Tak. Ale biorę dodatkowo aparat i statyw oraz GPS-a do zapisania śladu (i omijania sadyb ludzkich).W sensie że trzy przedmioty?
Śląsko-Dąbrowskie spotkania w lesie
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
No i po akcji. Zrealizowałem całe 1/3 zamierzeń i w sobotę byłem już w domu.
Ponieważ wędrowałem sam, zaczęło się z lekkim poślizgiem bo nie miałem nacisku na punktualność. W późniejszej perspektywie zemściło się to na mnie srodze bo 2 godziny opóźnienia rano przełożyły się na komfort nocowania.
Z domu trasa wiodła najpierw do żłobka, coby zostawić malucha a później pod Wolbrom. Wysadzony wśród pól, wędrowałem sobie wolniutko słuchając śpiewu skowronków i zbierając nylonowe sznurki używane do wiązania worków. Gdzieniegdzie trwały prace polowe i skowronki były zagłuszane terkotaniem traktorów.
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/-boF1WrhEW4g/T3BzbohTPNI/AAAAAAAAEV0/V0TfeMnQzB0/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520003.jpg)
Przy cmentarzu z I W.Ś. pozyskałem pierwsze artefakty - butelkę 0,3 po soku Cappy i 0,5 po czystej. Od tej pory wędrówka zaczęła przypominać "Piknik na skraju drogi" Strugackich. Tylko mutantów było mniej.
![Obrazek](https://lh5.googleusercontent.com/-yjX5d_Kpxy0/T3BzjDYsAvI/AAAAAAAAEWU/AhxZX7Whktk/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520017.jpg)
Dawne koryto Białej Przemszy było suche jak pieprz, ale im bliżej Centary, tym bardziej jego szerokość i głębokość wzrastała. Standardowo wypełniały go przeróżne śmieci.
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/-ZfrgHWCOmjI/T3BzmJCVUYI/AAAAAAAAEWc/eeYeRLNx28I/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520022.jpg)
Trafiłem nawet na opakowaną w worek jutowy i reklamówkę, skórę z sarny.
Na właściwą Białą Przemszę (Centarę), natknąłem się dopiero przy kolei szerokotorowej LHS. Niedaleko mostu znajdowały się spalone ruiny, które postanowiłem spenetrować (artefakty). Okazało się, że jest to młyn.
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-fVgf2QRI_1I/T3Bz22PvfvI/AAAAAAAAEXc/GSl_tmq5DNA/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520064.jpg)
Zabezpieczyłem kłębek aluminiowego drutu z obtopioną izolacją i byczego gwoździa (do ewentualnego krzesania). W jednej części podwórza znajdowała się komórka postawiona z bardziej współczesnych materiałów.
Na wstępie rzuciły mi się w oczy te butelki:
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-J9wqR0E__3I/T3B0Ib-lTWI/AAAAAAAAEYw/3Cywc8M_CTg/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520092.jpg)
Ich zawartość wstępnie oszacowałem na podstawie porzuconego opakowania:
![Obrazek](https://lh5.googleusercontent.com/-mHWmI3kYOFY/T3B0HEOkmqI/AAAAAAAAEYo/W54o2UbrWzg/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520091.jpg)
Nos mnie również nie okłamał. Jakiś wewnętrzny głos krzyczał: "Uważaj! Uważaj! W tym mogą być promile!"
Zdecydowałem się jednak nie spożywać.
Natchniony znaleziskiem przepatrzyłem resztę komórki. Na parapecie obok 2zł z '87r leżały wilgotne zapałki. Zabrałem je do siateczkowej kieszeni plecaka wraz ze znalezionym na zagruzowanej podłodze ogarkiem świecy i puszką po paście do butów wypełnioną zebranym węglem drzewnym.
![Obrazek](https://lh4.googleusercontent.com/-pxz_wsrKIZo/T3B0FywQX6I/AAAAAAAAEYY/l5_bDZsMIqQ/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520090.jpg)
Wędrując dalej, zbierałem w celach konsumpcyjnych młode liście pokrzywy i rzeżuchy gorzkiej. Pełna garść "sałatki" wędrowała do dzioba i tak w kółko do samych Golczowic.
![Obrazek](https://lh5.googleusercontent.com/-Ljw_1UPm1I4/T3B0n05tW_I/AAAAAAAAEa0/GQ3w6Xo8Os0/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520155.jpg)
Niestety wegetacja jeszcze nie ruszyła pełną parą więc menu było ograniczone. Korzenie odpuściłem sobie na wstępie ze względu na deficyt czasu. Żeby dostać się w rejon planowanego noclegu musiałem przejść przez most w Golczowicach.
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/--pcyTU7ERb4/T3B0iuDb-BI/AAAAAAAAEac/WOls9r32Cj0/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520137.jpg)
Czas naglił i Słońce chyliło się ku zachodowi, a ja cały czas napierałem przez monokulturę sosnową, rosnącą na piachach. Pojawił się ból głowy, co w moim przypadku zwiastuje początek odwodnienia. Dzięki GPS-owi i przerzuconej do niego z geoportalu mapie, znalazłem grajdołek wśród niewielkiego pasa brzóz i dębów. Zdecydowałem, że nie będę palił ogniska bo niedaleko przebiegała szosa, no i przede wszystkim ten cholerny las iglasty pod bokiem. Zainstalowałem naczynia do pozyskiwania soku brzozowego i przygotowałem legowisko z liści dębowych.
![Obrazek](https://lh4.googleusercontent.com/-Xi5OKBJjktw/T3B0lDC_j6I/AAAAAAAAEak/vMazhDo-RVU/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520152.jpg)
Przezornie przygotowałem jednak miejsce ogniskowe z gotowym do odpalenia stosem (miałem awaryjnie puchę z pakietem przetrwania) i zebrałem sporo opału, żeby w razie kłopotów nie szwędać się bez światła po lesie. Wypiłem to co zebrało się w pojemnikach z kilkoma rozgniecionymi listkami mięty wodnej (jakoś mniej mdły wtedy sok się wydaje). Pojemniki oczywiście nastawiłem ponownie.
Wyjąłem telefon, żeby dać cynk żonie gdzie przebywam i zonk - bateria prawie rozładowana. Nie zabrałem etui, tylko wrzuciłem go do kieszeni i dociśnięty cały czas odpalał wyświetlacz. Do tego kichowata sieć z równie kichowatym zasięgiem (dużo energii tel. traci na dogadywanie się z przekaźnikami) i moja skleroza bo przecież mogłem wyłączyć!
Żona dostała info gdzie jestem i że wyłączam komórkę ze względu na baterię.
Czas spać. Walnąłem się na liście i przykryłem celtą. Okazuje się, że może zabezpiecza od deszczu ale zimno przewodzi doskonale. Od strony gleby luksusik od celty - Syberia.
Wytrzymałem od 18 do 20-tej. Zaczęły się dreszcze. Ok. Przestaje być różowo. Zdecydowałem się, że nie naruszam puchy survivalowej z zapalniczką w środku ale próbuję rozpalić znalezionymi zapałkami. W stosie była już rozpałka z suchych pędów wierzbówki kiprzycy. Przytrzymałem główkę, żeby się nie roztarła i pociągnąłem po drasce - jest! Podeschły w trakcie marszu. Ogień paliłem przez godzinę. Ruch na pobliskiej drodze był spory i obawiałem się, że ktoś się w końcu zainteresuje. Albo miejscowi, albo miejscowi leśnicy.
Na dnie dołka wytworzył się żar. Zasypałem go cienką warstwą piasku, przyrzuciłem liśćmi dębowymi i zaległem na tym przykryty celtą. 1,5 godziny snu i zaczyna się obracanie z krótkimi drzemkami. Jedna strona grzeje, druga marznie do momentu delirki. I tak do północy gdy ciepło spod liści było już znikome. Kolejne ognisko i ciut więcej, żaru. Tym razem zaliczyłem 2 godziny snu i 2 obracania z drzemkami i przypalony półdupek.
O 5-tej rano zastanowiłem się co robić dalej. Głównie chodziło mi o stan baterii w telefonie, bo idąc samemu był to mój spadochron zapasowy. Musiałaby wytrzymać 36 godzin lub tylko kolejną nockę.
Założyłem, że jednak nie wytrzyma. Zatarłem ślady obozowania, spakowałem się i poczłapałem w kierunku na Klucze. Włączyłem telefon i mimo informacji o rozładowanej baterii wybrałem numer. Zdążyłem rzucić żonie hasło "PE1" i komórka się wyłączyła.
"PE1" - to był jeden z umownych "punktów ewakuacyjnych" jakie dodałem w GPS-ie małżowiny. W razie problemów miała podjechać i mnie stamtąd zgarnąć.
Po godzinie z hakiem byłem na miejscu. Jeszcze godzinka i jechałem sobie samochodem obok rozgadanego smyka, który zdziwił się niepomiernie jak gdzieś w środku lasu do "brumbruma" dosiadł się jego zwariowany staruszek.![:-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Od razu wytykam babole jakie popełniłem w ciągu 23km wędrówki:
- nie zostawiłem sobie marginesu czasu na szukanie i przygotowanie noclegu,
- doprowadziłem się do początku odwodnienia,
- doprowadziłem się do początku hipotermii,
- rozpaliłem ogień gdy wkoło było sucho (bezp. ppoż.)
- nie wyłączyłem komórki co spowodowało jej rozładowanie (no i mogłem zabrać solida a nie "smartfona" z LG)
Inne migawki:
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/-f-MyKvFfykQ/T3BzfoSzolI/AAAAAAAAEWE/HY4-4W7CKsA/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520012.jpg)
![Obrazek](https://lh5.googleusercontent.com/-Ap2ejKOYQBw/T3Bznm2qJ-I/AAAAAAAAEWk/KvdyTEyF6z4/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520037.jpg)
![Obrazek](https://lh5.googleusercontent.com/-msW6K027hx0/T3Bzp5wJzRI/AAAAAAAAEWs/_KvDTVHTqhY/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520040.jpg)
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-MouSYpEw4J0/T3Bzr8PbiHI/AAAAAAAAEW0/sKY3_GZmYjA/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520042.jpg)
![Obrazek](https://lh4.googleusercontent.com/-Y6lQbl6kSCM/T3BzvqxlFHI/AAAAAAAAEXE/epm-wkcMnt0/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520051.jpg)
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-IFXLQkUHyvI/T3B0YS_dJLI/AAAAAAAAEZs/E-qY01t6-4A/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520118.jpg)
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/-4xcemUYN83I/T3B0g5V23xI/AAAAAAAAEaU/JDji70IkSQ8/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520135.jpg)
Ponieważ wędrowałem sam, zaczęło się z lekkim poślizgiem bo nie miałem nacisku na punktualność. W późniejszej perspektywie zemściło się to na mnie srodze bo 2 godziny opóźnienia rano przełożyły się na komfort nocowania.
Z domu trasa wiodła najpierw do żłobka, coby zostawić malucha a później pod Wolbrom. Wysadzony wśród pól, wędrowałem sobie wolniutko słuchając śpiewu skowronków i zbierając nylonowe sznurki używane do wiązania worków. Gdzieniegdzie trwały prace polowe i skowronki były zagłuszane terkotaniem traktorów.
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/-boF1WrhEW4g/T3BzbohTPNI/AAAAAAAAEV0/V0TfeMnQzB0/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520003.jpg)
Przy cmentarzu z I W.Ś. pozyskałem pierwsze artefakty - butelkę 0,3 po soku Cappy i 0,5 po czystej. Od tej pory wędrówka zaczęła przypominać "Piknik na skraju drogi" Strugackich. Tylko mutantów było mniej.
