Co mogę dodać? z Konradem znamy się już wiele lat. Crasha poznaliśmy kilka dni temu Obawy jego kobiety że nas dwóch i go zamordujemy nie sprawdziły się. Obawy ze jest duży i on nas zamorduje, też się nie sprawdziły;) (Kobiety to jednak mają wyobraźnię Crash okazał się zacnym kompanem i możemy go z czystym sumieniem polecić na każdą wyprawę Mam nadzieje że on nas też
Podobno jeden obraz zastępuje tysiąc słów zapraszamy do naszej galerii
https://picasaweb.google.com/1155014235 ... qz5orX_swE#
Podobno jeden obraz zastępuje tysiąc słów zapraszamy do naszej galerii
https://picasaweb.google.com/1155014235 ... qz5orX_swE#
Ostatnio zmieniony 09 lis 2011, 15:39 przez Roland, łącznie zmieniany 13 razy.
W życiu przechlapane są tylko chwile
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt: