z Polski do Hiszpanii na piechotę (i inne wycieczki)

Relacje, zaproszenia i pomysły na ...

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
Apo
Posty: 740
Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
Lokalizacja: Lasy Pomorza
Gadu Gadu: 3099476
Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
Płeć:

Post autor: Apo »

orety pisze:Szczęśliwie po jakimś czasie nieco się wypogodziło, a ja trafiłem na hodowlę kurosępów
Kurcze nie dawało mi to spokoju i poszperałam po necie.. i najbardziej podobna kura do tych Twoich to wg. mnie bojowiec malajski 8-)
Obrazek
img wikipedia


Ale za to trafiłam na kilka innych ładnych kurek:
Obrazek
img wikipedia
rasa Houdan

Obrazek
img wikipedia
rasa La Fleche - "kura szatana" :D icon_twisted

[ Dodano: 2012-07-17, 23:21 ]
orety pisze:szczotka do brody
:shock: :D :D :D
orety pisze:do mojej Nokii E66
Najlepsza nokia!
look deep into nature and then you will understand everything better

I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
Awatar użytkownika
rob30
Posty: 247
Rejestracja: 02 sty 2010, 23:18
Lokalizacja: Sosnowiec/Spojené kr
Płeć:

Post autor: rob30 »

dziul pisze:Na spoko wolałbym nawet nurkować na wyprawie z Tobą w fajansach,
No, te hiszpańskie śmietniki nie dają i mnie spokoju. Póki co zrobiłem pierwszy krok, tzn. wypie...chałem z Polski na NW, ale ta hiszpania... :roll:
No to kiedy chłopaki nurkujemy???

bez pozdrowień
rob30
Z głupim człowiekiem nie warto gadać, więc stulcie pyski i proszę siadać!
Awatar użytkownika
Michal N
Posty: 1186
Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Gadu Gadu: 9361862
Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
Płeć:

Post autor: Michal N »

Że miejski survival się szykuje? :lol:
Obrazek
Awatar użytkownika
rob30
Posty: 247
Rejestracja: 02 sty 2010, 23:18
Lokalizacja: Sosnowiec/Spojené kr
Płeć:

Post autor: rob30 »

Michal N pisze:Że miejski survival się szykuje? :lol:
Szykuje się:
1. Orety, gółwnodowodzący i przewodnik.
2. Dziul, nurek.
3. Rob30, nurek.
4. Chloru, pomocnik nurka.
Awatar użytkownika
Michal N
Posty: 1186
Rejestracja: 16 lut 2009, 21:47
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Gadu Gadu: 9361862
Tytuł użytkownika: Metyl Podgrzybek
Płeć:

Post autor: Michal N »

O nie, tak być nie będzie.

1. Orety, gółwnodowodzący i przewodnik.
2. Dziul, nurek.
3. Rob30, nurek.
4. Chloru, nurek od zadań specjalnych.
Obrazek
Awatar użytkownika
dziul
Posty: 199
Rejestracja: 06 mar 2010, 14:27
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 1399656
Płeć:

Post autor: dziul »

Co się ku**a z tym forum dzieje :?: :!:
:mrgreen: Jak zwykle pełne zrozumienie tego co się czyta ... czyli norma :p

Naprawdę z tylu zdań które napisałem , wyczytaliście tylko "nurkować w fajansie" ?
Napiszę prościej (choć monosylabami się już nie da).

Orety ruszył w drogę bo to piesza podróż miała być.
Szedł.
Kiedy spotykały go trudności radził sobie.
Miał iść (bo tak postanowił) i szedł.
Jak go "na siłę" podwozili , np żandarmy, to wracał i szedł , bo postanowił iść.
Jeszcze nie napisał czy doszedł ... ale zobaczymy ;)

Jan Michalski
Postanowił iść na pielgrzymkę.
Narobił szumu , lanserki, obwiesił się muszlą i ruszył.
Przy pierwszych trudnościach (pod górkę i z górki) , już "leżał na deskach" i łapał na "stopa" samolot do Francji.
Następne trudności, podjechał pociągiem.
Żeby na obiad się wyrobić, złapał "małolata w tuningowanej furce".
( :mrgreen: hehe obśmiał w domyśle małolata za "tuning" , a sam w swoich poczynaniach nie lepszy)
Myślę że Jan g...no zrozumie z tego co przeżył w DRODZE , bo tej DROGI nie przeżył .
W pielgrzymowaniu nie chodzi o "trzaskanie kilometrów", "dotarcie do celu", "wyglądanie na pielgrzyma" (smutna mina, sponiewierane ciuchy Wolf Skina i muszla na szyi).
Nie chodzi też o ładną stronkę w necie ze swoimi wspomnieniami.
Ale to trzeba przejść DROGĘ żeby zrozumieć jej sens.

Zabierzcie Janowi kasę, posadźcie go w lesie z dala od ludzi i za 2 dni zabierzecie go zasmarkanego i obsikanego z tego samego miejsca.
Dlatego w sytuacji trudnej, nie chciałbym go mieć jeszcze jako balastu koło siebie.

Chciałbym popatrzeć, jak sobie radzi większość nawet tutejszych turystów, w sytuacjach tak nadużywanego tutaj słowa Survivalu.
Eeee tam wcale bym nie chciał :-?

Przepraszam... znowu zbyt wiele zdań złożonych ale może niektórzy dadzą radę ... :/
Orety...
Przepraszam że w Twoim temacie, piszę o Tobie w trzeciej osobie :)
Awatar użytkownika
rob30
Posty: 247
Rejestracja: 02 sty 2010, 23:18
Lokalizacja: Sosnowiec/Spojené kr
Płeć:

Post autor: rob30 »

dziul pisze::mrgreen: Jak zwykle pełne zrozumienie tego co się czyta ... czyli norma :p
:oops:
dziul pisze:Jeszcze nie napisał czy doszedł ... ale zobaczymy ;)
Najważniejsze, że wrócił i siedzi w polsce. Może planuje nowe eskapady, więc sobie pozwoliłem na "zaśmiecenie" tego tematu propozycją ponownego wyruszenia w trasę.
dziul pisze:Przepraszam... znowu zbyt wiele zdań złożonych ale może niektórzy dadzą radę ... :/
Tego to nawet nie czytałem, tyle tych zdaniów było! :lol:
Awatar użytkownika
orety
Posty: 402
Rejestracja: 07 gru 2009, 09:50
Lokalizacja: z innej bajki
Tytuł użytkownika: Podróże kształcą
Płeć:

Post autor: orety »

Ale się porobiło...
Qrde, wklejając pierwszy raz link do bloga J.M. Michalskiego spodziewałem się, że dojdzie On tam gdzie sobie założył. Pierwsze wątpliwości zacząłem mieć przeczytawszy, iż pozbył się karimaty. No a teraz wyszło jak wyszło... Dajmy chłopu spokuj, niech dojdzie/dojedzie do Santiago po swojemu, w końcu "kompostelkę" ( http://books.google.pl/books?id=Y34ekPX ... ka&f=false ) dostaje się po przejściu ostatnich 100 km lub przejechaniu rowerem/konno 200.
Q_x pisze:Nie taniej (...) polecieć, odpękać zdrowaśkę i wrócić?
Taniej z pewnością nie.

Apo:
http://www.tvp.pl/wiedza/aktualnosci/ku ... ii/4176207
http://wiadomosci.wp.pl/gid,10826353,gp ... caid=1ed55
http://www.kury09.yoyo.pl/goloszyjki.htm
http://www.google.pl/imgres?start=474&h ... :474,i:338
Apo pisze:
orety pisze:
szczotka do brody :shock: :D :D :D
Jako kobieta powinnaś mnie rozumieć... no może nie w temacie brody, ale szczotki.
Michal N pisze:1. Orety, gółwnodowodzący i przewodnik.
2. Dziul, nurek.
3. Rob30, nurek.
4. Chloru, nurek od zadań specjalnych.
Kusicie...
dziul pisze:Jeszcze nie napisał czy doszedł ... ale zobaczymy
Nieprawda:
witka z Wawki
wróciłem, wkrótce spróbuję napisać coś więcej, na teraz mam koszmarnie zasyfiony komputer (chyba jakiś wirus albo co, nie znam się na tym), jest wolniejszy ode mnie.
na razie chciałbym podziękować WSZYSTKIM, którzy w JAKIKOLWIEK sposób przyczynili się do tego, że wyszedłem, doszedłem i szczęśliwie wróciłem
(strona 3 tego wątku)