![;-)](./images/smilies/icon_wink.gif)
![Obrazek](https://lh5.googleusercontent.com/-yjX5d_Kpxy0/T3BzjDYsAvI/AAAAAAAAEWU/AhxZX7Whktk/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520017.jpg)
Dawne koryto Białej Przemszy było suche jak pieprz, ale im bliżej Centary, tym bardziej jego szerokość i głębokość wzrastała. Standardowo wypełniały go przeróżne śmieci.
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/-ZfrgHWCOmjI/T3BzmJCVUYI/AAAAAAAAEWc/eeYeRLNx28I/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520022.jpg)
Trafiłem nawet na opakowaną w worek jutowy i reklamówkę, skórę z sarny.
![:evil:](./images/smilies/icon_evil.gif)
Na właściwą Białą Przemszę (Centarę), natknąłem się dopiero przy kolei szerokotorowej LHS. Niedaleko mostu znajdowały się spalone ruiny, które postanowiłem spenetrować (artefakty). Okazało się, że jest to młyn.
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-fVgf2QRI_1I/T3Bz22PvfvI/AAAAAAAAEXc/GSl_tmq5DNA/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520064.jpg)
Zabezpieczyłem kłębek aluminiowego drutu z obtopioną izolacją i byczego gwoździa (do ewentualnego krzesania). W jednej części podwórza znajdowała się komórka postawiona z bardziej współczesnych materiałów.
Na wstępie rzuciły mi się w oczy te butelki:
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-J9wqR0E__3I/T3B0Ib-lTWI/AAAAAAAAEYw/3Cywc8M_CTg/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520092.jpg)
Ich zawartość wstępnie oszacowałem na podstawie porzuconego opakowania:
![Obrazek](https://lh5.googleusercontent.com/-mHWmI3kYOFY/T3B0HEOkmqI/AAAAAAAAEYo/W54o2UbrWzg/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520091.jpg)
Nos mnie również nie okłamał. Jakiś wewnętrzny głos krzyczał: "Uważaj! Uważaj! W tym mogą być promile!"
![:lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
![;-)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Natchniony znaleziskiem przepatrzyłem resztę komórki. Na parapecie obok 2zł z '87r leżały wilgotne zapałki. Zabrałem je do siateczkowej kieszeni plecaka wraz ze znalezionym na zagruzowanej podłodze ogarkiem świecy i puszką po paście do butów wypełnioną zebranym węglem drzewnym.
![Obrazek](https://lh4.googleusercontent.com/-pxz_wsrKIZo/T3B0FywQX6I/AAAAAAAAEYY/l5_bDZsMIqQ/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520090.jpg)
Wędrując dalej, zbierałem w celach konsumpcyjnych młode liście pokrzywy i rzeżuchy gorzkiej. Pełna garść "sałatki" wędrowała do dzioba i tak w kółko do samych Golczowic.
![Obrazek](https://lh5.googleusercontent.com/-Ljw_1UPm1I4/T3B0n05tW_I/AAAAAAAAEa0/GQ3w6Xo8Os0/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520155.jpg)
Niestety wegetacja jeszcze nie ruszyła pełną parą więc menu było ograniczone. Korzenie odpuściłem sobie na wstępie ze względu na deficyt czasu. Żeby dostać się w rejon planowanego noclegu musiałem przejść przez most w Golczowicach.
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/--pcyTU7ERb4/T3B0iuDb-BI/AAAAAAAAEac/WOls9r32Cj0/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520137.jpg)
Czas naglił i Słońce chyliło się ku zachodowi, a ja cały czas napierałem przez monokulturę sosnową, rosnącą na piachach. Pojawił się ból głowy, co w moim przypadku zwiastuje początek odwodnienia. Dzięki GPS-owi i przerzuconej do niego z geoportalu mapie, znalazłem grajdołek wśród niewielkiego pasa brzóz i dębów. Zdecydowałem, że nie będę palił ogniska bo niedaleko przebiegała szosa, no i przede wszystkim ten cholerny las iglasty pod bokiem. Zainstalowałem naczynia do pozyskiwania soku brzozowego i przygotowałem legowisko z liści dębowych.
