Krzaki
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- johnson
- Posty: 146
- Rejestracja: 20 lut 2012, 12:32
- Lokalizacja: NW
- Gadu Gadu: 6318866
- Tytuł użytkownika: Rebel Inside
- Płeć:
Krzaki
Ponad 10 lat temu, w pobliżu mojego miasta (w sumie na jego terenie), w miejscu którego nie chcę wyjawiać, natknąłem się podczas szlajaczki na leśny dom, sklecony z byle czego, ukryty w krzakach. Podszedłem bliżej, drzwi były zamknięte a nad nimi napis „Tu znalazłem swoje miejsce na Ziemi, Proszę zostaw mnie w spokoju..” (albo coś w ten deseń). Oczywiście odszedłem.. ale wróciłem nie raz.. Któregoś razu widziałem tam wystającą sponad krzaków suszącą się skórę małego zwierza.. Innym razem natknąłem się na właściciela..! Chciałem pokazać to miejsce swojej ówczesnej dziewczynie, natknęliśmy się na płot z drutów. Nie byliśmy cicho i szybko z drugiej strony płotu pojawił się koleś mówiąc „Możecie chodzić wszędzie ale nie tu”. Poszliśmy więc..
Tej zimy, po chyba 10 latach odkąd ostatni raz tam byłem, postanowiłem sprawdzić co zostało po tym domku... Zgadliście? Koleś mieszka tam dalej!! Wiele śladów, że jest dalej używany! Z szacunku nie podchodziłem za blisko, nawołałem tylko czy jest tam kto i że „ dzień dobry”. Koleś nie wyszedł albo go nie było.
Mam wielką chęć spotkać tego Pana. Ciekawi mnie wszystko. Jego historia, jego sposoby.. Na pewno nie jednego z Was łapie to za grdykę też... Prawdziwa historia kolesia który mieszka ponad 10 lat w krzakach w lesie... Dlaczego?? JAK?!?!
Jak dotąd nie miałem sposobności, sposobu albo odwagi go nawiedzić.. Co zabrać? Ryż? Wino? Wódkę?? Z jakiego powodu miał by chcieć ze mną pogadać?
Tej zimy zrobiłem co innego. Nieopodal znalazłem krzaki i zrobiłem w nich obozowisko. Miejsce wcale nie tak dalekie od cywilizacji. W sumie bardzo niej blisko a jednak nie tykane byle jakimi łapami. Zamaskowane. Nikt „normalny” tam nie wchodzi. Taka działka bez sąsiadów.. Miejsce gdzie można spędzić weekend, z dala od wszystkiego i bez żadnych kosztów.. Jak to mówi mój kumpel: „baza” w krzakach .
By yourec
By yourec
By yourec
By yourec
By yourec
By yourec
By yourec
Straciłem lekko wenę i nie wiem co mam tam dalej „zbudować”. Chcę doprowadzić to miejsce do zimowej użyteczności, nie tracąc letniego klimatu, i powiększyć o większą liczbę bywalców (więcej miejsc do spania). Nie wierze, że ktoś tam nie dotrze i nie mam zamiaru pozostawiać tam żadnego sprzętu, ale też nie wierze żeby miał dotrzeć tam ktoś kto chciał by to rozwalić dla hecy...
Czekam na propozycje, zarówno odnośnie podejścia „sąsiada”, jak i rozbudowania „bazy”.
Tej zimy, po chyba 10 latach odkąd ostatni raz tam byłem, postanowiłem sprawdzić co zostało po tym domku... Zgadliście? Koleś mieszka tam dalej!! Wiele śladów, że jest dalej używany! Z szacunku nie podchodziłem za blisko, nawołałem tylko czy jest tam kto i że „ dzień dobry”. Koleś nie wyszedł albo go nie było.
Mam wielką chęć spotkać tego Pana. Ciekawi mnie wszystko. Jego historia, jego sposoby.. Na pewno nie jednego z Was łapie to za grdykę też... Prawdziwa historia kolesia który mieszka ponad 10 lat w krzakach w lesie... Dlaczego?? JAK?!?!
Jak dotąd nie miałem sposobności, sposobu albo odwagi go nawiedzić.. Co zabrać? Ryż? Wino? Wódkę?? Z jakiego powodu miał by chcieć ze mną pogadać?
Tej zimy zrobiłem co innego. Nieopodal znalazłem krzaki i zrobiłem w nich obozowisko. Miejsce wcale nie tak dalekie od cywilizacji. W sumie bardzo niej blisko a jednak nie tykane byle jakimi łapami. Zamaskowane. Nikt „normalny” tam nie wchodzi. Taka działka bez sąsiadów.. Miejsce gdzie można spędzić weekend, z dala od wszystkiego i bez żadnych kosztów.. Jak to mówi mój kumpel: „baza” w krzakach .
By yourec
By yourec
By yourec
By yourec
By yourec
By yourec
By yourec
Straciłem lekko wenę i nie wiem co mam tam dalej „zbudować”. Chcę doprowadzić to miejsce do zimowej użyteczności, nie tracąc letniego klimatu, i powiększyć o większą liczbę bywalców (więcej miejsc do spania). Nie wierze, że ktoś tam nie dotrze i nie mam zamiaru pozostawiać tam żadnego sprzętu, ale też nie wierze żeby miał dotrzeć tam ktoś kto chciał by to rozwalić dla hecy...
Czekam na propozycje, zarówno odnośnie podejścia „sąsiada”, jak i rozbudowania „bazy”.
https://www.youtube.com/user/yourecmovies
"I've been to a town.."
"I've been to a town.."
- Hakas
- Posty: 209
- Rejestracja: 03 lip 2008, 00:08
- Lokalizacja: Pomorze Zachodnie
- Tytuł użytkownika: KAPKANCZYK
- Płeć:
Może lepiej sklecić jakąś półziemlankę na zimę.
Poza tym nie wierzę w ludzi i myśle, że prędzej czy później ktoś ci popsuje twoje miejsce na ziemi mi tak załatwili już dwa.
Hakas
Poza tym nie wierzę w ludzi i myśle, że prędzej czy później ktoś ci popsuje twoje miejsce na ziemi mi tak załatwili już dwa.
Hakas
Wędruję poprzez świat polując, walcząc
i uzdrawiając
Przeklęty, kto miecz swój trzyma z dala od krwi - Bellicosa anima
Damnatus, qui gladio suo ab sanguem reservat - Bellicosa anima
i uzdrawiając
Przeklęty, kto miecz swój trzyma z dala od krwi - Bellicosa anima
Damnatus, qui gladio suo ab sanguem reservat - Bellicosa anima
- Niemir
- Posty: 89
- Rejestracja: 14 cze 2009, 13:18
- Lokalizacja: Tomaszów Lub/Lublin
- Gadu Gadu: 13993064
- Płeć:
- Kontakt:
Z półziemianką może być różnie. Mam kawałek lasu pod Tomaszowem i jakiś rok temu miałem w planach własnie półziemiankę. Wyznaczyłem miejsce, oczyściłem, namęczyłem się z wykopaniem równego i płaskiego dołu. Gdy przyszedłem tam tydzień później okazało się, że jest po kostki wody i projekt upadł. W te wakacje przystępuję do budowy czegoś naziemnego. Niskie ścianki i wysoki, zapewne dwuspadowy dach. A stary dół może pogłębię i będę miał studnię. Teren ku temu dobry bo jakieś 40 metrów dalej znajdowała się ongiś studnia, dziś zawalona i dla bezpieczeństwa zasypana.
Ale jeśli u kolegi Johnson'a teren suchy i nie rozbił się w dolince to czemu nie. Efekt końcowy może być dużo lepszy niż konstrukcja naziemna.
Ale jeśli u kolegi Johnson'a teren suchy i nie rozbił się w dolince to czemu nie. Efekt końcowy może być dużo lepszy niż konstrukcja naziemna.
- taki robaczek
- Posty: 212
- Rejestracja: 12 wrz 2011, 19:49
- Lokalizacja: Zagłębie
- Płeć:
Może zostaw Mu list w jakimś widocznym miejscu? Pozostaje tylko pytanie: co napisać ?johnson pisze:Czekam na propozycje, zarówno odnośnie podejścia „sąsiada”
Ja na początku przeprosiłbym za zakłócanie spokoju i jednocześnie wyraził nadzieję, że przeczyta list do końca oraz nie odrzuci propozycji spotkania i porozmawiania. No i koniecznie musisz napisać, że też lubisz obcowanie z przyrodą aby poczuł, że jesteś "bratnią duszą" ....
Może wraz z listem zostaw Mu jakiś "suwenir" który by Mu się przydał (?).
Kocham zwierzęta.
Są takie pyszne ......
Są takie pyszne ......
- johnson
- Posty: 146
- Rejestracja: 20 lut 2012, 12:32
- Lokalizacja: NW
- Gadu Gadu: 6318866
- Tytuł użytkownika: Rebel Inside
- Płeć:
Niestety teren raczej podmokły, stąd platforma do spania. Obok jest wyschnięty strumyk, który wypływa spod ziemi 40m dalej. Dorobienie ścianek i być może powiększenie chałupy wchodzi w grę. Może jakiś piecyk upoluje gdzieś do tego. Do puki będą to materiały "znalezione" nie sądzę żeby miały stamtąd zginąć. Jeśli nawet, trudno.. Zależy mi bardziej na robocie przy tym niż na siedzeniu tam bez zajęcia .
[ Dodano: 2012-05-30, 11:08 ]
[ Dodano: 2012-05-30, 11:08 ]
List z prezentem to dobry pomysł. Gorzej z tym co tam napisać. Nic o kolesiu nie wiem. Najlepiej było by go spotkać przypadkiem jako "sąsiada" a;e nie będzie o to łatwo bo nie bywam tam aż tak często. Może zostawię mu w liście mapę jak trafić "do mnie" jako zapoznanie... hmm... Miał by pojęcie wtedy, że nie jestem tak bardzo "spoza". Hmmm...taki robaczek pisze:Może zostaw Mu list w jakimś widocznym miejscu? Pozostaje tylko pytanie: co napisać ?johnson pisze:Czekam na propozycje, zarówno odnośnie podejścia „sąsiada”
Ja na początku przeprosiłbym za zakłócanie spokoju i jednocześnie wyraził nadzieję, że przeczyta list do końca oraz nie odrzuci propozycji spotkania i porozmawiania. No i koniecznie musisz napisać, że też lubisz obcowanie z przyrodą aby poczuł, że jesteś "bratnią duszą" ....
Może wraz z listem zostaw Mu jakiś "suwenir" który by Mu się przydał (?).
- Kopek
- Posty: 1037
- Rejestracja: 10 mar 2009, 11:00
- Lokalizacja: Z największej dziury
- Tytuł użytkownika: TRAMPek łikendowy
- Płeć:
Zaproś go na forumjohnson pisze:Czekam na propozycje, zarówno odnośnie podejścia „sąsiada”
Wreszcie u mnie wynalazłem w miarę niedostępną miejscówkę. Ale ja mam podmokło więc jeżeli coś będę budował to jakąś platformę.
"Czasem- i mówię to zupełnie szczerze - żal mi, że nie wychowano mnie jak włóczęgi. Nie związanego z żadnym miejscem, obowiązkami i ludźmi.
www.kopsegrob.blogspot.com
www.kopsegrob.blogspot.com
- taki robaczek
- Posty: 212
- Rejestracja: 12 wrz 2011, 19:49
- Lokalizacja: Zagłębie
- Płeć:
- Niemir
- Posty: 89
- Rejestracja: 14 cze 2009, 13:18
- Lokalizacja: Tomaszów Lub/Lublin
- Gadu Gadu: 13993064
- Płeć:
- Kontakt:
A ja po powrocie ze studiów, po sesji, zapraszam do siebie do lasu Niewielki. 5ha zadrzewień i 1ha łąki w dolince po środku. Ale teren urozmaicony zarówno pod względem ukształtowania terenu jak i różnorodności lasu, no i własność prywatna mojej familii, więc nie będzie problemu pod postacią ewentualnego nakrycia podczas nocowania. Z Twojej propozycji pewnie skorzystam bo mam w planach zwiedzić okolice Wielkiego Działu i Gorajów. Gdyby Tobie kontakt ze Strażą nie wypalił to też mam znajomego celnika.
Co do kontaktu ze wspomnianym przez Jhonsona Panem to alkohol może być takim średnim pomysłem. Z tego co zrozumiałem z opisu to jest to raczej ktoś kto nie znalazł sobie miejsca w świecie. Jeśli na dzień dobry postawisz mu razem z listem winiacza lub pół litra to może to odebrać jakbyś traktował go jak zwykłego żula. Ale nie zaszkodzi mieć piersiówkę lub coś bardziej pojemniejszego za pazuchą przy ewentualnym spotkaniu.
W sprawie Twojej "bazy" pomyślałem, że oczywiście niezbyt rozsądne jest zostawianie czegokolwiek w obozie, ale może jakaś zakopana i ukryta pod głazem skrzynka w pewnym oddaleniu od obozu nie będzie głupim pomysłem. W środku siekierka, jakiś garnek itp
Co do kontaktu ze wspomnianym przez Jhonsona Panem to alkohol może być takim średnim pomysłem. Z tego co zrozumiałem z opisu to jest to raczej ktoś kto nie znalazł sobie miejsca w świecie. Jeśli na dzień dobry postawisz mu razem z listem winiacza lub pół litra to może to odebrać jakbyś traktował go jak zwykłego żula. Ale nie zaszkodzi mieć piersiówkę lub coś bardziej pojemniejszego za pazuchą przy ewentualnym spotkaniu.
W sprawie Twojej "bazy" pomyślałem, że oczywiście niezbyt rozsądne jest zostawianie czegokolwiek w obozie, ale może jakaś zakopana i ukryta pod głazem skrzynka w pewnym oddaleniu od obozu nie będzie głupim pomysłem. W środku siekierka, jakiś garnek itp
Ostatnio zmieniony 31 maja 2012, 18:36 przez Niemir, łącznie zmieniany 2 razy.
- Pingwiniak
- Posty: 410
- Rejestracja: 03 sie 2009, 21:28
- Lokalizacja: Wrocław
- Tytuł użytkownika: Szeregowy
- Płeć:
JA bym dał kolesiowi spokój. Nie bez powodu chłop olał cywilizacje i się wyniósł.
Zapraszam na mój kanał YouTube:
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
Ja bym spróbował, jak nie będzie chciał to nie. Unikałbym wyskakiwania od razu z alkoholem, warto mieć flaszeczkę w plecaku, najpierw jednak wybadałbym jaka będzie reakcja. Nie bawiłbym się też w liściki. Spokojnie się gdzieś "zaczaił" i poczekał aż facet będzie na "podwórku" podszedł i coś zagadnął, nie wiem , że się zgubiłeś, badasz populacje czegoś tam , albo szukasz jakiejś tam rośliny. Musisz delikatnie postępować z takim człowiekiem, nie wierć dziury w brzuchu bo to może tylko zniechęcić. mały gift na pożegnanie jest fajnym pomysłem, nie wiem jakiś nożyk czy cuś. Tylko przygotuj się , że facet może mieć nie równo po sufitem i twoje romantyczne wyobrażenia mogą nie pokryć się z rzeczywistością.
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
- Pingwiniak
- Posty: 410
- Rejestracja: 03 sie 2009, 21:28
- Lokalizacja: Wrocław
- Tytuł użytkownika: Szeregowy
- Płeć:
Albo facet jest minimalista i może się obrazić jeśli prezent będzie nie taki (np. jakiś nóż czy kompas).
Dwa może to być zbiegły kryminalista.
"Zaczajenie" się nie ma sensu bo klient zna teren duzo lepiej od Ciebie i wypatrzy Cię pierwszy.
Dwa może to być zbiegły kryminalista.
"Zaczajenie" się nie ma sensu bo klient zna teren duzo lepiej od Ciebie i wypatrzy Cię pierwszy.
Zapraszam na mój kanał YouTube:
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
- johnson
- Posty: 146
- Rejestracja: 20 lut 2012, 12:32
- Lokalizacja: NW
- Gadu Gadu: 6318866
- Tytuł użytkownika: Rebel Inside
- Płeć:
Nie równo pod sufitem mają bezdomni okupujący miasta, jak dla mnie. Jaki by nie był to i tak jest ciekawym zjawiskiem. No i jego sposoby...Dąb pisze: Tylko przygotuj się , że facet może mieć nie równo po sufitem i twoje romantyczne wyobrażenia mogą nie pokryć się z rzeczywistością.
Nie umiem grać.. Spotkanie i rozmowa powinna wyjść naturalnie, dlatego mam nadzieję, że koleś alkoholem nie gardzi . Też myślałem o nożu, ale to jak bym już gościa poznał i wiedział czego mu trzeba. Raczej czaić się na niego nie zamierzam bo takie gierki nie budzą zaufania.
johnson, nie równo pod sufitem mają ludzie z każdej grupy społecznej, Nie twierdzę , że na pewno to wariat, może być całkiem normalnym i inteligentnym gościem ale trzeba być przygotowanym na to, spotykałem już różne indywidua i cześć była całkiem normalna , ale też zdarzali się ludzie z problemami psychicznymi chociaż niegroźni.
Nie musisz się czaić , możesz przychodzić co jakiś czas, tylko siedząc w jednym miejscu przez pewien czas jest większe prawdopodobieństwo spotkania czegoś kogoś , niż robiąc to z "podchodu"
Nie musisz się czaić , możesz przychodzić co jakiś czas, tylko siedząc w jednym miejscu przez pewien czas jest większe prawdopodobieństwo spotkania czegoś kogoś , niż robiąc to z "podchodu"
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
- rudy rydz
- Posty: 90
- Rejestracja: 16 gru 2010, 19:07
- Lokalizacja: roztocze zach
- Tytuł użytkownika: ex pawel
- Płeć:
W naszym kraju kryminaliści mieszkają w hotelach i apartamentach. Bawią się.Pingwiniak pisze:Dwa może to być zbiegły kryminalista.
Kiedy wędrujesz w samotności to skupiasz się na tym co robisz.
Wlewasz się w teren i słuchasz co mówi knieja.
Każdy krok staje się bardziej przemyślany cichy i płynny.
Więcej widzisz, więcej słyszysz, głębiej oddychasz.
Odpoczywasz
- yaktra.
Wlewasz się w teren i słuchasz co mówi knieja.
Każdy krok staje się bardziej przemyślany cichy i płynny.
Więcej widzisz, więcej słyszysz, głębiej oddychasz.
Odpoczywasz
- yaktra.