Pozdrawiam
Maciek
Odmiana: orety oretego oretym poproszę.
Jestem wolny jak konik polny
Awatar użytkownika
Apo
Posty: 740
Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
Lokalizacja: Lasy Pomorza
Gadu Gadu: 3099476
Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
Płeć:

Post autor: Apo »

orety pisze: Obrazek
kuroszatan! icon_twisted

orety pisze:
Apo pisze:szczotka do brody :shock: :D :D :D
Jako kobieta powinnaś mnie rozumieć... no może nie w temacie brody, ale szczotki.
Obawiam się, że nie zrozumiem... szczotę zaczęłam używać od trzech wyjazdów :D
No ale co komu potrzeba.. :)
look deep into nature and then you will understand everything better

I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
Nariel
Posty: 8
Rejestracja: 30 lip 2012, 11:33
Lokalizacja: Gdańsk
Płeć:

Post autor: Nariel »

orety

Nie wiem od czego zacząć mój komentarz tyle mam do napisana, może od początku czyli jak tu trafiłam.

Szukałam informacji o pielgrzymkach i drogach prowadzących do Santiago de Compostela.
Pomysł pojawił się w mojej głowie kilka tygodni temu. Z chęcią pojechałabym już w tym roku ale jestem ograniczona dniami urlopu a tegoroczny urlop mam już zaplanowany. Dlatego moja wędrówkę planuje na 2013.

Długość trasy nie jest imponująca bo zaledwie (tak, przy twoim wyczynie zaledwie) około 350km. Z Oviedo do Santiago de Compostela a potem zamierzam jeszcze dojść do oceanu Atlantyckiego (Camino Finisterra). Po raz kolejny ograniczenia dni wolnych a druga sprawa nigdy nie chodziłam z buta po 20-30 km dzienne przez kilkanaście dni i obawiam się czy dam radę. Z chęcią chciałabym tak jak ty móc wyjść z domu i pójść gdzie się chce lub nogi poniosą. Mam nadzieje, że kiedyś będę mogła.

Zaczynając czytać twoją relacje z przebytej trasy nawet nie spodziewałam się jak wielki wpływ będzie miała ona na mnie. Zmieniły mi się poglądy na pewne rzeczy a parę innych zostały mi uświadomione wszystko oczywiście w jak najbardziej pozytywnym wydźwięku.

Teraz zaczyna się dla mnie najważniejsza cześć czyli przejście przez Hiszpanię. Z niecierpliwością czekam na relacje z tego kraju choć pewnie nie szedłeś trasą Camino Primitivo (przez Oviedo) tylko Drogą Francuską. Z pewnością z twoje relacji dowiem się czegoś co sama będę mogła za rok zastosować na mojej pielgrzymce.

Jestem pod wielkim wrażeniem twojej osoby i twoich dokonań specjalnie się zarejestrowałam na tym forum aby móc to wszystko napisać aczkolwiek widzę, że tematy tu poruszane przydadzą się w moich wyprawach autostopowych i będę tu zaglądać nie tylko aby przeczytać kolejne części twojej wyprawy do Santiago de Compostela.

Serdecznie pozdrawiam

Ps. wierzę, że znalezienie przez ciebie tego telefonu to dar opatrzności abyś nie tylko miał materialne pamiątki z tej wyprawy ale abyś mógł nam wszystko ładnie zdjęciami pokazać.
Awatar użytkownika
Apo
Posty: 740
Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
Lokalizacja: Lasy Pomorza
Gadu Gadu: 3099476
Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
Płeć:

Post autor: Apo »

Nariel pisze:nigdy nie chodziłam z buta po 20-30 km dzienne przez kilkanaście dni i obawiam się czy dam radę.
Zacznij trenować i robić krótsze trasy przy okazji jakiś wolnych dni. Obawiam się, że nie dasz rady od razu zrobić takiego dystansu bez odpowiedniego przygotowania (wprawa, dobrze dobrane buty etc.) a szkoda by było kończyć trasę po 3cim dniu z powodu pęcherzy, przetartych stóp i ogólnego złego samopoczucia..


A poza tym to witam serdecznie sąsiadkę z miasta obok :)
look deep into nature and then you will understand everything better

I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
Nariel
Posty: 8
Rejestracja: 30 lip 2012, 11:33
Lokalizacja: Gdańsk
Płeć:

Post autor: Nariel »

Witam sąsiadkę zza miedzy :)

Jak najbardziej ten rok, który mam do planowanej podróży zamierzam poświęcić na wyrobienie odpowiedniej kondycji i trenowanie marszów przez nasz piękny Trójmiejski Park Krajobrazowy. Aczkolwiek nie jestem aż tak skapcaniała jak można było wywnioskować z mojego wcześniejszego komentarza :p
Awatar użytkownika
Q_x
Posty: 589
Rejestracja: 19 lut 2011, 15:30
Lokalizacja: G-dz
Tytuł użytkownika: człowiek-samodział
Płeć:

Post autor: Q_x »

Nariel - 20 km dziennie przechodzi się "po prostu", nieraz ludzie robią tyle w ramach weekendowego zakupoholizmu. U mnie to by było spacerowanie od 7 do 12-13, później atakowałby mnie mój największy wróg - nuda. Czasami po 2h zwijałem majdan i szedłem jeszcze 10 czy 15 km, żeby się po prostu czymś zająć. Jeżeli będziesz miała wodę, wygodne buty i plecak, od którego nie rozbolą Cię plecy (chodzi i o wagę całego bagażu, i o jakość/konstrukcję), to możesz przecież iść i iść, nawet cały dzień.

Apo dobrze prawi, najlepszy trening to po prostu dużo łazić, najlepiej od zaraz.

Jeżeli nie będziesz na 100% pewna wszystkiego, albo zrobisz jakiś dziwny zakup, który powinno się sprawdzić przed wyjściem (jak śpiwór, plecak albo buty) to przed samą wyprawą warto wyskoczyć gdzieś na weekend i udawać, że to początek wędrówki. Ze sprzętem, który planuje się zabrać, w podobny teren, robić podobne rzeczy do tych gdzieś daleko (dźwiganie plecaka przez te kilometry, noclegi w podobnych warunkach, pranie i suszenie odzieży, kupno żywności). Byle nie nadwyrężyć zdrowia. Zobaczysz, co Ci jest potrzebne, a co nie, co może się samo rozlecieć, co się sprawdza, co przeszkadza, jak wszystko powinno się pakować, żeby potrzebne rzeczy były pod ręką, ile wody i kalorii z grubsza potrzebujesz (zapotrzebowanie na te ostatnie z czasem powoli rośnie), co z wioskowego sklepiku Ci smakuje, a co szkodzi. Człowiek uczy się na błędach i może warto popełnić je jak najwcześniej, jak najbliżej domu.

Orety - jeszcze raz dzięki ogromniaste za nagrodę-niespodziankę!
Awatar użytkownika
Apo
Posty: 740
Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
Lokalizacja: Lasy Pomorza
Gadu Gadu: 3099476
Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
Płeć:

Post autor: Apo »

Nariel pisze:Jak najbardziej ten rok, który mam do planowanej podróży zamierzam poświęcić na wyrobienie odpowiedniej kondycji i trenowanie marszów przez nasz piękny Trójmiejski Park Krajobrazowy.
Daj znać jak będziesz gdzieś pomykać. A nóż skrzykniemy się większą zgrają :)

Dobra, nie róbmy już offtopu w Hiszpańskim wątku 8-)
orety czekamy na dalsze wpisy! :)
look deep into nature and then you will understand everything better

I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
Awatar użytkownika
orety
Posty: 402
Rejestracja: 07 gru 2009, 09:50
Lokalizacja: z innej bajki
Tytuł użytkownika: Podróże kształcą
Płeć:

Post autor: orety »

Apo pisze: A nóż skrzykniemy się większą zgrają
A widelec?

Pozdrawiam
Maciek
Odmiana: orety oretego oretym poproszę.
Jestem wolny jak konik polny
Awatar użytkownika
rene_zeń
Posty: 3
Rejestracja: 02 sie 2012, 09:50
Lokalizacja: NO
Płeć:

Post autor: rene_zeń »

Ah ah, podobnie jak Nariel, zalogowałm się tylko po to ażeby napisać, że póki co Twoja orety relacja(czekam na resztę) jest mi najciekawszą i najbliższą mojej mentalności jaką do tej pory przeczytałam.

Moje pragnienie iścia do SdC jest bardzo świeże, właściwie miesięczne i póki co czytam co i jak i jakie kijki(!) i plecak(!) -to tez czytam ;) I tak szukając, czytając trafiłam na to forum.

Ja niestety zamierzam iść etapami i wracać kiedy będę mogła, choć marzy mi się po prostu wyjście i pójście, jakoże jesień niebawem nadchodzi to pewnie max. do Torunia dojdę takim sposobem, no ale każdy ma swój ;)

Moje pytanie do orety, gdyby mi się jednak pozmieniało (na wiosnę 2013) i mentalnie i możliwościowo, to mając doświadczenie co sądzisz o takim iściu w wersji damskiej?
Moje pytanie jest trojakie.
1. Czy spotkałeś w drodze jakąś kobietę tak pielgrzymującą?
2. Wiem, że 35 kg nie uniosę, wyjazdy tygodniowe, namiotowe lub ze spaniem "gdziekolwiek" ogarniałam do max 20kg (jednak już z jedzeniem na tydzień)
Tak dużej drogi moje kolana z tymże obciążeniem nie wytrzymają dlatego myślę o max. 10 kg-tylko niezbędne minimum,
spanie po trasie (mniej wiecej takie legowiska jak miałeś).
I tu konkretnie, na ile szlak św.Jakuba jest bezpieczny na spanie w ten sposób kobiecie, tudzież mając doświadczenie wszelakie jak to oceniasz?
Nie chodzi mi o las, ruiny czy cmentarze i inne tereny pozbawione ludzi, a bardziej człowieka jako potencjalne zagrożenie raczej.
3. Jak to wspominasz wysiłkowo/zdrowotnie? to jednak- ja zakładam po sobie jakieś niecałe 4 miesiące - rzutuje na zdrowie,
póki co u Ciebie był jedynie odcisk (chyba odcisk). Czy zdrowotnie coś jeszcze (szpital po się pojawił jednak,
choć nie mogę stwierdzać, czy miał związek z Drogą) sie popsuło albo warto bardziej zwrócić uwagę?
Awatar użytkownika
orety
Posty: 402
Rejestracja: 07 gru 2009, 09:50
Lokalizacja: z innej bajki
Tytuł użytkownika: Podróże kształcą
Płeć:

Post autor: orety »

Witajcie!
No nie wiem, co napisać, nie spodziewałem się, że moja pielgrzymka zrobi aż taką "karierę" :oops:

Spróbuję po kolei:
Nariel pisze:Zmieniły mi się poglądy na pewne rzeczy a parę innych zostały mi uświadomione
Możesz napisać dokładniej, o co chodzi?
Q_x pisze:Apo dobrze prawi, najlepszy trening to po prostu dużo łazić, najlepiej od zaraz.
Najlepiej być listonoszem (ja nie jestem).
Q_x pisze:Orety - jeszcze raz dzięki ogromniaste za nagrodę-niespodziankę!
Ależ proszę, gdyby Ci kiedykolwiek przyszło do głowy wybrać się na Camino, masz już coś na dobry początek.

rene_zeń:
1. Tak podróżującej kobiety nie spotkałem, a mężczyzn z zasadzie chyba dwóch, napiszę o nich gdy dojdę w swojej relacji do właściwego momentu.
2. Szlak jest o tyle bezpieczny, o ile wykazujemy się zdrowym rozsądkiem i przytomnością umysłu, w mojej ocenie generalnie znacznie bezpieczniej jest na prowincji niż w metropoliach/dużych miastach, poza tym im większa dziura tym ludzie bardziej życzliwi. Wydaje mi się też, że jako kobiecie łatwiej Ci będzie "wkręcić się" gdzieś na spanie/kąpiel/pranie/michę.
3. Na początku dolegały bąble/pęcherze na stopach, potem, do ok. 1,5 miesiąca wędrówki ból podeszew i nieprzyjemne jakby skurczopodobne drętwienie nóg na odcinku pomiędzy kostką a kolanem odczuwalne w momentach odpoczynku, czasami utrudniające zaśnięcie. Potem już wstawałem "jak do pracy" (zwinięcie obozu, micha, mycie w miarę możliwości i w drogę). Pod koniec Francji i przez całą Hiszpanię było już ogólne znużenie i "zmęczenie materiału". Ten "odcisk" to z pewnością nie był odcisk, a w szpitalu wylądowałem w związku z ropniakiem opłucnej jako powikłania przy zapaleniu płuc, jednak lekarz w 99% wykluczył związek choroby z pielgrzymką, jako przyczynę wskazał raczej używanie "gripexów" i podobnych wynalazków przy przeziębieniu z gorączką. To co z pewnością przywiozłem z Camino to "zużycie" stawów kolanowych - w tej chwili aby wstać z kucek potrzebuję punktu podparcia.

Śmiało pytajcie o wszystko, z pewnością odpowiem.

I na koniec ogromna prośba: piszcie swoje posty staranniej, jestem wojownikiem poprawnej pisowni na naszym Forum i, no cóż, będę konsekwentnie wytykał błędy :568: , a posty niechlujnie napisane w "moim" wątku po prostu ignorował. Mam nadzieję, że nie uraziłem ani nie zniechęciłem, a jeżeli tak to przepraszam, nie było to moją intencją.


Na noc wróciłem do Francji, aby przespać się pod zadaszeniem kościoła:
http://maps.google.pl/?ll=43.10846,-1.2 ... 28.38,,0,0
http://maps.google.pl/?ll=43.108497,-1. ... 3&t=h&z=19
(centralnie)
http://imageshack.us/photo/my-images/62 ... 11508.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/69 ... 11512.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/17 ... 11505.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/15 ... 11506.jpg/
(dwie ostatnie foty ciemne i nieostre), a rankiem po mszy w języku baskijskim (czułem się jak na tureckim kazaniu) dożebrałem ~ 25 € i wyruszyłem w dalszą drogę.

Szlak oznakowany perfekcyjnie:
http://imageshack.us/photo/my-images/26 ... 11511.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/15 ... 11513.jpg/
Obrazek
http://imageshack.us/photo/my-images/54 ... 11515.jpg/

W Valcarlos kupiłem mój ulubiony napój:
http://imageshack.us/photo/my-images/57 ... 11517.jpg/
a tutaj:
http://maps.google.pl/?ll=43.085713,-1. ... 98.78,,0,0 zjadłem śniadanie:
http://imageshack.us/photo/my-images/72 ... 11518.jpg/

Widoczne ślady pielgrzymów:
http://imageshack.us/photo/my-images/15 ... 11529.jpg/

Znów coś dla Apo:
http://imageshack.us/photo/my-images/69 ... 11530.jpg/

Nigdy nie lubiłem chodzić po górach, zawsze śmiałem się, że do tego potrzeba mi pięciu tragarzy: czterech niosłoby mnie a piąty skrzynkę piwa. I nagle do mnie dotarło w co się wpakowałem:
http://imageshack.us/photo/my-images/54 ... 11521.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/54 ... 11528.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/10 ... 11543.jpg/

- niezła lipa...

Późnym wieczorem resztkami sił dotarłem do znajdującej się na przełęczy kaplicy:
http://maps.google.pl/?ll=43.019917,-1. ... ,7.84,,0,0
http://imageshack.us/photo/my-images/34 ... 11537.jpg/
Obrazek
(widok w kierunku Francji)
http://imageshack.us/photo/my-images/40 ... 11544.jpg/
(widok w stronę Hiszpanii)
i pozyskawszy wodę (baniak pięciolitrowy) w domku będącym obserwatorium migracji ptaków (prawy dolny róg):
http://maps.google.pl/?ll=43.019961,-1. ... 3&t=h&z=19
przygotowałem sobie posłanie pod okapem. Zadowolony ułożyłem się do snu, jednak nie dane mi było dobrze wypocząć. Otóż ledwo zasnąłem zaczęło wiać, i to tak mocno, że moje buty obozowe i butelki na wodę zaczęły przede mną uciekać! No skandal normalnie! Skondensowałem przedmioty wokół siebie i jakoś przedrzemałem do rana, najgorzej było wstawać na siku - musiałem dokładnie przyciskać pościel plecakami. Gdy uznałem, że już czas i zacząłem się zbierać (wiało nadal), okazało się, że wichura porwała mi pokrowiec na samopompę - mała strata. Spakowawszy się:
http://imageshack.us/photo/my-images/40 ... 11536.jpg/
(fota niestety nieostra) wyruszyłem w dalszą drogę, do pobliskiego Roncesvalles:
Obrazek
gdzie okazało się, że ceny są zaporowe:
Obrazek
(menu peregrino 9€ hehe - za tyle to ja byłem w stanie nieźle utrzymać się przez tydzień), ale mam już niedaleko:
http://maps.google.pl/?ll=43.007723,-1. ... -3.03&z=19
Obrazek


Gorąco pozdrawiam
Maciek

P.S. Przepraszam, że piszę tak rzadko, ale ostatnio żyję w ogromnym deficycie czasu, a rzetelne przygotowanie posta zajmuje mi ok. 3-4 godzin.

Pzdr.
M.
Ostatnio zmieniony 03 sie 2012, 03:53 przez orety, łącznie zmieniany 4 razy.
Odmiana: orety oretego oretym poproszę.
Jestem wolny jak konik polny
Awatar użytkownika
birken1
Posty: 832
Rejestracja: 11 sty 2010, 18:59
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Płeć:

Post autor: birken1 »

orety pisze:P.S. Przepraszam, że piszę tak rzadko, ale ostatnio żyję w ogromnym deficycie czasu, a rzetelne przygotowanie posta zajmuje mi ok. 3-4 godzin.
to się nie spiesz bo się to jeszcze odbije na jakości a tego byśmy nie chcieli ;-)
orety pisze:Znów coś dla Apo:
http://imageshack.us/phot...1112011530.jpg/
no tą czaszkę to bym obowiązkowo na jakimś oznaczeniu szlaku powiesił icon_twisted
Awatar użytkownika
Apo
Posty: 740
Rejestracja: 28 lis 2011, 17:36
Lokalizacja: Lasy Pomorza
Gadu Gadu: 3099476
Tytuł użytkownika: WATAHA Z POPRAWCZAKA
Płeć:

Post autor: Apo »

Orety skrzętnie zostawia te czachy na szlaku sugerując mi między wierszami, że mam ruszyć w drogę i je pozbierać ;)
look deep into nature and then you will understand everything better

I've got the power to fly into the wind, the power to be free to die and live again. This power's like fire, fire loves to burn!
arrowb
Posty: 12
Rejestracja: 02 sty 2011, 22:41
Lokalizacja: Poznań
Płeć:

Post autor: arrowb »

hej,

wyprawa fajna. Dobrze sie czyta opis. Gratuluje!

Jest tylko jedno ale żebranie ... Żebranie to nic innego jak wyłudzanie pieniędzy. W wielu krajach jest nielegalne np. GB, Polska.
Wykroczenie stanowi żebranie osoby, która ma środki do życia lub jest zdolna do pracy, a także żebranie w sposób oszukańczy lub natarczywy.

....

Sposób oszukańczy to wprowadzanie w błąd przechodniów w celu wzbudzenia w nich litości
Nie popierajcie/propagujcie więc proszę tego typu zachowań.
Pozdrawiam Bartosz
Awatar użytkownika
Młody
Posty: 894
Rejestracja: 01 sty 2009, 19:19
Lokalizacja: Tychy
Gadu Gadu: 9281692
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Młody »

arrowb, W którym etapie występuje owe żebractwo ? Może nie potrafię czytać ze zrozumieniem, ale nie doszukałem się czegoś takiego w opisach.
Forum to nie agencja towarzyska-NIE DOGODZIMY KAŻDEMU !

Życie należy przeżyć tak, aby gołębie przelatujące nad Twoim grobem zesrały się z wrażenia.
https://www.fasttrans.com.pl/
arrowb
Posty: 12
Rejestracja: 02 sty 2011, 22:41
Lokalizacja: Poznań
Płeć:

Post autor: arrowb »

hej,
tuż przed granicą był markt spożywczy - rozsiadłem się przed wejściem, wystawiłem miskę z jakimiś drobnymi na zachętę, credencial oraz zdjąłem buty (już nieźle schodzone) i odwróciwszy je podeszwą do góry aby się uwiarygodnić po prostu żebrałem (ponieważ byłem tuż przy granicy, wyszedłem z założenia, że w razie draki - nie miałem pojęcia co na to niemiecka Polizei, gdyż w Niemczech nigdzie nie widziałem nikogo żebrzącego - w najgorszym wypadku pogonią mnie do Francji a nie cofną do Polski, poza tym miałem już nieco w czubie)
okazało się to być bardzo dobrym pomysłem - nie dość, że nikt się nie przyczepił, to nazbierałem tyle kaski, że do Francji wszedłem mając dobrze ponad 100 euro, dostałem jeszcze jakieś puszki, ser, czekoladę etc.
Awatar użytkownika
Q_x
Posty: 589
Rejestracja: 19 lut 2011, 15:30
Lokalizacja: G-dz
Tytuł użytkownika: człowiek-samodział
Płeć:

Post autor: Q_x »

Porównujesz zorganizowaną przestępczość do działań samotnego pielgrzyma. Trochę to jednak trąci nonsensem.
arrowb
Posty: 12
Rejestracja: 02 sty 2011, 22:41
Lokalizacja: Poznań
Płeć:

Post autor: arrowb »

hej,

nie nie porównuje pokaż gdzie tak napisałem, każdy przejaw żebrania jest nielegalny. Żebranie nie było koniecznością, a wyborem poczynionym na początku planowania wyprawy.

Żebranie to żebranie - naciąganie ludzi.
Pozdrawiam Bartosz
Awatar użytkownika
MlKl
Posty: 582
Rejestracja: 19 paź 2010, 12:51
Lokalizacja: Błonie
Płeć:

Post autor: MlKl »

arrowb pisze:hej,

wyprawa fajna. Dobrze sie czyta opis. Gratuluje!

Jest tylko jedno ale żebranie ... Żebranie to nic innego jak wyłudzanie pieniędzy. W wielu krajach jest nielegalne np. GB, Polska.
Wykroczenie stanowi żebranie osoby, która ma środki do życia lub jest zdolna do pracy, a także żebranie w sposób oszukańczy lub natarczywy.

....

Sposób oszukańczy to wprowadzanie w błąd przechodniów w celu wzbudzenia w nich litości
Nie popierajcie/propagujcie więc proszę tego typu zachowań.
A niby w jaki błąd wprowadzał przechodniów orety? Zbierał na chorą matkę? Nie - zbierał na podróż, Szukał sponsorów, dokładnie jak Kamiński przed wyprawą na biegun. Tylko Kamiński chodził po firmach i instytucjach i składał podania, orety wybrał drogę mniej formalną. Ale i kwoty, o jakie mu chodziło były sporo mniejsze.

Był w drodze, więc podejmowanie pracy, żeby móc iść dalej, bardzo opóźniało by marsz. Nie mówiąc o tym, że szansa na otrzymanie jakiejś pracy w takim przypadku jest praktycznie zerowa.

Wiele działań, które podejmujemy, i potem opisujemy tutaj, łamie jakieś prawo. Organizując zlot na wyspie wiślanej na pewno złamałem wiele przepisów. I co z tego? Nikomu się krzywda nie działa, środowisko naturalne nie ucierpiało. Kilkadziesiąt osób fajnie się bawiło przez kilka dni.

Prawo to nie jest coś świętego. To raczej rodzaj cennika - jeżeli godzisz się z ewentualnymi konsekwencjami, po prostu je łamiesz. I jak masz farta, to nic za to nikt ci nie zrobi, a jak nie masz, po prostu płacisz określoną kodeksem cenę.

Orety był świadom, że być może łamie lokalne prawo, i był gotów ponieść konsekwencje. Groziło mu dostawienie ciupasem z powrotem do Polski.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Imprezy, wyprawy oraz spacery”