![Obrazek](https://lh4.googleusercontent.com/-Xi5OKBJjktw/T3B0lDC_j6I/AAAAAAAAEak/vMazhDo-RVU/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520152.jpg)
Przezornie przygotowałem jednak miejsce ogniskowe z gotowym do odpalenia stosem (miałem awaryjnie puchę z pakietem przetrwania) i zebrałem sporo opału, żeby w razie kłopotów nie szwędać się bez światła po lesie. Wypiłem to co zebrało się w pojemnikach z kilkoma rozgniecionymi listkami mięty wodnej (jakoś mniej mdły wtedy sok się wydaje). Pojemniki oczywiście nastawiłem ponownie.
Wyjąłem telefon, żeby dać cynk żonie gdzie przebywam i zonk - bateria prawie rozładowana. Nie zabrałem etui, tylko wrzuciłem go do kieszeni i dociśnięty cały czas odpalał wyświetlacz. Do tego kichowata sieć z równie kichowatym zasięgiem (dużo energii tel. traci na dogadywanie się z przekaźnikami) i moja skleroza bo przecież mogłem wyłączyć!
![:oops:](./images/smilies/icon_redface.gif)
Czas spać. Walnąłem się na liście i przykryłem celtą. Okazuje się, że może zabezpiecza od deszczu ale zimno przewodzi doskonale. Od strony gleby luksusik od celty - Syberia.
Wytrzymałem od 18 do 20-tej. Zaczęły się dreszcze. Ok. Przestaje być różowo. Zdecydowałem się, że nie naruszam puchy survivalowej z zapalniczką w środku ale próbuję rozpalić znalezionymi zapałkami. W stosie była już rozpałka z suchych pędów wierzbówki kiprzycy. Przytrzymałem główkę, żeby się nie roztarła i pociągnąłem po drasce - jest! Podeschły w trakcie marszu. Ogień paliłem przez godzinę. Ruch na pobliskiej drodze był spory i obawiałem się, że ktoś się w końcu zainteresuje. Albo miejscowi, albo miejscowi leśnicy.
Na dnie dołka wytworzył się żar. Zasypałem go cienką warstwą piasku, przyrzuciłem liśćmi dębowymi i zaległem na tym przykryty celtą. 1,5 godziny snu i zaczyna się obracanie z krótkimi drzemkami. Jedna strona grzeje, druga marznie do momentu delirki. I tak do północy gdy ciepło spod liści było już znikome. Kolejne ognisko i ciut więcej, żaru. Tym razem zaliczyłem 2 godziny snu i 2 obracania z drzemkami i przypalony półdupek.
![:-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Założyłem, że jednak nie wytrzyma. Zatarłem ślady obozowania, spakowałem się i poczłapałem w kierunku na Klucze. Włączyłem telefon i mimo informacji o rozładowanej baterii wybrałem numer. Zdążyłem rzucić żonie hasło "PE1" i komórka się wyłączyła.
"PE1" - to był jeden z umownych "punktów ewakuacyjnych" jakie dodałem w GPS-ie małżowiny. W razie problemów miała podjechać i mnie stamtąd zgarnąć.
Po godzinie z hakiem byłem na miejscu. Jeszcze godzinka i jechałem sobie samochodem obok rozgadanego smyka, który zdziwił się niepomiernie jak gdzieś w środku lasu do "brumbruma" dosiadł się jego zwariowany staruszek.
![:-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Od razu wytykam babole jakie popełniłem w ciągu 23km wędrówki:
- nie zostawiłem sobie marginesu czasu na szukanie i przygotowanie noclegu,
- doprowadziłem się do początku odwodnienia,
- doprowadziłem się do początku hipotermii,
- rozpaliłem ogień gdy wkoło było sucho (bezp. ppoż.)
- nie wyłączyłem komórki co spowodowało jej rozładowanie (no i mogłem zabrać solida a nie "smartfona" z LG)
Inne migawki:
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/-f-MyKvFfykQ/T3BzfoSzolI/AAAAAAAAEWE/HY4-4W7CKsA/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520012.jpg)
![Obrazek](https://lh5.googleusercontent.com/-Ap2ejKOYQBw/T3Bznm2qJ-I/AAAAAAAAEWk/KvdyTEyF6z4/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520037.jpg)
![Obrazek](https://lh5.googleusercontent.com/-msW6K027hx0/T3Bzp5wJzRI/AAAAAAAAEWs/_KvDTVHTqhY/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520040.jpg)
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-MouSYpEw4J0/T3Bzr8PbiHI/AAAAAAAAEW0/sKY3_GZmYjA/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520042.jpg)
![Obrazek](https://lh4.googleusercontent.com/-Y6lQbl6kSCM/T3BzvqxlFHI/AAAAAAAAEXE/epm-wkcMnt0/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520051.jpg)
![Obrazek](https://lh3.googleusercontent.com/-IFXLQkUHyvI/T3B0YS_dJLI/AAAAAAAAEZs/E-qY01t6-4A/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520118.jpg)
![Obrazek](https://lh6.googleusercontent.com/-4xcemUYN83I/T3B0g5V23xI/AAAAAAAAEaU/JDji70IkSQ8/s640/2012-03-23%2520Bia%25C5%2582a%2520Przemsza%2520135.jpg)
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
- wolf78
- Posty: 194
- Rejestracja: 27 mar 2008, 17:13
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Gadu Gadu: 2813508
- Płeć:
- Kontakt:
Wolf
klimatyczny wypad
kufel przebija wszystko dawno takich nie widziałem dziś już tylko w pokale bzdetne leją browar
![:-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![:-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![:-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
![:cry:](./images/smilies/icon_cry.gif)
![:-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Ostatnio zmieniony 26 mar 2012, 18:54 przez wolf78, łącznie zmieniany 1 raz.
- kamykus
- Posty: 700
- Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
- Płeć:
Ja też miałem problem z komórką ostatnio, zero zasięgu od momentu wejścia do lasu, aż do drugiego dnia. Zasięg złapałem dopiero przy stacji PKP.
Dziwnie się człowiek czuje, gdy nie ma kontaktu dosłownie z nikim, przez 2 dni nie spotkałem w lesie nikogo, było by cienko gdyby się coś stało...
Jedyne pocieszenie to GPS z mapą i zapasowa bateria
Nie zazdroszczę tej hipotermii :-/
Fotki naprawdę udane!
PS: Wrzuć GPXa, jeśli to nie kłopot![:-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Dziwnie się człowiek czuje, gdy nie ma kontaktu dosłownie z nikim, przez 2 dni nie spotkałem w lesie nikogo, było by cienko gdyby się coś stało...
![:-(](./images/smilies/icon_sad.gif)
Jedyne pocieszenie to GPS z mapą i zapasowa bateria
![:lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
Nie zazdroszczę tej hipotermii :-/
Fotki naprawdę udane!
PS: Wrzuć GPXa, jeśli to nie kłopot
![:-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
- wolfshadow
- Posty: 1050
- Rejestracja: 17 kwie 2008, 07:30
- Lokalizacja: Jaworzno
- Tytuł użytkownika: tuptuś leśny
- Płeć:
- Kontakt:
Żarna spore. Na picasie mam ciut więcej fotek z wypadu: https://picasaweb.google.com/1062267484 ... directlink
A. Wracałem dzisiaj z Makro, i z tego co zauważyłem czosnek niedźwiedzi ruszył się w parku na górce.
A. Wracałem dzisiaj z Makro, i z tego co zauważyłem czosnek niedźwiedzi ruszył się w parku na górce.
.:fortes fortuna adiuvat - Terencjusz:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
.:Miej odwagę posługiwać się własnym rozumem - I. Kant:.
