sposób na grzyby:)
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- acia1065
- Posty: 183
- Rejestracja: 29 lis 2011, 09:51
- Lokalizacja: małopolska
- Gadu Gadu: 3955209
- Tytuł użytkownika: Acia
- Płeć:
- Kontakt:
Smażone kanie a'la kotlet schabowy
Jako, że nie samym zbieraniem człowiek żyje
kanie (czubajka kania, sowa)
mleko
mąka
jajko
sól, pieprz
olej
bułka tarta
Grzyby czyścimy. Moczymy kapelusze w mleku ok. 1 godziny. Nóżki możemy ususzyć.
Roztrzepujemy jajka z dodatkiem soli i pieprzu. Obtaczamy kapelusze w mące, jajku, bułce tartej i smażymy na oleju jak kotlety schabowe.
Podajemy z ziemniakami i dowolną surówką jako danie obiadowe, lub na kolację z pieczywem. A w terenie zjadamy ze smakiem.
[ Dodano: 2011-12-14, 16:02 ]
Rydze z patelni
rydze
masło
sól, pieprz
Oczyszczone rydze posolić i popieprzyć. Usmażyć na maśle i zjeść.
kanie (czubajka kania, sowa)
mleko
mąka
jajko
sól, pieprz
olej
bułka tarta
Grzyby czyścimy. Moczymy kapelusze w mleku ok. 1 godziny. Nóżki możemy ususzyć.
Roztrzepujemy jajka z dodatkiem soli i pieprzu. Obtaczamy kapelusze w mące, jajku, bułce tartej i smażymy na oleju jak kotlety schabowe.
Podajemy z ziemniakami i dowolną surówką jako danie obiadowe, lub na kolację z pieczywem. A w terenie zjadamy ze smakiem.
[ Dodano: 2011-12-14, 16:02 ]
Rydze z patelni
rydze
masło
sól, pieprz
Oczyszczone rydze posolić i popieprzyć. Usmażyć na maśle i zjeść.
"Człowiek jest tym, co je" Feuerbach
ale to co napisałem o szmaciaku to prawda - fotki zapodam jutro... jak napisałem poniżej - ślepy... czasami... na fotki...wolfshadow pisze:jm48, to nie jest szmaciak gałęzisty. Armat podał prawidłową nazwę.
Suszone nóżki od kani - tylko część nie za bardzo zdrewniała i ja raczej ucieram na proszek i używam jako przyprawy. Purchawki też tak traktuję ( ostrzejsze, pieprzne, dla niektórych za ostre w smaku). Kapelusze kań - bardziej dietetycznie i "leśnie" bez panierki - na grill lub patelnię tylko z pieprzem i solą (do smaku)... i tak super... Pyszne są też suszone w całości, następnie moczone przez noc w mleku i dalej traktowane jak świeże (z panierką czy bez).
Czasem jadam muchomory... no nie, jeszcze nie Czerwonawego, Czerwieniejącego (brak odwagi) ale mglejarkę, zwaną również panienką lub taneczniczką... to raczej jak posucha na grzyby - jak w tegorocznej suszy. W Świętokrzyskim była w tym roku bieda - rydze w lipcu, trochę kurek, trochę gołąbków i kań i od sierpnia d... sucho. Na opieńki nie trafiłem (w tym roku), z prawdziwych co zebrałem - to w Tarnowie Jeziernym (Lubuskie) ze sporą ilością piaskowca modrzaka i kasztanowatego. Zieleniatek (gąska zielonka) nie było...
ślepy herbu ślepowron
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
Czy ja jestem dziwny ?
Większość ''znajowych'' siedzi przed monitorami TV oglądając głupawe programy lub toczy ''inteligentne'' dyskusje popijając tanie wino pod sklepem w towarzystwie innych znajomych.
Ale ja nie, wobec tego muszę być jakiś nienormalny ?
