Zupełnie zapomniałam napisać relacji z naszego pierwszego wypadu! Niech miejsce nikogo nie zmyli, to był prawdziwy survifal! Po kolei.
Rob, Kalyk i ja swoją wędrówkę rozpoczeliśmy od Camden Town
http://www.google.co.uk/search?rlz=1C1SKPL_enGB437PL446&ix=sea&q=camden+town&um=1&ie=UTF-8&hl=en&tbm=isch&source=og&sa=N&tab=wi&ei=AtFUT4bJIsr3sgbwhp3fCw&biw=1366&bih=667&sei=ldFUT9d-i4yzBtqx3JIM Gdy już wydostaliśmy się z głównej ulicy i wyswobodziliśmy od dziwnych, zmakeupowanych mężczyzn zachęcających do piercingu i innych, doskonale znanym współczesnemu mieszkańcowi tamtej dżungli, form upiększania udalim się na krótkie zakupy, pogapili się na skórzane wyroby i wypróbowali hamaczki
Głodni wrażeń wyruszyliśmy do City of London, lecz zdegustowani burżujstwem i brakiem jakiejkolwiek naturalnie rosłej roślinki jak i składnika do ogniska przemieściliśmy się
na 'drugą strone barykady' pod St Paul's Cathedral
pojedli, popili, potańczyli i ruszyli pooglądać "best fireworks ever'...
Godzina 23, dzielnica niewiadomogdzie. Weszliśmy do autobusu i tu nastała chwila grozy, jedyna w moim barwnym (hehe) życiu, gdzie sytuacja sparaliżowała mój szybki system reagowania w sytuacjach kryzysowych, czyli 75 czarnych i my w pomieszczeniu zamkniętym Bardzo szanujemy kolorowych i w ogóle ...
(...) Oskarżeni o 'white selfish' z ulgą wysiedliśmy.
Z chęcią zamieściłabym zdjęcie, tego nade ciekawego zjawiska ale nie chciałam stracić ukochanego aparaciku ani zębów.
Gdyby tylko Rob nie mieszkał na jakiejś wsi (2 godziny od centrum ;p) to spotkania byłyby częstsze i owocniejsze, lecz cóż, następny wypad dopiero w wakacji, przypuszczam
Londyńskie spotkania
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Kopek
- Posty: 1030
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
No no. Reconnetowe Londowanie
Skąd wy się tam wzięliście?
Skąd wy się tam wzięliście?
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
To ja dopisze, bo to pod - najlepszy nóż survivalowy to taki, jaki się w chwili potrzeby posiada - podchodzi w doubledekerze relacji Brighton - E`bourne, w UK, wracając do domu sam, wieczorną podobna porą, spotkawszy grupę młodych studentów różnej narodowości, nabiłem się jak strzelba indianina, aczkolwiek ponieważ posiadałem, jako jedyny - plastikowy, składany korkociąg ech... te hiszpanki
“Life's a journey, not a destination”
- Kopek
- Posty: 1030
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Zdrój to sami pewnie se zrobili
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com