siux pisze:Zirkau pisze:I stwierdzasz że to co jest opłacalne nie jest konieczne - tak wynika z kontekstu.
Trochę to nie tak zrozumiałeś... Chodzi mi o to, że [...] nie przykładacie się do rzeczy, które faktycznie regulują populację np. szaraka, no bo ani szarak ani lis nie jest dla koła imponującym dochodem. Bo ani szarak ani lis nie niszczą upraw, więc co tam.... skórki z nich nie w modzie już, a mięska z nich mało.....
Sorry, ale znów pleciesz bzdury. Do lisa się strzela, do szarakow nie, jeśli na danym terenie jest ich za mało. Prowadzi się hodowlę szaraka, podobnie jak bażanta i wypuszcza się go na tereny łowieckie. Mało ? Jak myslisz kto płaci ? Państwo ? G..o prawda. Płacimy z własnych. A wypuszczony szarak łazi gdzie chce.
Kolejna sprawa - miejsce życia szaraka. Pomyśl chłopie:
- jak populacja lisa jest sztucznie utrzymywana, przez szczepionki przeciwwściekliźnie i miejskie śmietniki. A w terenie zabudowanym i 100 m wokół niego nie wolno nam strzelać.
- jak zmienił się sposób prowadzenia upraw rolnych, zmiany sposobu użytkowania gruntów.
Nie mamy wplywu na prowadzenie lasu ani użytków rolnych. - a te warunki odpowiadają za miejsce życia i rozrodu szaraka.
A Ty każesz nam odpowiadać za warunki na które jako myśliwy nie mam wpływu.
Sorry, ale My to nie państwo i nie mamy możliwości prowadzenia polityki w szerszym zakresie, tak by zachować populację, typu wyznaczac tereny ochrony.
Faktem jest, że do polowan na lisy nie przykładamy się szczególnie, ale nieprawdą jest że nie tępimy tego szkodnika (bo tak obecnie można go okreslić).
Co do polowań zbiorowych - teren jest zwykle oznaczony, a jeśli idziesz lasem i ominąłeś oznaczenia - powiem szczerze, nie uśmiechałbym się tak i wypinał się na mysliwych - bo na polowaniu używa się prawdziwej amunicji. Do kogo będziesz miał później żal ? A tak jak Ty możesz se spacerować On ma prawo polować. I On musi mysleć za Ciebie, jak wlazisz mu pod lufę.
Jestem niemal pewien, że gdybyś został mysliwym, nawet przez przypadek, i po pierwszym sezonie stałbyś się krolem polowań - na dziki, a lis przestałby Cie w ogole interesować.
Bo nie chodzi, że zwierzęta komuś tam robią szkody - chodzi o to, że to TY musiałbyś za te szkody płacić i nikt się nie będzie pytał skąd masz tą kasę.