Tydzień temu wracałem sobie z lasu, jak zwykle, blisko domu spotkałem znajomego - a to pech, nijak ominąć.
Na widok wypchanej reklamówki w mojej ręce nie mógł pochamować ciekawości, co też o tej poże roku można przynieśc z lasu ?
Powiedziałm mu że nazbierałem grzybów, nie uwierzył, popatrzył się na mnie jak na wariata, po chwili wydusił z siebie z wysiłkiem kilka nic nieznaczących słów, tak bardziej na odczepnego, i odszedł. Uff...
A grudzień to również czas na grzyby, (dla mnie, ale czy ja jestem normalny ?) nazbierałem zimówki aksamitnotrzonowej i boczniaka ostrygowatego na bagnach, szczęśliwy wracałem do domu by przyrządzić z nich coś smakowitego.
Szczęśliwy jestem bo dzięki znajomości świata grzybów mogę bez problemów prawie przez cały rok uzupełniac swoją dietę w terenie w grzyby.
Zbieram wszystkie gatunki gatunki które są zjadliwe, co oznacza że na swoim terenie nie mam zupełnie konkurencji. Bo nikt nie zbiera takich grzybów jak boczniak ostrygowaty, zimówka aksamitnotrzonowa, lejowiec dety, mleczaj biel, żagiew łuskowata, ucho bzowe, purchawka sp., żółciak siarkowy i wiele, wiele innych których nie waham się wrzucić do swojego kotła.
Nie znają, nie zbierają - ich strata, oni wracają z lasu pusto, za to ja z pełnym koszem.
Czy to że ja zbieram takie "truty" czyni mnie nienormalnym ?
Kiedyś jechałem z pewnym człowiekiem autobusem, powiedział mi wówczas jedną rzecz, którą zapadła mi na zawsze w mej pamięci - '' pamietaj, wszystko co masz w życiu możesz stracić, ale jedną rzecz masz zawsze - to twoja wiedza".
Większość ''znajowych'' siedzi przed monitorami TV oglądając głupawe programy lub toczy ''inteligentne'' dyskusje popijając tanie wino pod sklepem w towarzystwie innych znajomych.
Ale ja nie, wobec tego muszę być jakiś nienormalny ?
Tydzień temu wracałem sobie z lasu, jak zwykle, blisko domu spotkałem znajomego - a to pech, nijak ominąć.
Na widok wypchanej reklamówki w mojej ręce nie mógł pochamować ciekawości, co też o tej poże roku można przynieśc z lasu ?
Powiedziałm mu że nazbierałem grzybów, nie uwierzył, popatrzył się na mnie jak na wariata, po chwili wydusił z siebie z wysiłkiem kilka nic nieznaczących słów, tak bardziej na odczepnego, i odszedł. Uff...
A grudzień to również czas na grzyby, (dla mnie, ale czy ja jestem normalny ?) nazbierałem zimówki aksamitnotrzonowej i boczniaka ostrygowatego na bagnach, szczęśliwy wracałem do domu by przyrządzić z nich coś smakowitego.
Szczęśliwy jestem bo dzięki znajomości świata grzybów mogę bez problemów prawie przez cały rok uzupełniac swoją dietę w terenie w grzyby.
Zbieram wszystkie gatunki gatunki które są zjadliwe, co oznacza że na swoim terenie nie mam zupełnie konkurencji. Bo nikt nie zbiera takich grzybów jak boczniak ostrygowaty, zimówka aksamitnotrzonowa, lejowiec dety, mleczaj biel, żagiew łuskowata, ucho bzowe, purchawka sp., żółciak siarkowy i wiele, wiele innych których nie waham się wrzucić do swojego kotła.
Nie znają, nie zbierają - ich strata, oni wracają z lasu pusto, za to ja z pełnym koszem.
Czy to że ja zbieram takie "truty" czyni mnie nienormalnym ?