Las to dobra miejscówka do ukrywania się (KLIK) Niedawno spotkałem w lesie pewnego faceta, siedział pod drzewem. Od słowa do słowa i temat się rozwinął. Okazało się że jest bezdomnym i mają w lesie właśnie taką "bazę" ale nie chciał zdradzić w którym miejscu i wcale się mu nie dziwię. Przecierał oczy z zdziwienia że ktoś dobrowolnie idzie spać do lasu mając mieszkanie.
johnson ciekawe czy ten facet cię zauważył, jeśli tak to pewnie czuje się teraz niepewnie na swojej miejscówce bo w sumie to nie wie kto go namierzył i jakie ma zamiary wobec niego.
johnson ciekawe czy ten facet cię zauważył, jeśli tak to pewnie czuje się teraz niepewnie na swojej miejscówce bo w sumie to nie wie kto go namierzył i jakie ma zamiary wobec niego.
Ja bym kilka razy zostawił w miejscu obozowania, butelkę wody, bochenek chleba i ze dwie konserwy:P.
Gest skromny ale wiele znaczący w leśnym środowisku, gdzie pozyskanie takich rzeczy jest nie możliwe.
Jestem pewien, że przy ewentualnym przypadkowym spotkaniu, tajemniczy gość może nie podejdzie od razu pogadać ale odpowie na pozdrawiający gest podniesionej ręki.
Gest skromny ale wiele znaczący w leśnym środowisku, gdzie pozyskanie takich rzeczy jest nie możliwe.
Jestem pewien, że przy ewentualnym przypadkowym spotkaniu, tajemniczy gość może nie podejdzie od razu pogadać ale odpowie na pozdrawiający gest podniesionej ręki.
A czy bywasz tam często i masz pewność że on tam siedzi na stałe? Może tylko przyjeżdża tu czasami odpocząć, wyciszyć się?
No nic, zostańmy przy twojej opcji. Jaki jest powód jego mieszkania w takim miejscu od 10 lat lub nawet dłużej? Czy to jakiś kryminalista, psychopata czy leśny człowiek. Ja powiem tak. My dajemy spokój zagrożonym gatunkom lub przynajmniej się staramy a taki człowiek jest wymarłym gatunkiem i daj mu spokój Jeśli chce mieć spokój to mu nie zawracaj głowy bo jak bd. coś kombinował to w końcu się stamtąd wyniesie i poszuka innego miejsca.
No nic, zostańmy przy twojej opcji. Jaki jest powód jego mieszkania w takim miejscu od 10 lat lub nawet dłużej? Czy to jakiś kryminalista, psychopata czy leśny człowiek. Ja powiem tak. My dajemy spokój zagrożonym gatunkom lub przynajmniej się staramy a taki człowiek jest wymarłym gatunkiem i daj mu spokój Jeśli chce mieć spokój to mu nie zawracaj głowy bo jak bd. coś kombinował to w końcu się stamtąd wyniesie i poszuka innego miejsca.
- Pingwiniak
- Posty: 410
- Rejestracja: 03 sie 2009, 21:28
- Lokalizacja: Wrocław
- Tytuł użytkownika: Szeregowy
- Płeć:
Bywasz w okolicy tak? Koleś na pewno tę okolice zna lepiej. Jeśli będzie chciałz tobą nawiązać kontakt to sam to zrobi.
Zapraszam na mój kanał YouTube:
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
https://www.youtube.com/user/Plushpingwin/videos
- johnson
- Posty: 146
- Rejestracja: 20 lut 2012, 12:32
- Lokalizacja: NW
- Gadu Gadu: 6318866
- Tytuł użytkownika: Rebel Inside
- Płeć:
Craigwood pisze:Las to dobra miejscówka do ukrywania się (KLIK) /quote]
Heh http://drugieja.pl/interesujace/100-zab ... zdjec.html
ten to nawet fajnie się ustawił .
tego akurat jestem pewien. Nie mogę wiedzieć tylko czy to ten sam koleś, czy może inny jakiś w międzyczasie miejscówę przejął.A czy bywasz tam często i masz pewność że on tam siedzi na stałe? Może tylko przyjeżdża tu czasami odpocząć, wyciszyć się?
i w tym właśnie jest ambaras żeby dwoje chciało na razBywasz w okolicy tak? Koleś na pewno tę okolice zna lepiej. Jeśli będzie chciałz tobą nawiązać kontakt to sam to zrobi.
Dąb:W zupełności się zgadzam. Nie wiadomo co to za koleś. Ja wyobraziłem sobie postać niemalże z filmu, od którego można się wiele nauczyć a koleś może okazać się... czymkolwiek.johnson, nie równo pod sufitem mają ludzie z każdej grupy społecznej, Nie twierdzę , że na pewno to wariat, może być całkiem normalnym i inteligentnym gościem ale trzeba być przygotowanym na to, spotykałem już różne indywidua i cześć była całkiem normalna , ale też zdarzali się ludzie z problemami psychicznymi chociaż niegroźni.
Jest parę tematów na tym forum na których rozstrzygana jest możliwość mieszkania w lesie przez czas nie określony... a tu patrzcie.. żywy okaz!! Ja go rozpracuje!
- yaktra
- Posty: 823
- Rejestracja: 05 kwie 2010, 18:57
- Lokalizacja: z krainy szaraka
- Tytuł użytkownika: tropiciel/ fotograf
- Płeć:
- Kontakt:
Powiem tak, jeśli gość mieszka tam już co najmniej 10 lat to nie sądzę aby "prezenty" typu konserwa czy chleb były potrzebne. Jak widać dobrze sobie radzi bez niczyjej pomocy. Większość bezdomnych to Z WYBORU alkoholicy czy narkomani. Choć mówi się, że to choroba ja szacunku do takich nie mam. Ktoś Ich zmuszał do picia czy ćpania? Jeśli czegoś nie chcę zrobić to nie zrobię i nikt mnie do tego nie zmusi. Zatem prezent w formie flachy może więcej zaszkodzić niźli pomóc w nawiązaniu kontaktu. TYLE.johnson pisze:Ponad 10 lat temu, w pobliżu mojego miasta
Jeśli to "pustelnik" to raczej dobry nożyk będzie prezentem nie lada. ALE, niewielki, którym przysłowiowy paprykarz otworzysz.
Byłby zmieniał co jakiś czas miejsce, tym bardziej kiedy ktoś przypadkowo je odkrył.Las to dobra miejscówka do ukrywania się
Miałbym typa na oku, bo jeśli kłusuje to należy zgłosić gdzie trzeba.Któregoś razu widziałem tam wystającą sponad krzaków suszącą się skórę małego zwierza
Moja rada (niekoniecznie słuszna) należałoby "wczytać" się w teren, poznać to miejsce, spróbować znaleźć ścieżkę którą przybywa/ oddala się z tego miejsca. Coś takiego MUSI tam być. Jeśli nie znajdziesz takiej ścieżki to masz gwarancję, że kluczy zanim tu dotrze. Wówczas wiesz, że może "coś ukrywać" zatem może być niebezpieczny. Cwany kłusol zawsze kluczy, zmienia ścieżki aby nie deptać terenu w jednym miejscu czyli gubi trop.
Aby spenetrować ową miejscówkę musisz być pewny, że jesteś sam.
Jeśli wejdziesz na taką pustelnię uważaj gdzie stawiasz stopy bo o pułapkę nie trudno. To samo dotyczy otwierania drzwi, jakiś starych szafek czy skrzyń. Używaj kija a najlepiej przygotowanego wcześniej haka typu pogrzebacz do pieca. Mniej oczy nawet w d***. Nie wolno ci się skupiać nad dziwnymi znaleziskami. Analizuj takowe później, nie na miejscu. A jeśli już to mniej za plecami ścianę abyś nie dał się zaskoczyć. Jeśli to miejscówka kłusola (tak mniemam) to szybko się wynieś i więcej nie wracaj. A jeśli już to w towarzystwie SL...
Okiem naszych obiektywów http://yaktrafotografia.jimdo.com/