Spirytusik...
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- czolgv!
- Posty: 19
- Rejestracja: 08 wrz 2007, 15:32
- Lokalizacja: warszawa
- Gadu Gadu: 3459017
- Tytuł użytkownika: The way of life.
- Płeć:
Spirytusik...
Może niektórzy stwierdzą że już wszystko na ten temat zostało powiedziane/napisane lecz chciałbym się podzielić swoimi spostrzeżeniami odnośnie tego typu palnika.
Jak większość z was wie, spirytus w żelu jest beznadziejny, sam o tym tez pisałem, jednakże z braku dostępnych środków na zakup czegokolwiek pod namiot wziąłem 2 puszeczki o łącznym czasie palenie 8 h. I tutaj moje zaskoczenie:
Bez problemu udawało mi sie zagotować wodę<no dobra, chwile to trwało;P>, ogrzewać namiot w chłodne noce oraz rozpalać wilgotne drzewo. Przy czym po 4 nocach pod namiotem gotowaniu 4 razy dziennie po 0,5 l wody i praktycznie jednego posiłku oraz intensywnym ogrzewaniu namiotu wypaliłem wszystko choć lwia część chyba poszła na ogrzewanie...
Otóż gotowanie na takim sprzęcie wg tego co zauważyłem musi się odbywać na podstawie tego:
-niezbyt przewiewne miejsce
-odpowiednia obudowa <ja swoją zrobiłem z puszki po farbie, do środka puszka z żelem, fru... płomień i gotowanie bez problemu, u spodu nacięte 4 otworki coby zasysało tlen, u góry 4 dziurki na 2 gwoździe na ruszt>
Tak więc zmieniam swe zdanie i stawiam ten sprzęt nieco poniżej ogniska pod względem gotowania a aspekt ogrzania namiotu to już w ogóle bomba.
Na kolejny plus zasługuje też to że zarówno obudowę jak i puszki możemy zdeponować w koszu na śmieci i po problemie.
Stawiam 3+ spirytusowi w żelu.
Pzdr
Jak większość z was wie, spirytus w żelu jest beznadziejny, sam o tym tez pisałem, jednakże z braku dostępnych środków na zakup czegokolwiek pod namiot wziąłem 2 puszeczki o łącznym czasie palenie 8 h. I tutaj moje zaskoczenie:
Bez problemu udawało mi sie zagotować wodę<no dobra, chwile to trwało;P>, ogrzewać namiot w chłodne noce oraz rozpalać wilgotne drzewo. Przy czym po 4 nocach pod namiotem gotowaniu 4 razy dziennie po 0,5 l wody i praktycznie jednego posiłku oraz intensywnym ogrzewaniu namiotu wypaliłem wszystko choć lwia część chyba poszła na ogrzewanie...
Otóż gotowanie na takim sprzęcie wg tego co zauważyłem musi się odbywać na podstawie tego:
-niezbyt przewiewne miejsce
-odpowiednia obudowa <ja swoją zrobiłem z puszki po farbie, do środka puszka z żelem, fru... płomień i gotowanie bez problemu, u spodu nacięte 4 otworki coby zasysało tlen, u góry 4 dziurki na 2 gwoździe na ruszt>
Tak więc zmieniam swe zdanie i stawiam ten sprzęt nieco poniżej ogniska pod względem gotowania a aspekt ogrzania namiotu to już w ogóle bomba.
Na kolejny plus zasługuje też to że zarówno obudowę jak i puszki możemy zdeponować w koszu na śmieci i po problemie.
Stawiam 3+ spirytusowi w żelu.
Pzdr
Nie używałem spirytusu w żelu i trudno mi go oceniać, ale za to używałem spirytusu w płynie i temu można postawić jedynie 3-. Kiedy jest naprawdę zimno to nie ma siły by go zapalić. Szybko się zużywa. Na garnkach pozostawia sadzę (może nie dużo ale pozostawia). Kiedy nalejemy go do palnika ale nie starczy go do podgrzania wody czy jedzenia, trzeba odczekać aż całkiem zgaśnie i dopiero go uzupełnić tracąc czas i ciepło. Alkohol ma niską wydajność czy jak kto woli kaloryczność. Nadaje się jako backup do zagotowania kubka wody i nic więcej.
-
- Posty: 50
- Rejestracja: 27 sie 2007, 17:09
- Lokalizacja: Jarocin/Poznań
- Gadu Gadu: 7740488
- Tytuł użytkownika: Surwiwalowiec emeryt
- Płeć:
PA pisze:Nie używałem spirytusu w żelu i trudno mi go oceniać, ale za to używałem spirytusu w płynie i temu można postawić jedynie 3-.
Ostatnio miałem okazję przyrządzić sobie herbatkę z igliwia na słynnym "pepsi can stove" zasilanym denaturatem. Było trochę poniżej zera (od 2 do5 stopni?). Zatrzymałem się w przecince w zadrzewieniach śródpolnych. Byłem od sześciu godzin w terenie, więc woda wyjęta właśnie z plecaka była lodowata. Gotowanie zajęło mi około 20 minut razem z rozgrzaniem palnika
>herbatka z igliwia swoją drogą wyśmienita, o ile ją posłodzić <
I moje odczucia są takie jak PA:
nie tak łatwo zapalić alkohol na zimnie. Na moim kubku ze stali - i na herbacie w nim się znajdującej - znajdował się rzeczony osad (sadza chyba nie, bo nie czarne). Na zagotowanie wody denat się nadaje, ale do gotowania zupy bym go nie używał
A w ogóle to nie poradziłbym sobie bez osłonki z kartonu, którą przezornie wziąłem.
Przychylam się do 3, ale bez minusa, bo dla mnie zaletą jest to, że alkohol/urządzenia na alkohol to mniejsze zagrożenie pożarowe niż ognisko.
Dopisane:
Ach, zapomniałbym - palnik w 3/5 wypełniony paliwem palił się przez ok. 35 minut (na oko) - to i tak więcej niż myślałem...
Mam szwedzką kuchenke, co to palnik spirytusowy ma w zestawie, kiedyś próbowalem tego patentu przy minus 20 i wiatr byl taki, ze wszystko dookoła fruwało...na nic mi ten spirytusiak wtedy się nieprzydał....dolałem wtedy benzyny( mieliśmy wtedy palnik na benzynkę też), więc jakoś się doczekałem tego wrzątku, ale niepolecam takiego patentu, zbyt niebezpieczne, kopci i trwa wieczność
[ Dodano: 2008-02-06, 21:19 ]
Ostatnio czas mi się dłóżył strasznie wiec sobie zmajsterkowałem słynne "pepsi can stove", z tym, że użylem puszek po piwie, więc już nie pepsi Działa, pieknie grzeje...na kuchennym stole ale na mrozie to juz tego nie będę sprawdzal, skoro wojskowy sie nie sprawdził, to to napewno też...
[ Dodano: 2008-02-06, 21:19 ]
Ostatnio czas mi się dłóżył strasznie wiec sobie zmajsterkowałem słynne "pepsi can stove", z tym, że użylem puszek po piwie, więc już nie pepsi Działa, pieknie grzeje...na kuchennym stole ale na mrozie to juz tego nie będę sprawdzal, skoro wojskowy sie nie sprawdził, to to napewno też...
- nicco
- Posty: 109
- Rejestracja: 29 sty 2009, 22:43
- Lokalizacja: Lubelskie
- Tytuł użytkownika: ....................
- Płeć:
Paliwko
Witam
Doradźcie mi proszę czy do "pepsi can stove" stosuje się tylko denaturat ?
czy można coś innego ? Na denaturacie strasznie śmierdzi włącznie z samym palnikiem a benzyna raczej się nie nadaje, może jest jakieś inne paliwko o którym ja nic nie wiem.
Pozdrawiam wszystkich
Doradźcie mi proszę czy do "pepsi can stove" stosuje się tylko denaturat ?
czy można coś innego ? Na denaturacie strasznie śmierdzi włącznie z samym palnikiem a benzyna raczej się nie nadaje, może jest jakieś inne paliwko o którym ja nic nie wiem.
Pozdrawiam wszystkich
Nie ma sensu się bawić można kupić paliwo do podgrzewaczy gastronomicznych http://www.sklep.eskot.pl/Paliwo-i-akce ... index.html
https://www.instagram.com/whittling_bushcraft/
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Cała tajemnica wiedzy puszczańskiej, tkwi tylko i wyłącznie w chęci jej zdobycia. Nie są potrzebne do tego niezmierzone odmęty pierwotnej puszczy. Nie jest potrzebny super sprzęt czy ubranie rodem z kosmicznych technologi. Wystarczy chcieć, oglądać, czytać i próbować. Nie zrażać się niepowodzeniami. Proste - ale to cała tajemnica. Szkoda, że większość adeptów leśnej ścieżki nie potrafi tego zrozumieć...
"Płyń pod prąd - z prądem płyną tylko śmieci "
Fredi pisze:ja mam tylko jedno zdanie - spirytus w żelu jest rewelacyjny! ......jako rozpałka
cyt. z: http://www.tactical.pl/forum/index.php/ ... 388.0.htmlmgr_scout pisze:Paliwo za to wyśmienicie się jako starter wszelkiej maści drewna, węgla do grilla etc. Notabene węglem do grilla zarąbiście pali się w KK