Kiedyś jechałem z pewnym człowiekiem autobusem, powiedział mi wówczas jedną rzecz, którą zapadła mi na zawsze w mej pamięci - '' pamietaj, wszystko co masz w życiu możesz stracić, ale jedną rzecz masz zawsze - to twoja wiedza".
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
Boczniak ostrygowaty (Pleurotus ostreatus) - jeden z moich ulubionych grzybów o wysokich walorach konsumpcyjnych.
Oprócz walorów smakowych boczniak posiada duże wartości odżywcze. Ze 100 gramów świeżych grzybów otrzymujemy ok. 10 gramów suszu, który zawiera: 2,5 g białek (25 % w s.m. !!!, w około 70% trawione przez organizm człowieka), ponad 5 g (50 % !!!) węglowodanów, 0,1 - 0,2 tłuszczów oraz 0,6-1,0 g substancji mineralnych.
Jest źródłem wielu witamin (zwłaszcza z grupy B: B2, B6), duże ilości witaminy PP, kwas foliowy, mikroelementy oraz związki mineralne (fosfor, potas, magnez, cynk, sód, żelazo, miedź). W 100 g świeżych owocników znajduje się 15% dziennej dawki witaminy C, 40% dziennej dawki witaminy B (niacyna, ryboflawina, tiamina) oraz 0,5 mg witaminy B12. Grzyb zawiera także dość dużo kwasu olejowego (40%), kwasu linolenowego (55%) oraz składniki obniżające poziom cholesterolu w krwi. Boczniak ma stosunkowo niską zawartość nasyconych kwasów tłuszczowych ( mniej niż 10%).
W owocnikach boczniaka stwierdzono obecność B-d-glukanolu - substancji działającej przeciwnowotworowo oraz enzymów obniżających poziom cholesterolu we krwi. Najnowsze badania wykazują, ze spożywanie produktów zawierających kwas foliowy i witaminę B6 obniża ryzyko chorób układu krążenia nawet o połowę.
W tradycyjnej medycynie chińskiej i japońskiej boczniaki są stosowane jako środek przedłużający życie.
Grzyby możemy spożywać świeże, mrozić, suszyć, solić, kwasić, marynować. Najsmaczniejsze są młode (starsze bywają łykowate) grzyby, zazwyczaj spożywa się same kapelusze, młode w całości. Świeże boczniaki można wykorzystywać do przyrządzania dań gotowanych, duszonych i smażonych. Sporządza się z nich m. in. zupy, flaczki, zapiekanki, omlety, farsze do pierogów i naleśników, usmażyć a la schabowy.
Jeśli uda mi się nazbierać więcej boczniaków to je mrożę.
W zimie gdy śnieg zasypie, smażone na masełku z cebulką przyprawione tylko solą i pieprzem do ziemniaczków i schabowgo, pyszota.
Oprócz walorów smakowych boczniak posiada duże wartości odżywcze. Ze 100 gramów świeżych grzybów otrzymujemy ok. 10 gramów suszu, który zawiera: 2,5 g białek (25 % w s.m. !!!, w około 70% trawione przez organizm człowieka), ponad 5 g (50 % !!!) węglowodanów, 0,1 - 0,2 tłuszczów oraz 0,6-1,0 g substancji mineralnych.
Jest źródłem wielu witamin (zwłaszcza z grupy B: B2, B6), duże ilości witaminy PP, kwas foliowy, mikroelementy oraz związki mineralne (fosfor, potas, magnez, cynk, sód, żelazo, miedź). W 100 g świeżych owocników znajduje się 15% dziennej dawki witaminy C, 40% dziennej dawki witaminy B (niacyna, ryboflawina, tiamina) oraz 0,5 mg witaminy B12. Grzyb zawiera także dość dużo kwasu olejowego (40%), kwasu linolenowego (55%) oraz składniki obniżające poziom cholesterolu w krwi. Boczniak ma stosunkowo niską zawartość nasyconych kwasów tłuszczowych ( mniej niż 10%).
