Jaka "mineralka" ?
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Przede wszystkim jeśli mówimy o solach w wodzie. Nie mamy na myśli chlorku sodu czyli soli kuchennej tylko sole wapnia magnezu i niektórych metali. W takim ujęciu woda nie słona jest wodą destylowaną czy dejonizowaną jak kto woli. Takiej wody z przyczyn oczywistych nie należy spożywać (wypłuczemy sobie minerały). To jak bardzo bogata w jony powinna być woda która pijemy determinuje nasz stan zdrowia, wiek czy rodzaj wykonywanej pracy. Nie jest jednak tez powiedziane ze niewielkie zawartości NaCl wpływają niekorzystnie gdyż na skutek ich dodania uzyskamy coś w rodzaju izotoniku. (metoda czasami stosowana na szalupach ratunkowych wypijasz część wody i uzupełniasz morską).
Reasumując idealna mineralka powinna być dobierana według własnych potrzeb.
Woda kranowa… Można długo polemizować…
Reasumując idealna mineralka powinna być dobierana według własnych potrzeb.
Woda kranowa… Można długo polemizować…
Puchal - Zirkau pytał:
Woda wysokozmineralizowana posiada już w sobie sole mineralne. Dodawanie do niej soli spowoduje co najwyżej to, że zamiast wypita woda przenikać będzie z jelit, to woda z organizmu zacznie przenikać do jelit, żeby rozrzedzić wypitą solankę. Im bardziej jesteśmy wypłukani z minerałów, tym mniejsze stężenie minerałów powinno być w wypijanej wodzie - za to wypijać jej trzeba dużo.Kobra, powiedz nam, jaki jest sens dodawać soli ( sód i chlor) lub cukru ( węglowodory) do wody wysokozmineralizowanej ?
- thrackan
- Posty: 911
- Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 2123627
- Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
- Płeć:
- Kontakt:
To uogólnienie jest prawdziwe tylko na wyjściu z Filtrów. Potem to już lotto w zależności od stanu sieci wodociągowej w danym rejonie i rur w poszczególnych budynkach.puchalsw pisze:W Warszawce, to wogole smaczna kranówa jest.
Kilka zdjęć: http://www.23hq.com/thrackan/album/list
Mieszanie wody morskiej z wodą pitną - nie ma sensu, dopóki korzystamy z zapasów wody zgromadzonej na tratwie. Chyba że chodzi o oszczędzanie wody, bo tej jest za mało. Jest o tyle problematyczne, bo łatwo zwiększyć stężenie soli ponad normę.lukasz_sp pisze:Nie jest jednak tez powiedziane ze niewielkie zawartości NaCl wpływają niekorzystnie gdyż na skutek ich dodania uzyskamy coś w rodzaju izotoniku. (metoda czasami stosowana na szalupach ratunkowych wypijasz część wody i uzupełniasz morską).
....
Woda kranowa… Można długo polemizować…
W przypadku odzyskiwania deszczówki która to woda z natury jest zbliżona do czystej H20, ma się zgoła inaczej - jakaś logika tu się pojawia.
A wód kranowych bym nie obrażał: bo kranówka to nie typ wody, tylko woda pobrana z kranu. I tak jedni mają tam zwykła wodę, ja mam mioceńską, ktoś plejstoceńską, a niektórzy strasznie niskozmienarilizowane i z pierwiatstkiem Radonu. Tak więc kranówką jest każda woda ujęta z kranu. A tak naprawdę ważne jest ujęcie wody - skąd i jakiej oraz wiek i długość instalacji do jej rozprowadzenia tj. nasza odległość od punktu ujęcia.
- Pratschman
- Posty: 214
- Rejestracja: 01 gru 2009, 13:31
- Lokalizacja: Jarocin/Poznań
- Płeć:
Jeśli mogę dorzucić trochę opinii eksperta- miałem dziś zajęcia z gospodarki wodno-elektrolitowej organizmu z prof. UM dr hab. Marią I. i np. oznaczaliśmy pojemność buforową (tzn. zdolność zmniejszania zmiany pH po dodaniu kwasu/zasady dzięki obecności jonów) wody kranowej i "ciso****ki" i wyszło, że kranowa była w tym lepsza. Poza tym opowiedziała nam, że najlepiej dla człowieka bez kamicy nerkowej, jeśli całkowite zmineralizowanie jest trochę ponad 1000mg/l, ale nie kilka tysięcy- za dużo.
Zwracała nam też uwagę na stężenie Ca2+ i Mg2+ które powinno być jak 2:1, magnezu jakieś kilkadziesiąt mg/l. Woda może być wg niej jego znacznym suplementem.
Więc warto patrzeć na etykiety
Zwracała nam też uwagę na stężenie Ca2+ i Mg2+ które powinno być jak 2:1, magnezu jakieś kilkadziesiąt mg/l. Woda może być wg niej jego znacznym suplementem.
Więc warto patrzeć na etykiety
eee, tak z czystej ciekawości? To tak pod prąd się dostawały ? Bo podczas normalnej pracy przecież są pod sporym cisnieniem. Jedyna szansa byle jak przeprowadzone remonty (np. nie przeprowadzono płukania i dezynfekcji naprawionego odcinka) - albo skażone ujęcie.lukasz_sp pisze:Do długości instalacji dodałbym tylko jeszcze jej szczelność ( w Olsztynie np. był przypadek, że na skutek nieszczelności do wody wodociągowej dostały się bakterie E. Colli ). Ja takiej żywej zupki niechciał bym pić.
nawet strefy ochronnej ujęcia nie przestrzegali ? Ja tam to jeszcze zrozumiem jak ktoś ma własną studnię bo tego nikt nie kontroluje jak właściciel się nie skarży, ale miejska ??lukasz_sp pisze:Źle przeprowadzony rmont rura kanalizacyjna znalazła sie koło rury wodociągowej przy jej ujęciu ze zbiornika, a tam w czasie nieszczelności pompa ssąca
- Dragonfly
- Posty: 313
- Rejestracja: 06 wrz 2010, 20:53
- Lokalizacja: Mazowsze
- Tytuł użytkownika: Sceptyk
- Płeć:
Pratschman - hm... W kwestii opinii eksperta: jeżeli mówimy o roztworze soli magnezu, czy wapnia, czy jakimkolwiek, to woda jest jednym ze składników tego roztworu - rozpuszczalnikiem... "Suplement" - modne słówko, ale w tym przypadku zupełnie nie na miejscu.
Troszkę ogólniej - życie w postaci jednokomórkowych form powstało w wodzie oceanicznej. Do dzisiaj komórki, z których składają się ciała zwierząt wielokomórkowych, potrzebują do normalnego funkcjonowania środowiska, w jakim powstały miliardy lat temu. Stąd skład płynu międzykomórkowego, który jest środowiskiem życia komórek ciała - nie tylko człowieka - odpowiada składowi wody praoceanu, w którym komórki powstały, a jest mocno podobny do składu dzisiejszej wody morskiej... Po szczegóły - choćby do Hoimara von Ditfurtha odsyłam. Ciekawie i prosto to objaśnia...
Od momentu, kiedy ewolucja biologiczna wynalazła skórę, wynalazła też mechanizmy regulowania i utrzymywania właściwiego składu płynu międzykomórkowego w organizmie. To będzie tak gdzieś już kilkaset milionów lat temu - chyba, że się mylę ?
A tak, nie licząc nawet "dzikich" lat rasy ludzkiej, tylko odnosząc się do ostatnich 12 tysięcy lat budowania cywilizacji - ludzie ciężko pracowali, w deszczu i skwarze, pokonywali niebywałe dystanse, walczyli, bawili się i robili inne jeszcze rzeczy, które powodują pocenie się... A "Cisowianki" nie było... Ich organizmy z powodzeniem - ale całkowicie poza ich świadomością - przyswajały niezbędne minerały (głównie zresztą z pokarmów stałych) i doskonale radziły sobie z utrzymywaniem w normie poziomu elektrolitów.
Osobiście jestem przekonany, że dzisiejsze organizmy, w tym mój, jeszcze to potrafią... I to całkiem dobrze...
Dlatego dziękuję wszystkim tym, którzy chcą mnie przekonać, że powinienem sam się zabrać za regulowanie składu płynów w moim organizmie. Mam podejrzenia, że wszyscy oni nie mają żadnego pojęcia, czego dokładnie w danym momencie potrzebuje moje ciało. Podejrzewam też, że mają gdzieś te potrzeby... Interesuje ich wyłącznie, jak najlepiej sprzedać zwykłą wodę... Ot, choćby pod marką Perrier - nieźle idzie... Mam jakieś takie przeczucie, że za niedługo będzie można kupić aparat oddechowy z butlą napełnioną powietrzem z Tybetu... A każde inne powietrze zacznie być uważane za zgniłe...
Pratschman - czasami kupuję w przydrożnym sklepie butelkowaną wodę... Ale uważam, że o ile warto zwrócić uwagę na cenę - w końcu Perrier dociera dziś i pod strzechy - na etykiety patrzeć nie warto... Organizm zna się na tym lepiej...
Troszkę ogólniej - życie w postaci jednokomórkowych form powstało w wodzie oceanicznej. Do dzisiaj komórki, z których składają się ciała zwierząt wielokomórkowych, potrzebują do normalnego funkcjonowania środowiska, w jakim powstały miliardy lat temu. Stąd skład płynu międzykomórkowego, który jest środowiskiem życia komórek ciała - nie tylko człowieka - odpowiada składowi wody praoceanu, w którym komórki powstały, a jest mocno podobny do składu dzisiejszej wody morskiej... Po szczegóły - choćby do Hoimara von Ditfurtha odsyłam. Ciekawie i prosto to objaśnia...
Od momentu, kiedy ewolucja biologiczna wynalazła skórę, wynalazła też mechanizmy regulowania i utrzymywania właściwiego składu płynu międzykomórkowego w organizmie. To będzie tak gdzieś już kilkaset milionów lat temu - chyba, że się mylę ?
A tak, nie licząc nawet "dzikich" lat rasy ludzkiej, tylko odnosząc się do ostatnich 12 tysięcy lat budowania cywilizacji - ludzie ciężko pracowali, w deszczu i skwarze, pokonywali niebywałe dystanse, walczyli, bawili się i robili inne jeszcze rzeczy, które powodują pocenie się... A "Cisowianki" nie było... Ich organizmy z powodzeniem - ale całkowicie poza ich świadomością - przyswajały niezbędne minerały (głównie zresztą z pokarmów stałych) i doskonale radziły sobie z utrzymywaniem w normie poziomu elektrolitów.
Osobiście jestem przekonany, że dzisiejsze organizmy, w tym mój, jeszcze to potrafią... I to całkiem dobrze...
Dlatego dziękuję wszystkim tym, którzy chcą mnie przekonać, że powinienem sam się zabrać za regulowanie składu płynów w moim organizmie. Mam podejrzenia, że wszyscy oni nie mają żadnego pojęcia, czego dokładnie w danym momencie potrzebuje moje ciało. Podejrzewam też, że mają gdzieś te potrzeby... Interesuje ich wyłącznie, jak najlepiej sprzedać zwykłą wodę... Ot, choćby pod marką Perrier - nieźle idzie... Mam jakieś takie przeczucie, że za niedługo będzie można kupić aparat oddechowy z butlą napełnioną powietrzem z Tybetu... A każde inne powietrze zacznie być uważane za zgniłe...
Pratschman - czasami kupuję w przydrożnym sklepie butelkowaną wodę... Ale uważam, że o ile warto zwrócić uwagę na cenę - w końcu Perrier dociera dziś i pod strzechy - na etykiety patrzeć nie warto... Organizm zna się na tym lepiej...
Odszedł Jon Lord, jeden z największych herosów rocka, mistrz organów Hammonda. Ku pamięci - http://tinyurl.com/yzbkwyk
Mistyk wystygł, wynik - cynik...
Mistyk wystygł, wynik - cynik...
- Dragonfly
- Posty: 313
- Rejestracja: 06 wrz 2010, 20:53
- Lokalizacja: Mazowsze
- Tytuł użytkownika: Sceptyk
- Płeć:
Doczu - no, co ? W końcu temat o wodzie, nie ?
A ty tak na poważnie z tym desinteresment i piciem z potoków ?
Jeszcze, jak powiesz, że oddychasz powietrzem, które wiatr przyniesie... Desperado jesteś !
A ty tak na poważnie z tym desinteresment i piciem z potoków ?
Jeszcze, jak powiesz, że oddychasz powietrzem, które wiatr przyniesie... Desperado jesteś !
Odszedł Jon Lord, jeden z największych herosów rocka, mistrz organów Hammonda. Ku pamięci - http://tinyurl.com/yzbkwyk
Mistyk wystygł, wynik - cynik...
Mistyk wystygł, wynik - cynik...
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
No dajże spokój - ileż można o wodzie się rozwodzić ?Dragonfly pisze:Doczu - no, co ? W końcu temat o wodzie, nie ?
A ty tak na poważnie z tym desinteresment i piciem z potoków ?
Zresztą u niektórych nie dostrzegam emoticon więc wnoszę, że oni tak na poważnie. A jak ktoś, coś na poważnie, to ja tez
Jak jeszcze zobaczyłem te medyczno-chemiczne wywody to mało mnie nie sczyściło jak kota po Javoxie ;D
To jest pikuś - czasem oddycham dymem z ogniska. Czujesz ? DYM Z OGNISKA ! To jest dopiero hardkorDragonfly pisze:Jeszcze, jak powiesz, że oddychasz powietrzem, które wiatr przyniesie... Desperado jesteś !
[ciach by Mod]
A co do wody. Kup po butelce każdej mineralki dostępnej na rynki i np. z każdej butelki pobierz po 50 ml i wlej do jednej butelki będzie super mineralka
A co do wody. Kup po butelce każdej mineralki dostępnej na rynki i np. z każdej butelki pobierz po 50 ml i wlej do jednej butelki będzie super mineralka
Ostatnio zmieniony 11 cze 2011, 23:27 przez Kobra, łącznie zmieniany 1 raz.
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Nie możecie offtopowac. Jak Puchal uzna ze zlosliwie zasmiecasz watek, to czerwona kreseczka urosnie..
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Doczu: dokładnie się z tobą zgadzam. Ale cóż można zrobić. Prorokuję, że następny wątek o podobnym poziomie będzie na temat: Jaki papier toaletowy, albo "Które zapałki do lasu zabrać"Doczu pisze:No dajże spokój - ileż można o wodzie się rozwodzić ?
Kobra, nie przeginaj.
Puchal uznał i trochę posprzątał. Wątek ten bardzo mi na nerwy działa, ale żeby nie było że tyranizuję...
Abscessus Perianalis, IMHO temat wyczerpany (mineralka wyparowała), i kłódeczka się należy.
F..k it, I'll Do It Myself!
- Pratschman
- Posty: 214
- Rejestracja: 01 gru 2009, 13:31
- Lokalizacja: Jarocin/Poznań
- Płeć:
Oj ludzie, przecież to stare jak świat, każdy wie, że posłaniec nie jest winny wieściom!
Napisałem co usłyszałem, pomyślałem, że może to kogoś zaciekawi, tyle.
Dragonfly ma rację, minerały są z żarcia- np. Magnez jest w chlorofilu- trochę dzikiego zielska zjeść i załatwione
Doczu ma rację, pitolić nie warto, sam piję przegotowaną kranówę lub wodę z Lewiatana za 2zł/5l i gra.
Puchalsw też ma rację, nie ma o czym gadać- w lesie każda mineralka jest o niebo lepsza od tej pozyskanej.
Napisałem co usłyszałem, pomyślałem, że może to kogoś zaciekawi, tyle.
Dragonfly ma rację, minerały są z żarcia- np. Magnez jest w chlorofilu- trochę dzikiego zielska zjeść i załatwione
Doczu ma rację, pitolić nie warto, sam piję przegotowaną kranówę lub wodę z Lewiatana za 2zł/5l i gra.
Puchalsw też ma rację, nie ma o czym gadać- w lesie każda mineralka jest o niebo lepsza od tej pozyskanej.