od dworu do dworu - czyli cudze chwalicie swego nie znacie
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
od dworu do dworu - czyli cudze chwalicie swego nie znacie
Paru godzinne latanie w koło komina. Dystans jakieś 150 km. Czas bez spinania się 9h z prędkościami umożliwiającymi podziwianie widoków i oczywiście zwiedzanie. 80% trasy to asfalt 20 % szuterki. Da się zwiększyć ilość dróg szutrowych ale ze względu na szosową maszynę kolegi z asfaltu zjeżdżaliśmy tylko tam gdzie nie było innej opcji. Link do mapy z trasą http://goo.gl/maps/vHTn
Celem przejażdżki było zwiedzenie okolicznych dworków. Pogoda dopisała było pogodnie i ciepło (aż za bardzo). Pierwszy przystanek - dworek w Kurowie z siedzibą NPN.
Jedyny "odnaleziony" bez ślęczenia przy mapie i rozpytywania miejscowych - dość słabe źródło informacji z nielicznymi wyjątkami. Odpowiedzi "panie jaki dworek ? jakie ruiny ?" albo "no gdzieś tu jest ale gdzie to nie wiem" lub " a panie jest jakaś sterta cegieł, ale nic to ciekawego , ruina" to często słyszane odpowiedzi. I tu trzeba pochwalić dzieci. Zapytane zawsze wiedziały o czym mowa chodź aby zrozumieć tłumaczenie drogi dojazdu trzeba było nieźle się wysilić
Następnie miejscowość Suraż. I tu Muzeum Archeologiczno-Etnograficzne Wiktora Litwińczuka. Pan Wiktor to postać niesamowita. Sporą część zbiorów odkrył sam, a jego wiedza na temat historii Suraża i okolic zapiera dech w piersiach. Spędziliśmy u niego jakieś 1,5 h ale spokojnie można spędzić tam cały dzień słuchając opowieści Pana Wiktora. Link do informacji o muzeum klik
w Surażu odwiedziliśmy jeszcze gorę zamkową. Link do informacjiklik
Kolejny etap. Zespół dworski Starzeńskich z XVII w. Niestety obecnie nie ma możliwości obejrzenia dokładnie tego obiektu. Jest w prywatnych rękach. Według Pana Wiktora właściciele twierdzą ,że udostępnią dworek gdy zostanie odnowiony w 100%. Link do informacji klik
Święty głaz Zajączki. Ciekawe miejsce w środku pola. Dojechaliśmy tylko dzięki uprzejmości rolnika który zaproponował sam przejazd po świeżo skoszonym rżysku.
sam głaz
Ciekawe miejsce. Jak już zjechaliśmy z pola podszedł do nas starszy Pan i opowiedział parę historyjek związanych z kamieniem. A to ktoś wysadzić próbował (są ślady po otworach przygotowanych na dynamit) i mu wywaliło w łapach jak już próbował ładunki umieścić. A to kamieniarz przymierzył się do rozbicia głazu - postukał popukał i oślepł. A to "starzy ludzie" mówili kiedyś jak starszy Pan jeszcze dzieckiem był ,że woda zebrana z kamienia leczy ,ale jakie choroby to on już nie pamięta. Link do informacji klik
Kolejne miejsce które na mnie wywarło największe wrażenie. Walący się dworek w środku niewielkiego zadrzewienia, niewidoczny z drogi. Zespół dworski z 1906 roku. Niewodnica Nargilewska. Link do informacji klik
I z górki. Zespół dworski z przełomu XVIII i XIXw LEWICKIE. Od przypadkowego zobaczenia zdjęcia tego obiektu na google maps wziął się pomysł samego wyjazdu. Link do informacji klik
Ostatni dworek. Zespół dworski Markowszczyzna. Według jednego z autochtonów niegdyś dość okazały, następnie rozebrany ,a cegły użyte zostały do budowy obór między innymi przez informatora. Według "Pani z okienka" popada w ruine bo jest dwóch właścicieli którzy dogadać się nie mogą. Link do informacji klik
Czas zjeżdżać na bazę. Po drodze jeszcze tylko Niewodnicy Kościelna i pomnik "Żołnierzom 26 pułku piechoty LWP sformowanego w 1944 r w Niewodnicy Kościelnej - społeczeństwo gminy Turośń Kościelna 9 maj 1986r".
link do galerii ze zdjęciami klik
I można planować kolejną przejażdżkę. Do zobaczenia na szlaku
Celem przejażdżki było zwiedzenie okolicznych dworków. Pogoda dopisała było pogodnie i ciepło (aż za bardzo). Pierwszy przystanek - dworek w Kurowie z siedzibą NPN.
Jedyny "odnaleziony" bez ślęczenia przy mapie i rozpytywania miejscowych - dość słabe źródło informacji z nielicznymi wyjątkami. Odpowiedzi "panie jaki dworek ? jakie ruiny ?" albo "no gdzieś tu jest ale gdzie to nie wiem" lub " a panie jest jakaś sterta cegieł, ale nic to ciekawego , ruina" to często słyszane odpowiedzi. I tu trzeba pochwalić dzieci. Zapytane zawsze wiedziały o czym mowa chodź aby zrozumieć tłumaczenie drogi dojazdu trzeba było nieźle się wysilić
Następnie miejscowość Suraż. I tu Muzeum Archeologiczno-Etnograficzne Wiktora Litwińczuka. Pan Wiktor to postać niesamowita. Sporą część zbiorów odkrył sam, a jego wiedza na temat historii Suraża i okolic zapiera dech w piersiach. Spędziliśmy u niego jakieś 1,5 h ale spokojnie można spędzić tam cały dzień słuchając opowieści Pana Wiktora. Link do informacji o muzeum klik
w Surażu odwiedziliśmy jeszcze gorę zamkową. Link do informacjiklik
Kolejny etap. Zespół dworski Starzeńskich z XVII w. Niestety obecnie nie ma możliwości obejrzenia dokładnie tego obiektu. Jest w prywatnych rękach. Według Pana Wiktora właściciele twierdzą ,że udostępnią dworek gdy zostanie odnowiony w 100%. Link do informacji klik
Święty głaz Zajączki. Ciekawe miejsce w środku pola. Dojechaliśmy tylko dzięki uprzejmości rolnika który zaproponował sam przejazd po świeżo skoszonym rżysku.
sam głaz
Ciekawe miejsce. Jak już zjechaliśmy z pola podszedł do nas starszy Pan i opowiedział parę historyjek związanych z kamieniem. A to ktoś wysadzić próbował (są ślady po otworach przygotowanych na dynamit) i mu wywaliło w łapach jak już próbował ładunki umieścić. A to kamieniarz przymierzył się do rozbicia głazu - postukał popukał i oślepł. A to "starzy ludzie" mówili kiedyś jak starszy Pan jeszcze dzieckiem był ,że woda zebrana z kamienia leczy ,ale jakie choroby to on już nie pamięta. Link do informacji klik
Kolejne miejsce które na mnie wywarło największe wrażenie. Walący się dworek w środku niewielkiego zadrzewienia, niewidoczny z drogi. Zespół dworski z 1906 roku. Niewodnica Nargilewska. Link do informacji klik
I z górki. Zespół dworski z przełomu XVIII i XIXw LEWICKIE. Od przypadkowego zobaczenia zdjęcia tego obiektu na google maps wziął się pomysł samego wyjazdu. Link do informacji klik
Ostatni dworek. Zespół dworski Markowszczyzna. Według jednego z autochtonów niegdyś dość okazały, następnie rozebrany ,a cegły użyte zostały do budowy obór między innymi przez informatora. Według "Pani z okienka" popada w ruine bo jest dwóch właścicieli którzy dogadać się nie mogą. Link do informacji klik
Czas zjeżdżać na bazę. Po drodze jeszcze tylko Niewodnicy Kościelna i pomnik "Żołnierzom 26 pułku piechoty LWP sformowanego w 1944 r w Niewodnicy Kościelnej - społeczeństwo gminy Turośń Kościelna 9 maj 1986r".
link do galerii ze zdjęciami klik
I można planować kolejną przejażdżkę. Do zobaczenia na szlaku
Ostatnio zmieniony 29 lip 2012, 12:19 przez Prowler, łącznie zmieniany 1 raz.
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
Pierwszy przystanek - dworek w Kurwie z siedzibą NPN.
Mała poprawka. Tutaj bo powyższego juz zedytować nie mogę. Taka drobna literówka. Powinno być:
Pierwszy przystanek - dworek w KUROWIE z siedzibą NPN. Ale ,że forumowa cenzura tego nie wykropkowała
Mała poprawka. Tutaj bo powyższego juz zedytować nie mogę. Taka drobna literówka. Powinno być:
Pierwszy przystanek - dworek w KUROWIE z siedzibą NPN. Ale ,że forumowa cenzura tego nie wykropkowała
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
podejrzewam ,że nikt nie pytał tylko pozazdraszczał , że tu takie dworki mamy
Pozdrawiam
Maćka
Pozdrawiam
Maćka
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
- Kłobuch
- Posty: 107
- Rejestracja: 31 sie 2007, 09:54
- Lokalizacja: Ostrzeszów
- Gadu Gadu: 2814014
- Tytuł użytkownika: Świr z Ciemnogrodu
- Płeć:
Oho, zacna wycieczka, sam zacząłem jakiś czas temu węszyć po necie/mapach za czymś podobnym bliżej swoich stron.
Ostatnie zdjęcia - cholernie smutny widok, tym bardziej, jak sobie człowiek uświadomi jakie, bezskuteczne często boje staczają z właściciele z powołującym się nieraz jeszcze na komunistyczne przepisy państwem o odzyskanie takich obiektów (w sensie w kraju, nie mówię, że akurat tam, bo nie wiem). A czas leci, i robi swoje i w końcu nie będzie czego naprawiać...
OT off
Ostatnie zdjęcia - cholernie smutny widok, tym bardziej, jak sobie człowiek uświadomi jakie, bezskuteczne często boje staczają z właściciele z powołującym się nieraz jeszcze na komunistyczne przepisy państwem o odzyskanie takich obiektów (w sensie w kraju, nie mówię, że akurat tam, bo nie wiem). A czas leci, i robi swoje i w końcu nie będzie czego naprawiać...
OT off
Jestem Polakiem, więc mam obowiązki polskie.
- Tanto
- Administrator
- Posty: 1086
- Rejestracja: 26 sie 2007, 19:17
- Lokalizacja: Szczecin
- Gadu Gadu: 1743064
- Płeć:
Cenzura nie wykropkowała bo takiego słowa nie ma w słowniku, ale to naprawimy
Kłobuch, kwestie zagospodarowania takich obiektów są dużo bardziej skomplikowane niż to co napisałeś. Prywatny właściciel wcale nie oznacza że zabytek odzyska dawny blask, często wręcz przeciwnie, zwłaszcza jeśli grunt na którym stoi taki obiekt ma sporą wartość. Jeśli poszukasz w internecie to znajdziesz opisy przypadków dziwnych pożarów lub rozbiórek które rozpoczynały się w piątek po piętnastej, a kończyły przed poniedziałkiem - bo w tym czasie nie pracują urzędnicy którzy mogli by przerwać prace. ...i w ten sposób: był zabytek, nie ma zabytku, jest miejsce pod apartamentowiec w super lokalizacji.
Żeby nie było tak różowo, to 'Konserwator zabytków' wywiesza na obiektach tabliczkę 'Obiekt zabytkowy, naruszanie stanu zabronione.' - i urząd ten w pełni się do tego zapisu stosuje. Czasami wystarczy wymienić jedną dachówkę żeby nie lała się woda, ale 'nie naruszamy stanu' i po roku nie ma pół dachu; dobrym sposobem na konserwację jest również usuwanie młodych drzewek które wyrastają w załomach murów itp., ale tego się nie robi. W jednej z pierwszych fotorelacji Tomka Września są zdjęcia uroczej kapliczki w Żerzynie - na chwilę obecną nie ma tam już 1/4 sklepienia, za jakiś czas zostanie tylko kupa kamieni...
Kłobuch, kwestie zagospodarowania takich obiektów są dużo bardziej skomplikowane niż to co napisałeś. Prywatny właściciel wcale nie oznacza że zabytek odzyska dawny blask, często wręcz przeciwnie, zwłaszcza jeśli grunt na którym stoi taki obiekt ma sporą wartość. Jeśli poszukasz w internecie to znajdziesz opisy przypadków dziwnych pożarów lub rozbiórek które rozpoczynały się w piątek po piętnastej, a kończyły przed poniedziałkiem - bo w tym czasie nie pracują urzędnicy którzy mogli by przerwać prace. ...i w ten sposób: był zabytek, nie ma zabytku, jest miejsce pod apartamentowiec w super lokalizacji.
Żeby nie było tak różowo, to 'Konserwator zabytków' wywiesza na obiektach tabliczkę 'Obiekt zabytkowy, naruszanie stanu zabronione.' - i urząd ten w pełni się do tego zapisu stosuje. Czasami wystarczy wymienić jedną dachówkę żeby nie lała się woda, ale 'nie naruszamy stanu' i po roku nie ma pół dachu; dobrym sposobem na konserwację jest również usuwanie młodych drzewek które wyrastają w załomach murów itp., ale tego się nie robi. W jednej z pierwszych fotorelacji Tomka Września są zdjęcia uroczej kapliczki w Żerzynie - na chwilę obecną nie ma tam już 1/4 sklepienia, za jakiś czas zostanie tylko kupa kamieni...
"...wszystkie koty z pyszczkami, które wyglądają, jakby ktoś wkręcił je w imadło, a potem wielokrotnie walił młotkiem owiniętym skarpetą, są Prawdziwmi kotami."
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
i jeszcze jedna kwestia. Spora część takich dworków ma więcej niż jednego właściciela. A wiadomo gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
- Kłobuch
- Posty: 107
- Rejestracja: 31 sie 2007, 09:54
- Lokalizacja: Ostrzeszów
- Gadu Gadu: 2814014
- Tytuł użytkownika: Świr z Ciemnogrodu
- Płeć:
@ Tanto, masz rację, nie chciałem za bardzo rozwijać wątku nie będąc pewnym czy jest tu na to miejsce, więc nieco uprościłem. Bezmyślni spadkobiercy się zdarzają, jednak równie poważnym, a mam wrażenie, że częstszym problemem są dziwne zachowania organów państwa, w tym konserwatorów itd.
Jestem Polakiem, więc mam obowiązki polskie.
- Prowler
- Posty: 782
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 18:38
- Lokalizacja: Białystok
- Tytuł użytkownika: motórzysta
- Płeć:
wszystkie dworki oprócz tego w Kurowie są w rękach prywatnych. I jedynie w Strabli trwają jakieś prace remontowe i dworek wgląda jak wygląda - jeden właściciel. Pozostałe dworki to ręce prywatne i jednocześnie kilku właścicieli. Wnioski można wyciągnąć proste.
Podobno grzeczni chłopcy idą do nieba, a niegrzeczni idą ... tam gdzie chcą
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0
"boga nie ma jest motór"
kanał yt https://www.youtube.com/user/83Prowler/ ... shelf_id=0