W owocnikach boczniaka stwierdzono obecność B-d-glukanolu - substancji działającej przeciwnowotworowo oraz enzymów obniżających poziom cholesterolu we krwi. Najnowsze badania wykazują, ze spożywanie produktów zawierających kwas foliowy i witaminę B6 obniża ryzyko chorób układu krążenia nawet o połowę.
W tradycyjnej medycynie chińskiej i japońskiej boczniaki są stosowane jako środek przedłużający życie.
Grzyby możemy spożywać świeże, mrozić, suszyć, solić, kwasić, marynować. Najsmaczniejsze są młode (starsze bywają łykowate) grzyby, zazwyczaj spożywa się same kapelusze, młode w całości. Świeże boczniaki można wykorzystywać do przyrządzania dań gotowanych, duszonych i smażonych. Sporządza się z nich m. in. zupy, flaczki, zapiekanki, omlety, farsze do pierogów i naleśników, usmażyć a la schabowy.
Jeśli uda mi się nazbierać więcej boczniaków to je mrożę.
W zimie gdy śnieg zasypie, smażone na masełku z cebulką przyprawione tylko solą i pieprzem do ziemniaczków i schabowgo, pyszota.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
- rudy rydz
- Posty: 90
- Rejestracja: 16 gru 2010, 19:07
- Lokalizacja: roztocze zach
- Tytuł użytkownika: ex pawel
- Płeć:
Mr.Wilson jesteś nienormalny. Jest nas trochę. Ja nawet polubiłem być dziwny i nienormalny
Kiedy wędrujesz w samotności to skupiasz się na tym co robisz.
Wlewasz się w teren i słuchasz co mówi knieja.
Każdy krok staje się bardziej przemyślany cichy i płynny.
Więcej widzisz, więcej słyszysz, głębiej oddychasz.
Odpoczywasz
- yaktra.
Wlewasz się w teren i słuchasz co mówi knieja.
Każdy krok staje się bardziej przemyślany cichy i płynny.
Więcej widzisz, więcej słyszysz, głębiej oddychasz.
Odpoczywasz
- yaktra.
Trochę (no bardziej niż trochę) zazdroszczę - w moich okolicach znam 2 - słownie dwa pniaki, które co roku obdarzają boczniakami i w tym roku nic na nich się do tej pory nie pojawiło... No ale deszcz padał dopiero wczoraj. Pniak z zimówką aksamitnotrzonową jest w bazie Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego w Kielcach na Pakoszu. Gołąbki (surojadki) jak je tam zwać, zbieram i spożywam od lat jeśli tylko brak inszych grzybów. Lubię też twardzioszka przydrożnego i jako przyprawę twardzioszka czosnaczka. Z braku laku lakówka ametystowa i różne odmiany klejaków.
Obiecane fotki:
Szmaciak gałęziasty (siedzuń sosnowy):
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/47b ... 47ced.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/dbf ... fad0b.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bdc ... 1ea15.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e80 ... 26ba7.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/279 ... aefcb.html
2 godziny w Milechowych (Świętokrzyskie) 3 lata temu w trzy osoby, niestety już rezerwat od roku:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/514 ... 7f2ce.html
Jak widać pieczarki też zbieram, a młode kanie marynuję (super sprawa)
Moje szczęście i grzyby z Czerwonej Góry gdzie mieszkam (zeszły rok):
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b01 ... cf100.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/50c ... f0fcf.html
I taaki prawdziwek z Kielc - okolica Elektrociepłowni - Gruchawka też 3 lata temu i ja
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/274 ... 14603.html
w towarzystwie
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ebd ... 12e1b.html
cały zbiór z Gruchawki
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c54 ... 4ed9c.html
Sorki wszystkie fotki z telefonu, lejkowce dęte też zbieram i suszę, więc tych normalnych inaczej jest nas więcej
Obiecane fotki:
Szmaciak gałęziasty (siedzuń sosnowy):
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/47b ... 47ced.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/dbf ... fad0b.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bdc ... 1ea15.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e80 ... 26ba7.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/279 ... aefcb.html
2 godziny w Milechowych (Świętokrzyskie) 3 lata temu w trzy osoby, niestety już rezerwat od roku:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/514 ... 7f2ce.html
Jak widać pieczarki też zbieram, a młode kanie marynuję (super sprawa)
Moje szczęście i grzyby z Czerwonej Góry gdzie mieszkam (zeszły rok):
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b01 ... cf100.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/50c ... f0fcf.html
I taaki prawdziwek z Kielc - okolica Elektrociepłowni - Gruchawka też 3 lata temu i ja
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/274 ... 14603.html
w towarzystwie
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ebd ... 12e1b.html
cały zbiór z Gruchawki
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c54 ... 4ed9c.html
Sorki wszystkie fotki z telefonu, lejkowce dęte też zbieram i suszę, więc tych normalnych inaczej jest nas więcej
Ostatnio zmieniony 18 gru 2011, 14:46 przez jm48, łącznie zmieniany 2 razy.
ślepy herbu ślepowron
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
- steppenwolf
- Posty: 182
- Rejestracja: 13 lip 2010, 06:47
- Lokalizacja: mazowieckie
- Płeć:
Re: sposób na grzyby:)
Zauważyłem, że grzyb częściowo nadjedzony przez ślimaka (konfiskuję ślimakowi zdobycz ) jest wolny od robali. Ślimaki te, jak się doczytałem, jedzą też trujące gatunki grzybów, przez co mogą zawierać toksyny. Śladową ilością toksyny, jaka być może pozostała, nie ma co się przejmować, gdy grzyb jest przetwarzany do spożycia w normalnych okolicznościach.maly pisze: Czy można korzystać z grzybów walcząc o o przetrwanie?
Nigdy nie miałem takiego dylematu, ale teoretyzuję: Jeśli w walce o przetrwanie napotykam na drodze jadalnego grzyba, którego można spożyć na surowo, to czy wystarczy pogonić ślimaka i zjeść? Do przetrawienia pokarmu w normalnych warunkach organizm potrzebuje odpowiedniej ilości wody, a tu jeszcze dodatkowa niespodzianka. :566: Piszę tu o ekstremalnych warunkach.
Na surowo LEPIEJ nie jeść. Na którymś z discovery leci ostatnio serial o ludzkich pasożytach - bardzo dużo z nich jako pośredniego żywiciela używają ślimaków. Ludzie zarazili się np. w restauracji gdzie podano nieumytą sałatę (i poszatkowanego ślimaka na surowo razem z nią). Jasne, że możesz zjeść 5 razy i nic ci się nie stanie - ale za 6-tym to już tak jak kula w rosyjskiej ruletce, tylko bardziej boli. Lekarze mają często brak doświadczenia, więc z prawidłowym rozpoznaniem może być problem.
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
W przedostatnim Twoim poście na 1 zdjęciu to nie jest prawdziwek, pomimo bulwiastego trzonu. Grzyby, podobnie jak rośliny wykazuja dużą zmienność wyglądu w obrębie tego samego gatunku.
Ostatni post i ostatnie zdjęcie - widoczny jest trzon koźlarza, którego miąższ ciemnieje po przekrojeniu, w odróżnieniu od prawdziwka, tych na zdjęciu jest najwięcej.
Jeszcze pytanie, chyba nie suszysz grzybów na kuchence gazowej ?
Ostatni post i ostatnie zdjęcie - widoczny jest trzon koźlarza, którego miąższ ciemnieje po przekrojeniu, w odróżnieniu od prawdziwka, tych na zdjęciu jest najwięcej.
Jeszcze pytanie, chyba nie suszysz grzybów na kuchence gazowej ?
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt: