pierwsze zimowe bytowanie...
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- survival-vivre
- Posty: 18
- Rejestracja: 12 paź 2011, 13:19
- Lokalizacja: Piaseczno
Ta, LIDL ma czasami klawe gadżety. Można kupić dobry, markowy sprzęt za "grosze". Ja już zaopatrzyłem się u nich w teleskop Bressera za pół ceny. Teraz czas na jakieś fuzekle i sztany. Środę mam wolną, także zapoluję...
_____________________________
http://survival-vivre.blogspot.com
http://survival-vivre.blogspot.com
- Młody
- Posty: 897
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
No to zakupiłem sobie te łaszki termoaktywne
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Odświeżę trochę temat, żeby nie zakładac nowego.
Czytając sobię tę dyskusję, zauważyłem, że mowa jest tylko i wyłącznie na temat śpiworów i ubraniu, nikt nie wspomniał nic o namiocie. Pomijacie ten temat bo zimą nie powinno się z jakichś powodów brac namiotu czy dlatego że nie ma praktycznie żadnego wpływu na temperaturę?
Czytając sobię tę dyskusję, zauważyłem, że mowa jest tylko i wyłącznie na temat śpiworów i ubraniu, nikt nie wspomniał nic o namiocie. Pomijacie ten temat bo zimą nie powinno się z jakichś powodów brac namiotu czy dlatego że nie ma praktycznie żadnego wpływu na temperaturę?
- Bastion
- Posty: 392
- Rejestracja: 05 maja 2010, 10:21
- Lokalizacja: Gdansk
- Tytuł użytkownika: nizinny taternik
- Płeć:
Raczej chodzi o to, ze wiekszosc (70-80% ?) z nas spi w zimie pod plandekami (ewentualnie szalas). W takim przypadku nie ma sie za bardzo nad czym rozwodzic- schronienie ma zabezpieczyc przed wiatrem, padajacym deszczem i sniegiem, ewentualnie stanowic ekran termiczny.Dtmiu pisze: Czytając sobię tę dyskusję, zauważyłem, że mowa jest tylko i wyłącznie na temat śpiworów i ubraniu, nikt nie wspomniał nic o namiocie. Pomijacie ten temat bo zimą nie powinno się z jakichś powodów brac namiotu czy dlatego że nie ma praktycznie żadnego wpływu na temperaturę?
Co nas nie zabije to nas wzmocni...
- Grzymek
- Posty: 225
- Rejestracja: 26 sty 2010, 01:58
- Lokalizacja: Warszawa-Rembertów
- Gadu Gadu: 6909467
- Tytuł użytkownika: Na pohybel
- Płeć:
Ponieważ rozwieszam plandekę w odwrócone "V" to mam z każdej strony około 1,5m² otwartej przestrzeni. Ciężko mi sobie wyobrazić, że coś ma lepsze "oddychanie"sajmon pisze:ponieważ oddycha,można pod nią rozpalić małe ognisko pod nią,jest cieplejsza od plandeki,troszkę cięższa niestety
Ogniska nie rozpalił bym pod plandeką nawet jak by była kewlarowa (a bawełniana też się pali i to całkiem nieźle).
Od utrzymania ciepła moim zdaniem jest śpiwór i ew. bivi.
A różnicy kilograma nie określił bym mianem "troszkę"
To moje zdanie, ale może się mylę.
"Lecą z mej gęby kumullusów kłęby..."
-
- Posty: 156
- Rejestracja: 28 maja 2011, 21:03
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Gadu Gadu: 10751489
- Tytuł użytkownika: sajmon-survival.blog
- Płeć:
- Kontakt:
Tak więc jak widać każdy ma inne rozwiązania, ja np bał bym się palić ognisko pod rozłożoną plandeką tak jak ja ją rozkładam, niby łatwo później podkleić dziurkę która się wypaliła no ale po co. Będę musiał kiedyś mały ogień rozpalić sobie pod płachtą. Poza tym mam w planach przerobienie plandeki i zrobienie z niej czegoś na wzór pałatki.Ponieważ koncepcja pałatkowa mi bardzo odpowiada.
- zdybi
- Posty: 435
- Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
- Lokalizacja: zachpom
- Gadu Gadu: 9522989
- Płeć:
- Kontakt:
Ja nie wiem kolego czy Ty (bez obrazy)sajmon pisze:Ja sądzę że płatka , spełnić powinno swoje zadanie, ponieważ oddycha,można pod nią rozpalić małe ognisko pod nią,jest cieplejsza od plandeki,troszkę cięższa niestety. ale tak po za tym to same superlatywy według mnie jeśli chodzi o kimanie w zimę.
spałeś kiedyś zimą pod pałatką. Szczególnie gdy padał śnieg i trzymał mróz. Niegdyś także targałem pałatki. A tak na początku, gdy pałatka bardziej miała mi robić za czatownię (fotografia i film przyrodniczy) niż za właściwe schronienie. Gdy pada śnieg i oblepia Twoje płótno, dochodzi do tego ciepło z ogniska (lub z wnętrza namiociku) iiiiiii... rano zwijasz blachę.
I waży tyle samo co wspomniana blacha.
I pod plandeką ogień Ci nie groźny, jeśli zachowujesz rozwagę . Według mnie pałatka , a przynajmniej taki kształt schronienia (mam na myśli stożek) to nie jest nic dobrego. A przynajmniej w zimie ( bo o tym temat)sajmon pisze:Będę musiał kiedyś mały ogień rozpalić sobie pod płachtą. Poza tym mam w planach przerobienie plandeki i zrobienie z niej czegoś na wzór pałatki.Ponieważ koncepcja pałatkowa mi bardzo odpowiada.
Nic nie izoluje Cie od dołu, oprócz Twojej maty (choć zwykle tak i jest w innych przypadkach). Jesteś odizolowany od ogniska bo ściany odbijają ciepło na inne boki. To nie tipi, gdzie możesz palić większe ognisko w środku. W takim namiociku ogień zgaśnie Ci po godzinie i zostajesz Sam na sam ze Swoim śpiworem. Takie coś...
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
I można wyobrazić sobie także lodowate podmuchy wiatru! Nie jestem przeciwnikiem płachty, jednak zdecydowanie lepszą ochronę daje namiot z pałatek. Inna rzecz, że na mrozie po pewnym czasie płótno też ma upośledzoną oddychalność za sprawą osadzającego się wewnątrz szronu. Również jedna pałatka od wiatru chroni całkiem dobrze i znakomicie wypełnia się ciepłem rozpalonego przed nią ogniska. Nie rozumiem czemu akurat stożek jest nieodpowiednim kształtem. Uważam, że jest wręcz przeciwnie, paląc ogień przed jedną pałatką siedzimy wewnątrz niejako w "ognisku" sfery gdzie kumuluje się całe odbite ciepło, zaś dwie spięte razem mają wewnątrz małą objętość w której łatwiej zachować wyższą temperaturę. Ich wyższa masa nie jest już tak ważnym kontrargumentem, gdyż nie potrzebujemy wówczas bivi. Ma jeszcze inną, nie do przecenienia zaletę. Daje dobrą ochronę przed kąsającym wiatrem również wtedy gdy musimy być bardziej mobilni. Być może bywalcy lasów nie odczuwają na co dzień tych dolegliwości, ale wiadomo, że na otwartych przestrzeniach rzek, czy jezior ochrona przed wiatrem ma często kluczowe znaczenie.Grzymek pisze:Ponieważ rozwieszam plandekę w odwrócone "V" to mam z każdej strony około 1,5m² otwartej przestrzeni. Ciężko mi sobie wyobrazić, że coś ma lepsze "oddychanie"
Nie mogłem znaleźć odpowiedzi na to pytanie więc pytam: jak zabezpieczacie głowę i drogi oddechowe przed zimnem? Wiadomo, że nie można się całkowicie odizolować od świata aby mieć ciągły dopływ świeżego powietrza, a z drugiej strony zakładam że kilka godzin wdychania takiego chłodnego powietrza może źle wpłynąć na zdrowie. Jakieś pomysły?
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Mhm, a kiedy w dzień chodzisz po mieście i jest mróz, to to źle wpływa na Twoje zdrowie? Ewentualnie cały dzień spędzasz w terenie?
Do spania, na głowę czapka, a jak bardzo się boisz to cienka kominiarka. Owijania twarzy szalikami, etc. nie polecam, bo się obudzisz z odmrożeniami w okolicach ust (marznąca para wodna).
Ja osobiście pakuje się do śpiwora, ściągam kaptur w śpiworze na tyle, żeby nie wiało, ale było świeże powietrze, owijam szyje arafatką, czapka na głowę i tyle. Jeśli uważasz, że zimno Ci przeszkadza, możesz zrobić dodatkową osłonę ust z arafatki/szalika, ale nie powinna ona twarzy dotykać.
Z resztą jak pojedziesz to sam zobaczysz jak Ci wygodnie. No i paszcze nasmaruj tłustym kremem.
Do spania, na głowę czapka, a jak bardzo się boisz to cienka kominiarka. Owijania twarzy szalikami, etc. nie polecam, bo się obudzisz z odmrożeniami w okolicach ust (marznąca para wodna).
Ja osobiście pakuje się do śpiwora, ściągam kaptur w śpiworze na tyle, żeby nie wiało, ale było świeże powietrze, owijam szyje arafatką, czapka na głowę i tyle. Jeśli uważasz, że zimno Ci przeszkadza, możesz zrobić dodatkową osłonę ust z arafatki/szalika, ale nie powinna ona twarzy dotykać.
Z resztą jak pojedziesz to sam zobaczysz jak Ci wygodnie. No i paszcze nasmaruj tłustym kremem.
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Czapka tak. Wręcz niezbędna jest...
Oddychając przez nos, sam ogrzewasz powietrze, które wdychasz, więc zawijanie się chustami tylko sprawi Ci kłopot.
Warto posmarować facjatę kremem ochronnym, ale tylko jak są spore mrozy, i powietrze jest suche.
Nie kombinuj. To właśnie całe "bjuti" zimowego spania, te chłodne powietrze, którym oddychasz przez sen. Ja to odbieram jako rewelacyjne uczucie. Zawsze, jak jest gorzej, możesz zasłonić się śpiworem, ale rano będziesz miał tą część zawilgoconą.Dtmiu pisze: a z drugiej strony zakładam że kilka godzin wdychania takiego chłodnego powietrza może źle wpłynąć na zdrowie.
Oddychając przez nos, sam ogrzewasz powietrze, które wdychasz, więc zawijanie się chustami tylko sprawi Ci kłopot.
Warto posmarować facjatę kremem ochronnym, ale tylko jak są spore mrozy, i powietrze jest suche.
F..k it, I'll Do It Myself!
- Abscessus Perianalis
- Posty: 919
- Rejestracja: 24 mar 2010, 06:38
- Lokalizacja: CK / Wa-wa
- Gadu Gadu: 1505060
- Tytuł użytkownika: Dziki Dzik
- Płeć:
Bluzę z kapturem weź. Jak się okaże, że coś musisz dorzucić, to kaptur fajnie się sprawdza jako dogrzanie łoba - wiem po sobie. (ino ja zawsze mam za słabe śpiwory i mi zimno [nie posiadam żadnego śpiwora z komfortem na minusie] - u Ciebie może nie być potrzeby)
"Żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, kiedy umrzesz."
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
"Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła."
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: http://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Wezmę czapkę polarową i bluzę z kapturem, ubrania na rano między śpiwór i karimatę jak to Puchalsw radził w innym temacie i arafatke na szyje. Tak czy siak będę dosyć blisko domu, bo jakieś 15-20 kilometrów, więc nie ma co się martwić na zapas bo w każdej chwili mogę zebrać manatki i wrócić. W sobotę co nieco skrobnę na temat tego krótkiego wypadu
- puchalsw
- Posty: 1742
- Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
- Lokalizacja: Zielona Białołęka
- Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
- Płeć:
Dtmiu, pamiętaj, że jak będziesz miał poważną telepawkę (nie doświadczyłem nigdy, ale tak bym postąpił), to po prostu nie kładziesz się spać, rozpalasz ognisko, gotujesz herbatę, siedzisz w ciepełku, wsuwasz kapki ze smalcem i boczkiem gotowanym, rozmyślasz o rzyci Maryni (albo Romana) i czekasz na ranek. A rano wracasz do domciu na aspirynę.
Więc nie ma co robić scen i się obawiać Będzie dobrze.
U mnie telepawki jakich doświadczyłem, były w większości przypadków wynikiem lenistwa. Bo wystarczyło wstać, wyciągnąć z plecaka dodatkowe ubrania, cieplej się ubrać, może przesunąć bliżej ogniska (ryzykowne), odpiąć tarpa, i się nim owinąć (albo NRCetką, jak to Armat jakiś czas temu i mu pomogło). To nie! Człowiek woli leżeć w resztkach ciepła, w śpiworze, kulić się i czekać na ranek. Czasami, zamiast kisić ogóra do 8:00, wystarczy wybudzić się o tej 5:00-6:00 i wcześniej rozpocząć dzień.
Więc nie ma co robić scen i się obawiać Będzie dobrze.
U mnie telepawki jakich doświadczyłem, były w większości przypadków wynikiem lenistwa. Bo wystarczyło wstać, wyciągnąć z plecaka dodatkowe ubrania, cieplej się ubrać, może przesunąć bliżej ogniska (ryzykowne), odpiąć tarpa, i się nim owinąć (albo NRCetką, jak to Armat jakiś czas temu i mu pomogło). To nie! Człowiek woli leżeć w resztkach ciepła, w śpiworze, kulić się i czekać na ranek. Czasami, zamiast kisić ogóra do 8:00, wystarczy wybudzić się o tej 5:00-6:00 i wcześniej rozpocząć dzień.
F..k it, I'll Do It Myself!