Reconnet

Witka Panowie,
niestety daruje sobie tym razem ten wypad - rowniez z powodu terminu.
Bede dalej obserwowac ten watek, mam nadzieje, ze nastepnym razem mi sie uda.
pozdro,
Bartol

OK, Bartol, następnym razem...


[center]Termin 4-5-6 maja 2012.[/center]

1. Puchalsw + synalek 6l.+ (potwierdzam chęć przyjazdu z 1 dzieckiem)
2. survival-vivre + synek 5.5. - wstępnie zainteresowany, zrozumiałem?
3. Hiskiasz + reszta gromady (potwierdzam chęć przyjazdu 4 lub 5 dzieci)
4. Qasz + no właśnie?
5. mango + synalek 6l
6. orety + synalek 6.5l
7. birkoff + synalek 4.5l
8. taki robaczek + (na 90%) córa 5l + (na 50%) syn 8,5l (oby tylko coś się nie pop....)
9. Qazimodo z córką 6 i synkiem 3lata (ale dzielny)
10. Marshall + synalki w ilości szt. 3 (11 + 11 + 7) (potwierdzam, 3 dzieci)

Czy jakiś chociaż zgrubny program imprezy będziemy ustalać, czy będzie na zasadzie spontanu? Mówiąc program mam na myśli rodzaje warsztatów/zabaw/wypraw jakie byśmy dzieciakom zorganizowali.

Miki czy jakieś namiary typu mapka, albo (w miarę dokładne) współrzędne miejscówki mógłbyś podać? Termin przyjął się 4-6 maja. Czy tam można by przyjechać wcześniej? Kawałek drogi to jest, więc może jak czas pozowli to wybrałbym się na dzień lub dwa dłużej jeśli to możliwe.

Ja właśnie się zastanawiam, czy aby nie wybrać się deko wcześniej - 3 maja, byłbym na miejscu jakoś po południu. Odjazd w niedzielę po południu.

Co do miejsca - będzie to samo co wiosenny zlot Reconnetu więc m. in. z Puchalem, Qaszem miejscówkę "obczaimy" na żywo przed imprezą z dzieciakami. Będziemy więc znali teren, ścieżki, ciekawe miejsca.

Co do programu imprezy to ja szczerze mówiąc pomysłów nie mam. Jeśli nie ułożymy planu też będzie super. Spontany często wychodzą dobrze!

Będę miał ze sobą mały łuk - taki na 6 - 10 lat - moje chłopaki strzelają. Puchala syn też chyba ma łuk, więc może zrobimy strzelnicę.

ja niestety wypadam - po ponad miesięcznym pobycie dzisiaj wyszedłem ze szpitala i "muszę na siebie uważać"

pozdrawiam
maciek

orety, mam nadzieję, że wszystko OK? Rozumie, że nie ma co liczyć na Twoje opowieści przy ogniu na Zlocie?

chyba będę żył, ale na najbliższy zlot na pewno się nie wybiorę niestety...

pozdrawiam
maciek

Pytanie do ogółu:

Czy będziemy robili żarcie we wspólnym kotle (grochówka, rosołki), piekli chleb, placki, itp. cuda jak ja zlocie wiosennym?
Ja jestem oczywiście za!

Pieczenie ciasta dla dzieciaków pewnie uskutecznimy. Gary przywiozę tak czy siak - co w nich wyląduje, to insza inszość

Dobra! Zabiorę składniki na pizzę, drożdzowe placki, etc. Dzieciaki uwielbiają też makarony. Więc kupię rozmaite, i przywiozę sos do spagetti.
Sporo zabawy mają maluchy z pieczeniem "chlebków-wężyków" na kijkach.
Aby nie było problemów należy zadbać o sporo wody pitnej. Kupię z dwa kilo cytryny, i zrobimy im orężadę miodowo-cytrynową. Tu się przyda mała beczka. Dużej nie biorę. Mam beczkę 30l. Wystarczy.
Do siedzeniadwa koce wojskowe. Jeśli podłożymy folie, to się wilków nie nabawią.
Plandeka Zlotowa się wierzy. Na Maly Zlot też przyjedzie.
Mam zestaw naczyń aluminiowych, też zabiorę. Sporo będzie tego gotowania.

Nie ma problemu z wodą - jest gdzie nabrać ile dusza zapragnie. Na zlocie brakło, bo nie było chętnych na epicką przeprawę z baniakami - młodzież raz obróciła zaledwie. Generalnie - miejscówka zlotowa jest o niebo przyjaźniejsza, niż teren gospodarstwa, problem jedynie w dotarciu tam z dziatwą, i w późniejszym powrocie. Początek maja to nieco za wcześnie, by dzieciaki wpuścić do wody, ale jest piasek do zabawy.

Będziemy tam od czwartku 3 maja - może coś jeszcze wymyślimy, Wisła jest długa



Na czerwono miejscówka zlotowa, na niebiesko - ewentualna miejscówka pod imprezę z dzieciakami. Na żółto miejscówka Obozów Łowców Przygód, z której oczywiście możemy skorzystać. Na zielono parking zlotowy.

Niebieskimi kropkami oznaczyłem drogę, którą można przebyć samochodem - Puchal tam dojeżdżał ze sprzętem i po sprzęt. Ja swoją niskopodwoziówką nie wjadę.

