Krótki spacerek po lesie 2.

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Krótki spacerek po lesie 2.

Post autor: Mr. Wilson »

Może się i powtarzam, dla mnie dzień nie spędzony w terenie, to dzień stracony.
Więc znów, wykorzystując czas wolny, na klika godzin wyrwałem się do lasu, tym razem odwiedziłem tereny na których już dawno nie byłem.
Szerszej relacji nie będzie, jakoś nie mam natchnienia dzisiaj do pisania :-?

Zdjęcia: https://picasaweb.google.com/1019613054 ... -bt9PakjQE#


I to by było na tyle.
Do widzenia Państwu.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Awatar użytkownika
yaktra
Posty: 823
Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
Lokalizacja: z krainy szaraka
Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
Płeć:
Kontakt:

Post autor: yaktra »

Mr. Wilson pisze:Może się i powtarzam, dla mnie dzień nie spędzony w terenie, to dzień stracony.
Amen.
Nooo, ale napisz coś więcej, foty OK
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/
Awatar użytkownika
slaq
Posty: 675
Rejestracja: 20 wrz 2007, 08:39
Lokalizacja: Warszawa
Płeć:

Post autor: slaq »

Też dziś powędrowałem nieco, ale takiej dużej nie znalazłem -

https://picasaweb.google.com/1019613054 ... 8328387474 ;-)

Dziś Ty wygrałeś :-P
Awatar użytkownika
puchalsw
Posty: 1742
Rejestracja: 07 lis 2009, 13:36
Lokalizacja: Zielona Białołęka
Tytuł użytkownika: Skandynawski Oprawca
Płeć:

Post autor: puchalsw »

No to ta, którą ja dzisiaj znalazłem, jest najmniejsza spośród tych prezentowanych przez Was.
Wogóle dzisiaj las jakiś taki magiczny był w Słupeckiej. Mgła spowijała krajobraz, i panowała niesamowita cisza.
Widzę że u Ciebie Wilson, jakoś tak przyjaźniej w lesie było.
F..k it, I'll Do It Myself!
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

Oj pięknie dzisiaj w lesie było, ciepło, bezwietrznie, tak dziwnie cicho, nieco magicznie.
Ranek pochmurny, lekka mgiełka wśród drzew, koło południa przyjaźnie wyjrzało słonko, zrobiło sie jeszcze bardziej sympatycznie :)
Ptactwa nie słychać, zwierzyny niewiele, gdzieś pochowała się w lesie.

Spacerek wiódł brzegiem lasu, sarnią ścieżką, natrafiłem na świeże ślady ''czochrania'' się kozła, dalej do nowej leśniczówki, obok niej jest piekny, stary owocowy sad i pasieka, coraz mniej takich widoków.
Starałem się wędrować starym drzewostanem, doszedłem do miejsca gdzie niegdyś była inna leśniczówka, pozostało tam tylko kilka jabłoni.

Niedaleko niej znalazłem ambonę i pletko obsadzone topinamburem. Niestety, dziki wszystko zjadły, przeorały dokładnie, nie znalazłem ani jednej, nawet najmniejszej bulwy.
Chciałem podkraść nieco i w domu usmażyć sobie frytek, a tu nic.
Normalnie chamstwo w lesie się szerzy.
Znów będę musiał jeść kiełbasę i ciasta, ale ile można ?

No cóż, kto pierwszy ten lepszy, odwieczne prawo natury. Zdenerwowany, poszedłem dalej.

Odbiłem bardziej na prawo, w młodniku dębowo-klonowym spostrzgłem martwą sarnę. Zasneła i się więcej nie obudziła, tak to wyglądało przynajmniej.
Na jej ciele nie zauważyłem żadnych uszkodzeń ciała, wokół też niczego podejrzanego. Padła jakieś 2 dni temu, jeszcze nic się do niej nie dobrało, zostawiam .

Kieruje wzrok w kierunku starego drzewostanu, w takich miejscach można znaleźć wiele ciekawych rzeczy, są ostoją zwierząt.
Na powalonym pniu brzozy dostrzegam ładny okaz hubiaka pospolitego, odcinam kilka plastrów by w domu spreparować hubkę do krzesiwa kowalskiego.
Obok znajduję kilka dorodnych czeczot brzozowych, nie odcinam, na razie mam przesyt w dłubaniu w tym materiale. Dalej widzę jeszcze kilka innych, jeszcze większych czeczot, większość dość wysoko nad ziemią.
Wędruję starym drzewostanem, mnóstwo wiatrołomów jesionu, olchy i brzozy, poruszam się ścieżkami zwierzyny, teren mocno zarośnięty i trudny do przejścia.

Po drodze widzę jeszcze kilka pni na których rosną grzyby, zimówka aksamitnotrzonowa i boczniak. Ten ostatni wyrósł na starym, połamanym pniu wierzby, a kilka owocników skryło się w jego spróchniałym wnętrzu.
Zrywam i pakuję do plecaka, w domu zrobię z nich falaczki. Może to dziwne, ale raczej nie wracam do domu z niczym, coś tam zawsze przytargam.

Nigdy nie zapomnę jak zaczęła się moja przygoda z dzikimi roślinami i grzybami.
Gdy wiedza wyniesiona z domu już nie wystarczała, głodny wiedzy sięgnąłem po atlasy. Znalazłem w okolicy klika nowych, bardzo ciekawych dla mnie gatunków.
W lesie nazbierałem kilkanaście jagód jałowca pospolitego które schowałem do kieszeni spodni, na bagnach jesienią pierwszy raz, na niewielkim i spróchniałym pniu wierzby znalazłem kilka kapeluszy boczniaka.
Na ognisku, w kolorowej, chińskiej miseczce zagotowałem wodę, wrzuciłem makaron oraz przyprawy z chińskiej zupki w torebce, gotowej w 3 minuty.
Dodałem kilka roztarytych w dłoniach jagód jałowca i pocięte w cienkie, podłużne paseczki boczniaki.
Spróbowałem, o jakże wspaniały, niezapomiany smak miała ta potrawa.
Od tego czasu jestem wielkim fanem potraw z wykorzystaniem dzikich roślin i grzybów, które moge znaleźć w terenie.

Dzień się kończył, słońce powoli zachodziło, a ja niespiesznie wracałem.
Przy drodze rosło kilka dorodnych świerków, ostatnia wichura ukręciła pnie przy samej ziemi, z roztrzaskanego pnia odłamuję kawałek na podkładkę do łuku ognoiowego.
Do kieszeni kurtki wpycham jeszcze gałązkę ze świerkowym igliwiem na wieczorną herbatkę oraz kilka żywicznych szczapek. Z ogniska i postoju rezygnuję, co prawda żarło zabrałem ze sobą ale jakoś nie mam apetytu.
Znów muszę wracać do domowych obowiązków.


Takie małe, oczywiste spostrzeżenie.
Ogromna przewaga w bioróżnorodności, ilości i wieku drzew oraz dbałości na korzyść Lasów Państwowych. Graniczące z nimi działki prywatnych właścicieli to nie las, a co najwyżej zarośla.
Szanujmy więc lasy, naszą przyrodę i najbliższe otoczenie. Byśmy my i ci po nas będą, mieli gdzie odpoczywać.

Edit: nie mogę wstawić ikonek emocji, przepraszam.
Ostatnio zmieniony 03 sty 2012, 01:53 przez Mr. Wilson, łącznie zmieniany 1 raz.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Awatar użytkownika
rudy rydz
Posty: 90
Rejestracja: 16 gru 2010, 19:07
Lokalizacja: roztocze zach
Tytuł użytkownika: ex pawel
Płeć:

Post autor: rudy rydz »

Mr. Wilson pisze:Szanujmy więc lasy, naszą przyrodę i najbliższe otoczenie. Byśmy my i ci po nas będą, mieli gdzie odpoczywać.
Amen.
Kiedy wędrujesz w samotności to skupiasz się na tym co robisz.
Wlewasz się w teren i słuchasz co mówi knieja.
Każdy krok staje się bardziej przemyślany cichy i płynny.
Więcej widzisz, więcej słyszysz, głębiej oddychasz.
Odpoczywasz
- yaktra.
Awatar użytkownika
soohy
Posty: 1093
Rejestracja: 26 lip 2010, 22:44
Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
Płeć:
Kontakt:

Post autor: soohy »

Kolejna świetnie opisana wyprawa, ależ to motywuje do działania! :) Ja planuje właśnie od wiosny codziennie (w miarę możliwości) chodzić do lasu i zabierać coś do domu i przyrządzać, gotować, smakować i rozwijać swoją wiedzę :) Już się nie mogę doczekać.
Awatar użytkownika
nicco
Posty: 109
Rejestracja: 29 sty 2009, 22:43
Lokalizacja: Lubelskie
Tytuł użytkownika: ....................
Płeć:

Post autor: nicco »

Odnośnie tych wszystkich wędrówek po pięknych okolicach, lasach i górach - najbardziej spodobał mi się cytat :
"Nie odziedziczyliśmy Ziemi po naszych przodkach, lecz wypożyczyliśmy ją od naszych dzieci"
Nie pamiętam gdzie to przeczytałem, ale dla mnie jest bardzo wymowny. Uważam, że w każdym lesie powinna być tablica a nawet kilka tablic z takim napisem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Fotki survivalowo-turystyczne”