Wypad w lasy janowskie
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- rudy rydz
- Posty: 90
- Rejestracja: 16 gru 2010, 19:07
- Lokalizacja: roztocze zach
- Tytuł użytkownika: ex pawel
- Płeć:
Wypad w lasy janowskie
Miało być 3 a z różnych przyczyn mogłem być tylko 2 doby. Główny punkt to rezerwat imielty ług.Z domu mam 20km do lasu i tą trasę przeszliśmy pieszo nocą tak żeby rano wystartować. Wyruszyliśmy o22 a doszliśmy około 3 rano. Krótka drzemka i start.
https://picasaweb.google.com/1182921405 ... 5aO8JXZiQE
https://picasaweb.google.com/1182921405 ... 5aO8JXZiQE
Ostatnio zmieniony 04 sty 2012, 00:04 przez rudy rydz, łącznie zmieniany 1 raz.
- Mr. Wilson
- Posty: 422
- Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
- Lokalizacja: xyz
- Płeć:
- Kontakt:
pawel, skrobnij coś więcej o wypadzie.
birken1, oj tereny to piękne, lasy ogromne.
Kompleks Puszczy Solskiej to jeden z największych w Polsce kompleksów leśnych.
Kiedyś już tam byłem, obiecałem sobie, że jeszcze wrócę.
Może jesienią, i nie próbujcje mnie powstrzymać
birken1, oj tereny to piękne, lasy ogromne.
Kompleks Puszczy Solskiej to jeden z największych w Polsce kompleksów leśnych.
Kiedyś już tam byłem, obiecałem sobie, że jeszcze wrócę.
Może jesienią, i nie próbujcje mnie powstrzymać
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
- siux
- Posty: 374
- Rejestracja: 19 gru 2010, 17:27
- Lokalizacja: ŚNIEŻYCOWY JAR, Wlkp
- Tytuł użytkownika: Karol
- Płeć:
Właśnie wczoraj zacząłem szperać na temat Roztocza, a o Lasach Janowskich słyszałem często w "Było nie minęło".
Dajcie większy opis trasy i mapkę jeśli można... Co to za chałupka, dobra na nocleg, dużo ciekawych miejsc jak widzę...
Dajcie większy opis trasy i mapkę jeśli można... Co to za chałupka, dobra na nocleg, dużo ciekawych miejsc jak widzę...
"nikt jeszcze nie wie, czy stare słońce zarysuje nowy dzień..."
https://picasaweb.google.com/traper.w
https://picasaweb.google.com/traper.w
- rudy rydz
- Posty: 90
- Rejestracja: 16 gru 2010, 19:07
- Lokalizacja: roztocze zach
- Tytuł użytkownika: ex pawel
- Płeć:
To była moja czwarta wycieczka w te tereny.Najlepiej pamiętam pierwszą, bez przygotowania, bez wiedzy i sprzętu. Wytrzymałem około 10 godzin w tym noc i wróciłem spocony jak świnia i pogryziony totalnie przez komary.(nie lubię lata).
Wyruszyliśmy około 22 godziny i na około 3rano byliśmy na miejscu w pobliżu wsi Majdan na południe od Modliborzyc. Krótka drzemka, pierwszy raz spałem bez ognia i ku mojemu zaskoczeniu nie zmarzłem. Użyłem koca ratunkowego do przykrycia(pierwszy raz). Nie wiem czy dobrze myślę ale woda się na nim skrapla i rano trochę śpiwór mokry był.
Głównym powodem dla którego ruszam w teren jest obserwacja dzikich zwierząt, przez co często idziemy na przełaj co powoduje wejścia w teren z którego jedynym wyjściem jest w tył zwrot i próba obejścia. Kosztuje to dużo czasu i sił.Ogólnie fajna zabawa jeno mojemu towarzyszowi już pierwszego dnia buty zrobiły psikusa i trzeba było bardzo skrócić plan i czas pobytu w lesie. Razem przeszliśmy około 55km.
Wnioski: więcej trenować umiejętności obozowe np. rozkładanie chałupy, palenie ognia (miałem niezły problem na wieczór by ognisko się odpowiednio paliło, wszystko było mokre totalnie)
Ostatni raz tyle przeszedłem w ciągu takiego czasu. Idę po tropy, ślady i obserwować zwierzęta a nie biegać po lesie.
Następna wycieczka w ten rejon w ferie.
[ Dodano: 2012-01-03, 16:20 ]
Mam pytanie przy okazji, po drodze wiele miejsc mijałem oznaczonych: ZAKAZ WSTĘPU OSTOJA ZWIERZYNY. A jeśli bym wszedł na taki teren nie drogą czyli nie widział bym tego ostrzeżenia i spotkał by mnie myśliwy, którego ono nie obowiązuje to co mi grozi? Czy prawnie jest coś przewidziane?
[ Dodano: 2012-01-03, 16:27 ]
Chyba nie długo to będzie można tylko po szlakach chodzić. :-/
[ Dodano: 2012-01-03, 16:29 ]
A i jeszcze jedno pytanie. Spotkałem strasz leśną i oni powiedzieli, że na takie chodzenie po lesie potrzebna jest legitymacja od nadleśniczego. Wiecie co o tym
Popraw byki! - A.P.
Wyruszyliśmy około 22 godziny i na około 3rano byliśmy na miejscu w pobliżu wsi Majdan na południe od Modliborzyc. Krótka drzemka, pierwszy raz spałem bez ognia i ku mojemu zaskoczeniu nie zmarzłem. Użyłem koca ratunkowego do przykrycia(pierwszy raz). Nie wiem czy dobrze myślę ale woda się na nim skrapla i rano trochę śpiwór mokry był.
Głównym powodem dla którego ruszam w teren jest obserwacja dzikich zwierząt, przez co często idziemy na przełaj co powoduje wejścia w teren z którego jedynym wyjściem jest w tył zwrot i próba obejścia. Kosztuje to dużo czasu i sił.Ogólnie fajna zabawa jeno mojemu towarzyszowi już pierwszego dnia buty zrobiły psikusa i trzeba było bardzo skrócić plan i czas pobytu w lesie. Razem przeszliśmy około 55km.
Wnioski: więcej trenować umiejętności obozowe np. rozkładanie chałupy, palenie ognia (miałem niezły problem na wieczór by ognisko się odpowiednio paliło, wszystko było mokre totalnie)
Ostatni raz tyle przeszedłem w ciągu takiego czasu. Idę po tropy, ślady i obserwować zwierzęta a nie biegać po lesie.
Następna wycieczka w ten rejon w ferie.
[ Dodano: 2012-01-03, 16:20 ]
ni można bo ni wim jaksiux pisze:mapkę jeśli można
Raczej nie nadała by się na nocleg bo była zamknięta.siux pisze:Co to za chałupka, dobra na nocleg
Mam pytanie przy okazji, po drodze wiele miejsc mijałem oznaczonych: ZAKAZ WSTĘPU OSTOJA ZWIERZYNY. A jeśli bym wszedł na taki teren nie drogą czyli nie widział bym tego ostrzeżenia i spotkał by mnie myśliwy, którego ono nie obowiązuje to co mi grozi? Czy prawnie jest coś przewidziane?
[ Dodano: 2012-01-03, 16:27 ]
Chyba nie długo to będzie można tylko po szlakach chodzić. :-/
[ Dodano: 2012-01-03, 16:29 ]
A i jeszcze jedno pytanie. Spotkałem strasz leśną i oni powiedzieli, że na takie chodzenie po lesie potrzebna jest legitymacja od nadleśniczego. Wiecie co o tym
Popraw byki! - A.P.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2012, 13:10 przez rudy rydz, łącznie zmieniany 3 razy.
- siux
- Posty: 374
- Rejestracja: 19 gru 2010, 17:27
- Lokalizacja: ŚNIEŻYCOWY JAR, Wlkp
- Tytuł użytkownika: Karol
- Płeć:
A i jeszcze jedno pytanie. Spotkałem strasz leśną i oni powiedzieli, że na takie łaziorowanie po lesie potrzebna jest legitymacja od nadleśniczego. Wiecie co o tym
Pierwsze słyszę. Las jest publiczny, każdy obywatel ma prawo wstępu i o żadnych "kartach wstępu" nie slyszałem nigdy!!!
Jeszcze trochę i trzeba będzie opłacać u leśniczego wstęp do lasu icon_twisted
Ten wulgaryzm był zbędny. - A.P.
Ostatnio zmieniony 04 sty 2012, 00:02 przez siux, łącznie zmieniany 1 raz.
"nikt jeszcze nie wie, czy stare słońce zarysuje nowy dzień..."
https://picasaweb.google.com/traper.w
https://picasaweb.google.com/traper.w
- Apo
- Posty: 744
- Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
- Lokalizacja: Lasy Pomorza
- Gadu Gadu: 3099476
- Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
- Płeć:
Rewelacyjne foty, bardzo fajne tereny. I też mnie intryguje ta budeczka
Aż się zaczynam czuć zobowiązana aby też jakieś foty z wypraw zamieścić
Ja w ogóle Was podziwiam wszystkie forumowe chłopaki, co nocujecie w terenie w GRUDNIU, STYCZNIU, czy innym takim paskudnym miesiącu.
Aż się zaczynam czuć zobowiązana aby też jakieś foty z wypraw zamieścić
Ja w ogóle Was podziwiam wszystkie forumowe chłopaki, co nocujecie w terenie w GRUDNIU, STYCZNIU, czy innym takim paskudnym miesiącu.
look deep into nature and then you will understand everything better
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
- thrackan
- Posty: 911
- Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 2123627
- Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
- Płeć:
- Kontakt:
Teraz tych mięsiecy nie ma. Przecież jeszcze jest listopad. A po nim pewnie od razu będzie marzec...Apo pisze:co nocujecie w terenie w GRUDNIU, STYCZNIU, czy innym takim paskudnym miesiącu.
Kilka zdjęć: http://www.23hq.com/thrackan/album/list
Zakaz wstępu na ostoję zwierząt określony jest w art. 26 ustawy o lasach.pawel pisze:Mam pytanie przy okazji, po drodze wiele miejsc mijałem oznaczonych: ZAKAZ WSTĘPU OSTOJA ZWIERZYNY. A jeśli bym wszedł na taki teren nie drogą czyli nie widział bym tego ostrzeżenia i spotkał by mnie myśliwy, którego ono nie obowiązuje to co mi grozi? Czy prawnie jest coś przewidziane?
Na tą chwilę nie znam przepisu, który mówi o tym, że naruszenie zakazu wstępu do lasu stanowiącego ostoję zwierząt należy się sankcja karna. Wydaje mi się, że niestosowanie się do zakazu musi naruszać inny przepisy, aby ponieś konsekwencje z tego tytułu np. art.165 k.w. dotyczący zakłócania spokoju, płoszenia, łapania itd. zwierzyny leśnej.Art. 26. 1. Lasy stanowiące własność Skarbu Państwa, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, są udostępniane dla ludności.
2. Stałym zakazem wstępu objęte są lasy stanowiące:
1) uprawy leśne do 4 m wysokości;
2) powierzchnie doświadczalne i drzewostany nasienne;
3) ostoje zwierząt;
4) źródliska rzek i potoków;
5) obszary zagrożone erozją.
(...)
Jakiś czas temu była kontrowersyjna rozprawa na ten temat:
http://puszcza-bialowieska.blogspot.com ... zalna.html
Jeśli myśliwy nie należy do służby leśnej, to nie ma nic do powiedzenia.
Jeśli cel przyświeca, sposób musi się znaleźć.
- rudy rydz
- Posty: 90
- Rejestracja: 16 gru 2010, 19:07
- Lokalizacja: roztocze zach
- Tytuł użytkownika: ex pawel
- Płeć:
Powyżej napisałem, że kilka razy byłem w lasach janowskich. Oto krótkie relacje i kilka zdjęć z poprzednich wycieczek.
Pierwsza wycieczka odbyła się w lutym 2011r. Pogoda: mróz, śnieg ogólnie bardzo ładnie, wiatru nie było.
Start stacja PKP w Lipie. Droga prowadziła ścieżkami przez krasnolas do łęcznych górek na których znajdowała się duża polana powoli zarastająca przez brzozę i sosenki. (zdjęcia robione telefonem)_
Polana na łęcznych górkach.
Na niej bardzo dużo tropów jelenia, zwierzęta często tędy przechodzą przynajmniej zimą, także latem co okaże się podczas kolejnej wycieczki w ten rejon. Miejsce to znajduje się bardzo blisko rezerwatu Łęka. Po krótkim odpoczynku ruszamy dalej na wschód w rezerwat. Docieramy obok trzech grobków do wsi Bania. Następnie zakręcamy na południe i wędrujemy drogą biegnącą wzdłuż wschodniej granicy rezerwatu przy rzece Łukowica.
Dalej brzegiem stawu Witold St.
a następnie na przełaj w pobliże dębowej smugi gdzie zrobiliśmy nocleg. Noc zimna jak na pierwszą nockę w lesie -16 stopni Z nodi nic nie wyszło(brak praktyki, widziałem ją tylko na obrazkach) i całą noc podkładaliśmy do pieca.
Następnego dnia prosto na południe do rzeki Dębowiec gdzie zjedliśmy śniadanie.
rzeka Dębowiec
Powrót zielonym szlakiem do stacji w Lipie.
Ogólnie fajnie było.
C.D.N.
[ Dodano: 2012-01-24, 13:32 ]
c.d.
Kolejna wycieczka w lasy janowskie odbyła się w czerwcu 2011r.
Plan: zobaczyć na żywo jelenia(najlepiej byka) i jak się da strzelić mu fotę.
Z wycieczki w lutym wiedziałem, że na łecznych górkach dużo tropów było zimą, postanowiłem więc razem z bratem iść prosto na tą polane i tam się zasadzić. Prosto ze PKP w Lipie udaliśmy się na wyznaczone miejsce.
Po drodze przystawaliśmy by wyszukiwać przemieszczających się jeleni
a także podziwiając leśną architekturę.
Obóz zainstalowaliśmy w pobliżu polany
i jak najszybciej na upatrzoną miejcówkę z jak najszerszym polem obserwacji.
Komary nie pomagały siedzieć cicho i bez ruchu. Nie długo czekaliśmy. Pierwszy wyszedł z lasu dosyć ostrożnie i powoli badając teren.
Chwila - nie jest sam
Mieliśmy nawet kilka chwil zanim schowały się w młodnik brzozowy ale brat z wrażenia nie mógł ustawić aparatu. Ja cieszyłem oczy przez lornetkę
I nastała cisza-godzinka-półtorej- siedzieliśmy w ciszy ciesząc się tym spotkaniem. Wtem z tyłu dobiegł szelest suchych liści. 20m od nas przesuwała się jeleń w gąszczu młodych drzewek. Nie było jak strzelać, za gęsto, nic nie będzie widać. Jak by czytając w naszych myślach jeleń wyszedł przed nami na ścieżkę.
Na koniec dnia wyskoczyła sarnina
Zadowoleni z wielkimi nadziejami udaliśmy się na spoczynek. Śniadanie jeszcze po ciemku i czym prędzej na polane.
Poranek przyniósł zmianę pogody, chmury, chwilami mżawka. Kilka godzin bez rezultatu. Decydujemy udać się do pobliskiego rezerwatu Łęka - może coś się nawinie. Około godziny 10 brat udaję się na stronę. Zostaję przy plecaku, zauważam w oddali czarny punkt, lornetka-spora locha z pasiakami. Chwile podziwiam, nagle myśl, ona idzie prosto na brata który robi co może by ogonić tylną część ciała (wystawioną na pożarcie)przed milionami głodnych komarów.(było ich naprawdę dużo-lasy janowskie są w dużej części podmokłe). Chciałem go ostrzec ale gdy skierowałem wzrok na niego on zamarł. Nie widział jej wcześniej. Gdy ją zobaczył zamarł a ona zatrzymała się 6-7m od niego i fukneła. Pasiaki się pochowały a on dobrze że nie miał spodni na t...u. Wystraszył się bardzo, myślał, że go zaatakuje. Po chwili fukneła znowu pasiaki powróciły i przeszły obok sra...go człowieka. Szkoda, że nie miał aparatu, pewnie i tak by nic nie strzelił, szkoda, że ja nie wziąłem jego aparatu ale to wszystko tak szybko się działo Jaką miałem radochę, nie przestawał się drapać
Dalsza droga wiodła wschodnią granicą rezerwat aż do stawów.
Krótki odpoczynek i czerwonym szlakiem powrót do Lipy.
Po drodze
Było super.
c.d.n.
Pierwsza wycieczka odbyła się w lutym 2011r. Pogoda: mróz, śnieg ogólnie bardzo ładnie, wiatru nie było.
Start stacja PKP w Lipie. Droga prowadziła ścieżkami przez krasnolas do łęcznych górek na których znajdowała się duża polana powoli zarastająca przez brzozę i sosenki. (zdjęcia robione telefonem)_
Polana na łęcznych górkach.
Na niej bardzo dużo tropów jelenia, zwierzęta często tędy przechodzą przynajmniej zimą, także latem co okaże się podczas kolejnej wycieczki w ten rejon. Miejsce to znajduje się bardzo blisko rezerwatu Łęka. Po krótkim odpoczynku ruszamy dalej na wschód w rezerwat. Docieramy obok trzech grobków do wsi Bania. Następnie zakręcamy na południe i wędrujemy drogą biegnącą wzdłuż wschodniej granicy rezerwatu przy rzece Łukowica.
Dalej brzegiem stawu Witold St.
a następnie na przełaj w pobliże dębowej smugi gdzie zrobiliśmy nocleg. Noc zimna jak na pierwszą nockę w lesie -16 stopni Z nodi nic nie wyszło(brak praktyki, widziałem ją tylko na obrazkach) i całą noc podkładaliśmy do pieca.
Następnego dnia prosto na południe do rzeki Dębowiec gdzie zjedliśmy śniadanie.
rzeka Dębowiec
Powrót zielonym szlakiem do stacji w Lipie.
Ogólnie fajnie było.
C.D.N.
[ Dodano: 2012-01-24, 13:32 ]
c.d.
Kolejna wycieczka w lasy janowskie odbyła się w czerwcu 2011r.
Plan: zobaczyć na żywo jelenia(najlepiej byka) i jak się da strzelić mu fotę.
Z wycieczki w lutym wiedziałem, że na łecznych górkach dużo tropów było zimą, postanowiłem więc razem z bratem iść prosto na tą polane i tam się zasadzić. Prosto ze PKP w Lipie udaliśmy się na wyznaczone miejsce.
Po drodze przystawaliśmy by wyszukiwać przemieszczających się jeleni
a także podziwiając leśną architekturę.
Obóz zainstalowaliśmy w pobliżu polany
i jak najszybciej na upatrzoną miejcówkę z jak najszerszym polem obserwacji.
Komary nie pomagały siedzieć cicho i bez ruchu. Nie długo czekaliśmy. Pierwszy wyszedł z lasu dosyć ostrożnie i powoli badając teren.
Chwila - nie jest sam
Mieliśmy nawet kilka chwil zanim schowały się w młodnik brzozowy ale brat z wrażenia nie mógł ustawić aparatu. Ja cieszyłem oczy przez lornetkę
I nastała cisza-godzinka-półtorej- siedzieliśmy w ciszy ciesząc się tym spotkaniem. Wtem z tyłu dobiegł szelest suchych liści. 20m od nas przesuwała się jeleń w gąszczu młodych drzewek. Nie było jak strzelać, za gęsto, nic nie będzie widać. Jak by czytając w naszych myślach jeleń wyszedł przed nami na ścieżkę.
Na koniec dnia wyskoczyła sarnina
Zadowoleni z wielkimi nadziejami udaliśmy się na spoczynek. Śniadanie jeszcze po ciemku i czym prędzej na polane.
Poranek przyniósł zmianę pogody, chmury, chwilami mżawka. Kilka godzin bez rezultatu. Decydujemy udać się do pobliskiego rezerwatu Łęka - może coś się nawinie. Około godziny 10 brat udaję się na stronę. Zostaję przy plecaku, zauważam w oddali czarny punkt, lornetka-spora locha z pasiakami. Chwile podziwiam, nagle myśl, ona idzie prosto na brata który robi co może by ogonić tylną część ciała (wystawioną na pożarcie)przed milionami głodnych komarów.(było ich naprawdę dużo-lasy janowskie są w dużej części podmokłe). Chciałem go ostrzec ale gdy skierowałem wzrok na niego on zamarł. Nie widział jej wcześniej. Gdy ją zobaczył zamarł a ona zatrzymała się 6-7m od niego i fukneła. Pasiaki się pochowały a on dobrze że nie miał spodni na t...u. Wystraszył się bardzo, myślał, że go zaatakuje. Po chwili fukneła znowu pasiaki powróciły i przeszły obok sra...go człowieka. Szkoda, że nie miał aparatu, pewnie i tak by nic nie strzelił, szkoda, że ja nie wziąłem jego aparatu ale to wszystko tak szybko się działo Jaką miałem radochę, nie przestawał się drapać
Dalsza droga wiodła wschodnią granicą rezerwat aż do stawów.
Krótki odpoczynek i czerwonym szlakiem powrót do Lipy.
Po drodze
Było super.
c.d.n.
Kiedy wędrujesz w samotności to skupiasz się na tym co robisz.
Wlewasz się w teren i słuchasz co mówi knieja.
Każdy krok staje się bardziej przemyślany cichy i płynny.
Więcej widzisz, więcej słyszysz, głębiej oddychasz.
Odpoczywasz
- yaktra.
Wlewasz się w teren i słuchasz co mówi knieja.
Każdy krok staje się bardziej przemyślany cichy i płynny.
Więcej widzisz, więcej słyszysz, głębiej oddychasz.
Odpoczywasz
- yaktra.
- rudy rydz
- Posty: 90
- Rejestracja: 16 gru 2010, 19:07
- Lokalizacja: roztocze zach
- Tytuł użytkownika: ex pawel
- Płeć:
Bardzo dobry pomysł. Jeśli wiesz gdzie skorzystał bym chętnie z twej poocyNumLock pisze:we wrześniu trzeba będzie się na żurawinę wybrać
Kiedy wędrujesz w samotności to skupiasz się na tym co robisz.
Wlewasz się w teren i słuchasz co mówi knieja.
Każdy krok staje się bardziej przemyślany cichy i płynny.
Więcej widzisz, więcej słyszysz, głębiej oddychasz.
Odpoczywasz
- yaktra.
Wlewasz się w teren i słuchasz co mówi knieja.
Każdy krok staje się bardziej przemyślany cichy i płynny.
Więcej widzisz, więcej słyszysz, głębiej oddychasz.
Odpoczywasz
- yaktra.
- rudy rydz
- Posty: 90
- Rejestracja: 16 gru 2010, 19:07
- Lokalizacja: roztocze zach
- Tytuł użytkownika: ex pawel
- Płeć:
Wielkie dzięki.NumLock pisze:Lasy obok Łążka Garncarskiego i Ordynackiego
Kiedy wędrujesz w samotności to skupiasz się na tym co robisz.
Wlewasz się w teren i słuchasz co mówi knieja.
Każdy krok staje się bardziej przemyślany cichy i płynny.
Więcej widzisz, więcej słyszysz, głębiej oddychasz.
Odpoczywasz
- yaktra.
Wlewasz się w teren i słuchasz co mówi knieja.
Każdy krok staje się bardziej przemyślany cichy i płynny.
Więcej widzisz, więcej słyszysz, głębiej oddychasz.
Odpoczywasz
- yaktra.
- rudy rydz
- Posty: 90
- Rejestracja: 16 gru 2010, 19:07
- Lokalizacja: roztocze zach
- Tytuł użytkownika: ex pawel
- Płeć:
Poczekamy zobaczymy.NumLock pisze:możemy się zgadać jesienią na jakiś wypadzik
[ Dodano: 2012-01-25, 18:33 ]
c.d.
20-21 stycznia 2012r.
Ruszam od wsi Majdan (na południe od Modliborzyc )
Godzina około 14, mam mało czasu by zagłębić się w las i w jakimś fajnym miejscu zrobić nocleg.
Cel: szukanie tropów jelenia, jeśli się da podejście i foty.
Pruje prosto pomiędzy Świnki a Ciechocin.
Po drodze obserwuje jak 2 łanie chowają się przed kundlami na bagienku. Aparat bez dużego przybliżenia, mały kaliber więc musiał bym podejść około 15m żeby łanie ustrzelić. Po kilku krokach rezygnuje, śnieg robi dużo hałasu, nie ma sensu. Miejscówka na nocleg. Jak zwykle w krzakach.
Przygotowałem się trochę na nockę bez ogniska, kiedyś musi być pierwszy raz. Budzę się 4,30 trochę chłodno. Bez dobrego śpiwora trzeba palić inaczej człeń nie wyspany. Szybkie śniadanie i jeszcze po ciemku ruszam. Nie długo później znajduję miejsce które wczoraj po służyło by za sypialnie.
A jednak nie - ZAMKNIĘTE-pierwszy raz z czymś takim się spotykam.
Dalej obchodzę Ciechocin i na wschód do zielonego, dalej do rzeki Borowica.
Po drodze zaglądam do liska
i dalej na wschód.
Tropów szukam przecinających drogi. Znajduje tylko to
czy to lis będzie? I wszędzie tropy saren, ani jednego jelenia.
Mijam bagienka
polany
aż w końcu docieram do rzeki a przy niej dziwne, każdy świerk obdarty.
Niektóre zabezpieczone
Skręcam na północ i zygzakiem kieruję się do wsi Majdan
Ogólnie fajnie i wiem na przyszłość, że w tym terenie ciężko o jelenia.
c.d.n.
Kiedy wędrujesz w samotności to skupiasz się na tym co robisz.
Wlewasz się w teren i słuchasz co mówi knieja.
Każdy krok staje się bardziej przemyślany cichy i płynny.
Więcej widzisz, więcej słyszysz, głębiej oddychasz.
Odpoczywasz
- yaktra.
Wlewasz się w teren i słuchasz co mówi knieja.
Każdy krok staje się bardziej przemyślany cichy i płynny.
Więcej widzisz, więcej słyszysz, głębiej oddychasz.
Odpoczywasz
- yaktra.