Miki, Puchal, Hiskiasz, Taki Robaczek - proponuję wspólne gotowanie, będzie lepiej i mniej czasu zajmie każdemu z nas, jeśli będziemy współpracować niż jeśli by każdy z nas pichcił odrębnie.

Jeśli Wam to pasuje to ja bym proponował ustalić co jemy na obiad w czwartek, piątek, sobotę i ew. niedzielę i konkretnie podzielić się zakupami.

Poza tym co z listą chętnych? Czy ktoś jeszcze do nas dołączy??

Chloru deklarował chęć przyjazdu w roli dobrego wujka kamrata...

Ja z córą odpadam, gdyż córa jedzie do babci na majówkę.
Zatem bawcie się przednio

Jak nie będę na rybach to wpadnę, ale nie obiecuję, gdyż mi się już powoli już plany klarują.

puchalsw pisze:Dobra! Zabiorę składniki na pizzę, drożdzowe placki, etc. Dzieciaki uwielbiają też makarony. Więc kupię rozmaite, i przywiozę sos do spagetti.
Sporo zabawy mają maluchy z pieczeniem "chlebków-wężyków" na kijkach.
Aby nie było problemów należy zadbać o sporo wody pitnej. Kupię z dwa kilo cytryny, i zrobimy im orężadę miodowo-cytrynową. Tu się przyda mała beczka. Dużej nie biorę. Mam beczkę 30l. Wystarczy.
Do siedzeniadwa koce wojskowe. Jeśli podłożymy folie, to się wilków nie nabawią.
Plandeka Zlotowa się wierzy. Na Maly Zlot też przyjedzie.
Mam zestaw naczyń aluminiowych, też zabiorę. Sporo będzie tego gotowania.

puchalsw pisze:Przyznam szczerze, że ostatnio sporo pracy mam, i mało czasu na czytanie każdego tematu. O dokładnej edycji nawet nie wspomnę.. Więc może mi coś umknąć.
O własnych słabościach ortograficznych wiem, walczę z nimi (dzięki słownikowi w przeglądarce), ale też może mi się coś zdarzyć, z co z góry przepraszam... Jak tylko wyłapię, albo ktoś wyłapie - poprawiam.
Nie toleruję natomiast pisania postów z olewaniem podstawowych zasad ortografii i interpunkcji.
Punktuj orety, i się nie zastanawiaj...

pozdrawiam
maciek

A ja się zastanawiam ..... (zakładam, że mnie małego misia nie odtrącicie;) )

Ja + córa 6 lat
mój kumpel (mało survivalowy ale to raczej biwak, a pracowity jest) + córa 9 lat

przebrnę wieczorem przez cały post i pomyślę

Przyjeżdżajcie

...się Gawron nie zastanawiaj tylko pakuj powoli!

Ja tam będę robił tortille z mięsem wieprzowym i sosem czosnkowym - na zlocie nie zdążyłem, bo towarzystwo zjadło mięso i sos, zanim placków nasmażyłem...

MlKl pisze:Ja tam będę robił tortille z mięsem wieprzowym i sosem czosnkowym - na zlocie nie zdążyłem, bo towarzystwo zjadło mięso i sos, zanim placków nasmażyłem...

Na kolejnych zlotach warto byłoby ustawić wokół kuchni zasieki z drutu kolczastego i ochronę z maczetami w krytycznych momentach.

OK, to ja też wymyślę jakąś dobrą, pyszną szamkę dla ogółu.

Panowie,
będę jechał rowerami większą grupą wzdłuż Wisły.
Na 3 dni nie wpadnę, ale na 5 i 6 maja - chętnie.
Będzie z nami piątka dzieci (1,5 - 6,5 lat) i dwie białogłowy.
Na ile restrykcyjnie traktujecie zakaz przywożenia kobiet do lasu?
Przeżyjecie?

mango pisze:Panowie,
będę jechał rowerami większą grupą wzdłuż Wisły.
Na 3 dni nie wpadnę, ale na 5 i 6 maja - chętnie.
Będzie z nami piątka dzieci (1,5 - 6,5 lat) i dwie białogłowy.
Na ile restrykcyjnie traktujecie zakaz przywożenia kobiet do lasu?
Przeżyjecie?

Mango, trzeba było nic nie mówić, przykleiłyby wąsy i byłoby OK.
Nie wiem jak pozostali ale ja nie mam nic przeciwko. Nawet więcej - miło byłoby gdybyście wpadli!

Potwierdzam :
Gawron + córka 6,5
kumpel Marek + córka 10 - na 90%

Termin 4-5-6 maja 2012.

1. Puchalsw + 1 synalek 6l
2. Hiskiasz + 4 lub 5 dzieci
3. taki robaczek + 1 córa 5l + 1 syn 8,5l
4. Marshall + 3 synalki 11l, 11l, 8l
5. GawroN + 1 córka 6,5l
6. Marek kumpel GawroNa + córka 10l
7. Miki ...
8. Mango + 5 dzieci 1,5 - 6,5l

Nie wiem ile z tego się wyruszy ale... Siła nas...
Miki, a Ty będziesz z dziatwą, czy sam?

Ktoś jeszcze dołączy?

Z moich rozmów wynika, że Ja, Hiskiasz i Miki będziemy na miejscu od czwartku, 3 maja.
Pozostali jak?

ja z kumplem też pojawimy się w czwartek i planowo w sobotę powrót (ale nie przesądzone jeszcze)