- Doczu
- Posty: 1284
- Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
- Lokalizacja: Pinecity
- Tytuł użytkownika: Litewski Cham
- Płeć:
No ja tam ok tydzień temu byłem.wolfshadow pisze:A. Wracałem dzisiaj z Makro, i z tego co zauważyłem czosnek niedźwiedzi ruszył się w parku na górce.
Myślę, że po tych deszczach strzeli ładnie. Będę monitorował sytuację
![n ;)](./images/smilies/004.gif)
[ Dodano: 2012-03-31, 14:20 ]
ooo widzę zapodałeś sobie nowego eTrexa
![n :)](./images/smilies/001.gif)
Gratuluję zakupu. Bdb wybór.
Trza by się kiedy spotkać bo pomacałbym sobie go.
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 23 gru 2011, 16:10
- Lokalizacja: Warszawa
- Gadu Gadu: 4563457
- Tytuł użytkownika: BeSZ
- Płeć:
- Kontakt:
OCZYWIŚCIE. *****
Potwierdzam: JEST PIĘKNIE !!Hillwalker pisze:Na południe od ruin zamku w Smoleniu - lasy, skały i jaskinie (miejsce w którym na krótkim odcinku łączą się dwa główne jurajskie szlaki).
![:lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)
REALIA. http://sandrarecho.pinger.pl/
- Młody
- Posty: 895
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
Pomyka ktoś autkiem na zlot i ma wolne miejsce ?
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
- Młody
- Posty: 895
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
Dobra panowie, jak nie znajdzie się miejsce w jakiejś furce to ewentualnie ja mogę się szarpnąć i robić za "driver zlot". Tylko paliwo nas zeżre razem z plecakami
. Wtedy mogę zabrać 3 człowieków + ja.
![:-?](./images/smilies/icon_confused.gif)
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
- kamykus
- Posty: 700
- Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
- Płeć:
Gdyby udało się uzbierać komplet to na paliwo w obie strony wyszło by jakieś 420zł, liczyć że auto pali ci 10l.
Po 100zł na głowę nie jest źle, jak liczyłem że sam bilet autobusem mnie wyjdzie 65zł do Warszawy + dojazd na miejsce zlotu. Pociągiem też wychodzi podobnie.
Po 100zł na głowę nie jest źle, jak liczyłem że sam bilet autobusem mnie wyjdzie 65zł do Warszawy + dojazd na miejsce zlotu. Pociągiem też wychodzi podobnie.
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
- Młody
- Posty: 895
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
dokładnie, zależy jaka noga ciężka ![:mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
![:mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
- Młody
- Posty: 895
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
hejtyniety, Znajdzie się. Ja już w swoim w takim razie mam komplet.
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć:
- Młody
- Posty: 895
- Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
- Lokalizacja: Tychy
- Gadu Gadu: 9281692
- Płeć:
- Kontakt:
W piątek koło popołudnia. W czwarteczek kończę robote o 21 więc nie uśmiecha mi się po nocy latać autem będąc wyj...ny jak koń po westernie. Wstępnie chciałbym w piątek wyjechać rano ok 7-8 z Tychów
Kamykus dojedziesz sobie pkp na Tychy ? Z tamtąd Cię odbiore i polecimy na kato ?
Hejtyniety i Rzuf - ustukalibyśmy się na dworcu pkp ?
Kamykus dojedziesz sobie pkp na Tychy ? Z tamtąd Cię odbiore i polecimy na kato ?
Hejtyniety i Rzuf - ustukalibyśmy się na dworcu pkp ?
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
- hejtyniety
- Posty: 686
- Rejestracja: 08 maja 2010, 17:50
- Lokalizacja: Katowice
- Tytuł użytkownika: Warsztat 77 Katowcie
- Płeć: