Parasol, lusterko (nawet z pewnym zapasem), latarka, maska do reanimacji, plastry, płyn do dezynfekcji rąk, chusteczka "bezalkoholowa". Same szatany
Najbardziej absurdalne rzeczy dźwigane przez ludzi
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
Ale nawija
A ja kiedyś niosłem pełny plecak kamieni
Żeby bezpiecznie ognisko palić
A tutaj przy okazji, bo nie opłaca się tematu zakładać, wczorajszy krótki spacerek:
https://plus.google.com/u/0/photos/1116 ... 5381976337
Nie ma co opisywać, jest to miejscówka przy osiedlowa. Kilka minut spaceru od blokowisk, co skutkuje niezłym burdelem w sezonie ogniskowym. Nawalona młodzież raczej po sobie nie sprząta
Pozdrawiam
A ja kiedyś niosłem pełny plecak kamieni
Żeby bezpiecznie ognisko palić
A tutaj przy okazji, bo nie opłaca się tematu zakładać, wczorajszy krótki spacerek:
https://plus.google.com/u/0/photos/1116 ... 5381976337
Nie ma co opisywać, jest to miejscówka przy osiedlowa. Kilka minut spaceru od blokowisk, co skutkuje niezłym burdelem w sezonie ogniskowym. Nawalona młodzież raczej po sobie nie sprząta
Pozdrawiam
“Life's a journey, not a destination”
- thrackan
- Posty: 911
- Rejestracja: 16 cze 2009, 03:38
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 2123627
- Tytuł użytkownika: Manufaktura strużyn
- Płeć:
- Kontakt:
Pani miała tam jeszcze identyfikator sugerujący, że pracuje w jakimś zawodzie medycznym
Kilka zdjęć: http://www.23hq.com/thrackan/album/list
cegła
Kiedyś na wypadzie po Puszczy Białowieskiej włożyliśmy koleżce (pozdro dla Kazika) cegłówkę do plecaka - zorientował się dopiero jak plecak wypakowywał.
A ja nosiłem latarkę patrolową na 3 baterie r20 i do tego ABC do nurkowania w jeziorach jak dreptałem na rajdach pieszych. Maski użyłem może raz na 14 dni
W ogóle zauważyłem że z wiekiem jak się człowiek przesiądzie z pkp/pks na własne auto, w dodatku kombi, to na każdy wyjazd zabiera więcej gratów na wszelki wypadek... A jak się jedzie z kobietą to już w ogóle...
A ja nosiłem latarkę patrolową na 3 baterie r20 i do tego ABC do nurkowania w jeziorach jak dreptałem na rajdach pieszych. Maski użyłem może raz na 14 dni
W ogóle zauważyłem że z wiekiem jak się człowiek przesiądzie z pkp/pks na własne auto, w dodatku kombi, to na każdy wyjazd zabiera więcej gratów na wszelki wypadek... A jak się jedzie z kobietą to już w ogóle...
tiaa... byłoby miło gdyby każdy człek nosił przy sobie wspomniane przez owo dziewcze plastry, chusteczki, materiał dezynfekujący i choćby dzienny zapas wody... jeśli dorzucić do tego małego Vicka którego choćby moja ex nosiła codziennie ze sobą i zapalniczkę to mamy prawie survival-kit
Co do tematu- bzdura którą zrobiłem w maju zeszłego roku: uznałem że mapa się nie myli i w miejscu planowanego obozu nie będzie dostępu do wody pitnej, więc taszczyłem ze sobą chyba 7 czy 8 litrów przez ~3km drogą i bagnem.
okazało się że w pobliżu obozowiska (300m) mieszkał bardzo miły dziadzio który udostępnił nam wodę w każdej ilości.
inny przypadek: po osiągnięciu celu lubię wypić sobie piwko (na szczycie góry/dnie jaskini/ brzegu jeziora ). Idąc na tarnicę nie było (!) w sklepie piwa, więc kupiłem butelkę wina... z korkiem... zniosłem ją na dół pełną bo korek był zbyt wielką przeszkodą.
Co do tematu- bzdura którą zrobiłem w maju zeszłego roku: uznałem że mapa się nie myli i w miejscu planowanego obozu nie będzie dostępu do wody pitnej, więc taszczyłem ze sobą chyba 7 czy 8 litrów przez ~3km drogą i bagnem.
okazało się że w pobliżu obozowiska (300m) mieszkał bardzo miły dziadzio który udostępnił nam wodę w każdej ilości.
inny przypadek: po osiągnięciu celu lubię wypić sobie piwko (na szczycie góry/dnie jaskini/ brzegu jeziora ). Idąc na tarnicę nie było (!) w sklepie piwa, więc kupiłem butelkę wina... z korkiem... zniosłem ją na dół pełną bo korek był zbyt wielką przeszkodą.