100 górskich kilometrów w 3 dni :)
Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw
- kamykus
- Posty: 700
- Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
- Płeć:
100 górskich kilometrów w 3 dni :)
Od jakiegoś miesiąca chodził mi po głowie ten pomysł.
Wymyśliłem sobie trasę w rejonach gdzie jeszcze nie byłem.
- Start końcem kwietna lub początkiem maja.
Wyszło 91 km myślę że wyjdzie więcej i dobije do stówki, bo trasę rysowałem niezbyt dokładnie. Cała trasa została stworzona na podstawie map z Compassu. I wiedzie po szlakach. Jest jeden odcinek którym trzeba będzie przejść na przełaj pod górę. I kilka krótkich odcinków nie będących szlakami.
Mam na przejście 3 dni.
Wstępny plan był taki aby zrobić to w dwa dni, ale niestety pojawił się problem w postaci psa którego znów nie mam z kim zostawić, 50km nie zrobi w ciągu dnia, 30 po górach już robił nie raz.
Tak więc, 3 dni, 2 noclegi. 1 w Bacówce na Baraniej, o ile będzie wolna.
Sprzęt, tylko najważniejsze rzeczy. W plecaku Tarp, kurtka przeciwdeszczowa, śpiwór, kubek i butelka na wodę. Zabieram też kuchenkę ekspedycyjną w której można palić wszystkim, od śmieci przez sucha trawę po patyki. Do tego przy tyłku oczywiście nóż, latarka.
Zero zakupów, wodę będę brał z potoków i ew napotkanych schronisk.
Ma to być marsz na lekko, dla tego bez względu na panujące temperatury biorę letni śpiwór, śpiąc w ubraniu da radę. Piwa, czy kiełbasy również odpadają, co wezmę do żarcia jeszcze nie wiem.
Wstępna trasa, może nieznacznie ulec zmianie podczas samej wędrówki: http://www.wandermap.net/route/2046390
Jeśli ktoś chciał by się podpiąć to bardzo chętnie ale żeby nie było nieporozumień:
- Każdy odpowiada za siebie, więc 18+ wymagane.
- Dobra kondycja.
- Poczucie ciężkiego humoru wymagane!
- Chodzenie na przełaj, nie powinno stanowić problemu. Będę starał się omijać wszelkiego typu osady ludzkie w górach. Głównie z powodu puszczonych luzem psów które często się tam błąkają. Niestety nie mam miłych doświadczeń z takimi psami.
To jak, znajdzie się drugi wariat? Lub wariatów dwóch?
Edit: Start 22-go w Poniedziałek
Wymyśliłem sobie trasę w rejonach gdzie jeszcze nie byłem.
- Start końcem kwietna lub początkiem maja.
Wyszło 91 km myślę że wyjdzie więcej i dobije do stówki, bo trasę rysowałem niezbyt dokładnie. Cała trasa została stworzona na podstawie map z Compassu. I wiedzie po szlakach. Jest jeden odcinek którym trzeba będzie przejść na przełaj pod górę. I kilka krótkich odcinków nie będących szlakami.
Mam na przejście 3 dni.
Wstępny plan był taki aby zrobić to w dwa dni, ale niestety pojawił się problem w postaci psa którego znów nie mam z kim zostawić, 50km nie zrobi w ciągu dnia, 30 po górach już robił nie raz.
Tak więc, 3 dni, 2 noclegi. 1 w Bacówce na Baraniej, o ile będzie wolna.
Sprzęt, tylko najważniejsze rzeczy. W plecaku Tarp, kurtka przeciwdeszczowa, śpiwór, kubek i butelka na wodę. Zabieram też kuchenkę ekspedycyjną w której można palić wszystkim, od śmieci przez sucha trawę po patyki. Do tego przy tyłku oczywiście nóż, latarka.
Zero zakupów, wodę będę brał z potoków i ew napotkanych schronisk.
Ma to być marsz na lekko, dla tego bez względu na panujące temperatury biorę letni śpiwór, śpiąc w ubraniu da radę. Piwa, czy kiełbasy również odpadają, co wezmę do żarcia jeszcze nie wiem.
Wstępna trasa, może nieznacznie ulec zmianie podczas samej wędrówki: http://www.wandermap.net/route/2046390
Jeśli ktoś chciał by się podpiąć to bardzo chętnie ale żeby nie było nieporozumień:
- Każdy odpowiada za siebie, więc 18+ wymagane.
- Dobra kondycja.
- Poczucie ciężkiego humoru wymagane!
- Chodzenie na przełaj, nie powinno stanowić problemu. Będę starał się omijać wszelkiego typu osady ludzkie w górach. Głównie z powodu puszczonych luzem psów które często się tam błąkają. Niestety nie mam miłych doświadczeń z takimi psami.
To jak, znajdzie się drugi wariat? Lub wariatów dwóch?
Edit: Start 22-go w Poniedziałek
Ostatnio zmieniony 08 kwie 2013, 10:05 przez kamykus, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
- kamykus
- Posty: 700
- Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
- Płeć:
Psu niosę jedzenie i wodę w plecaku (suchą karmę) zwykle zjada 250 gram na dzień, ale biorę zawsze trochę więcej. No i dochodzi litr wody w manierce, specjalnie dla niego.
Tak więc +2 kilo dla psa, ale co zrobić
Wstępnie yoger pisał mi że na 90% mógł by dołączyć.
Tak więc +2 kilo dla psa, ale co zrobić
Wstępnie yoger pisał mi że na 90% mógł by dołączyć.
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
- kamykus
- Posty: 700
- Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
- Płeć:
Skrobnąłem relację z wypadu: http://lesnydziad.pl/?p=974
Kilka fotek wrzucam w temat, reszta galerii na blogu.
Więcej zdjęć >
Kilka fotek wrzucam w temat, reszta galerii na blogu.
Więcej zdjęć >
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
- kamykus
- Posty: 700
- Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
- Płeć:
wyszło nam 68km, niestety nie wyleczone ścięgno o którym pisałem w relacji skutecznie uniemożliwiło dobicie do 100km. Ale nic straconego, kolejną próbę podejmę jak tylko wyleczę nogę.
Trasa:
1D:
Start z Bielska (żółty szlak, do przełęczy kołowrót), potem zielony szlak na szczyt Klimczoka.
Następnie wejście na Czerwony szlak, który biegnie przez przełęcz Salmopol, aż pod Malinowską skałę. I tutaj wejście na zielony szlak, który leci na Baranią Górę.
2D: Z Hali Baraniej, zejście starym korytem rzeki (1km) do szlaku rowerowego (żółty) Szlakiem już do Węgierskiej Górki. Powrót ta samą trasą.
3D: Z Hali Baraniej, wejście na zielony szlak na Skrzyczne, ze szczytu już kombinowaliśmy jak zejść żeby nie było błota pośniegowego. Tak więc raz właziliśmy na jakiś szlak, innym razem na jakąś drogę czy ścieżkę.
Czerwony szlak, z Klimczoka na Malinowską skałę polecam, super widoki.
Trasa:
1D:
Start z Bielska (żółty szlak, do przełęczy kołowrót), potem zielony szlak na szczyt Klimczoka.
Następnie wejście na Czerwony szlak, który biegnie przez przełęcz Salmopol, aż pod Malinowską skałę. I tutaj wejście na zielony szlak, który leci na Baranią Górę.
2D: Z Hali Baraniej, zejście starym korytem rzeki (1km) do szlaku rowerowego (żółty) Szlakiem już do Węgierskiej Górki. Powrót ta samą trasą.
3D: Z Hali Baraniej, wejście na zielony szlak na Skrzyczne, ze szczytu już kombinowaliśmy jak zejść żeby nie było błota pośniegowego. Tak więc raz właziliśmy na jakiś szlak, innym razem na jakąś drogę czy ścieżkę.
Czerwony szlak, z Klimczoka na Malinowską skałę polecam, super widoki.
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
- GawroN
- Posty: 649
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 20:11
- Lokalizacja: Chorzów / Śląsk
- Gadu Gadu: 1519631
- Tytuł użytkownika: Szczupły blondyn
- Płeć:
Widzę, że w chatce ktoś przemeblowanie zrobił - a jak pamiętam ten stół z ławami to ciężki musi być jak cholera.
Całe życie z wariatami
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Zdecydowanie widoczki pierwsza klasa, jak tylko poskładam film to dam znać, bo kilka ujęć mogło się trafić i trzeba przesiać ogrom materiału. Szczególnie podobał mi się pierwszy dzień, kiedy już słońce zaszło, księżyc ładnie odbijał światło od tych roztopowych strumyków na szlaku i ten ostatni odcinek przyjemnie się szło bez latarki. Do tego to było moje pierwsze 30km jednego dnia po górach i teraz już jestem całkowicie świadom jak się odbija nawet niewielkie obniżenie wagi plecaka na wydajności w tak urozmaiconym terenie. Może nie za wszelką cenę, ale na następną wędrówkę postaram się jeszcze bardziej przesiać graty
survivalist.pl - portal dla ludzi kochających naturę, survival i ambitniejszą turystykę
- GawroN
- Posty: 649
- Rejestracja: 18 kwie 2012, 20:11
- Lokalizacja: Chorzów / Śląsk
- Gadu Gadu: 1519631
- Tytuł użytkownika: Szczupły blondyn
- Płeć:
Yoger - ja raz zważyłem rzeczy, które nic nie ważą ... i w sumie wyszło mi 2,3 kg
Fajna wyprawa
Fajna wyprawa
Całe życie z wariatami
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
Forumowa Facebookowa Grupa Szturmowa: https://www.facebook.com/groups/160111940703089/
Co trzeba zrobić aby przyłączyć się do naszej grupy na FB - OPIS
- kamykus
- Posty: 700
- Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
- Płeć:
Ja przynajmniej wiem że 30km po górach to dla mnie nie jest hardcore spokojnie można to zrobić ale nie ze śpiworem dla psa, żarciem dla niego i dodatkowo 1,5l. wody, miałem zdecydowanie za ciężki plecak o czym już pisałem.
Noszenie jedzenia na 4 dni, to nie jest dobry pomysł, tym bardziej że można było zrobić zakupy po drodze praktycznie w każdy dzień. No cóż, kilkaa nowych doświadczeń przybyło.
GawroN: A no przesunęli, a pamiętasz plandekę którą ucięliśmy i zostawiliśmy? Służy jako osłona dla drzwi, dzięki temu mniej fuja, nawet latarenka z puszki po piwie się ustała i pięknie komuś służy Stół z ławkami waży dobre 250-300 kg - Tego nie idzie nawet przesunąć kilka centymetrów. Ale chatkę wykorzystują drwale, więc wszystko jasne
Noszenie jedzenia na 4 dni, to nie jest dobry pomysł, tym bardziej że można było zrobić zakupy po drodze praktycznie w każdy dzień. No cóż, kilkaa nowych doświadczeń przybyło.
GawroN: A no przesunęli, a pamiętasz plandekę którą ucięliśmy i zostawiliśmy? Służy jako osłona dla drzwi, dzięki temu mniej fuja, nawet latarenka z puszki po piwie się ustała i pięknie komuś służy Stół z ławkami waży dobre 250-300 kg - Tego nie idzie nawet przesunąć kilka centymetrów. Ale chatkę wykorzystują drwale, więc wszystko jasne
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
To ja, żeby uzupełnić całość dodaję film z wypadu, relacja też się tworzy, ale to chwilę zajmie, bo materiału mam ogrom.
survivalist.pl - portal dla ludzi kochających naturę, survival i ambitniejszą turystykę
- kamykus
- Posty: 700
- Rejestracja: 25 gru 2011, 19:47
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Tytuł użytkownika: Leśny Dziad
- Płeć:
Z Armii Rosyjskiej, ale na cenę i wiecej info to musisz poczekać na yogera.
yoger mam nadzieję że się nie obrazi, ale w podwiniętych nogawkach wyglądał w nich jak 13 letni skaut Tylko kapelusza brakowało Ale ogólnie bardzo fajne spodenki, sam bym wziął.
yoger mam nadzieję że się nie obrazi, ale w podwiniętych nogawkach wyglądał w nich jak 13 letni skaut Tylko kapelusza brakowało Ale ogólnie bardzo fajne spodenki, sam bym wziął.
"Nie cierpię mojego rozdwojenia jaźni, jest świetne"
Z armii chyba nie są, ale faktycznie rosja. Gorka-4 produkcji Spławu. Podwinięte może i romantycznie wyglądały, ale tyle dobrego, że nogawki nie zmokły, bo to tylko brezent ze wstawkami z nylonu (tak mi się wydaje) ripstop.
survivalist.pl - portal dla ludzi kochających naturę, survival i ambitniejszą turystykę
Mnie dopadło to samo. Jakbyś kupował od spławu, weź trójkę. Te wstawki ripstopowe to pierwsze miejsce, gdzie przechodzą iskry, no i mechaci się powoli. Cała reszta póki co delux, ale jakbym miał drugi wybór to kupiłbym właśnie 3, a pewnie przy jakimś przypływie gotówki w nią zainwestuję.
survivalist.pl - portal dla ludzi kochających naturę, survival i ambitniejszą turystykę
Śpiwór to nie tu, w bieszczady kolega zapomniał. Tak wyszło, że się nieco podekscytował wypadem, spakował w pośpiechu na wcześniejszy pociąg. Mogłem mu zrobić prostą checklistę, ale nawet nie pomyślałem. Myślałem, że brak śpiwora będzie mu bardziej doskwierał, ale najwyraźniej jest twardszy ode mnie
survivalist.pl - portal dla ludzi kochających naturę, survival i ambitniejszą turystykę